Treść opublikowana przez Wredny
-
RoboCop: Rogue City
Jakiś czas temu było gdybanko, jaką znaną franczyzę po RoboCopie Teyon mogłoby wziąć na tapetę i tak jakoś zupełnie umknął mi tytuł, wydający się idealnym dla studia, które tworzy FPSy na licencjach filmów z tamtych lat:
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Jeszcze Bad Boys, gdzie zwłaszcza w drugiej części była totalna jazda bez trzymanki, a trzecia, kręcona już w obecnej netflixowości, dobitnie pokazała, że masz niestety rację - tandetna, kolorowa szmira bez odrobiny pazura, politycznie poprawna do bólu. Trochę obawiam się podobnego losu nowego "Gliniarza z Beverly Hills", choć póki co zwiastun nie daje powodu do obaw (ten z Bad Boys 4life od początku jebał gównem).
-
Akademia Pana Kleksa
Obydwa raperki to ja nie wiem, po chuj tam w ogóle, bo kawałek jest naprawdę udany, ale ich partie są tam tak na siłę wciśnięte, że tylko pierdolą całe dobre wrażenie na koniec.
- STARFIELD
-
Avatar: Frontiers of Pandora
I dokładnie tak właśnie jest - warstwa fabularna ssie pałkę po same kule, ale klimat (potęgowany właśnie graficzką i świetnym udźwiękowieniem) sprawia, że wsiąkamy w ten świat i reszta ma znaczenie drugorzędne.
- STARFIELD
-
Marvel's Wolverine
GoW Ragnarok też miał free-roam i pewnie będzie to coś takiego. Bo bez pajęczyny to nie wiem, jakby to poruszanie się po wielkim świecie miało wyglądać? Taksówka? Autobus? Rosomakomobil?
- STARFIELD
-
Marvel's Wolverine
Po tym najnowszym materiale z dwójki widzę, że będzie miała dokładnie to samo. O to to to - dzięki, bo nie chciało mi się orientować, jak to gówno fachowo się zwie. No przecież ten dolny obrazek to wygląda, jakby najlepiej miał się prezentować oglądany przez takie okulary:
-
Marvel's Wolverine
Tak, ale tyle było tego pierdolenia, że Unreal Engine 5 i fotorealizm, a jak oglądam te "gameplaye" to wygląda tak samo, jak rozmazana jedynka i o tym piszę. Bo ogólnie te gierki ładne są, ale jakiś dziwny filtr jest nałożony i przez to nie ma tej ostrości.
- STARFIELD
-
Marvel's Wolverine
Większa dawka realizmu i mniej kreskówkowości jak najbardziej na plus, ale żeby się tą Senuą jarać, jako jakimś wyznacznikiem graficzki Po ostatnich materiałach to wygląda zupełnie jak część pierwsza, z tym samym rozmazanym filtrem, sprawiającym wrażenie, jakby gra miała chodzić w stereoskopowym 3D na kartonowe okulary.
-
Wrzuć screena
Ja jedynkę przeszedłem solo, nawet jakieś DLC porobiłem, wbiłem platynę, ale następnych części nigdy nie ruszyłem. Ogólnie to nie widzę problemu, żeby takie "co-opowe" gierki samemu przechodzić - The Division, GR Breakpoint... Lubię chłonąć klimat i lore, a jak mi ziomek pierdoli do ucha to ciężko się skupić.
-
Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
Gdzieś na fb widziałem psychola z pełną kolekcją Residentów - jest tu może taki? Chętnie dam serduszko za takie zdjęcie (jak nie ma pełnej to chociaż żeby było ich od chuja).
-
The Finals
Za kolorowe, oczojebne, młodzieżowe. No i ten TTK to tragedia - cały magazynek i minuta napierdalania w typa. Destrukcja otoczenia fajna, ale to chyba jedyny plusik, reszta to tak bardzo nie moja bajka, jak się tylko da - wyleciało z dysku po treningu i jednym meczyku.
- Batman: Arkham Knight
-
Days Gone
Wyzwania z hordami i czasówki na motorku - wciąż jeszcze przede mną, ale trochę się ich boję. Mam jednak nadzieję, że dzięki 60fps będzie ciut łatwiej.
- Batman: Arkham Knight
-
Days Gone
Dla mnie to klimat, piękny świat, motorek i Deacon Uwielbiam Days Gone - mimo, że nie umieściłbym jej w moim Top 25 ever to nadal jedna z gierek życia
-
Właśnie wróciłem...
Pierwsze Dying Light to cudowna gierka i sam jakiś czas temu powtórzyłem ją sobie na PS5 niemalże do końca (w sumie został mi chyba tylko ostatni boss), bo chciałem wreszcie zabrać się za The Following, w którego granie uniemożliwiła mi niekompatybilność save'ów pomiędzy wcześniej posiadaną, splatynowaną i sprzedaną podstawką (z francuskiej dystrybucji), a nabytą później Enhanced Edition z dystrybucji polskiej. Kurde, szkoda że dwójka tak bardzo się zubisofciła, bo klimacik i bieganko jest tam fpytę, ale nasze oczy atakuje tyle znaczników, że aż się odechciewa
-
PS5 PROpremiera, preorder i ogólna szajba :]
Ja tam nawet do mojej fatki tej podstawki nie przykręciłem. Zapomniałem i tak sobie bydle stoi. Podstawka?
-
Marvel's Blade
Trochę mi nie pasuje Blade w formule stealth, ale mam nadzieję, ze jakoś to zbalansują i będzie trochę "na Jana" i trochę "na Snejka". Co do stylu graficznego to póki co niezbyt mi się to podoba, bo faktycznie jebie jakąś tanią kreskówką, ale mam nadzieję, że Arkane się postara - niby zawsze mieli swój własny styl, ale tutaj chyba wolałbym większego pójścia w realizm, bo te koncepty to żywcem z RedFalla wyjęte.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Wycedziłem najważniejsze rzeczy z Twojego posta, bo inaczej bym zapomniał, do czego chcę się odnieść O tym Predatorze to dosłownie wczoraj pomyślałem, jak skakałem z łukiem po drzewach - byłoby zajebiście, jakby ktoś stworzył tak piękny świat, jak ten tutaj i zrobił gierkę, w której polowalibyśmy na Alieny naszym "dredziarzem" Z tymi zaimkami to nic nie zaznaczałem, a i tak ciągle mówią o mnie "they", podobnie zresztą, jak o praktycznie każdym, kogo mam odszukać - wszędzie tylko "they" i strasznie mnie to wk#rwia, ale niestety UBI od dawna jest mocno "woke" i nic z tym nie zrobimy. Cierpi z tego powodu oczywiście warstwa fabularna, bo nie dość, że materiał źródłowy jakąś głębią nie grzeszy to tutaj jest jeszcze gorzej (przynajmniej od pierwszego filmu, bo drugi już w te rejony się zapędzał) i te wszystkie silne kobiety na każdym kroku wywołują jedynie uśmiech politowania. Wisienką na torcie był poboczny quest, gdzie jakiś pizdusiowaty cuckold mnie zaczepił, czy nie mógłbym sprawdzić, co porabia jego żona, bo się pokłócili, gdzieś poszła i on nie wie co ma robić i że ogólnie to on nie chce broń boże jej kontrolować i nawet wiedzieć, gdzie jest i co robi, ale chciałby wiedzieć, że jest bezpieczna. Poszedłem więc, znalazłem jakąś militarną babkę nad strumykiem, rozkładała jakieś urządzenia namierzające i powiedziała mi, że ogólnie sprawdza teren, monitoruje niebezpieczeństwa, żeby nic nas nie zaskoczyło, bo musi być silna i chronić swojego biednego męża I tak tu jest cały czas, przez 20h gry spotkałem może trzech samców (no bo jeszcze Na'vi) i w sumie to tylko ten So'lek z początku to jakiś wojownik, a reszta to główny zły z intro i ta pizda właśnie - 90% obsady to super wojowniczki, albo lesby-mechaniczki, ujebane smarem i piszące poematy dla swoich ukochanych. Jeśli chodzi o porównania do Far Cry to słyszałem, że ludzie porównują do Primala, ale ja w niego wciąż nie grałem, więc się nie wypowiem. Wiem natomiast, że gra mi się w to dużo lepiej niż w jakiegokolwiek FC, a gameplay polegający na eksploracji i zbieractwie jakoś dziwnie mnie relaksuje. Wiadomo, że spora tu zasługa tego pięknego świata, w którym przebywanie to sama przyjemność, ale jakoś ma ten tytuł taki vibe Skyrima, gdzie masa fajnych rzeczy odciąga mnie od niezbyt ciekawego wątku głównego. Co do oceny to zmiłuj się - albo "średniaczek", albo "8" - dla mnie to też ósemka póki co, ale z właściwą tej ocenie metką "bardzo dobra gra". Właśnie obejrzałem. W skrócie XSX i PS5 podobnie - najładniej w quality przy stabilnych 30fps, a tryb performance dropi w deszczu do 50 klatek i ma dość widoczne cięcia w ogólnej wyrazistości obrazu i szczegółowości otoczenia. Ale to jednak sporo płynniej, więc mimo wszystko warto. Ziemniak full hd w 30fps - szkoda sobie gierkę kaleczyć w ten sposób.
-
XBOX 360 nie czyta tylko jednej gry
Ja ostatnio miałem tak z pierwszym Test Drive Unlimited, ale po wielu próbach zatrybiło. Następnego dnia jednak od nowa trzeba się było bawić w otwieranie i zamykanie tacki, aż wreszcie konsola raczyła pokazać na kafelku grafikę z gry. Druga część odpala bez problemu, więc obstawiam, że coś z czułością lasera i stanem płyty, choć ten jest raczej ok.
-
Alan Wake II
No dla mnie Remedy to jeden z pewniaków, których gierki kupuję w ciemno. Co prawda "odkryłem" ich dopiero przez Control (jasne, grałem w Max Payne, ale wtedy jeszcze miałem wyebane, kto gierkę robił), które też kupiłem z braku laku i wsiąkłem. Nadrobiłem pierwszego Alana, teraz skończyłem, a nawet splatynowałem AWII i czekam na ich następny tytuł. W sumie to jeszcze Quantum Break mam na półce - trzeba będzie odpalić w oczekiwaniu na coś nowego od nich.