Treść opublikowana przez Wredny
-
NieR: Automata
No jeśli planujesz wszystkie przejścia i być może platynkę (skoro chwalisz się gamecardem to wysnułem takie przypuszczenia), to faktycznie możesz sobie tak to rozłożyć. Tylko to MUSI być drugie przejście ponieważ trzecie
-
NieR: Automata
Oznaczone są czerwonymi kropkami, jak każdy quest (chyba, mogę już nie pamiętać). Ja sobie zostawiłem na drugie przejście większość sidequestów, bo za pierwszym razem często nie chciało mi się rozkminiać drogi do celu. A co do kolejnych przejść to zgadłeś
-
NieR: Automata
A po co? Czy w takim przypadku po zobaczeniu napisów końcowych będziesz mógł poklepać siebie po plecach i powiedzieć "Przeszedłem gierkę, znam ją i mogę wystawić jej opinię"? Rozumiem, że w dzisiejszym świecie, gdzie nie bardzo mamy czas na granie, bo jest masa obowiązków, sporo osób skacze po różnych tytułach, zaliczając je "po łebkach", ale moim zdaniem lepiej zagrać w mniej tytułów, a dokładniej - zwłaszcza tutaj, gdzie side-questy skrywają naprawdę fajne historie.
-
Far Cry 5
Tyle że taki tendencyjny filmik można skręcić odnośnie wszystkiego. Jakby komuś zależało to pewnie w drugą stronę też kiedyś się pojawią i wtedy co? Kto ma rację? Swego czasu widziałem podobne porównania pomiędzy GTAIV i GTAV - na korzyść tego starszego oczywiście - tyle że nowsza odsłona ma masę rzeczy, których w starszej nie było, no ale jakby ktoś to zauważył to nie byłoby taniej sensacji...
-
Uncharted 4: A Thief's End
The Lost Legacy to bardzo udana odsłona. Jest bardziej skondensowana i mniej "filmowa", przez to nie jest tak rozwleczona, jak U4. Ale to nadal Uncharted i sporo rzeczy z "czwórki" wręcz przenosi żywcem w inne krajobrazy, więc jak komuś przejadło się Uncharted po ostatnich przygodach Drake'a, to z ograniem TLL bym poczekał, niemniej jednak - warto.
-
Platinum Club
Heh... rozpocząłem lekturę tego posta, z zaciekawieniem wypatrując jakichś ciekawych informacji o tym zupełnie nieznanym mi tytule, a tu z opisu wynika, że grałeś jednak w coś innego... Weź sprawdź jeszcze raz, w jakiej grze stuknęła Ci 98. platynka
-
Spyro Reignited Trilogy
No właśnie ten termin jest dość niefortunny, bo koniec sierpnia METRO Exodus, później Shadow of the Tomb Raider i Spider Man... No cóż, w sumie to mam to gdzieś, czy im się to sprzeda, w końcu to Activision, więc chooy im w doopę I tak już nie mają nic innego do zremasterowania, więc skoro Crasha mam już na półce, Spyro zakupię jak najszybciej (choć przez te wyżej wymienione tytuły może być krucho z kasą), to sprzedaż tej trylogii średnio mnie interesuje, bo ja i tak dostanę, co chcę (chyba, bo developer nie nastraja optymistycznie). W każdym razie screeny prezentują się cudnie, w ruchu wygląda to jeszcze lepiej, więc jeśli nie spyerdolą czegoś w mechanice, to muszę to mieć, bo dla mnie to właśnie Spyro, a nie Crash, był maskotką PSX i najfajniejszą platformówką (ale to ze względu na zupełną nieznajomość przygód rudego, niż jakieś uprzedzenia). Ja pamiętam, że w trójce (chyba) były do podniesienia jakieś klucze i w mojej "oryginalnej inaczej" wersji były one przezroczyste i zupełnie pozbawione jakiejkolwiek opcji interakcji - mogłem tylko sobie przez nie przebiegać i za chooya nigdzie nie mogłem przejść dalej. Więc choćby w ramach pokuty za ten piracki proceder wręcz muszę kupić tę Trylogię, ale głównie zrobię to dlatego, że uwielbiam te gierki, a "dziś już takich nie robią".
- theHunter Call of the wild
-
Elite: Dangerous
Grający "dla funu" tylko wydłużą proces - też chciałem tak pograć, ale chłopaki mnie szybko zdyscyplinowali - tu miało być sprawnie i skutecznie (a było różnie)
-
Far Cry 5
@Amer, koorva, proszę Cię... Cycu? Debil, który robi tak tendencyjne filmiki i jeszcze ich nawet podpisać odpowiednio nie potrafi? No i Szejdi ma rację: Skoro jemu sie nie chce tłumaczyć, to może ja spróbuję: Wyciągnąłeś z Far Cry 5 jeden z elementów składowych i porównujesz go z czymś, co stanowi 90% gry w theHunter - stąd jego porównanie z modelem jazdy z Project Cars. Chyba logiczne, że ten element będzie lepszy w grze, która na tym bazuje - w drugą stronę można się pośmiać z braku fabuły, cut-scenek, czy ciekawych postaci w theHunter... Rozumiem Twoje rozżalenie, ale tym porównaniem się nie popisałeś
-
Tom Clancy's The Division
No to jeszcze trochę zabawy przed Tobą - najlepiej polataj po tym West Side Pier, tak jak Ci pisałem. Prawdziwe The Division zaczyna się od gear score 256+ i World Tier 5. Na obecnym poziomie świata będziesz miał problem, by w ogóle kogoś znaleźć do wspólnego przechodzenia różnych aktywności, więc jak najszybciej uzbieraj potrzebny gear, by wejść do "pierwszej ligi" To nic trudnego, u mnie co drugi patrol dropił coś wartościowego i szybko się uzbroiłem.
-
Horizon: Zero Dawn
@giger_andrus No dokładnie tak, ale bawią mnie te zarzuty, że za fabułę minus, bo "w ogóle odkrywcza nie jest"... To tak jak z tymi ocenami niektórych gier, że 10/10 to już dać nie można, bo brak tu innowacyjności i oryginalności - nieważne, że gra jest zrobiona perfekcyjnie i jako całość świetnie się to prezentuje - przypier#olmy się do braku "odkrywczości", jakby to komuś do szczęścia było potrzebne... Czyli teraz tylko nie wiem... przygody margaryny-transseksualisty w świecie, który składa się z waty cukrowej, po której popindalają karaluchy odziane w różowe wdzianka, obszyte cekinami, jako instrument represji i tamtejsza policja... No i ta margaryna (albo margaryn??) ma rozterki, bo chce zajść w ciążę, ale okrutne prawo tego zabrania, więc z rozpaczy szprycuje się drożdżami w ciemnej uliczce (choć może jednak jasnej... w końcu to wata...) i uprawia seks z przygodnie napotkanym tam kawałkiem chleba... (reszty nie wyjawię, bo jestem w trakcie negocjacji z Kojimą) Więc rozumiem, że teraz każda gra fabularnie musi się wspinać na wyżyny absurdu, by być uznana za "odkrywczą", bo inaczej jej historyjka jest nic nie warta, gdyż jest zwyczajnie pospolita i przewidywalna (np takie The Last of Us - słaba fabularnie gierka, tak?).
-
Horizon: Zero Dawn
Słabe wytłumaczenie - to żadne "odkrywcza fabuła", tylko nieprzewidywalne zwroty akcji, tudzież inne mindfaki, które sprawiają, że graczowi robi się mętlik w głowie i zostawiają wrażenie "WOW"... Oczywiście, że Horizon jest typowo europejską produkcją, z typowo europejską fabułą, ale to nie oznacza, że fabularnie jest zła, bo nie ma sceny zbiorowego To że nie jestem w stanie przewidzieć takich chorych akcji, nie oznacza, że fabuła jest odkrywcza, tylko że grę robił Japończyk ze zrytym beretem No i "mniej więcej" (a po przejściu pierwszego NIER nawet więcej niż mniej) to i ja wiedziałem o co w Automacie będzie biegało, co nie oznacza że przewidziałem wszystko, do samego końca - "mniej więcej to są 2 palce w doopie", jak to mawiają starzy górale...
-
Horizon: Zero Dawn
Właśnie za fabułę, w sensie zgrabną, wiarygodną i intrygującą opowieść również należą się brawa. No i co to za "odkrywcza" fabuła jest niby w japońskich tytułach? I co to oznacza? Bo ja Zaliczyłem obydwa Niery i niczego "odkrywczego" fabularnie tam nie doświadczyłem. Gameplayowo, pod względem zaskakującej żonglerki różnymi rodzajami rozgrywki - to i owszem, ale fabularnie? Chciałbym się dowiedzieć co takiego musi mieć fabuła, albo o czym opowiadać, żeby ktoś ją uznał za "odkrywczą"... No chyba, że do tego potrzeba Japończyków i koniec.
-
Horizon: Zero Dawn
Nie otrze się, bo nie musi - historyjka w Horizon jest zgrabna, sensowna i intrygująca taka jaka jest i nie potrzebuje silić się na jakieś artystyczne zabiegi, by zamydlić ludziom oczy. Uwielbiam Automatę, ale robienie z tej gry jakiegoś fabularnego mesjasza zahacza już o groteskę... dajcie sobie spokój, przynajmniej w tym temacie... No i sam napisałeś @CoATI, że dopiero odkrywasz fabułę, więc przejdź grę (a także kilka misji pobocznych), poczytaj trochę notatek, posłuchaj audiologów i wtedy chciałbym znać Twoją opinię - na razie wysuwasz zbyt pospieszne wnioski.
-
Horizon: Zero Dawn
No ale co "mają na wyciągnięcie ręki"? To prymitywni ludzie, potykający się o relikty przeszłości, walczący o przetrwanie z mechanicznymi stworami i innymi plemionami... Brak tu jakiejś edukacji, a człowiek jest prostą istotą - jak czegoś nie rozumie to się tego boi w większości przypadków. Schemat znany od zarania dziejów - co bardziej sprytne jednostki kreują się na szamanów/kapłanów i rozkminiając po swojemu dostępne dane, używają ich, by kontrolować tępy plebs... Fabuła i historyjka to kolejne plusy, tylko trzeba "uważać na lekcjach" - gdzie i w jakich okolicznościach przepadła cała wiedza ludzkości też zostało przecież powiedziane
-
Mad Max
- Mad Max
To dokładnie taki tytuł. Ma oczywiście świetny klimat, nie najgorszą oprawę, fajne efekty i znakomity model jazdy, ale to dokładnie typ, który opisujesz powyżej, więc... No i tak jak @balon pisał - to gierka z PLUSa, więc co Ci szkodzi spróbować?- Doom
- Tom Clancy's The Division
Mimo wszystko polecam szwędać się po West Side Pier i ubijać bossów, wykonywać te wszystkie "alerts"... Jaki masz już gear score?- God of War
Super foto. To fajne, że takie stare pryki potrafią tak się jarać giereczkami dla dzieci... No i super, że Cory tym tytułem wraca do pierwszej ligi wewnętrznych devów Sony - od pierwszego GoW lubiłem gościa, bo był strasznie bekowy i sympatyczny w wywiadach i wszelkiego rodzaju pamiętnikach developera. No a ta okładka... Sam nie wiem... W sumie obydwie nie są złe, wiec jakakolwiek będzie - i tak będzie super.- Shadow of the Tomb Raider
God of War, Dark Souls Remastered, Metro Exodus, Shadow of the Tomb Raider i Red Dead Redemption 2 - to są pewniaki godne zakupu w tym roku.- Ratchet and Clank Redux
Trochę tych odsłon już naklepali, formuła moim zdaniem wyczerpana już dawno. Przydałoby im się jakieś nowe wyzwanie (w sensie - insomniac'om). Kolejna odsłona Resistance, godna PS4 np, albo coś w stylu Sunset Overdrive. Niech już zostawią R&C w spokoju, bo i tak tych części jest wpissdu.- Horizon: Zero Dawn
Spoko. Miło w takim razie widzieć, że jest tu jeszcze ktoś, kto ocenia gry serduchem i wciąż potrafi cieszyć się nimi jak mały dzieciak- Shadow of the Tomb Raider
Nie miałbym nic przeciwko, gdyby tak wyglądała okładka - Mad Max