Treść opublikowana przez LukeSpidey
-
CRONOS: The New Dawn
Do gejmerów, którzy już Cronoska ograli. Co radzicie ulepszać w pierwszej kolejności? Z energii ulepszyłem trochę broń a pierwszy rdzeń wykorzystałem na zwiększenie pojemności ekwipunktu. Teraz mam dostępne dwa kolejne i nie wiem, w co je dać, a nie chcę popełnić jakiegoś głupiego błędu zaraz na starcie.
-
Hell is Us
Doszedłem do pierwszej lokacji, gdzie przeciwnicy mają 3. poziom. Od razu mnie wytłumaczył pierwszy lepszy. Podobnie jak na początku gry teraz znowu trzeba być uważnym i metodycznym w walkach a te potrafią być chwilami przytłaczające. Moja ulubiona broń biała, czyli średniej długości miecz-tasak, musiał ustąpić miejsca prawdziwemu killerowi, tj. temu największemu mieczowi, który znajduje się gdzieś na początku gry. Po ulepszeniu do 16 poziomu ma combo trzech ciosów i jak ten ostatni wejdzie to prawię ziemię pod nogami przepoławia.
-
Hell is Us
Ale nigdy nie pomaga w zagadkach, a przynajmniej mi jeszcze nie pomogła. Nawet jak w grze była sytuacja, gdzie naszukałem się klucza a po jego użyciu i ich otwarciu ujawnił się kolejny szyfr do rozwiązania to Tania nawet skomentowała coś w rodzaju " You've got to be kidding me." Normalnie wyjęła mi wtedy te słowa z moich ust.
-
Hell is Us
Podoba mi się, że jak się zatniesz to postać nie podpowiada ci co masz zrobić. Albo czytasz uważnie i analizujesz albo stoisz w miejscu. I żeby nie było to nie jest tak, że ta gra definiuje na nowo zagadki czy coś w tym stylu. Jeśli ogarnia się wszystko, co się robi to w sumie są one dość łatwe. Najgorsze jest wpaść na trop, ale tutaj nie trzeba zgadywać tylko skupić się na wszystkich poszlakach, którymi dysponujemy. Raz się zaciąłem, ale tylko dlatego, że próbował coś zrobić zanim zrobiłem coś innego. Chodziło o rozmowę z NPCem. Jak się okazało, że z nim porozmawiałem to z tej konwersacji wyszła kolejna wskazówka i wtedy sama zagadka przestała być trudna.
-
Hell is Us
Walka na środkowym poziomie jest faktycznie banalna szczególnie, jeśli ulepszy się odpowiednio broń, ale jak Wredny pisze w tej grze to chyba jest tak naprawdę poboczny element stąd nie ma jej wcale tak dużo szczególnie w sekcjach korytarzowych. W tej grze chodzi o eksplorację i rozwiązywanie zagadek. W tym pierwszym aspekcie gra nie ma się czego wstydzić. Miejsca, które odwiedzamy są monumentalne, a historia, którą odkrywamy coraz bardziej daje do rozumienia, że mamy tu do czynienia z jaką ogromną i długoletnią historią dwóch zwaśnionych frakcji. Niby nic nowego, ale ubrano to jeszcze dodatkowo w konflikt zbrojny, które jakże teraz wydaje się być nam bliski i dodano całą masę elementów religijnych i nadprzyrodzonych. Wszystko to czyni z Hadei, kraju, w którym się dzieje akcja, miejscem niezwykłym, trochę znajomym, ale jakże obcym. Za każdym razem jak odwiedzam nową lokację to jestem niemal przytłoczony jej projektem, wyglądem i klimatem wylewającym się z ekranu. Tutaj historia nie tylko jest pisana w skrawkach notatek, które znajdujemy, ale również wokół nas. Każda rzeźba, każdy projekt architektoniczny zdaje się mówić, że mamy do czynienia z czymś znacznie przerastającym nasze podejrzenia. Do tego ta muzyka, TA MUZYKA. Niesamowicie buduje atmosferę. Chwilami można się poczuć naprawdę niekomfortowo, chociaż sama gra unika tak zwanych wyskakujących straszaczy, więc raczej można spokojnie sobie wszystko zwiedzać bez obawy, że zaraz zrobimy w gacie. Bardzo podoba mi się, że gra nie prowadzi za rączkę. Wszystkie wskazówki, jakie znajdujemy musimy sami sobie poukładać w głowie i dopasować do reszty układanki. Często znajdujemy jakiś klucz, zwykły czy niezwykły i zaczyna się myślenie, gdzie jak widziałem drzwi/skrzynię z tym symbolem. Do tego zagadki środowiskowe zmuszają do bacznej obserwacji. Również aktywności poboczne, tzw. dobre uczynki potrafią nagle zaskoczyć. Wczoraj miałem taką sytuację i nagle się zorientowałem, że od kilku dni noszę przedmiot, który właśnie teraz jest potrzeby. Co do samego ruchu postaci to wydaje mi się, że brak jej po prostu kilku klatek animacji, szczególnie, kiedy się obracamy. Ale można spokojnie przymknąć na to oko. Wszystko inne w tej grze to wynagradza. Można jeszcze ponarzekać na różnorodność przeciwników, ale ponownie to chyba nie do końca gra o pojedynkach, więc też traktuję ich bardziej jako środek co celu niż sam cel. Ja ze swojej strony bardzo polecam. Jak to się mówi u mnie w tej chwili "two down, two to go".
- Hell is Us
-
Hell is Us
Jestem w czwartej lokacji i podobnie jak Wredny przegapiłem jeden dobry uczynek. No cóż, będzie drugie przejście. Póki co mam w plecaku kilka kluczy, które nie wiem, gdzie użyć, więc metroidvania w tej grze to chyba będzie na porządku dziennym. Zacząłem też już ogarniać mechanikę walki. Warto korzystać z nowych zdolności i ulepszeń, bo sprawiają one, że same potyczki stają się o wiele ciekawsze i różnorodne. Trzeba też jednak pamiętać, że pędzenie na łeb na szyje łatwo zakończyć zgonem. No i ponownie powtórzę się, ale klimat w tej grze jest niesamowity. Do tego ta muzyka, która bardziej niepokoi niż relaksuje. Super projekt miejscówek. Nie powiem, ale gra ma ogromny potencjał na kontynuacja i rozwinięcie formuły.
-
Hell is Us
W tej grze trzeba być bardzo spostrzegawczym. Postacie w grze podają wskazówki czytelnie, ale czasami samemu się trafia na jakiś przedmioty zamknięte w skrzyniach a kilka godzin później klucze do nich i teraz trzeba pamiętać, gdzie co było. Ja gram tak, że jeśli gra czegoś w oczywisty sposób nie sugeruje to znaczy, że jeszcze nie pora na to. Jestem w czwartej lokacji i tutaj przeciwnicy już są bardziej wytrzymali i mocniej biją. Gra ma tak niepokojący klimat, że chwilami można poczuć się naprawdę nieswojo. Jeszcze nie do końca opanowałem mechanikę walki. Czasami warto szarżować, a innym razem trzeba do walki podejść metodycznie i strategicznie.
- Hell is Us
-
Hell is Us
Irytujące jest to, że premiera gry jest 4 września, ta zainstalowana na konsoli od dwóch dni i będę mógł zagrać dopiero o godzinie 22:00, bo wtedy ją Sony odblokuje. Ja rozumiem, że różne strefy czasowe i nie chcą, aby ludzie oszukiwali zmieniając regiony, ale kurwa dawać dostęp do zakupionego produktu prawie 24 godziny od dany premiery? Kogoś tam nieźle pojebało. Taaa, cyfra górą my ass.
- Hell is Us
-
Nowości komiksowe
Hachette zaczęło nową kolekcję Marvel MustHave i skusiłem się na prenumeratę jako, że wcześniejsze kolekcję pomijałem lub kupowałem wybiórczo a chyba warto mieć kilka klasyków na półce. Do tego cena atrakcyjna, bo 49,99 zł za numer a dostajemy dwa w miesiącu. Więcej na stronie wydawnictwa.
-
The Rogue Prince of Persia
Z ciekawości sprawdziłem, bo nie jestem fanem rogalików, ale bawię się przednio. Idealne gra na pojedyncze runy pomiędzy większe tytuły. No i fajne nawiązania w projekcie poziomów do oryginalnego Księcia 2d.
- Euro Truck Simulator 2
- Euro Truck Simulator 2
-
RoboCop: Rogue City
Predator też ostatnio na fali, więc cena za licencję też pewnie podskoczyła.
-
Marvel Cinematic Universe
Po końcowej scenie z Thunderbolts*, spodziewałem się bardziej pesymistycznego zakończenia w F4 First Steps, które uważam fajnie pasowalohy do raczej mroczniejszego klimatu, który filmy MCU ostatnio mają. Szkoda, że film zakończył się happy endem do jakiego przyzwyczaiły nas poprzednie produkcje.
-
Anthem
Grałem solo kilka godzin w ubiegłym roku i było nawet spoko do czasu, aż gra kazała mi grindować, aby móc pchnąć fabułę dalej. I nie byłby w tym nic złego, bo jak pisze Wredny, strzela i lata się w tym świecie bardzo przyjemnie. Niestety grind w dużej mierze opierał się na przypadku i łudzie szczęścia z generowaną zawartością potrzebną do poczynienia postępu. Wtedy stwierdziłem, że gra nie szanuje mojego czasu i dałem sobie spokój.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Zapewne się niszczą, ale ja jestem dopiero w 4 rozdziale, więc nic jeszcze tak na dobrą sprawę nie widziałem. Większość Australii jeszcze do podłączenia, ale i Timefall wydaje się być zdecydowanie mniej niż w DS.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Obszary, na których pojawiły się konstrukcje innych graczy będą te konstrukcje już miały, ale nowe miejscówki, które odwiedzasz są zupełnie puste, dlatego polecam wejść w offline jak najwcześniej.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Przeszedłem w trybie offline i gra od razu nabrała rumienców. Nie ma nasranych konstrukcji i emotek innych graczy, które po prostu psuły klimat. Jak Kojima chciał, aby pomaganie innym było duszą gry to mógł to chociaż ograniczyć, a tak wychodzę z bunkra a tu bazar dookoła. Teraz jak jestem offline i jest survival. Polecam, jeśli kogoś cały ten aspekt społeczności wytrącał z rytmu.
-
The Alters
Gra mnie pokonała. Nie zdążyłem uciec przed słońcem. W pewnym momencie po prostu brakowało mi czasu na kolejne zadania. Do tego twórcy również nie ułatwiają cały czas rzucając kłody pod nogi. Na koniec też chyba moje planowanie skręciło w niewłaściwym kierunku, bo chociaż każdy dzień byłem zarobiony jak wół to i tak brakowało mi czasu. Nie do końca chyba swoje priorytety dobrze ustawiłem. Teraz pora na Death Stranding 2, ale do The Alters na pewno wrócę, bo produkcja jest naprawdę ciekawa i wciągająca.
-
South of Midnight
W takim razie jestem ślepy jak nietoperz.
-
Fable
Rozczarowanie, że nie pokazali nic na Summer Game Fest. Trochę liczyłem, że może w tym roku na jesień, ale brak czegokolwiek może wróżyć, że gra najwcześniej trafi na rynek w 2026.
-
Death Stranding 2 On The Beach
Gra już dawno zapreorderowana w cyfrze, więc czekam. Coś mi się ubzdurało, że premiera 20 czerwca.