
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Wredny
-
Elite: Dangerous
Jak tylko widzę ELITE Dangerous pogrubionym drukiem to na ślepo obstawiam, że temat jednoosobowo reanimuje @Figuś
-
GTA IV
Ja w zeszłym roku nawet platynkę wbiłem, ale w sumie jeszcze praktycznie dodatków nie tknąłem - może zainstaluję sobie zawczasu, żeby później patcha nie ściągać... Straszna bzdura z tymi licencjami.
-
theHunter Call of the wild
Łukiem na razie tylko do wyzwania z lisem, więc niezbyt Wiem, że skillowa broń, ale to już w ogóle jest test dla cierpliwości - odległość musi być dużo mniejsza, więc głównie siedzi się w krzakach koło jakiejś "strefy potrzeby" i czeka się, aż coś się napatoczy (no i oczywiście używa się wabików). Plusy są takie, że jest to broń cicha, więc jak jest więcej zwierząt w pobliżu to się ich nie płoszy (no chyba, że trup sarenki padł tuż obok jej koleżanki).
-
Tom Clancy's The Division
A ja bym chciał zombie. Post-apo już jest, mamy wirusa, więc mogą być i zombiaki. Byłoby super - taki osobny tryb, jak Survival, z osobnym zestawem zasad i reguł. Bo niby czemu zombie tu nie pasują? Zaburzą realizm rozgrywki? Równie dobrze można przypierdzielić się do tego, że gość w bluzie z kapturem przyjmuje na klatę cały magazynek, a i kilka headshotów również jest w stanie przeżyć
-
Ratchet & Clank: Into the Nexus
Ale Nexus to raczej pełnoprawna odsłona, więc tu nie miało się co nie podobać. All4One to był taki "skok w bok" - party game dla kilku osób. Później seria wróciła na znane i lubiane tory.
-
Ratchet & Clank: Into the Nexus
Nie grałem w QfB (choć w kolekcji jest, jak każda część), ale w Crack in Time jak najbardziej (choć nie przeszedłem) i muszę powiedzieć, że to świetny tytuł (a także śliczny), tylko że te sekwencje łamigłówkowe z Clankiem po jakimś czasie zaczynaja irytować. Mnie wkurzyły do tego stopnia, że gierkę odstawiłem i do dziś nie powróciłem Co do platyn to praktycznie każda część tak ma, że trzeba ją drugi raz przejść w Challenge Mode (czego zupełnie nie ogarniałem w przypadku zremasterowanej trylogii, więc wciąż nie mam żadnej platyny z serii)
-
Uncharted 4: A Thief's End
Wystarczą takie dwa zdania i już wiem, że gość zupełnie nie zna się na grach, a dodatkowo próbuje kozaczyć i kreować się na hardkora, który U4 przechodzi jedną ręką i z zamkniętymi oczyma. To normalne action-adventure, w którym gameplay jest jak najbardziej obecny, więc nazywanie tej gry "samograjem" (określenie pasujące do kreskówek od Telltale np.) jest zwyczajnym trollingiem, albo właśnie oznaką totalnej ignorancji w temacie.
-
Dead Rising 4
Osz kur.wa...
-
NieR: Automata
No jeśli planujesz wszystkie przejścia i być może platynkę (skoro chwalisz się gamecardem to wysnułem takie przypuszczenia), to faktycznie możesz sobie tak to rozłożyć. Tylko to MUSI być drugie przejście ponieważ trzecie
-
NieR: Automata
Oznaczone są czerwonymi kropkami, jak każdy quest (chyba, mogę już nie pamiętać). Ja sobie zostawiłem na drugie przejście większość sidequestów, bo za pierwszym razem często nie chciało mi się rozkminiać drogi do celu. A co do kolejnych przejść to zgadłeś
-
NieR: Automata
A po co? Czy w takim przypadku po zobaczeniu napisów końcowych będziesz mógł poklepać siebie po plecach i powiedzieć "Przeszedłem gierkę, znam ją i mogę wystawić jej opinię"? Rozumiem, że w dzisiejszym świecie, gdzie nie bardzo mamy czas na granie, bo jest masa obowiązków, sporo osób skacze po różnych tytułach, zaliczając je "po łebkach", ale moim zdaniem lepiej zagrać w mniej tytułów, a dokładniej - zwłaszcza tutaj, gdzie side-questy skrywają naprawdę fajne historie.
-
Far Cry 5
Tyle że taki tendencyjny filmik można skręcić odnośnie wszystkiego. Jakby komuś zależało to pewnie w drugą stronę też kiedyś się pojawią i wtedy co? Kto ma rację? Swego czasu widziałem podobne porównania pomiędzy GTAIV i GTAV - na korzyść tego starszego oczywiście - tyle że nowsza odsłona ma masę rzeczy, których w starszej nie było, no ale jakby ktoś to zauważył to nie byłoby taniej sensacji...
-
Uncharted 4: A Thief's End
The Lost Legacy to bardzo udana odsłona. Jest bardziej skondensowana i mniej "filmowa", przez to nie jest tak rozwleczona, jak U4. Ale to nadal Uncharted i sporo rzeczy z "czwórki" wręcz przenosi żywcem w inne krajobrazy, więc jak komuś przejadło się Uncharted po ostatnich przygodach Drake'a, to z ograniem TLL bym poczekał, niemniej jednak - warto.
-
Platinum Club
Heh... rozpocząłem lekturę tego posta, z zaciekawieniem wypatrując jakichś ciekawych informacji o tym zupełnie nieznanym mi tytule, a tu z opisu wynika, że grałeś jednak w coś innego... Weź sprawdź jeszcze raz, w jakiej grze stuknęła Ci 98. platynka
-
Spyro Reignited Trilogy
No właśnie ten termin jest dość niefortunny, bo koniec sierpnia METRO Exodus, później Shadow of the Tomb Raider i Spider Man... No cóż, w sumie to mam to gdzieś, czy im się to sprzeda, w końcu to Activision, więc chooy im w doopę I tak już nie mają nic innego do zremasterowania, więc skoro Crasha mam już na półce, Spyro zakupię jak najszybciej (choć przez te wyżej wymienione tytuły może być krucho z kasą), to sprzedaż tej trylogii średnio mnie interesuje, bo ja i tak dostanę, co chcę (chyba, bo developer nie nastraja optymistycznie). W każdym razie screeny prezentują się cudnie, w ruchu wygląda to jeszcze lepiej, więc jeśli nie spyerdolą czegoś w mechanice, to muszę to mieć, bo dla mnie to właśnie Spyro, a nie Crash, był maskotką PSX i najfajniejszą platformówką (ale to ze względu na zupełną nieznajomość przygód rudego, niż jakieś uprzedzenia). Ja pamiętam, że w trójce (chyba) były do podniesienia jakieś klucze i w mojej "oryginalnej inaczej" wersji były one przezroczyste i zupełnie pozbawione jakiejkolwiek opcji interakcji - mogłem tylko sobie przez nie przebiegać i za chooya nigdzie nie mogłem przejść dalej. Więc choćby w ramach pokuty za ten piracki proceder wręcz muszę kupić tę Trylogię, ale głównie zrobię to dlatego, że uwielbiam te gierki, a "dziś już takich nie robią".
- theHunter Call of the wild
-
Elite: Dangerous
Grający "dla funu" tylko wydłużą proces - też chciałem tak pograć, ale chłopaki mnie szybko zdyscyplinowali - tu miało być sprawnie i skutecznie (a było różnie)
-
Far Cry 5
@Amer, koorva, proszę Cię... Cycu? Debil, który robi tak tendencyjne filmiki i jeszcze ich nawet podpisać odpowiednio nie potrafi? No i Szejdi ma rację: Skoro jemu sie nie chce tłumaczyć, to może ja spróbuję: Wyciągnąłeś z Far Cry 5 jeden z elementów składowych i porównujesz go z czymś, co stanowi 90% gry w theHunter - stąd jego porównanie z modelem jazdy z Project Cars. Chyba logiczne, że ten element będzie lepszy w grze, która na tym bazuje - w drugą stronę można się pośmiać z braku fabuły, cut-scenek, czy ciekawych postaci w theHunter... Rozumiem Twoje rozżalenie, ale tym porównaniem się nie popisałeś
-
Tom Clancy's The Division
No to jeszcze trochę zabawy przed Tobą - najlepiej polataj po tym West Side Pier, tak jak Ci pisałem. Prawdziwe The Division zaczyna się od gear score 256+ i World Tier 5. Na obecnym poziomie świata będziesz miał problem, by w ogóle kogoś znaleźć do wspólnego przechodzenia różnych aktywności, więc jak najszybciej uzbieraj potrzebny gear, by wejść do "pierwszej ligi" To nic trudnego, u mnie co drugi patrol dropił coś wartościowego i szybko się uzbroiłem.
-
Horizon: Zero Dawn
@giger_andrus No dokładnie tak, ale bawią mnie te zarzuty, że za fabułę minus, bo "w ogóle odkrywcza nie jest"... To tak jak z tymi ocenami niektórych gier, że 10/10 to już dać nie można, bo brak tu innowacyjności i oryginalności - nieważne, że gra jest zrobiona perfekcyjnie i jako całość świetnie się to prezentuje - przypier#olmy się do braku "odkrywczości", jakby to komuś do szczęścia było potrzebne... Czyli teraz tylko nie wiem... przygody margaryny-transseksualisty w świecie, który składa się z waty cukrowej, po której popindalają karaluchy odziane w różowe wdzianka, obszyte cekinami, jako instrument represji i tamtejsza policja... No i ta margaryna (albo margaryn??) ma rozterki, bo chce zajść w ciążę, ale okrutne prawo tego zabrania, więc z rozpaczy szprycuje się drożdżami w ciemnej uliczce (choć może jednak jasnej... w końcu to wata...) i uprawia seks z przygodnie napotkanym tam kawałkiem chleba... (reszty nie wyjawię, bo jestem w trakcie negocjacji z Kojimą) Więc rozumiem, że teraz każda gra fabularnie musi się wspinać na wyżyny absurdu, by być uznana za "odkrywczą", bo inaczej jej historyjka jest nic nie warta, gdyż jest zwyczajnie pospolita i przewidywalna (np takie The Last of Us - słaba fabularnie gierka, tak?).
-
Horizon: Zero Dawn
Słabe wytłumaczenie - to żadne "odkrywcza fabuła", tylko nieprzewidywalne zwroty akcji, tudzież inne mindfaki, które sprawiają, że graczowi robi się mętlik w głowie i zostawiają wrażenie "WOW"... Oczywiście, że Horizon jest typowo europejską produkcją, z typowo europejską fabułą, ale to nie oznacza, że fabularnie jest zła, bo nie ma sceny zbiorowego To że nie jestem w stanie przewidzieć takich chorych akcji, nie oznacza, że fabuła jest odkrywcza, tylko że grę robił Japończyk ze zrytym beretem No i "mniej więcej" (a po przejściu pierwszego NIER nawet więcej niż mniej) to i ja wiedziałem o co w Automacie będzie biegało, co nie oznacza że przewidziałem wszystko, do samego końca - "mniej więcej to są 2 palce w doopie", jak to mawiają starzy górale...
-
Horizon: Zero Dawn
Właśnie za fabułę, w sensie zgrabną, wiarygodną i intrygującą opowieść również należą się brawa. No i co to za "odkrywcza" fabuła jest niby w japońskich tytułach? I co to oznacza? Bo ja Zaliczyłem obydwa Niery i niczego "odkrywczego" fabularnie tam nie doświadczyłem. Gameplayowo, pod względem zaskakującej żonglerki różnymi rodzajami rozgrywki - to i owszem, ale fabularnie? Chciałbym się dowiedzieć co takiego musi mieć fabuła, albo o czym opowiadać, żeby ktoś ją uznał za "odkrywczą"... No chyba, że do tego potrzeba Japończyków i koniec.
-
Horizon: Zero Dawn
Nie otrze się, bo nie musi - historyjka w Horizon jest zgrabna, sensowna i intrygująca taka jaka jest i nie potrzebuje silić się na jakieś artystyczne zabiegi, by zamydlić ludziom oczy. Uwielbiam Automatę, ale robienie z tej gry jakiegoś fabularnego mesjasza zahacza już o groteskę... dajcie sobie spokój, przynajmniej w tym temacie... No i sam napisałeś @CoATI, że dopiero odkrywasz fabułę, więc przejdź grę (a także kilka misji pobocznych), poczytaj trochę notatek, posłuchaj audiologów i wtedy chciałbym znać Twoją opinię - na razie wysuwasz zbyt pospieszne wnioski.
-
Horizon: Zero Dawn
No ale co "mają na wyciągnięcie ręki"? To prymitywni ludzie, potykający się o relikty przeszłości, walczący o przetrwanie z mechanicznymi stworami i innymi plemionami... Brak tu jakiejś edukacji, a człowiek jest prostą istotą - jak czegoś nie rozumie to się tego boi w większości przypadków. Schemat znany od zarania dziejów - co bardziej sprytne jednostki kreują się na szamanów/kapłanów i rozkminiając po swojemu dostępne dane, używają ich, by kontrolować tępy plebs... Fabuła i historyjka to kolejne plusy, tylko trzeba "uważać na lekcjach" - gdzie i w jakich okolicznościach przepadła cała wiedza ludzkości też zostało przecież powiedziane
- Mad Max