
Treść opublikowana przez Wredny
-
Platinum Club
Wejdź w odpowiedni temat na PSN Profiles - https://forum.psnprofiles.com/topic/9286-what-is-so-hard-about-this-game/ Coś tam jest z brakiem co-opa i niedoyebaniem AI. Dwie misje są nie do przejścia solo i wszyscy na świecie mają 38 trofeów, na 41 możliwych (gdzie jedno to oczywiście platyna). Największe koksy ninjagaidenowskie wymiękają.
- Okami HD
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Voytec - zapomnij o patchu nerfiącym Mein Leben :) Dwóch typków wbiło już platkę - https://psnprofiles.com/trophy/6857-wolfenstein-ii-the-new-colossus/1-the-new-colossus Jeden z nich nawet umieścił na YT filmik ze swoim wyczynem (udana próba od 3:03:10): Może teraz skończą się jęki lamusów i nie pozostanie im nic innego, jak staroszkolne zaciśnięcie zębów i podjęcie wyzwania :) Nie lubię takich akcji, ale przejście tego na tych warunkach to niezły wyczyn, choć nie wiem, czy psychicznie bym wyrobił, jakby mnie odyebali pod koniec (gościowi zajęło to ponoć nieco ponad 4h).
-
Platinum Club
Cheater jak chooy - Injustice i WRC 4 wbił w... 1970 roku - szacun, czyli jednak to M$ zerżnęło pomysł achievmentów od Sony :kaz:
-
Assassin’s Creed: Origins
Nom, u kumpla mapa wyglądała obleśnie - taka żółta paćka z wielkimi pikselami :)
-
Assassin’s Creed: Origins
Skisłem No niestety widziałem to u kumpla - PlayStation 4 PLEBS, 4K Bravia, HDR... Jak wcześniej naprawdę byłem zachwycony, tak przedwczoraj jak przy mnie grał to aż się nadziwić nie mogłem. Najlepsze jest to, że on to widział, ale bał się cokolwiek powiedzieć, bo chłop się nie interesuje branżą i co w niej piszczy, więc nie wiedział o tym motywie. Nie chciał mi nic mówić, żebym znów go nie zyebał, że jest graficznym onanistą i wszystko mu nie pasuje. Jak mu powiedziałem to odetchnął z ulgą i ebnął mi tyradę swych żali na UBI :)
-
The Last of Us Part II
Że what??? Po pierwsze to tylko jedna z teorii spiskowych, więc nie wiem, czemu tak jedziesz na pewniaka z tą matką. A po drugie - od Ellie to się odstosunkuj, bo to jedna z najlepszych żeńskich postaci w grach video ever - w życiu bym jej nie wymienił na jakiegoś białego klona Nadine z Uncharted4/TLL - na kij mi taka NRDowska kulomiotka w grze stealth o przetrwaniu?
- For Honor
-
TitanFall 2
Ależ to było do przewidzenia... Najpierw niby ciepłe gniazdko, "chodźcie do nas, zostawcie tych złych z Activision", później jeden "ex", który miał słabą sprzedaż, następnie sequel, który na słabą sprzedaż został skazany przez nierozważną (choć teraz można chyba potwierdzić, że to była premedytacja) decyzję wydawcy, a teraz wykupienie... No cóż, Acti ma ile studiów do robienia CoDa? 4? EA też tak chce. Przykład Visceral i wcześniej Criterion, teraz do nich dołączy Respawn i razem ubiorą koszulki z takim napisem: A na burcie tej galery będą widnieć dwie litery B i F (tu sobie wstawcie cokolwiek, bo teraz EA ma dwa BFy i jedna odsłona któregoś z nich będzie się ukazywała co roku, dzięki temu będą mieli to, co chcieli - konkurencję dla CoDa).
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Assassin’s Creed: Origins
Nie pierwszy raz już widzę, że PROpatch pierdzieli grafikę posiadaczom zwykłych PS4 - w Rise of the Tomb Raider nie dało się po nim grać, aż oczy bolały od rwącej animacji.
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Nie wiem jak z mapą, bo przez całą grę nie odpaliłem jej ani razu - serio, nie widziałem powodu - lokacje jakoś skomplikowane nie są, leci się przeważnie jak po sznurku, odwiedzając czasem boczne pomieszczenia i tyle. A etap z Panzerhundem przeszedłem z buta i praktycznie stealth. Najpierw się obawiałem, że na tym poziomie trudności szybko mi go rozwalą, później sobie pomyślałem, że na jego grzbiecie sam będę łatwym celem, no i stanęło na tym, że czyściłem sobie drogę cichaczem, później wracałem po niego, podjeżdżałem kawałek i powtórka, aż do zadymy :)
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Assassin’s Creed: Origins
Ja mam podobne dylematy, z tym że twardo trzymam się swojego postanowienia i siedzę przy UNITY - jak zobaczyłem tę typowo UBIsoftową mapę obrzyganą milionem pierdół to aż mi się odechciało, ale graficznie i klimatycznie jest dobrze, więc nie ma źle. Syndicate też nie odpuszczę, wręcz nie mogę się doczekać. No a Origins... Powiem szczerze, że nie spodziewałem się aż takiego sztosa i trochę nawet drwiłem z kumpla, który pisał mi "nadchodzi GOTY". Co prawda w żadne GOTY nie wierzę, nie w tym samym roku co Horizon, NieR Automata, PREY, The Evil Within 2, czy chociażby megazayebiste The Surge, które teraz ogrywam, ale jestem w stanie uwierzyć, że to świetny tytuł i prawdziwy must-have. Mam nadzieję, że do połowy przyszłego roku i ja odcisnę swoje ślady w egipskim piasku :)
-
Ghost Recon: Wildlands
Wczoraj widziałem filmik, w którym właśnie gościu podążał śladem takiego wyzwania. Coś tam z "Yeti" było. Muszę przyznać, że pomysłowe - różne hinty, wskazówki, śledztwo prawie jak w Wiedźminie, długości i szerokości geograficzne - ciekawa sprawa. Co do samej gierki to muszę ją serdecznie przeprosić, bo ostatnio dorzuciłem do kolekcji i pograłem nawet sporo. Owszem - to UBIszajsbox z milionem pierdół na ogromnej (serio - OGROMNEJ) mapie, aktywności są baaaardzo powtarzalne, ale jak się to wszystko odpowiednio dawkuje... I żeby nie było - gram sam i mi się podoba. Jest klimacik, chatter pomiędzy ziomkami jest spoko, główna oś fabularna może i trąci sztampą, ale briefingi są interesujące. Do tego miejscówki, które same w sobie opowiadają interesujące historie, no i ślicznie wyglądają - serio, ta gierka jest piękna graficznie. Customizacja, ilość wyposażenia, gadżetów... Nawet znajdźki mają sens i aż chce się je zdobywać. W co-opie też fajna zabawa, choć więcej błędów i czasem chaos, bo jednak boty są nieomylne i niewidzialne, więc jest łatwiej (jak zresztą w poprzednim GR Future Soldier, które uwielbiałem nota bene). Nie jest to tytuł, przy którym będę zarywał nocki, ale jako taki odstresowywacz "z doskoku" sprawdza się wyśmienicie - naprawdę polecam.
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
The Surge
Ależ ta gra jest dobra :banderas: Ogólnie uwielbiam "soulsy", ale od ostatniego ich przedawkowania nie mogę się ponownie przemóc. O tym wiedziałem, że chcę kiedyś kupić, więc nawet demo nie sprawdzałem, tylko ostatnio zgarnąłem w niezłej cenie... No i jest tak dobrze, że nawet długo wyczekiwane Frozen Wilds do Horizona poszło w odstawkę. Niby chwilami mam dość, ale jak tylko wyłączę i zmieniam grę, to zaraz i tak chcę szatkować ludziki w egzoszkieletach :) I tak jak Pan Czezare pisał - konstrukcje poziomów to yebaniutki majstersztyk. Może nie jest to poziom pierwszego Dark Souls, bo tam jednak skala świata była większa i różne regiony były ze sobą płynnie połączone, ale w obrębie jednego obszaru to super przemyślane cudeńko. No i ten system walki oraz lootu - soczysta sprawa. Drugi boss mną na razie zamiata, ale jest dobrze - niby strategię mam - pozostaje kwestia realizacji :)
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Umiejętności (perki) mam już praktycznie na maxa - nie trzeba nawet zwracać na to jakiejś szczególnej uwagi, bo się kumulują, nawet jak zginiemy, a ginąłem na tyle często, że wymaksowałem wszystko oprócz tych dwóch pozostałych "contraptions" (jeszcze ich nie znalazłem w side-questach) i tego perka z odrzucaniem granatów - jak na razie tylko jeden kill w ten sposób zaliczony, bo ciężko ogólnie się połapać, gdzie te granaty lądują. No i ogólnie dzięki temu systemowi gra staje się łatwiejsza, bo BJ się ciągle rozwija i dostaje bonusy do obrażeń itp.
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
NieR: Automata
No i ogólnie jest szaro bura - po takim Horizon to jakbym się cofnął do czasów PS2. Poza tym ubogie projekty poziomów, kartonowe domki... Sporo by się tego znalazło. Jest to jeden z moich ulubionych tytułów tego roku, ale nie oszukujmy się - 900p i ząbki na krawędziach to nie jedyne mankamenty jeśli chodzi o oprawę w tej świetnej produkcji.
- Wolfenstein 2: New Colossus
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
The Last of Us Part II
No właśnie widzę, że nie za bardzo rozumiesz ten podział... Kratos, czy wszystko inne, w co graliśmy w dzieciństwie (bo ja też w wieku 13 lat katowałem MKII czy uprowadzałem ludzi w Syndicate), miało bardzo umowną grafikę i owszem - wtedy człowiekowi wydawało się, że to jest dosadna, realna przemoc, ale dziś wiemy jak sprawa się miała z pikselami w MKII czy kreskówkowym Kratosem. I nawet Wolfenstein II The New Colossus, który jest baaaaardzo gore, aż wręcz niesmaczny momentami, to ciągle jakiś pastisz, groteska, kreskówka poniekąd. A The Last of Us Part II operuje bardzo naturalnie wyglądającymi obrazami i to jest właśnie ta różnica. Żeby nie było - nie zajmuję żadnego krytycznego stanowiska. Uwielbiam TLoU, uwielbiam klimaty post-apo i serial TWD - tam nie takie akcje widziałem i uważam, że gra opowiadająca o takich klimatach musi poruszać i uderzać w mocne nuty, więc ja z tym trailerem problemu nie mam.
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Skończyłem... Poziom trudności "Do or die!", czas 28h z hakiem. Wszystko co mi się nie podobało zdążyłem już opisać, tutaj powiem tylko tyle, że nadal starałem się zajrzeć w każdy kąt, ale już nie czytałem znalezionych pocztówek/gazet itp. Na powyższy czas składa się wątek główny na dość wymagającym poziomie trudności, plus jedne odwiedziny na farmie, w celu ubicia Uberkomendanta (słabo zaprojektowana miejscówka - na stealth praktycznie nie do zrobienia, choć za 30 razem prawie mi się udało). W porównaniu do części poprzedniej tutaj dużo większą rolę gra opowiadana historia, a nie gameplay i jest to dość mocno odczuwalne. Oczywiście strzelaniny są mega soczyste, miodne, poruszanie się jest super, 60fpsów robi robotę i w ogóle, ale cut-scenek jest mnóstwo, różnego rodzaju "czasowstrzymywaczy" również - idealne proporcje w The New Order zostały zachwiane na korzyść przedstawienia odjechanej i baaaardzo tarantinowskiej opowiastki. Czasem mam wrażenie, że twórcy przeginali dla samego przeginania, choć żadną scenką nie poczułem się jakoś wybitnie zniesmaczony, to spotkanie z Adolfem, czy ostatnia akcja z Anyą (czemu nikt ze Szwedów nie zrobił researchu, jak się powinno to imię pisać??) zahaczają o konkretną groteskę... Zakończenie sugeruje kontynuację, bo oczywiście niedosyt pozostaje, ale może tak miało być i ze względu na słabą sprzedaż nigdy takowej nie ujrzymy... Wrócę jeszcze podobijać kilka rzeczy, wykończyć wszystkie misje poboczne (bo to osobne levele, nie takie, które już widzieliśmy w singlu), ale to pewnie później - w każdym razie kolejny plus, bo to zawsze dodatkowa zawartość. Mimo wszystko... Chcę więcej takich tytułów. Mimo przemiany, jaką przeszła marka i pójścia w stronę groteski i absurdów to nadal świetna historyjka przerywana miodnym gameplayem. Bethesda to ostatni bastion gier stricte singlowych i mam nadzieję, że jeszcze długo ich wydawnictwa będą umilać mi jesienne wieczory. Zdecydowanie mocne 8/10 i choć nadal uważam poprzednią część ogólnie za lepszą to The New Colossus polecam z czystym sercem - mimo błędów, wad i niepotrzebnego miejscami rozdmuchania, to nadal produkcja z wysokiej półki i jeden z najlepszych tytułów tego roku (masakrycznie dobrego pod względem hiciorów).
- The Evil Within 2