Treść opublikowana przez Wredny
-
Death Stranding
Za te teksty po minusiku, bo próba wmówienia osobom, które się dobrze bawią przy Death Stranding, że to wszystko tylko magia nazwiska Kojimy to już jakaś desperacja. Choć oczywiście nie sposób w jakimś stopniu nie przyznać częściowo racji, bo tak jak @Kmiot wyżej napisał - nikt inny by pewnie tak nie czuwał nad dopieszczeniem tylu elementów. Zresztą koledzy poniżej wyjaśnili ułomność takiego rozumowania: Rozumiem Cię doskonale i dla mnie brak DLC to również zaleta - nawet nie masz pojęcia, jak cieszyłem się, grając w takiego God of War, że mam w rękach kompletny produkt. @ASX patrzy na to z trochę innej strony, bo jako miłośnik pewnej "gry-usługi", lubi być karmiony nowym contentem, co jest jak najbardziej zrozumiałe - są pewne gierki, przy których jest to wręcz wskazane, ale w przypadku stricte singlowych, fabularnych tytułów, cenię sobie zamkniętą całość, z ewentualną furtką na prawdziwy sequel. Może nie byłbym aż tak ostry w swojej wypowiedzi, bo jednak szanuję Josha choćby za dyskusje w temacie Resident Evil 2, ale coś w tym jest... Po prostu @Josh to gra nie dla Ciebie. Gameplay jest zbyt nudny dla kogoś, kto kręci hołubce w DMC, czy bawi się w knife only speedruny w RE2 - potrzebujesz adrenaliny i ciągłej akcji, a nie zadumy i refleksji, podczas przemierzania tych cudownych krajobrazów w DS. Przypominasz sobie poniższy wpis? To Twój tekst o Attack on Titan - grze, którą większość uznałaby za kupę i obrzygała się wykonywaniem tych samych czynności przez 100h (bo o tylu pisałeś), a jednak nikt nie wszedł tam napisać "Mam bekę z ludzi, bo..." No i wychodzi na to, że jak coś uderzy w Twoją osobistą nutkę, to ten nudny i powtarzalny gameplay jesteś w stanie wybaczyć, więc po prostu uznaj, że Death Stranding trafiło w odpowiednią nutkę większości tutaj piszących, a nie że "ssiecie pałę Kojimie" (skrót myślowy, wiem że tak nie napisałeś)
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
U mnie na tych kafarach rozbijających górę na Zeffo był błąd, choć trochę z mojej winy, jak za długo postałem na jednym, to mi Cala wystrzeliło w górę i utknąłem w zboczu tego szczytu obok No i zdarzyły się chrupnięcia, zwyczajnie podczas eksploracji - na pierwszej planecie tuż obok jednej z tych "żab" gra wydaje się chrupać w tym samym miejscu, jakby tam jakiś loading był, czy coś. Jest też okazjonalne przenikanie przez tekstury, a czasem też ich nie doczytanie (te tabliczki Imperialistów przed jaskiniami), ale ogólnie technicznie jest dość imponująco. Ni ch#ja - po jakiejś dwudziestej próbie padła Rozwiązanie podobne do The Surge 2 - tam też jak nie bijesz to nie możesz się uleczyć np, więc gra premiuje i nagradza podejmowanie ryzyka - podoba mi się to. Czy ja wiem, czy taki tragiczny? Na YT co chwila mi wjeżdżała reklama, ze dwa razy w TV widziałem, a TV raczej nie oglądam, no i na kilku przystankach autobusowych widziałem plakat. A piszę tu o Polsce i okolicach Gdańska, kij wie jak to było reklamowane na największych rynkach zbytu.
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Do tego trofka z ucięciem języka? To chyba każda żaba na tej planecie się nada.
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
K#rwa, żaba mnie wciąż składa, na NORMALU! Wiem, ze pewnie jestem u niej za wcześnie i lepiej byłoby podbić skille, czy coś, ale jest ona po drodze, jak wracamy do statku, no i kusi, by do niej wskoczyć EDIT: Ledwo napisałem tego posta i od razu ją ubiłem
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Kurde, szkoda, że o tym nie wiedziałem wcześniej - teraz, jak już raz się poległo, to żaba stoi poza obrębem dziury i trzeba już uczciwie walczyć... Wciąż jestem na dwa strzały Loadingi po śmierci bolą, są stanowczo za długie... A nie, dobra, poyebauo mi się - są trzy dziury, więc można żabę zaskoczyć
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
No i jeszcze ragdoll ubitych przeciwników Co prawda po chwili znikają, ale do tego momentu można bawić się ich truchłem
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Kurde, tu jest więcej z soulsów, niż się spodziewałem. Te wszystkie ukryte skrzynki z fajnymi fantami, odblokowywanie skrótów, a przed chwilą jeden zwyczajny robaczek chciał mnie wciągnąć w typowo soulsowego ambusha - poprzednie od razu atakowały, a ten zaczął uciekać, więc pogoniłem za nim, a za zakrętem czekał mocniejszy mobek i prawie zrzucili mnie razem w przepaść - szacunek Respawn
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Myślałem, że to Ty pisałeś o "pobocznym żabocie" najpierw Tak, bossa miałem na myśli, trzeba poskakac po rurach, przejść przez ciemną jaskinię i tam siedzi Ale przed chwilą zaciukałem takiego wolno biegającego, więc o ile tamten nie jest jego mocniejszą wersją, to powinienem dać radę. Przed chwilą odblokowałem wall-run, no i teraz mam trochę więcej możliwości eksploracji - zaraz sobie pozaglądam tam, gdzie wcześniej nie mogłem - uwielbiam takie gierki
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
He he, właśnie mnie wyjaśnił, a myślałem, żeby chociaż echo capnąć, zanim mnie dojedzie, ale się nie udało Czyli klasyczny, soulsowy plunge attack - dobrze wiedzieć, widać że nie tylko walka, "ogniska" i respawn mobków, ale więcej rzeczy z serii FS zaczerpnięte. No kuźwa, właśnie mam to za sobą i nie mogę otrząsnąć się z zayebistości tego "tutoriala". W ogóle straszny respekt dla twórców za dobry level design, bez jakichś wyskakujących hintów, czy połyskujących krawędzi - nic nie jest oznaczone, a człowiek leci intuicyjnie, wie na co wskoczyć, czego się chwycić, przez co przecisnąć - zayebioza. Jak zwykle ja, ale mam tu renomę gościa, który jest ślepy, więc jeśli napiszę, że u mnie płynnie (choć już ze dwie osoby to napisały przede mną) to zaraz przyjdzie jakiś izi i mnie wyśmieje... Chrupanka podczas starć nie zauważyłem, co najwyżzej po cut-scenkach itp. Normalnie jakbym siebie czytał Do tej pory też Days Gone (gra w zombie-apokalipsie, o jakiej zawsze marzyłem), a teraz Sekirounchartedgodofwarsouls Wars- będzie cięzki wybór po ukończeniu, coś czuję... No i dlatego gram na "normalu" - jakoś nie czuję się na siłach na większe wyzwanie, zresztą nie tego po tej grze oczekuję. Dla mnie i tak łatwo nie jest, na pociągu sporo strzałów mnie dosięgło i doturlałem się na oparach mocy, a gdyby pojedynek z siostrą trwał dalej, to by mnie poskładała raz dwa... A wspomniana ropucha zjadła mnie na dwa strzały, więc nie widze potrzeby zmieniać poziomu trudności na wyższy
- Death Stranding
-
Zakupy growe!
Trochę szkoda, że to już wyszło, bo będę zmuszony odstawić Death Stranding, no ale zbyt mi się wszystko w tym tytule podoba, by się zmusić do czekania. Dodatkowo Darkest Dungeon - co prawda cyfrówka dawno kupiona, no ale nie ma to jak pudełeczko na półce. @Amer no podstawka dużo ładniejsza niż ta droższa edycja - tam tylko wielki ryj rudego z profilu - fuj...
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Jeszcze tylko przeżyc jutro w robocie i Death Stranding idzie w odstawkę, bo chyba nadchodzi moje GOTY Wygląda na to, że można przestać płakać po SW 1313.
- Death Stranding
-
Zakupy growe!
Odin Sphere i Dragon's Crown Chyba też sobie zamówię, bo brakuje mi tego w kolekcji.
-
Death Stranding
Tak mnie naszło, że Sam jest niemową i w sumie to kolejne podobieństwo do MGSV (oprócz zubożonej wersji tamtego stealth-gameplayu, znaczników, wykonywania fetch-questów w oczekiwaniu jednej scenki na 5h, podnoszenia przedmiotów, rozbudowywania struktur czy zbierania surowców). Za Sutherlanda Kojimie się oberwało, że taki aktor, a praktycznie cały czas milczy, więc chyba specjalnie wybrał mrukowatego "Daryla", po którym nikt nie spodziewa się zbyt wiele w tej kwestii. Trochę zmarnowany potencjał, bo czasem aż człowiek sam odpowiada tym hologramom pod nosem, podczas gdy główny bohater milczy - mógłby mieć przygotowane jakieś ~50 kwestii na takie okazje i od razu byłoby naturalniej. No ale oczywiście w obliczu tak fajnej zabawy to mała skaza, jednak musiałem o tym wspomnieć, bo czasem mnie to drażni. Podobnie jak 99% grających w DS na forumku, jestem zayebiście zadowolony z gierki i jednocześnie bardzo mnie to cieszy, jak i dziwi, bo pamiętam przy takim RDRII było więcej narzekań, a tutaj praktycznie każdy kto zagra to jest już #teamKojima. Wychodzi więc na to, że jedyne osoby, którym gierka się nie podoba, to te które w nią nie zagrały (a więc trolle), no i Fanek, ale on tak ma ze wszystkim ostatnio
-
Mortal Kombat
Jakiś błąd, bo zamiast do gamepassa, odsyła do działu Sony Fajnie, że trial, ale już zdążyłem kupić pełniaka w zeszłym tygodniu Ale te 25 zetta za jedną postać to ich trochę poniosło... Ech... szkoda, że mordobicia poszły w tę stronę...
- Death Stranding
-
Death Stranding
O to to to - też już jakiś czas temu, pewnie przy okazji kolejnej ulewy, zaświtało "A czemu tu nie ma cyklu dnia i nocy?" Przy grze, która stara się z taka dbałością przedstawić szczegóły świata to trochę spore niedopatrzenie - chyba, że jest jakaś historyjka, którą Kojima ma przygotowaną na tę okazję
-
Resident Evil 2 Remake
W oryginale to był chyba pokój komendanta - to boczne pomieszczenie od tej sali z biurkami, na których są tabliczki z nazwiskami. Poniżej masz porównanie:
-
Sekiro: Shadows Die Twice
Tajming wszystkiego Ostatnio gram albo w Death Stranding, w którym praktycznie sie nie walczy, albo w PUBGa, w którym walczy się zupełnie inczej No i tu jest u mnie problem, bo im jestem starszy, tym mniej mam samozaparcia i łatwo się frustruję, porzucając irytujące gry.
- 3 919 odpowiedzi
-
- sekiro
- shadows die twice
- fromsoftware
- ps4
-
Oznaczone tagami:
-
Fallout 76
Głąby, które opłacają subskrypcję tego szrota i kupują wszystkie ciuszki, zwą się Arystokracją i walczą z plebsem, który gra w to bez płacenia No i te teksty o tym, że przecież trzeba wspierać developerów, bo nie będą pracować za darmo - ładnie im mózgi wyprano. https://www.polygon.com/2019/11/6/20950122/fallout-76-apocalyptic-aristocracy-peasants-class-war-bethesda-subscription-1st
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Ale to nie jest FPS Szymek Ja też nie jestem jakimś fanem marki, aczkolwiek znam, kojarzę i oglądałem chyba wszystkie filmy, ale ten typ gry - taka tombraiderowa metroidvania, do tego naleciałości z soulsów i system walki inspirowany Sekiro - na taki miks nie mogę pozostać obojętny. No i mimo wszystko klimatu temu uniwersum odmówić nie można, więc to wszystko polane sosem SW może okazać się bardzo pysznym daniem.
- Death Stranding
-
Death Stranding
Wróciłem zyebany po robocie i nawet nie mam zamiaru spojrzeć w kierunku Death Stranding. Cały ebany dzień towarzyszył mi timefall, przesyłki były w takim stanie, że na lajki nie mam co liczyć, co najwyżej przyjdzie jakaś Grażyna z ochłapem celulozy i poprosi kierowniczkę o wyjaśnienia... Ech... Ten Sam to ma łatwe życie - praktycznie zawsze dostaje pochwały i ludzie okazują mu wdzięczność, nie musi się zmagać z upierdliwymi klientami, zadającymi debilne pytania ("Ale pan mokry. Pada?"), ba - nawet ich nie spotyka twarzą w twarz, tylko załatwia sprawę z hologramem. Minus taki, że nie porucha w rejonie, więc tu punkt dla mnie, ale i tak w ogólnym rozrachunku wybieram jego fuchę. Chyba na razie odpalę sobie PUBGa i rozwalę kilka kamperskich łbów, a jak ochłonę i się rozgrzeję pod kocykiem to pewnie wrócę, bo jednak kusi poznać dalsze fabularne rozkminy.
-
Death Stranding
No i chciałem... Naprawdę chciałem pchnąć trochę fabułę do przodu, ale po prostu się nie dało - zbyt fajnie mi się w to gra, więc poszło kilka zleceń dla nabicia rangi. Obszar z Lake Knot City mam już tak robudowany (głównie do, że jazda z punktu do punktu to sama przyjemność, no i w końcu mam 5 gwiazdek u Eldera - tego dziadygi na szczycie góry. Teraz niestety już trzeba iść spać, ale obiecuję ruszyć zadania fabularne jutro, bo tak czytam te zachwyty osobników, którzy są ze dwa razy dalej w fabule, to ciężko wytrzymać