Treść opublikowana przez Wredny
-
Outer Worlds
No faktycznie tak jest, ale w każdym z tych questów można coś namieszać - skłamać, zgarnąć poszukiwany przedmiot dla siebie, albo sprzedać go korporacyjnej babie, zamiast oddać zleceniodawcy... Konstrukcja questów może i jest schematyczna, ale mi się jakoś przyjemnie je wykonuje, bo eksploracja tych ślicznych miejscówek jest wciągająca, levelowanie jest uzależniające, a walka wcale nienajgorsza. U mnie wciąż mocne 8/10 póki co
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Nie wiem, nie znam się, polskie menu jest dla mnie strasznie nienaturalne, od zawsze gram z angielskim, więc problemu nie odczuwam
-
Terminator: Resistance
Czyli nadal grą najlepiej oddającą klimat terminatorowego ruchu oporu pozostaje Homefront the Revolution.
-
Call of Duty: Modern Warfare (2019)
Przecież Bansai ma z 15 lat, więc refleks ma dużo lepszy, niż przeciętny, ponad trzydziestoletni "dziad" Były jakieś ploty, że raczej będzie, choć ten Blackout z BOIIII był taki sobie - po PUBGU i APEX to jakoś tak słabo "smakował - niby ładne, ale jakieś takie zamulone.
-
Death Stranding
Chyba żartujesz - przy 116 postach? Brokuł miałby pińcet plusików No nie za bardzo, skoro zamysłem twórcy jest przedstawienie fabuły w cut-scenkach, a nie ukrywanie jej w "opisach przedmiotów". Dziś zerknąłem tylko z grubsza na materiał od PlayStation Access i nic więcej do premiery nie oglądam. Aczkolwiek muszę przyznać, że złapał mnie lekki hajp - mam ochotę odpalać filmiki na YT i poznawać gierkę. No i jestem zaintrygowany swego rodzaju wizjonerstwem Kojimy, który postanowił obalić openworldowy schemat "podróż, jako smutna/żmudna konieczność, byle do celu, po nagrodę" - tu podróż i postępy w niej mają być nagrodą samą w sobie, więc jestem ciekaw, czy do mnie to trafi i będę w stanie to docenić, czy jednak niekoniecznie.
- Death Stranding
- Death Stranding
- Death Stranding
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
To nie Diablo III, albo inFamous - angielska ścieżka dźwiękowa na pewno jest na płycie, więc co za problem przestawić menu konsoli na angielski?
-
Assassins Creed: Odyssey
Ta mapa to zaledwie Paryż z Unity - Origins ma strasznie duuuużą piaskownicę (i to dosłownie) Bugów praktycznie nie ma, dawno ogarnięte. No i DLC dali za darmo, w ramach przeprosin za zły stan techniczny na premierę. No ja ogrywam każdego AC po kolei, wszystkie póki co wymaksowane wraz z DLC, ale muszę przyznać, że Origins po początkowym "wow", strasznie mnie męczy i dawkuję sobie ten tytuł od ponad roku, a końca nie widać
-
Assassins Creed: Odyssey
No Origins to bezpośredni poprzednik Odyssey i pierwsza z dwóch "nowych odsłon". Seria przeszła poważne zmiany, zrobiono z tego "open-world action RPG" i właśnie Origins to zapoczątkowało. Odyssey jest podobno lepsze pod każdym względem, ale pewnie też w ch#j większe. Tak czy siak Origins to ta sama mechanika, też k#rewsko wielki świat i mapa zayebana pierdołami. Jeśli chodzi o Unity to ostatni z Assasynów w "klasycznym" wydaniu - to taka nowa wersja ACII - duże europejskie miasto, młody lovelas w roli głównej... Graficznie i klimatycznie to super odsłona, gorzej z mechaniką (zwłaszcza randomowe czepianie się krawędzi i wspinanie się)... No i do wymaksowania upierdliwa, bo mapa tej odsłony to jest dopiero przykład UBI-zaśmiecania:
-
Platinum Club
Zayebisty screen na platynkę, fajnie jakby się dało taki moment wyczuć bez kombinacji No i gratulacje! Miałeś swoją grę życia, czekałeś na remake, żeby uczcić to setną platynką - fajnie się złożyło. U mnie to by musiał być pierwszy MGS chyba, a na taki remake się nie zanosi, więc już dawno po setce
-
Assassins Creed: Odyssey
Ja mam dokładnie to samo w Origins - problemem tych gier jest zbytnie rozwodnienie zawartości. Sam rdzeń, wątek główny i świat przedstawiony są fajne, ale UBI ma tendencje do zayebania mapy bezsensownymi zapychaczami, nijakimi side/fetch questami i człowiek czuje się przytłoczony tym wszystkim, męcząc się bardziej, niż przy innych grach.
-
Zakupy growe!
Tyle się naczytałem dobrego, że trzeba poznać gierkę. Co prawda wszyscy hajpują dwójkę, ale to byłoby nie po mojemu, gdybym zaczął od końca, więc wujek @_Red_ odsprzedał mi swoją kopię
-
własnie ukonczyłem...
Jo, też to pamiętam No i podobnie jak u Mendrka, moja pierwsza styczność z RE2 to wersja niemiecka - zaledwie jedna płyta (chyba druga).
- Death Stranding
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Tylko jakie "rozbieżne opinie", skoro tylko "prasa" w to grała, a "gracze" oglądali filmiki na YT? No i możesz na mnie liczyć - dla mnie zakup day one
-
Anthem
Zróżnicowane Tzn i tak każdy z nich opiera się na tym samym schemacie, ale jest tego trochę - zniszczenie powstałej bazy, otwieranie skarbca (czasówka, przelot przez bańki), włączenie zepsutego stridera, randomowy przeciwnik do ubicia (jakiś Titan np), rozpalanie ogniska... Ogólnie jest tego podobno 16, więc całkiem nieźle.
- Death Stranding
-
Death Stranding
No i to jest właśnie najpiękniejsze - w dzisiejszych czasach umieć tak zekręcić, żeby mimo tylu danych człowiek wciąż nie wiedział - tylko Kojima tak potrafi. Większość gier po takiej ilości prezentacji, moglibyście wpisać do "właśnie ukończyłem", a tu wciąż chce się zagrać, żeby samemu odkrywać.
- Death Stranding
-
Playerunknown's Battlegrounds
Wjechał nowy update, kosmetyka Miramar (plus zmiany w loocie na tej mapie), nowy Survival Pass, intro, menu (bardzo fajne tło), no i Win94 z lunetą - nareszcie można coś z tego ubić Sama zawartość passa raczej słaba, choć i tak kupiłem, dla skórki do Beryla chociażby No i Custom Match na PS4 - dziesięciu znajomych i można się bawić A tak bawi się chocoTaco - polecam zwłaszcza końcówkę, kiedy zaczyna się największa zadyma
-
Anthem
To całe "Story" całkiem długie jest, wciąż jeszcze nie ukończyłem - po Destiny nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. No i wiadomo - nie jest to poziom, do którego przyzwyczaiły nas gry BioWare, ale jak na formułę gierki źle nie jest. Owszem, większość napotkanych postaci jest nijaka, ale kilka zapada w pamięć (Owen, Haluk, Brin, Dax), a i nawet nienajgorszy twist się napatoczył - co prawda spodziewałem się, że coś z tą postacią będzie nie tak, ale nie do tego stopnia W sumie, mimo tego, że te powroty i łażenie po Fort Tarsis są męczące, to jednak fajny jest ten zamysł powrotu do bazy, zebrania sił, by znów wyruszyć na wyprawę w dzicz. Konstrukcja misji nieskomplikowana, ale w sumie w każdym looter-shooterze tak to wygląda - wybij wszystkich, albo odpal coś, czekaj aż się uruchomi i wybij wszystkich w międzyczasie. Ważne, że walczy się tu kapitalnie - strzelanie, specjale, combosy, do tego mobilność i ta ogólna efekciarskość - robi mi dobrze ta gierka, a tak ją kiedyś hejtowałem (choć w sumie zasłużenie, teraz jest dużo lepsza)
-
Star Wars Jedi: Fallen Order
Zayebisty trailer - takie właśnie lubię - krótkie, dobrze zmontowane, z nutą, podnoszącą adrenalinkę. Przed chwilą obejrzałem też launch trailer Death Stranding i gdybym był Januszem, co się wcale nie zna, to w życiu nie sięgnąłbym po grę Kojimy - tak się tam wynudziłem. A tu mam ochotę biec do sklepu. Tekst "Game of the Year contender" troszkę na wyrost, choć kto wie... Na mojej liście może jeszcze namieszać
-
Death Stranding
Trailer kijowy, w sumie zlepek przegadanych scenek, typowo po japońsku rozwleczony - poprzedni z gameplayem i muzyką Apocalyptica był duuużo lepszy. No i te pretensjonalne dialogi, zapomniałem że Kojima odpowiada za scenariusz - strasznie dużo tam żenady i przesadnego patosu - oby całość była intrygująca, bo jeśli gameplay będzie powtarzalny, a do tego fabułka g#wniana, to ciężko będzie wystawić coś więcej niż 7/10.