Treść opublikowana przez Wredny
-
Alan Wake II
Ale tu było o jakichś aktywnych użytkownikach, a nie sprzedanych egzemplarzach. Czy sprzedaż też chujowa?
-
Alan Wake II
No ale Baldur to gra na setki godzin, a Alanek 25-30 (u mnie 50). Trochę też było bojkotu pudełkowców - sam to rozważałem, ale się przemogłem.
-
Alan Wake II
Singlowa gierka z premierą pod koniec października... Co oni chcieli w tym listopadzie? Żeby to był szał na twitchu jak Fortnite jakiś?
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Na konsolach, tak jak Quaz wspomina, w trybie wydajności trochę spada liczba detali, rozdziałka i mamy większy pop up wszystkiego (w quality ładnie to ogarnęli), ale no nie da się grać w pierwszoosobową gierkę w 30fps, więc i tak gram w performance, bo mimo wszystko i tak widoczki i rozmach zachwycają.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Recenzja Quaza - jak zwykle merytorycznie i świetnie wypunktowane wszystko, co wypunktować warto. Mi akurat przesunięcie środka ciężkości na eksplorację nie przeszkadza i gierką póki co jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, ale Quza prawdę mówi, więc jak ktoś się waha to polecam obejrzeć.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Za wcześnie - jeszcze godzinki w AVATARze wpadną
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Oj tak... Widzisz, do czego prowadzi silenie się na jakieś wyszukane układanie słów w zdaniu - sam się pogubiłeś. A koncept oklejania konsol jest dla mnie tak samo niezrozumiały, jak bełkot, który wylewa się z Twoich postów.
-
The Day Before
Sprzedali 201k, ale 91k zwrotów poszło, więc ktoś tam obliczył, że minus prowizja dla Valve to 3,5 bańki im wpadło. Zastanawia mnie tylko, czemu zaledwie połowa zwróciła ten ewidentny scam? Przecież steam ma to tak świetnie rozwiązane, że nie jestem w stanie wytłumaczyć pozostałych 100k naiwniaków. A temat można zamknąć i usunąć nawet, bo to studio tak działa od lat - robią jakieś gówno w early access, zgarną trochę kasy i olewają projekt. A najlepsze jest, że oni nic tam ręcznie nie stworzyli, cała gra składa się z zakupionych gotowych assetów ze sklepu Unreal Engine. Widać było, że chcieli po prostu coś sklecić na szybko, żeby móc to zmonetyzować i spierdolić na Bali.
-
Cyberpunk 2077
Tu to w sumie "chuja widać", bo rozdzielczość tragiczna (screeny jeszcze z PS4), ale nawet eNPeCówę bez majtek przyłapałem kiedyś
-
Wrzuć screena
To się nazywa "metroidvania" U mnie zjawiskowy AVATAR. Mimo tego, że technicznie sporo rzeczy na konsolach zrobione jest umownie (SSR na wodnej tafli, niebo, chmury z PSX) to ogólny wygląd, tak bez wchodzenia w detale, jest przepiękny, a do tego ten świat jest cudownie żyjący (oprawa dźwiękowa również robi sporo dobrego).
-
Avatar: Frontiers of Pandora
No dla mnie Horizony jednak miały fajną, intrygującą fabułkę, którą ludzie wiecznie wyszydzają, pisząc że to tylko graficzka. Pierwsza część miała bardzo interesujący wątek główny i z przyjemnością odkrywało się karty tej historii. Dwójka z kolei zaskoczyła, że w tym temacie można jeszcze coś fajnego wyciągnąć (bo byłem przekonany, że skoro już po jedynce wszystko wiadomo to zostaniemy całkowicie ze średnio porywającym wątkiem plemiennym). Avatar jest tego pozbawiony, bo główna historia jest w filmach, a tu po prostu mamy rozwinięcie tego uniwersum (a raczej samej jedynki, bo jakoś wątpię, żeby było tu coś z "Istoty Wody", ale może jednak później przyjemnie się zaskoczę...), no i robione jest to tak jak poboczne w Horizonach właśnie, z tym że tutaj to wątek główny, więc słabo. Tak jak pisałem - 99% audiologów czy zleceniodawców to silne, niezależne postacie kobiece, zarówno jednej jak i drugiej rasy, więc człowiek mimowolnie reaguje wywracaniem oczu, ale gameplayowo gierka jest naprawdę sympatyczna i ciężko mi się było wczoraj oderwać. Dziś wreszcie dosiądę swojego Ikrana, bo widziałem, że zaczyna się quest, który widziałem już na tych youtubowych preview.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
No teraz w UBI największy nacisk w questach jest, żeby było "inclusion/diversity" oraz dużo bab, które są najlepsze we wszystkim. Ogólnie gierkowe scenopisarstwo dotyka to samo, co filmowe i serialowe. Takie mamy czasy, że mało kto próbuje napisać fajne postacie i interesującą fabułę, bo są pewne wytyczne, których się trzeba trzymać i dookoła tak żenująco niskich pobudek później na szybko kleci się jakąś opowiastkę. AVATAR ma jednak tę zaletę, że tu wystarczy dobrze zrobiony świat i wciągająca w nim zabawa, aby na resztę rzeczy przymknąć oko.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Nadal nic nie dotarło, bo nie kumam PeCetowego, ale nie staraj mi się tego wytłumaczyć, bo ja jestem console peasant W każdym razie muszę przyznać, że gra się w to bardzo fajnie, eksploracja tego świata daje radę i czuć tu taki vibe survivalu. No i Pandora, mimo wielu technicznych niedociągnięć i umowności, wygląda imponująco, a do tego czuć, że żyje - wreszcie, po tylu latach, studio UBISoftu potrafiło zrobić świat, który nie jest makietą. Ale jak to zwykle w ich grach - najebane silnych kobiet, które pokazują facetom gdzie ich miejsce, a także dużo lesbijskiej miłości w powietrzu
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Oj tak, mów mi jeszcze, uwielbiam jak świntuszysz K#rwa, nie zrozumiałem ani słowa z tego zdania
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Może na PC, bo na PS5 nadal Horizon "gurom" Doczytywanie obiektów, migoczące SSR na wodnych taflach, te dziwne artefakty na piance wodospadu (pewnie jakaś technika rekonstrukcji, której nazwy nie znam) albo te obiekty na granicy horyzontu, które zmieniają się w płaskie, wykropkowane wycinanki - Horizon Forbidden West technicznie jest w innej lidze, jeśli chodzi o wersję konsolową. Nie no bez przesady - patrz wyżej.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Na PS5 wleciał jakiś patch (wygląda jak day one, ale wpadł mi dopiero po godzince grania dzisiaj) i poprawia te tryby graficzne, plus zmienia menu startowe, eksponując sklepik ze skinami Szkoda, że nocka w robocie, bo chce się grać, mimo że fabułka cienka jak w filmach, a notatki i audiologi są strasznie nacechowane woke'izmami.
-
Jurassic Park: Survival
Fajnie byłoby, gdyby to faktycznie był survival - z craftingiem, jedzeniem i ogólnie jakąś głębią rozgrywki, bo jak to będzie tylko Outlast z dinusiami, gdzie trzeba będzie uciec, schować się w szafie i przeczekać to słabo.
-
Zakupy growe!
Gra UBIsoftu na premierę? Wiem, co to życie na krawędzi Właśnie wleciał patch, który chyba powinien się pobrać od początku, bo było trochę technicznych problemów podczas grania, ale teraz widzę, że chyba ogarnięte.
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Właśnie chciałem o tym napisać, bo to ewidentnie jest jakoś zwalone. Domyślnie mamy Quality i wyłączony HDR. Tego drugiego nie ruszam, bo nie chce mi się bawić suwaczkami, ale chciałem performance, bo 30fps najbardziej boli w grach z pierwszej osoby. Przy okazji chciałem wyłaczyć motion blur i jeszcze jakiś "Dither Fade", co niestety powoduje automatyczny powrót do trybu Quality. I tak parę razy bawiłem się w przełączanie, ale szczerze powiedziawszy cały czas czuję, jakbym miał te 30fps i chuj wie, w jakim trybie gram aktualnie. No i SSR na tafli wody daje strasznie chujowy efekt migotania wszystkiego. @Crazy Horse (zmień na Boomcio, bo do tego nie mogę się przyzwyczaić) są stopy jak coś, więc plusik:
- The Day Before
-
Red Dead Redemption 2
-
Avatar: Frontiers of Pandora
Obejrzałem reckę ACG i zamówiłem. Far Cry w świecie Avatara, tak jak sie każdy spodziewał, ale przynajmniej bez wściekle respiących się przeciwników, non stop uprzykrzających nam życie, co pozostawia sporo czasu na eksplorację i spokojne podziwianie świata. Będzie grane w weekend.
-
GTA VI
-
GTA VI
Ale zajebało januszerią z tej wyliczanki
- Kingdom Come: Deliverance