
Treść opublikowana przez Wredny
-
Red Dead Redemption 2
Kruku, jeśli Ty odebrałeś mój post, jako próbę obrony R*/T2 to jesteś w błędzie - ja po prostu chciałem uświadomić niektórym ślepo zapatrzonym w R*, że ta firma ma już inne priorytety i nie jest bez skazy. T2 to zwyczajny pazerny, nastawiony na jak największy zysk wydawca, typu Activision, EA czy UBI (wiem, że to biznes, że zawsze chodzi o zysk, więc nie musicie mnie uświadamiać, że to nie działalność charytatywna) i trzeba się z tym pogodzić.
-
Resident Evil VII
Nie jest tak źle, choć faktycznie dziewczynka rodem ze Shreka :) W każdym razie zawsze mogli odwalić kichę jak przy trzecim Wiedźminie - nie dość, że premierowa okładka paskudna w ch... to przy GOTY doebali tylko jakimś żółtym paskiem u góry :) W sumie Dark Souls III nie lepsze, ale tam chociaż materiał wyjściowy był całkiem całkiem... Ostatnio najlepszy progres względem premierówki zaliczył Fallout 4 - z bezpłciowego paskudztwa w takie cudeńko: Inna sprawa, że kij z takim GOTY, jak DLC nie ma na płycie. Ciekawe jak w przypadku Residenta.
-
Elite: Dangerous
Spoko, dzięki że szanujesz mój czas Teraz się obraziłem na PS4 (co bym nie odpalił, to mnie nudzi i męczy) i przesiaduję na PS3, nadrabiając zaległości, ale jakbyś widział mnie online i znalazł w miarę zaludnione lobby, to napisz wiadomość - kwestia przełączenia kabelków i już jestem :)
-
Red Dead Redemption 2
To nie R* się w te rejony skierowało, ale Take Two - takie zagrywki to wina wydawcy, a pan Strauss Zelnick to typowy zły i pazerny CEO, typu Andrew Wilsona czy kiedyś Bobby'ego Koticka. Rockstar nie jest niezależną firmą, a jedną z kilku podlegających T2 i niestety skończyły się romantyczne czasy - skoro produkcja ich gier zajmuje tak długo i kosztuje tyle kasy, to musi się znaleźć system, który choć trochę te niedogodności Zelnickowi zrekompensuje. Kasa się musi zgadzać.
- PS4 Firmware
-
PS4 Firmware
Zmiany nicka nie będzie nigdy z tego względu, że jest to technicznie niemożliwe i tyle. Tak to sobie na początku zaprojektowali, że jest nie do ruszenia. Ewentualnie ktoś tam "u góry" może zmienić komuś PSN ID (jak było w moim przypadku), ale to wyjątkowe sytuacje, do których uciekają się w ostateczności, po wielu tygodniach nękania i proszenia. Do tego nie jest to metoda "bezinwazyjna", bo przy takiej "usłudze" znikają nam wszystkie trofea i jedziemy od zera (chyba że znów komuś "u góry" będzie się nudziło, to po paru latach przeniesie ze starej ksywy na nową, jak miało to miejsce u mnie). Także ten... to nie jest zwykła "zmiana nicka", tylko poważne grzebanie w systemie.
-
Nioh
- Red Dead Redemption 2
Ale te "zombie" miały swoją fabułę, fajnych bohaterów, znanych bohaterów, zaprezentowanych w nowym świetle i ogólnie dzięki temu dodatkowi developerzy mogli trochę "zluzować poślady" i zrobić coś odjechanego i mniej poważnego niż podstawka - dla mnie jedno z najlepszych "rozszerzeń" (bo aż grzech nazwać to DLC) ever.- Life is strange
Ja dotrwałem chyba do czwartego i też odpuściłem. Nie dość, że to wcale nie jest lepsze od kreskówek, które serwuje nam Telltale, bo też praktycznie zero tu GRANIA, to historyjka nie wciągnęła mnie do tego stopnia, żebym chciał wiedzieć, co wydarzy się dalej (ale ja nigdy nie byłem emo-nastolatką w amerykańskiej szkole, więc może nie mam predyspozycji do tego, by czuć ten klimat).- Horizon: Zero Dawn
Kapitalny technicznie w sensie, ze dopracowany i pozbawiony bugow? No nie wiem - ja przez 15h nie raz i nie dwa zacialem sie w teksturze, czy natknalem na glitche/bugi. A jesli chodzi Ci o wywazone systemy to tez nie do konca bym sie zgodzil - wiekszosc broni jest zbedna, bo kilka innych jest po prostu za mocnych, AI mozna bez problemu zexploitowac itd. ?? http://www.gameinformer.com/cfs-filesystemfile.ashx/__key/CommunityServer-Components-SiteFiles/imagefeed-featured-gameinformer-columns-funnytoapoint-horizon/map.jpg "Kapitalny technicznie" w sensie bajeczna oprawa rodem z Uncharted w płynnych trzydziestu FPSach i w dodatku open world - bugi i śmieszne glitche zdarzają się wszędzie. A ta mapka co ma mi niby udowodnić? Przyjrzałeś się jej chociaż? Przecież większość to albo siedliska różnych maszyn, albo ogniska czyli fast travel. Mi chodziło o miliony naebanych misji pobocznych, klepanych na jedno kopyto i nic nie wnoszące znajdźki typu skrzynki czy piórka.- Dragon's Dogma
A no jeśli grałeś to spoko. I tak kiedyś to kupię, mimo posiadania wersji na PS3, ale na pewno nie na premierę. Lubię mieć te fajne starocie w odpicowanych wersjach, nawet jeśli czasem to tylko podbita rozdzielczość.- W co teraz grasz?
No to jeśli jeszcze nie próbowałeś - polecam. To jest właśnie "Burnout Paradise II" - graficzka i genialny gameplay od Criterion jak najbardziej included :)- Horizon: Zero Dawn
No tak, jeszcze "Lester-molester", faktycznie :)- Horizon: Zero Dawn
Do poprawy w 2jce, tak samo jak -wishlist- wiecej elementow prawdziwej eksploracji, bardziej rozbudowane opcje RPG. Wiadomo. Questy, postacie poboczne również. Mało ciekawe były. Jak główna bohaterka świetna, tak cała reszta jakaś taka nijaka mi się wydawała. Odbębnili swoją role i tyle. Zero jakichś emocji. Jak dla mnie jeszcze Erend był świetną postacią, no i Rost, ale ten miał za mało czasu ekranowego. Trzy Staruchy też były spoko i Sylens... Jak na grę z "nijakimi" postaciami, całkiem sporo zapamiętałem (czego nie mogę powiedzieć o GTAV np, bo tu oprócz trójki głównych bohaterów praktycznie nikogo nie kojarzę).- Dragon's Dogma
I co, to czyni tę zayebistą grę niegrywalną, czy jak? Jeśli trzyma te stałe 30fpsów to chyba nie ma problemów...- W co teraz grasz?
Uff, całe szczęście mi się nic nie zglitchowało i 100% wbite w BP bez problemu. No prawie... bo dopadł mnie uszkodzony save i musiałem przechodzić wszystko drugi raz. A w sumie to trzeci, bo już kiedyś calakowałem gierkę na poprzednim koncie, więc tak na dobrą sprawę wymaksowałem ją trzykrotnie :) Aktualnie przemierzam pustkowia w Fallout New Vegas - powrót po dłuższym czasie, w końcu wypadałoby zaliczyć starocia, żeby z czystym sumieniem odpalić F4 na młodszej konsoli. Czasem bolą oczy, zwłaszcza jak się ostatnio zaliczyło Horizona czy nowe Uncharted, ale to w końcu Fallout - trójkę zaliczyłem na 100% i tu też mam taki zamiar. Mam tylko nadzieję, że nie przegapię czegoś, bo drugi raz pewnie bym tego molocha nie miał siły przechodzić. @Square - przecież był już BP2 jakiś czas temu, co prawda wydali pod innym tytułem, ale mnie nie zmylili i też prawie 100% wycisnąłem (jeszcze jedno DLC trzeba pogrindować): Serio, ja wiem, że to nie do końca to samo, ale moim zdaniem Criterion w ten właśnie zakamuflowany sposób przemycił ducha BP i stworzył duchowego spadkobiercę kultowej ścigałki, podobnie zresztą, jak w przypadku wcześniejszego Hot Pursuit, które strasznie przypominało mi Burnout 3 Takedown.- Horizon: Zero Dawn
Dla mnie Horizon mimo tych wszystkich zapożyczeń i schematów znanych z innych "ubi-sandboxów", jest absolutnym zaskoczeniem tego roku. Kapitalny technicznie, szybki, dynamiczny sandbox, ze świetną fabułą, nietuzinkową bohaterką i genialnym pomysłem na połączenie futurystycznych wynalazków i post-apo. Tutaj wszystko jest idealnie wyważone, nie przytłacza, nie ma miliona pierdół, jak w grach UBI, aż wszystko się chce zwiedzić, zebrać i wszystkiego spróbować. Ostatnio przeszedłem drugi raz, na Ultra Hard, żeby dobić 100% trofków i znów bawiłem się wyśmienicie, choć większości starć unikałem jak ognia, bo ruda u większości maszyn jest na przysłowiowego "strzała" :)- Nioh
- Red Dead Redemption PS3
Potwierdzam. Progres z multi zapisuje się na save. No i to co pisze c0r to też prawda - multi było grywalne na początku, ale jak w każdej starszej grze R* - zostało zapomniane i zostawione na pastwę hakerów i cziterów. W pewnym momencie R* zmieniali chyba również serwery, bo grać się nie dało w ogóle. Ale były też ciekawe glitche, np strzelając w już ubitego trupa, leciały kosmiczne ilości EXPa, dzięki czemu niektórzy wbijali szybko max level. W każdym razie ja wbiłem 100% dwukrotnie, na starym i aktualnym koncie - najwyraźniej miałem farta, bo wszystko zaczęło się później :)- Platinum Club
Jedzenia nie brakuje, tylko trzeba dobrą miejscówkę znaleźć. Są czasem takie obozy w dziurze, niby na zewnątrz, więc dyma wichrem, ale jak jest beczka, to można się ogrzać. Zwierzaki sobie spacerują, więc można ubić kilka na zapas (gra zapamiętuje jakąś określoną liczbę trupów, więc niezbyt dużo), żeby mieć co jeść, gdy faktycznie zajdzie taka potrzeba. No i odpowiednie karty, na pewno te co dają bonus żywności uzyskanej z małych zwierzaków. Gra potrafi być też strasznie złośliwa i jak będziesz miał przy sobie sporo artefaktów, to przestanie np spawnować zwierzaki - nie zobaczysz w okolicy nawet głupiej wrony. No i pułapki - to już jest straszna chamówa - nigdy nie trać koncentracji przy wychodzeniu z krypty, bo te co niby aktywowałeś na wejściu, często pojawiają się ponownie - taki psikus :)- Wolfenstein 2: New Colossus
Właśnie to było zayebiste! Najpierw w miarę ugruntowany setting, a później jazda bez trzymanki - to w końcu gra, która ma bawić, a ta bawi wyśmienicie i w bardzo oldschoolowy sposób. Od pseudo-realistycznych, przepełnionych patosem wojennych opowieści to ja mam Call of Duty i stare odsłony Medal of Honor. Ktoś tu chyba zapomniał, jak wyglądał Adolf w starym Wolfie :)- The Evil Within 2
Klimat był gęsty, gameplay, gameplay był świetny, ale fabuła? Zagmatwana to i owszem, ale pocięta i ogólnie "z doopy". Najsłabszy element tej świetnej gierki, a dodatkowo słabe jest to, żeby łykać DLC, które "wiele wyjaśnia".- Wolfenstein 2: New Colossus
- Elex
- Red Dead Redemption 2
To jest jeden z najgłupszych zarzutów, jakie się tu pojawiają - "bo nie dali mi DLC do singla, skupiają się tylko na multi". Serio? Aż tak potrzebne było DLC do tego ogromniastego i przepełnionego zawartością singla w GTAV? A jakby takowe zapowiedzieli to myślicie, że nie byłoby pierd0lenia, że taki czy owaki wątek mógłby już przecież być w podstawce, a tak w ogóle to pewnie wycięli to z gry i teraz sprzedają osobno... Rockstar to nadal solidna firma i znak jakości. RDR2 łyknę w dniu premiery, bo jak na razie żaden z ich tytułów mnie nigdy nie zawiódł, ale też po GTAV nie są już rycerzami bez skazy. Z jednej strony techniczne cudo, wyciskające ostatnie soki ze sprzętów siódmej generacji, piękny duży i żyjący świat, masa zabawy, przełączanie się pomiędzy trzema głównymi bohaterami... ...którzy jednak byli średnio interesujący, historyjka również, do tego wtopa z niedziałającym GTA Online (co w sumie miałem gdzieś, bo przecież nie dla multi kupuje się GTA), a jak już działało, to tylko na papierze, bo więcej czasu spędzało się na czytaniu komunikatów o wywaleniu z gry czy oczekiwaniu na sesję/znajomych, niż na faktycznym graniu (piszę o wersji PS3). Do tego kontrowersje z mikrotransakcjami, konflikty wewnątrz ekipy, głośne odejścia/rozstania, nierzadko z procesami sądowymi i publicznym praniem brudów... To już nie jest to samo R* co jeszcze za czasów pierwszego RDR, więc normalnym jest, że ludzie mają pewne obawy i je tu wyrażają. Ja również je mam, co nie zmienia faktu, że chciałbym to wszystko odszczekać i znów zachwycić się kolejnym światem misternie wykreowanym przez mistrzów w ich tworzeniu. Nie ma już u mnie "świętych krów", nawet Naughty Dog zaliczyło wtopę z U3, ale wraz z kolejnym dziełem (TLoU) i następnymi częściami (U4 i UTLL) odzyskali moje zaufanie. Rockstar aż tak mnie nie zawiódł, więc i drugiego TLoU robić nie musi, ale chętnie otrzymałbym gierkę na poziomie pierwszego RDR - tylko tyle i AŻ tyle :) - Red Dead Redemption 2