Masorz
Senior Member
-
Dołączył
Treść opublikowana przez Masorz
-
ROZDU.PCYLI Pryxfus - luzik -
Gladiator chuyowo śpiewa ale za to Wolverine całkiem sponio.
-
Kurde, ucieszyłem się. Oby tylko zostawili główną dwójkę detektywów, bardzo charakterystyczne i charyzmatyczne postaci.
-
Potwierdzam, śmiałem się na głos, motyw z kreskówkami rozwalił Zresztą Cass też równo kradł czas antenowy. 10/10
-
To coś (pipi)a nie podszedł albo nie dał wcześniej znać? Najbardziej to oczywiście rozyebali NILE, zaraz za nimi MORBIDZI a Kreatora w sumie olałem, 3 kawałki widziałem i tyle.
-
No mogą, ale lepiej się człowiek identyfikuje z postaciami, gdy jest w miarę jedna linia czasowa (nawet jeśli tam zmieniona parę razy) niż miliard alternatywnych możliwych kontinuów czasowych.
-
jutro już
Hannah upadła na 2-litrowy karton z sokiem pomidorowym a Isaac nie chciał się ratować ponieważ bez Victora jego życie nie miałoby już sensu, o czym sam wspominał. Voila :potter:
Mam nadzieję, że tymi podróżami w czasie chociaż częściowo wymażą z kontinuum najbardziej niedorzeczne wydarzenia z X-men 3. No i śmierci także.
No trochę jej tam jest i wygląda olśniewająco. Do tego robi to swoje łopotanie rzęsami i przewracanie oczami, I'm lovin' it.
Mają teksty o Cortanie, Spartanach i Masterczifie?
no ja też czekam na te argumenty winnera, chociaż jak graliśmy parę razy w teamie to słychać było jak przeklinał tę grę
X-Men 3: The Last Stand (2006) - widziałem pierwszy raz i srogi zawód. W tym filmie oprócz efektów specjalnych prawie wszystko leży. Zaczynając od gry aktorskiej, poprzez fabułę a kończąc na takich burakach jak: Osłabił mnie ten film, 4/10 Jeszcze tylko został X-Men Origins: Wolverine i będzie komplet, ale to niemożliwe, żeby był tak słaby jak X3.
Dr Arden oczywiście najlepszy. I siostra Jude. Kurde czekam na nowy odcinke i doczekać się nie mogę.
American Pie Reunion (2012) - całkiem udany powrót do korzeni, sporo śmiesznych akcji. Miło było zobaczyć tyle znajomych mord, ale całość mogła być z deczka lepsza. Więc - 7/10 X-Men: First Class (2011)- świetne widowisko, bardzo zgrabnie wplecione w Kryzys Kubański. Fassbender oczywiście bardzo dobry jak zawsze, reszta też trzyma poziom. Dobre niektóre smaczki jako ukłon w stronę 'starych' części, ale i parę continuity errors się znalazło. 8+/10 PS.
No w sumie po przemyśleniu to byłoby nawet zgrabne rozwiązanie. Ale gdyby robili film o Batku, to wtedy musiałby on być niejako kontynuacją trylogii Nolana a była mowa o całkowitym reboocie.
Nie wierzę w to, że w Justice League Levitt miałby być następnym Batmanem (Johnem "Robinem" Blake), bo takie ploty też chodzą. Batek w JL to MUSI być Bruce Wayne.
Hannah po pierwsze nie leżała w kałuży krwi a po drugie dostała tylko kosą pod żebro. Isaac dostał kulkę w wątrobę. Jak się musicie na siłę czepiać to chociaż czepiajcie się czegoś co jest.
no i można tam wtedy niezłe kosmosy robić
Dobre odcinke i teraz pewnie Dexter No i jaka ulga, że tamto okazało się być foilerami.
