Treść opublikowana przez Wredny
-
Control
Ja wyczulony??? Przecież ja tu mam opinię ślepego na spadki framerate'u Po prostu mówię jak jest - są tytuły, gdzie nie rzuca mi się to w oczy i nie przeszkadza mi w rozgrywce (jak The Last Guardian - tu tylko kamera miała "momenty"), są takie, w których zauważam, momentami jest to upierdliwe, ale gra jest na tyle zayebista, że wybaczam (Control właśnie), a są takie, że dropy obierają przyjemność z grania (Blighttown w pierwszym Dark Souls czy Fallouty na PS3).
- Control
- Playerunknown's Battlegrounds
-
OSCARY
I znów będzie, że Oscary białe, ale tym razem trochę racji bym przyznał, bo gdzie chociażby Taraji P. Henson z jej fantastyczną rolą w The Best of Enemies (w ogóle gdzie ten film?). Laska do tej pory grała jakieś bździągwy w romantycznych komedyjkach, a teraz byłem naprawdę pod wrażeniem.
-
Playerunknown's Battlegrounds
No w TPP dochodzi też rodzaj strachu, którego nie doświadczysz w FPP - gdy biegniesz przez szczere pole i nie widzisz zupełnie nikogo, ale wiesz, że gdzieś za murkiem/drzewem/kamieniem stoi jakiś ciul i obraca kamerą, widząc Cię doskonale - ten strach jest obcy w FPP, a na TPP trzeba się z nim notorycznie mierzyć
-
Playerunknown's Battlegrounds
Też bym chętnie pograł w FPP, ale na PC to jednak trochę inna bajka - u nas, z racji tych 30fpsów, w FPP gierka sprawia wrażenie mniej płynnej, niż faktycznie jest, plus więcej graficznych niedoskonałości wychodzi. Zresztą nawet na PC ostatnio widziałem u Choco, jak chwalił, że gierka w TPP wydaje się dużo ładniejsza (no i w sumie tylko to, bo ogólnie szydził z takiego grania).
-
Platinum Club
Ancestors the Humankind Odyssey Platyna #121 Nowy rok czas zacząć Podobnie jak w zeszłym, tak i tutaj pierwsza platynka to survival, który napocząłem jeszcze w roku poprzednim. O gierce skrótowo - ambitny projekt 35 osób, który w survivalowej mechanice stara się przybliżyć nam temat ludzkiej ewolucji, poprzez oddanie nam w ręce stada prymitywnych małp. Gra nie prowadzi za rączkę, nie tłumaczy zbyt wiele, ale mimo to jest przystępniejsza od większości tytułów tego typu. Owszem, nadal musimy dbać o podstawowe potrzeby naszych podopiecznych (jedzenie/picie/spanie), a także zajmować się ich ranami, czy wytwarzaniem prymitywnych broni, ale gameplay jest mniej "symulacyjny", niż w wielu innych survivalach (DayZ np), czy też pozbawiony chamskiego grindu (No Man's Sky), a bardziej przypomina RPG akcji z nastawieniem na rozwój postaci (naprawdę odczuwalny). Technicznie też nie ma się do czego przyczepić - oprawa graficzna jest sympatyczna i zgrabnie balansuje pomiędzy kreskówkowatością, a względnym realizmem, natomiast muzyka to miód dla uszu i czynnik niezwykle relaksujący. Do tego zero błędów, glitchy, bugów - dość niesamowita sprawa, jak na indyka od tak małego zespołu. W temacie trofeów nie ma za bardzo się o czym rozpisywać, bo są dość nieskomplikowane i wpadają za postępy w grze. Tymi najbliżej platyny będą z pewnością te za osiągnięcie najwyższego możliwego w grze stopnia ewolucji, oraz za ubicie wszystkich drapieżników (jeden z nich rezyduje w ostatniej krainie, więc trzeba przejść całą mapę gry, by się z nim spotkać). Do tego jeszcze dwa, kolejno za umiejętność przyswojenia pokarmu z czterech źródeł (rośliny, grzyby, jajka, mięso) oraz za opanowanie chodzenia na dwóch nogach - z tymi jest ciut więcej zabawy i wymagają trochę pracy z drzewkiem rozwoju postaci. Poza tym trudność stwarza tu sama gra i czasem niełatwe uzyskanie w niej postępów. Na liczniku wybiło mi równe 50h, ale spokojnie da się szybciej - po prostu ja grałem ostrożnie, plus pod koniec wydłużałem sobie rozgrywkę, odblokowując każdą miejscówkę na mapie, bo nie chciałem, aby gra się skończyła Z czystym sercem polecam ten tytuł każdemu, a w szczególności miłośnikom survivali, którym nie straszna odrobina powtarzalności i niespieszne tempo rozgrywki. Gdyby nie kilka mniejszych wpadek w temacie projektowania gameplayu (głównie "obsługa stada" i ich nisko rozwinięta inteligencja - np z zajętymi dłońmi nie napiją się wody, czy nie najedzą, a same nie odłożą trzymanych przedmiotów), to śmiało dałbym oczko wyżej, a tak: Ocena gry 8/10 Trudność w zdobyciu platyny 3/10
-
No Man's Sky
Ale tak zupełnie poważnie to świetny tekst. W sumie wszystko to było mi już mniej lub bardziej znane (głównie przez Ciebie, dwóch gostków z facebooka, których również o to podejrzewałem, oraz właśnie wspomniany film - czułem potrzebę dokształcenia się w temacie), ale i tak czytało się wyśmienicie. No i wychodzi, że jestem trochę hybrydą, połączeniem cech z tych dwóch obozów, a więc będę zbawicielem całej ludzkości - tak to widzę
-
No Man's Sky
He he, Berion normanie jak Joaquin Phoenix w Jokerze - z taką wizytówką wszędzie chodzi, żeby szybciej ludziom wyjaśnić swoja przypadłość Oglądałeś już tego "Księgowego" z Affleckiem, co Ci polecałem?
-
No Man's Sky
Dzięki Seba za obronę, ale tu akurat bym się nie gorączkował, bo w sumie można powiedzieć, że to ja przyebałem się do niego Akurat Berion nie lata za mną po tematach, żeby mi doyebać, a ja za nim... no nie żeby z premedytacją, ale jak widzę temat o jakiejś fajnej gierce, a później te jego narzekania na wszystko i szukania dziury w całym (i zarzucanie innym, że są wpółwinni opłakanego stanu branży, skoro godzą się na "dymanie" itp), to jakoś nie mogę się powstrzymać i muszę wyśmiać te jego angry ranty
- Playerunknown's Battlegrounds
-
Resident Evil 2 Remake
Przecież te pancerne zombiaki z zeszłorocznego RE2 to i 6 headshotów potrafią przyjąć - też mi średnio odpowiada takie rozwiązanie, no ale trzeba było jakoś zrównoważyć potęgę gracza, któremu wreszcie dano możliwość przycelowania w czerep - niby rozumiem, ale i tak mi się to niezbyt podoba. Co do bzdur Listunio to sprawa jest tego typu, że w takich Residentach taktyka strzel w kolano, omiń, tudzież daj się ugryźć i odepchnij, przewracając przy tym kilku innych, to od zawsze norma i jedno z prawideł serii - nie wiem, co tu jest "odzierającego z klimatu". Tak się w ten tytuł gra i to zwyczajnie go przechodząc, nie myśląc nawet o speedrunach. Skoro przeciwnik jest wytrzymały ponad normę, a ja mam 10 naboi w inventory to chyba wiadomo, że nie ma szans na otwartą walkę i trzeba kombinować. Co innego, gdyby była to bardziej rozbudowana gra, gdzie miałbyś opcję jakiegoś craftingu, ostrzenia nogi od stołu, ukrywania się i atakowania z zaskoczenia - wtedy można było by mieć pretensje o spłycanie rozgrywki takimi patentami, ale w tak ograniczonej formule, jaką serwuje nam Resident Evil nie widzę innych opcji, więc nie ma mowy o "odzieraniu z klimatu".
-
No Man's Sky
Ale chyba normalne, że jak grasz na permadeath to po śmierci wszystko tracisz i nadpisuje Ci save - z samej nazwy to wynika. Wiele gier korzysta z takiego rozwiązania i nie widzę w tym nic złego - dodatkowy bodziec, dodający ciężar porażki do survivalowego doświadczenia - co to byłby za survival, jakbyś sobie mógł save'ować co 5 sekund i w przypadku porażki robić quick load? Zero konsekwencji, zero wczuwki, brak damoklesowego miecza nad głową - no żyć, nie umierać, a w survivalu chyba nie o to chodzi, by czuć się bezkarnie. Wybierz sobie jakis lajtowy tryb i ciesz się grą, zamiast wybierać taki, do którego są wymagania, z którymi nie chce Ci się użerać. Jesteś mistrzem utrudniania sobie życia w imię jakiegoś "maksowania" gier - ok, sporo osób tak robi, ale większość z nich zamyka przy tym usta, skoro się na to piszą, a Ty wiecznie musisz mieć pretensje do twórców o g#wniane rozwiązania gameplayowe/designerskie, mimo że świadomie się w to pchasz.
-
Konsolowa Tęcza
Daj człowiekowi pomarzyć, a nuż dostrzegli sukces Star Wars Jedi Fallen Order u konkurencji (no tu nie do końca liniowo, ale już w najgorszym wypadku taką metroidvanię bym w PoPie przełknął) i stwierdzili, że też chcą mieć w portfolio coś takiego... No fajnie by było...
-
Konsolowa Tęcza
Oby to była prawda, a nie jakieś pobożne życzenia fanów, bo tej marki chyba najbardziej mi brakuje na obecnej generacji. UBI mogłoby ogarnąć d#pę, bo myślę, że wielu zamiast kolejnego AC/FC/WD/GR przywitałoby z radością nowego, koniecznie liniowego, Księciunia, a do tego jakieś nowe przygody Sama Fishera np. No i ten Cold Fear - wiem, że tytuł niszowy, ale mają naprawdę fajną markę w swym portfolio i gdyby tak zwrócili uwagę na to, jak ciepło został przyjęty RE2make to może by sie pokusili o jakąś próbę odrestaurowania tego zapomnianego survival-horroru...
-
Top dekady 2010-2019 (gierki)
Gdyby nie to GTAV to w sumie nie ma się o co przyczepić - fantastyczne zestawienie.
-
Playerunknown's Battlegrounds
Jeśli chodzi o bronie miotane to po prostu głupotka, która doszła w jednej z ostatnich aktualizacji - podobnie jak rzucenie paczki amunicji koledze z teamu - ciekawostka, ale mało przydatne. No chyba, że gramy na PC, wtedy taki headshot z sierpa/patelni może być zbawienny na początku meczu, gdy nie mamy giwery. Na konsoli raczej ciężko wycelować. A odnośnie tych czerwonych symboli po lewej to są oznaczenia informujące o lagach, pingu i stabilności połączenia - jeśli coś tam się wyświetla, to znaczy że Twój internet zamula - żadnych hintów odnośnie pozycji przeciwnika tu nie ma, bo by się kłóciło to z całą ideą No i z klimatem zaszczucia to racja, jak ch0lera - ja do dziś prawie zawału dostaję, gdy po jakimś spokojniejszym fragmencie lootowania, wchodzę rozluźniony do jakiegoś domku, a tam seria z kałacha od jakiegoś skampionego ch#jka - zesrać się można
-
Playerunknown's Battlegrounds
Jak dla mnie to nie ma sensu, bo tylko zajmuje miejsce na twardym, a rzadko jest okazja korzystać, bo aż tak wiekopomnych update'ów nie robią zbyt często. Ostatnio, jak odświeżali Erangel to była frajda sprawdzić wcześniej, ale tak to meh i strata czasu. Szkoda, że tego kafelka nie da rady usunąć na stałe i pojawia się obok normalnego PUBGa po włożeniu płyty, ale to już trochę berionowanie z mojej strony, więc przestanę
-
Platinum Club
Ja nie przepadam, bo jestem raczej słaby, ale akurat Burnouty (w tym Paradise), czy NFSy od Criterion uwielbiam
-
Terminator: Resistance
O ku#wa! To AI przeciwników Joe gra na "Extreme" i praktycznie trzeba popełnić samobójstwo, żeby zginąć w tej grze. Coś tu wyraźnie nie pykło, a szkoda, bo mimo słabej otoczki klimacik mógł być spoko, ale skoro maszyny nie stwarzają żadnego zagrożenia i nie budzą respektu... To już zdecydowanie lepiej zagrać w Homefront the Revolution, czy Generation Zero, które też są "terminatorowe", ale przynajmniej trzymają w napięciu, bo przeciwnicy nie są makietami na strzelnicy.
-
GOTY 2019 - głosowanie
Odniosłem wrażenie, że lepiej bawiłeś się przy CTR, którego określasz praktycznie mianem ideału, ale że jesteś psychofanem Borderlands i czekałeś na to tyle lat, to wybrałeś je swoim goty, mimo że jest dla Ciebie sporym rozczarowaniem - no po prostu mi się to nie klei, ale luzik, jeśli jesteś ze sobą szczery to Twój wybór
-
GOTY 2019 - głosowanie
Psycho-fana nie zrozumiesz...
- Playerunknown's Battlegrounds
-
Terminator: Resistance
E tam, ja gram samemu i jest niezła rzeźnia, ale po co skład? Moglibyśmy we dwóch
-
Terminator: Resistance
@MAJOCHEY_PL - jak koniecznie chcesz postrzelać do maszyn w post-apo klimatach to może sięgnij po Generation Zero - silnik theHunter: Call of the Wild, więc przynajmniej wiadomo, że ślicznie, gunplay naprawdę spoko, klimacik zacny, trudność dość spora (ch#jki ruchliwe i celnie strzelają), no i w co-opie grać można (chyba 4 osoby max). Jedyna wada jest taka, że to typowy sandbox od Avalanche, czyli taki trochę pusty świat, bez niczego sensownego do roboty, ale sam gameplay loop daje radę, jeśli komuś nie przeszkadza brak fabuły (jakaś jest, ale to audiologi itp). No i od momentu premiery gierka dostała sporo patchów, bo wyszła praktycznie jako early access, a teraz już chyba większość rzeczy naprawiona.