Czezare

Właśnie też zaliczyłem wczoraj tę GENIALNIE wyglądającą miejscówkę i przyznaję bez bicia, że po rozwiązaniu zagadki tego stawu wraz z opadającą wodą mi równocześnie opadła szczęka z wrażenia, tak że musiałem uważać aby jej kapciem nie przydeptać pod fotelem!

@LukeSpidey @Wredny To może napiszcie w spoilerku jakie to dobre uczynki przegapiliście. Ciekawym czy i ja nie zaliczyłem wtopy, choć jestem na wcześniejszym etapie niż Wy.

Ja się staram jak mogę, aby nie korzystać z poradników, ale przyznaję, że raz uległem i zajrzałem. Powiem tak: konia z rzędem temu, kto będzie wiedział w które z kilkunastu gniazd w grobowcu wsadzić niebieskie kwiatki Ja to w ogóle myślałem, że trzeba tych kwiatków znacznie więcej i w ich poszukiwaniu opuściwszy grobowiec szlajałem się bezowocnie w te i wewte. Nie zmienia to faktu, że gra jest zajebista

Duża część przedpiśców i recenzentów narzeka na walkę w tej grze. No ja osobiście tych narzekań kompletnie i nijak zrozumieć nie potrafię Fakt, to nie jest Ninja Gaiden. W Blades Of Fire też jest miodniej, ale od wszystkich bez wyjątku soulsów, bladbornów i innych eldenringów gra jest pod względem walki o niebo ciekawsza i bardziej złożona. Tu jest atak słaby, mocny, czardżowany, blok, rolka, unik, kontra-reversal, niohowate odzyskanie energii, wykończenie nadgryzionego niemilucha. Mało? Proszę uprzejmie, dochodzą jeszcze umiejętności dronowe tj odwrócenie uwagi, szarża, oraz dwie umiejętności których jeszcze nie odkryłem. Wszystko bardzo płynne, sążniste, soczyste, efektowne, brutalne i dynamiczne. Brakuje w zasadzie tylko backstabów. Przy okazji pytanie: robienie dobrych uczynków przynosi jakieś realne profity w grze czy chodzi li tylko o achievement pt zrób je wszystkie?

Do czego służą te różnorodne odłamki, które dropią istoty limbiczne?

Straszliwe durnoty widać na tym gejpleju Ja rozumiem, że to jest gra konkuterowa, że to arcade, ale to co widać na tym pokazie to już za duża przeginka w drugą stronę. Po pierwsze, to nikt z tłumu ludzi w biały dzień nie widzi kolesia, który sobie fruwa po parapetach i nie alarmuje?! Po drugie, wszechobecne czerwone butle i zbiorniki z propanem-butanem czy tam inną benzyną i to w bezpośrednim sąsiedztwie terminala lotniczego tylko po to, aby się graczom japa hahała podczas rozwałki. A gdzie elementarne zasady p.poż. i BHP ja sie pytam? Niby pierdoły, ale mnie po wielu latach grania takie głupizny coraz bardziej wadzą i drażnią

Dobra gierunia, oraz perspektywa dwutygodniowego urlopu. Czy może być cos piękniejszego dla zagrajmera?

No górą górą...Mnie właśnie Alledrogo powiadomiło, że paczka z gierką będzie u mnie w poniedziałek 08.09. Ale i tak się cieszę, bo kupiłem ją za 184 zł, kiedy pazerne żydy z Sory śpiewają se za nią w syfrze 259 zydli

Z całą niepewnością chodzi Tobie o morloków. Też miałem z nimi problem do czasu kiedy wykminiłem, że tam w tych ciemnych jaskinio-pieczarach na ziemi rosną takie niby grzyby-purchawki. Musisz koniecznie dobiec do tych grzybów i w nie uderzyć bronią. One pękną i zasilą tego świecącego duszka, który lewituje nad tobą. Bez tego duszek gaśnie i...dalej wiesz co się dzieje.

Aha, ciekawi mnie czy pełna wersja rozpocznie się dokładnie tak jak demo i jeśli się je skończyło to będzie można kontynuować, czy trzeba będzie rozpoczynać wszystko od nowa?

Próbka polskiej wersji. Ale dialogi w tej szpili to top kek

Ktoś z forumka ma w ogóle w planach zostać pierwszym oblatywaczem tego "crapa"?

Kto ciekaw, leci łoktru na żywo:

Skończyłem demko. Muszę powiedzieć, że bardzo interesujące ono było i trochę mylące, albowiem na początku myślałem, że mamy do czynienia z walking simem, potem przygodówką, a następnie wszystko skręciło w stronę action adventure z soulsopodobną walką. To co mi się najbardziej podobało to nieziemski, duszny i ciężki klimat, którego można rąbać toporkami, notabene jedną z dwóch dostępnych broni w demie. To co mi się również podobało to nie traktowanie graczy jak debili, w czym celuje najczęściej Ubi, zaśmiecając mapę znacznikami i pokazując gdzie gracz ma w danym momencie się udać. Tu grający ma dużą swobodę i to od jego widzimisię zależy gdzie w danym momencie pójdzie i co będzie robił. Zadanie to ułatwia trochę datapad, gdzie analizując to co znaleźliśmy, z kim i o czym rozmawialiśmy, wyciągamy wnioski odnośnie kierunku i celu eksploracji. Giereczka bardzo mnie zaintrygowała i mocno się zastanawiam czy nie siorbnąć pełniaka. Dwa pytania do tych co ukończyli wersję demonstracyjną: Da się w demku wejść do tej wysokiej wieży na końcu lokacji? Da się otworzyć te znajdujące się nieco pod ziemią zabezpieczone szyfrem drzwi, które znajdują się w pobliżu większego namiotu?

Ja się teraz grubo zastanawiam co brać: LSA, czy HiU. Myślę, że demko Lost Soul Aside bardzo by pomogło w podjęciu diecezji.

Bądź ciągle w ruchu, skacz niemiluchom po głowach, a na palcu odpowiedzialnym za blokowanie winieneś mieć wręcz odcisk. Poza tym wykorzystuj bezwzględnie system absorbcji many i odpalanie w jego ramach Ultimate Technique. Dajmy na to jeśli na danej arenie zaszlachtujesz dwóch niemilców to po nich zostaną lewitujące w powietrzu kulki. Natychmiast odbiegnij trochę na bok, naciśnij trójkąt i go przytrzymaj, wówczas te dwie lewitujące kuleczki zaabsorbujesz w siebie . Jak podbiegnie do Ciebie dajmy na to trzeci klient to wówczas puść trójkąt, a odpali się szalenie efektowna UT, po której z nieszczęśnika wypadnie jeszcze większa kulka (bo zabiłeś go dzięki UT). Temat powtarzaj, aż załatwisz wszystkich na danej arenie.

Właśnie obczajam demko. Da się znaleźć ten kluczyk. Jest w sumie bardzo blisko tej niebieskiej kupy kamieni.

A mi nawet lekko michalik dygnął. Dziwna to sprawa, bo bez wątpienia gra niczego nie robi lepiej od konkurencji to jakoś to fajnie w sumie wygląda...

Wszystko wskazuje na to, że po rozegraniu blisko 80 godzin tej świetnej gry nie ukończę. Dlaczego? Ano dlatego, że twórcy umyślili sobie, że aby dostać się do głównego szefa to uprzednio trzeba obowiązkowo załatwić cały szereg minibossów rozsianych po świecie gry. Załatwiłem ich wszystkich za wyjątkiem jednego. W czym problem zapytacie? Ano w tym, że ów ostatni opierający mi się boss znajduje się na szczycie okrągłej baszty zamkowej wieży. Największy kłopot w tym, że powierzchnia starcia jest diablo mała. Można łatwo wypaść z blanków w przepaść, boss jest bardzo agresywny i natarczywy, nie ma się gdzie chować (brak filarów) , wysyła co chwila po podłodze zwalniającą gracza "lawę", a dosłownie jeden jego celny cios z góry to insta-kill niezależnie od tego ile zdrowia w danym momencie posiadamy. No cóż...szkoda, bo gra naprawdę znakomita i bardzo mnie wciągnęła. Może kiedyś zagram jeszcze raz, tym razem na easy i może wówczas się uda.

Mój kumpel, który pojechał na Gamescom miał okazję osobiście pograć w demko tam wystawione. Napisał mi lakonicznego messa: " Po Cronosie spodziewałem się czegoś lepszego". W sumie to trochę mnie korciło żeby kupić pełniaka, ale teraz to nie wiem...poczekam na wysyp recek.

Ja cierpliwie czekam na prezentację trybu Multi, oraz betę.

Ja jednak widzę w tej grze jakiś powiew świeżości, próbę dodania czegoś nowego w zgranej do tzw mata formatu shootera TPP. Mam rzecz ciemna na myśli hakowanie wrogów przez dziewczynkę (AI) w czasie rzeczywistym podczas wymiany ognia. Fajnie to wygląda i gdyby Capcom zechciał dorzucić wersję PL to ja już teraz po tym co ujrzałem mogę zadeklarować, że na 95% ją kupię...

To zapytaj go może w którym modelu Suunto można ustawic sobie więcej niż jeden alarm (budzik). Alarm burzowy, alarm wschodu i zachodu słońca się nie liczą...