Treść opublikowana przez Wredny
-
Zakupy growe!
Nie wiem, gdzie "mało znana", bo dość głośno było o anime-soulsach przed premierą, demko można było ograć...
-
Hunt: Showdown
Słaba linia obrony, ziom Już lepiej, jakbyś napisał, że w Dark Souls, Final Fantasy, albo inne Divinity - tak na przyszłość, jak chcesz wspominać o mojej wszechstronności A wracając do gierki to teraz mogę odpowiedzieć na pytanie, które zadał @Rozi - solo można, ale nie polecam, bo przeważnie trafia się na duety (a jak pozwolimy w opcjach to nawet na trio) i raczej trzeba być FPSowym wymiataczem, żeby wyjść żywcem z takiego spotkania.
-
Days Gone
He he, ta horda przy pociągu to praktycznie pierwsza i jedna z najmniejszych A na starcia z nimi najlepszy jest Tommy Gun - szybkostrzelny, duży magazynek, plus później perk z penetrującą amunicją i jest zabawa.
-
Hunt: Showdown
Nie wiem, po co ta złośliwość znowu, bo nie gram tylko w FPSy, a najbardziej lubię gierki action adventure z kamerą zza pleców, więc pudło. W każdym razie to taka metoda celowania rodem z oldshoolowych strzelanek typu DOOM czy Quake, bo grając w takiego PUBGa np to latając na boki ciężko coś trafić i celuje się wybitnie prawą gałką.
-
Hunt: Showdown
Udało mi się wygrac pierwszy meczyk w Quickplay, ubijając w końcówce dwóch typów, dzięki czemu zostałem również ostatnim przy życiu na serwerze Pierwszego typa nawet nie zauważyłem, schodząc z wieży, ale to tylko pokazuje, jakie celowanie jest ciężkie, skoro typ mnie nie ubił podczas tego manewru. Super sprawa z tym strzelaniem przez drewniane ściany/podłogi itp. Ostatniego typa powinienem skasować wcześniej, bo zarówno psy, jak i spłoszone kruki dały mi znać o jego obecności, ale całe szczęście miałem dobrą kampę i musiał do mnie wejść - łatwy kill przez podłogę
-
Days Gone
Chyba nie. Z tego co pamiętam, też mnie to wkurzało - nie przemyśleli wszystkiego niestety.
-
Uncharted 4: A Thief's End
Po prostu w U4 zbyt dużo było TLoU, o czym wielokrotnie pisałem. Jako całość to nadal świetny tytuł i druga najlepsza odsłona po idealnym U2, ale duet Straley/Druckmann wprowadził zbyt wiele rozwiązań ze swojego post apokaliptycznego arcydzieła i tutaj zamiast budować klimat (jak tam), zamulały. Oczywiście doceniam chęć zrobienia z Uncharted czegoś więcej, ale przez to chyba po raz pierwszy w serii miałem wrażenie przeciągania na siłę. The Lost Legacy pokazało, że mimo tej samej formuły, można wyważyć proporcje w dużo lepszy sposób, nie powodujący ziewania (trochę koloryzuję, ale faktycznie miałem już dość tej zielonej wyspy pod koniec U4).
-
Hunt: Showdown
No nie jest to CoD czy PUBG niestety - dynamika celowania jest dość ślamazarna. Sporo rzeczy można ogarnąć w ustawieniach czułości, ale ogólnie trzeba się przyzwyczaić chyba. Kurde, klimat, oprawa (jednak), udźwiękowienie, emocje, wygląd i animacje przeładowywania broni to cudeńko, no i wciąga, ale to czekanie na następny mecz... Choć byłem zbyt surowy, przed chwilą odpaliłem Quickplay, włączyłem stoper i wyszło mi 4 minuty i 30 sekund od początku szukania do ruszenia postacią - ale nadal to wystarczająco, by wytrącić z rytmu i zniechęcić do kolejnego podejścia. Odnośnie sterowania jeszcze... Poniżej filmik pewnego konsolowego wymiatacza, na którym pokazuje swoje ustawienia, ale on poleca celować ruchem postaci, a prawą gałkę tylko do lekkiej korekty celownika, więc dośc specyficzna metoda raczej.
-
Hunt: Showdown
Niestety nie - gierka niszowa, mało osób zainteresowanych to i czasy takie, a nie inne... Powinni zrobić to, co PUBG niedawno i połączyć bazę graczy konsolowych. Tyle że na XBOXach ludzie grają w to od ponad roku, plus masa osób używa tam myszek i klawiatury do takich tytułów, więc sam już nie wiem...
- Hunt: Showdown
-
Hunt: Showdown
Wczoraj obejrzałem fragment streama dość ogarniętych chłopaków, gdzie udało im się wybić wszystkich innych graczy i zabić obydwu bossów (a więc PERFECT), no i po takich akcjach to aż chce się samemu spróbować (mniej więcej od 1h45 do końca meczu):
- Playerunknown's Battlegrounds
-
Outriders
Ponad 20 minut gameplayu od Angry Joe. Może i generic, ale mam słabość do looter shooterów, podoba mi się technomancerowy klimacik, gore i moce, które robią niezły rozpierdziel na ekranie. No i lubię gierki TPP, więc kolejny plusik.
-
Hunt: Showdown
Nie no dla mnie jest to idealnie nazwane. Bounty to danie główne, gdzie masz objective wytropić i ubić bossa, a później uciec z nagrodą, a Quickplay to tak jak pisałem - mini battle royale, gdzie liczą się starcia z innymi graczami, więc jako trening sprawdza się idealnie, bo spotykasz żywych graczy z większą częstotliwością, dzięki czemu można się zaznajomić ze sposobem walki z prawdziwym przeciwnikiem. W Bounty spotkania są rzadsze, a porażka bardziej dotkliwa, bo po zgonie tracisz postać z dobytkiem, a w Quickplay po prostu odpalasz nowy mecz bez konsekwencji, więc nie wiem o co chodzi tym płaczkom z reddita.
-
Hunt: Showdown
OK, po kilku godzinach grania w Quickplay (bo póki co chcę potrenować przed głównym daniem) mam mieszane odczucia. Z jednej strony wiadomo - wysoki próg wejścia, strzelanie pojedynczymi nabojami, więc jak ktoś ma problem z celowaniem to lipa (auto aim niby jest, ale polecają wyłączyć, bo bruździ). Qp to takie mini battle royale - 12 graczy (choć częściej bliżej dziesięciu), start z prawie pustymi rękoma, randomowy loot, żeby przybliżyć się do wygranej trzeba przejąć 4 "źródełka", no i pozostać przy życiu do czasu wyzerowania licznika przy ostatnim (wtedy jesteśmy zaznaczeni dla innych). Póki co mój K/D to 1/6, udało mi się ubić typka szabelką (zdecydowanie najlepsza broń w grze), dwa razy jako pierwszy aktywować cztery punkty, a raz nawet pozostać jako jedyny przy życiu, ale za to nie ma nagrody, bo trzeba wyzerować "źródełko", a tego nie zdążyłem. Emocje są dość spore, jak to w gierkach, gdzie jeden bład kosztuje powtarzanie meczu, a tutaj ten koszt jest naprawdę wysoki, bo matchmaking plus loading to jakieś 5-7 minut czekania, co w porównaniu do PUBGa jest wiecznością niestety. Technicznie, oprócz loadingów, jest spoko, zwłaszcza jeśli chodzi o płynność - przycięć nie zauważyłem, bo też raczej nie ma takich zadym (chyba że podpalenie z pięciu zombiaków to wtedy coś dropnie), ale pop-up tekstur jest dość upierdliwy - gierka wygląda nieźle, choć po Cryengine spodziewałem się więcej i całość przypomina trochę Kingdom Come Deliverance - niby nie jest źle, ale szału nie ma. Za to dźwiękowo to jeden z najlepszych tytułów, w jakie w życiu grałem i chyba nawet PUBGa bije w temacie lokalizowania zagrożenia na słuch. Każdy odgłos jest soczysty i taki "crispy", wiadomo co i skąd nadejdzie. No i ten main theme w menu - cały dzień sobie nucę Na pewno gierka zyskuje z kumplem, ale póki co - żaden inny wariat na mojej liście znajomych tego nie kupił Ogólnie polecam fanom battle royale, a także emocji rodem z Dark Zone'ów w The Division, jest tu potencjał, tylko trzeba nauczyć się grać.
-
Hunt: Showdown
Jak ktoś lubi takie mini battle royale, połączone z emocjami rodem z DZ w The DIvision... Myślę, że warto Kwestia jak to śmiga technicznie (a na razie jest nieźle), oraz bazy graczy (tu może być problem). Nie ma co się oszukiwać, w grach, w których jest permadeath, długie oczekiwanie na kolejne starcie nie zachęca do następnej próby.
-
Zakupy growe!
He he, wiesz, że nie jestem odpowiednią osobą do oceniania płynności Póki co tylko trening za mną, śmiga dobrze, lekki pop-up, później w temacie coś naskrobię.
-
Wrzuć screena
Gibbs, k#rwa!
-
Zakupy growe!
Dziś premiera PeeSczwórkowej wersji tego klimatycznego szpila od Crytek, więc skoro świt wybrałem się do MM i zaraz mam zamiar uczyć się grania. Tytuł intrygował mnie od pierwszych zapowiedzi, więc gdy wreszcie wyszedł na PS4 to nie mogłem sobie odmówić
-
HC ROOM'y
To chyba muszę się wyleczyć z tego C9, bo ponad 8k to trochę sporo. Jakiś inny dobry 65" pod gierki (i z myślą o przzyszłej generacji) możecie polecić?
- Hunt: Showdown
-
HC ROOM'y
Dwa metry? Ja Do TV mam prawie 3... Na 55" grałem od lat, a teraz zostałem zmuszony do przeniesienia się do mniejszego pokoju, w którym stoi 40" (moja pierwsza Full HD Bravia), więc nawet te 55" będzie upgrade'm. No i się w sumie zastanawiam, bo w salonie 55" daje radę (choć mógłby być większy, jasne), ale w mniejszym pokoju mam wątpliwości, czy aż taka krowa (65) mi jest potrzebna. Tzn już dawno temu nauczyłem się, że nie ma czegoś takiego jak za duży telewizor, ale... No i kwestia różnicy 3k w cenie też gra niebagatelną rolę
-
HC ROOM'y
Tak dobrze się to czytało, a tu pod sam koniec taki babol No ale serduszko, choć w sumie minimalizm i jakoś tak bez wyrazu to wszystko (że już nie wspomnę o tych dziesięciu xboxach - sprzedaj to, skoro masz koksa), ale może to dlatego, że ja lubię symetryczne ustawienia Z rozmiarem TV też wprowadziłeś u mnie niepokój, bo ostatnio przymierzam się do C9, ale 55" no i skoro ten Twój to 65" i wygląda tak niepozornie to teraz sam nie wiem i chyba będę musiał kupić też minimum taki...
-
Remnant: From the Ashes
17. marca wyjdzie w pudełeczku
-
Zakupy growe!
Zawsze kupuję do grania, ale różnie to wychodzi - w każdym razie zbiory rosną, bo później się tego nie pozbywam i lubię patrzeć na ich wyprężone grzbiety