
Treść opublikowana przez Wredny
-
Control
Aloy nie jest może sexbombą, ale jest całkiem fajniutka, no i dużo nadrabia charakterem. Mi się podoba takie podejście twórców - dlatego też mocno szanuję bend studio za to, jak wygląda Sarah, żona Deacona - żadna z niej uniwersalna piękność i właśnie przez taki zabieg wydaje się bardziej naturalna, niż te wszystkie plastikowe heroiny. Laska z Control na razie jakaś taka bez wyrazu, no ale może zyskuje przy bliższym poznaniu... Nie oglądam tych pierwszych 13 minut, bo może kupię to na premierę, ale zastanawia mnie co to za tetris-matrix i czy w bardziej realnym otoczeniu też będziemy się mogli postrzelać? Bo nie ukrywam, ze trochę mnie odrzuca ten design świata rodem z DLC do AC Revelations...
-
Control
Kuźwa - jak dla mnie to babek w grach jest stanowczo za mało i cieszę się, gdy wychodzi jakiś tytuł z konkretną dziołchą. Jak jest fajnie napisana (Aloy) to nawet nie musi być jakaś wybitnie atrakcyjna, ale oczywiście nie zaszkodzi (Lara z ostatnich trzech TRów, czy Chloe z Uncharted The Lost Legacy). W sumie to nawet mam trochę za złe UBIsoftowi, że w ostatnim AC dał wybór, bo jak w końcu się za to zabiorę, to będę miał zagwozdkę.
-
DayZ
No na razie noc to moja największa zmora (właśnie kibluję w hangarze i słyszę, jak ktoś obok tłucze zombiaka), bo jedyną flarę zużyłem, a latarki żadnej nie mam (ale bateryjkę znalazłem). Trik z taśmą znam, teraz przydałby się jakiś szpadel, bo oyebauem szpital i mam trochę leków - chętnie bym zakopał gdzieś plecak, żeby mnie ktoś nie okradł
-
Assassin’s Creed: Origins
Pomyliłeś części - to o następnej, Odyssey, tak pisano. Podobno też bujda na resorach, chyba że faktycznie ktoś kupuje wielgachnego sandboxa, żeby śmignąć w 8h wątek główny - wtedy pewnie wpadnie na niejedną ścianę, ale to na własne życzenie.
-
Jaką grę wybrać?
Pozostaje czekać na Ghost of Tsushima w takim razie.
-
Właśnie zacząłem...
Mordor? Ogólnie lubię ubi-gierki, ale to było takie szaro bure, powtarzalne i byle jakie, że nie dałem rady, choć dwukrotnie podchodziłem. Co prawda później, jak już rozwinie się skille i walka zamienia się w balet śmierci to nawet daje to jakąś frajdę, no ale cała reszta męczy. Podobnie miałem z Mad Maxem - tylko model jazdy super, ale brak wszystkiego innego - dwa najgorsze ubi-sandboxy w jakie grałem (Just Cause nie liczę, bo to zupełnie inny poziom absurdu).
-
Assassin’s Creed: Origins
W Origins? W żadnym momencie. Wystarczy normalnie grać, a nie robić speedrun.
-
DayZ
Kupiłem, bo byłe lekka przecena (25%), no i jest klimatycznie, ale wk#rwił mnie nocny spawn, flara się skończyła i zostałem sam w egipskich ciemnościach. Najlepsze jest to, że jak już zaczęło się przejaśniać to serwer się zresetował i następny, do którego dołączyłem znów był w środku nocy...
-
Death Stranding
Rozumiem obydwie strony barykady, bo faktycznie te wszystkie dziwadła źle wpływały na odbiór fabuły, która siliła się na dojrzały przekaz i poruszanie poważnych problemów... Z drugiej strony, czysto gameplayowo patrząc to taki MGS3 był jedną z najlepszych gier ever (ostatnio jak oglądam lets play na PlayStation Access to nie mogę wyjść z podziwu, jaki to był sztos), a starcia z bossami to chyba najlepsze tego typu potyczki w gierkach video - ch#j z tym, że był koleś robiący Tommy Guna z szerszeni, stuletni, praktycznie martwy dziadek z papugą, czy rosyjski homo-pułkownik, sterujący olbrzymim czołgiem za pomocą wyrwanych z niego kabli, niczym lejcami - ilość nowatorskich rozwiązań i mnogość opcji w starciach z nimi powalają do dzisiaj.
-
Konsolowa Tęcza
Aż mi się klasyk przypomniał
- Playerunknown's Battlegrounds
-
Konsolowa Tęcza
Wspomniane wątki były później, na twitterze, jako "update" "recenzji". A sam tekst, no taki bardzo babski bym powiedział - zero konkretów, najważniejsze sprawy w formie wzmianki, a 90% narzekania to fabuła, bohater i opisywanie misji krok po kroku... Najpierw myślałem, że może baby tak mają, ale rozmawiałem z dwiema koleżankami, co ogrywały Days Gone i nie rozumieją tych zarzutów, bo zarówno historia jak i postać Deacona są dla nich super, chyba że ktoś odpuścił po godzinie grania i nie dał szansy grze, żeby zaprezentowała się w pełnej krasie. Choć z drugiej strony... Nie mam amerykańskich, "postępowych" koleżanek, tylko polskie, swojskie dziołchy, którym nie przeszkadza, gdy facet mówi o swojej żonie "my ol' lady" i gapi się na jej tyłek
-
Konsolowa Tęcza
Ten wysryw mam na myśli: https://www.gamespot.com/reviews/days-gone-review-farewell-oregon/1900-6417130/
-
Dead Space
"Sunshine" od Danny'ego Boyle'a, oraz całkiem spoko "Life" z Reynoldsem, Gyllenhaalem i Ferguson.
-
Konsolowa Tęcza
Nie zrozumiałeś chyba... Nie piszę o słabych recenzjach, tylko o tekstach, które ktoś opublikował pod takim szyldem, ale recenzją nie są, bo zawierają zbyt mało istotnych informacji dla zainteresowanego, potencjalnego klienta. Zero informacji o grafice, dźwięku, muzyce, stabilności framerate'u, czy mechanikach gameplayu, a zamiast tego osobiste wynurzenia o urojonych problemach. Tu nie chodzi o to, że mi "gierke obrażajo", tylko jak w ogóle ktoś może taki tekst puścić do druku, skoro aż tak nie spełnia kryteriów, by nazwać go recenzją. Nie mam problemów z tekstami, które są nieprzychylne gierce, która mi się podoba, jeśli jest to tekst pisany rzetelnie i odpowiednio poparty przykładami - mogę się nie zgadzać, mogę próbować polemizować, ale przynajmniej jest z czym, no i nawet z takiego tekstu mogę wyłowić coś dla siebie, biorąc całośc przez sito upodobań autora (jeśli są mi znane).
-
Final Fantasy XV
Obejrzałem sobie FFXV King's Glaive - nawet fajna animacja, Nyx zayebisty koleś - szkoda, że nie bohater gierki W każdym razie odpaliłem gierkę, zacząłem, pograłem z godzinkę no i słabo to widzę - boysband nawet spoko, ale ten wielki, pusty świat...
-
Dead Space
Dla mnie to wciąż absolutne 10/10. Tytuł, który przeszedłem 7 razy, dwukrotnie go platynując. Idealna całość, z piękną grafiką (nadal!), gęstym klimatem, świetnym gameplayem i intrygującą historią. Kontynuacje też spoko, ale zupełnie niepotrzebne, bo obydwie dużo gorsze (mimo że ogólnie spoko gierki). Nie obraziłbym się, gdyby EA połakomiło się na łatwą kasę i wypuściłoby zremasterowaną trylogię (tego i Crysis).
-
Konsolowa Tęcza
Co innego recka "nadmiernie ulegająca hajpowi" (jak np praktycznie każdy tekst Kaliego w szmatławcu), od którego można sobie odjąć jedno/dwa oczka, jak się typa zna, a co innego tekst, który nawet nie spełnia podstawowych założeń takiej formy literackiej, do którego piję jak sam słusznie zauważyłeś No i jasne, że moje zdanie jest najważniejsze, ale czasem dobrze jest się skonsultować przed zakupem - trzeba tylko znaleźć rzeczową osobę, która potrafi w dość obiektywny sposób spojrzeć na wady i zalety omawianego tytułu, żeby z jego/jej tekstu wyłowić dla siebie najważniejsze informacje.
-
Konsolowa Tęcza
100% racji w tych tweetach Archona, choć mimo wszystko ja lubię oceny końcowe, ale tylko wtedy, gdy ktoś potrafi ich używać, a nie yebie ekstremami na lewo i rawo, byleby zaistnieć poprzez kontrowersję. Choć z drugiej strony, jeśli tekst o grze nie zasługuje na miano recenzji, tylko jest jakąś próbą przemycania swoich chorych ideologii, to nie powinien być brany pod uwagę, więc może faktycznie oceny i meta powinny spłonąć...
-
Dead Space
Fajny materiał o jednej z moich ulubionych gier ever:
-
NieR: Automata
Każde przejście jest poniekąd osobnym doświadczeniem, więc tak - niezrobione questy znikną, a upgrade'y nie przejdą, bo kolejne przejścia to inne .
-
Lody
Mówisz, że dobre? Bo ten cały wygląd pudełek "Braci Koral" przypomina mi Grycana, za którym też nie przepadam z tego samego względu (wszystko strasznie przesłodzone). Będzie trzeba spróbować, bo u mnie w Stokrotce sporo tego. Ostatnio miałem lodową posuchę, bo zniknęły na jakiś czas moje ulubione lody śmietankowe (o których za chwilę), więc spróbowałem Calypso, ale to już nie ten smak, co kiedyś - wali chemią i pozostawia jakiś gorzki posmak w ustach, a Algida te swoje wielkie pudła też posłodziła tak, że byłem przekonany o pomyłce i szukałem nazwy "Grycan" na pudełku. Całe szczęście znów na osiedlu pojawiła się dostawa, więc wziąłem chyba 20 sztuk (na zdjęciu połowa zbiorów z dwóch dni) moich ulubionych lodów firmy koral - Osełka Lodowa Śmietankowa - cudowne, delikatne, nieprzesłodzone, aksamitne w smaku Cena 4zł za kostkę. No i muszę przyznać, że te "łaciate" z czekoladą również od nich też zayebiste (kupiłem żonie, bo ja wolę czysto śmietankowe), wiec wychodzi na to, że są moją ulubioną firmą od lodów.
- Kingdom Come: Deliverance
- Playerunknown's Battlegrounds
-
Red Dead Redemption 2
Z tego co pamiętam (ale może coś kręcę, bo dawno grałem), to najpierw musisz mieć misję fabularną, która da Ci taką możliwość i dopiero od tej pory będziesz mógł bawić się w Grand Theft Auto Wild West.