
Treść opublikowana przez SebaSan1981
-
Kena: Bridge of Spirits
Gierka cud miód malina! Zupełnie jakbym jakąś dobrą bajkę oglądał a nie grał! No "loffciam" mocno tak jak inne słitaśne produkcje typu River City Girls czy inne Ewrybody Golfy Jestem na początku, eksploruję sobie wioskę i okolice.
-
The Best of Trzecia Generacja.
Filmików nie oglądałem bo wszystkie gry znam, sporo z nich nawet ukończyłem bo z FamicomemAV i Pegasusem spędziłem spory kawałek growego życia. Ankieta fajna, choć randomowo ustawione pary były momentami zaskakujące. Nie będzie chyba tajemnicą że moimi faworytami w tej generacji są gry z Kunio Kunem
-
Young Leosia - sprawa jest poważna
Gdyby nie gif z talibami, którzy baunsują w rytm piosenki Leosi to nie miałbym pojęcia o jej istnieniu. Leokadia to kolejny artystyczny image dla dzieciaków i nastolatków. Pamiętacie jak kiedyś w drugiej połowie lat 90tych deskorolkowcy, skejciarze i inni buntownicy szaleli na punkcie muzyki Liroya? Każde pokolenie dzieciaków ma fazę na jakiegoś twórcę muzyki lub czegoś co muzykę przypomina. Teraz ta młoda siksa wyczuła podatny grunt na lansowanie się specyficznym image. Jej twórczość póki co nie dorasta do pięt nawet jarmarcznemu disco polo, leci też sporo dissów. Jednak jakimś cudem wydziarana niczym jakuza dziewczynka z małym biustem stała się rozpozawalna. Dziś wystarczy świecić na pstrokato aby się wyróżnić, nawet talent nie jest potrzebny. Dziewczyny będą małpować jej styl a dorastający chłopcy trzepać kapucyna pod jej zdjęcia i klipy. Czyli po staremu, jak za dawnych lat, tylko idole się zmieniają.
-
Kena: Bridge of Spirits
Wszystko przez Was! Tym razem serducho wygrało nad portfelem. Gierka już się zasysa. Skoro zrobili ją tak dobrze to dam im trochę zarobić.
-
Kena: Bridge of Spirits
Chyba muszę "odobserwować" ten topik o Kenie bo piszecie, zachwalacie, hajpujecie a mnie strasznie korci zagrać, tuptam nóżkami i nie wiem jak wytrzymam do listopada na wersję pudełkową
-
Platinum Club
Platyna #75 River City Girls Najlepszy beat'em up w jaki grałem od dłuższego czasu (ale Streets of Rage 4 przede mną więc nie mam porównania). Chodzona mordobitka w uniwersum Kunio Kuna oraz szkoły Nekketsu. Najlepsze jest to że ta gra to nie jest korytarzyk, można sobie swobodnie eksplorować poprzednio odwiedzone dzielnice trzaskając po mordach niemilców, robiąc zakupy i odkrywając sekrety, których jest całkiem sporo. Sama fabuła odkrywa sporo powiązań, historii lub animozji pomiędzy bohaterami tej gry a także innych gier z Kunio Kunem. Bystre oko gracza choć odrobinę znającego świat Kunia wyłapie wszystkie smaczki i detale bez problemu. Sama gra jest świetna, platyna stanowi momentami lekkie wyzwanie, są też trofiki do zrobienia w kanapowym multi. Można grać spokojnie z dzieciakiem lub partnerką (jak właśnie robiłem) i wszystkie trofiki wpadną bez problemu. River City Girls to jedna z moich perełek ze względu na uniwersum Kunia, którego jestem wieloletnim fanem. Gorąco polecam, do grania z drugą osobą w sam raz! Trudność platyny: 3/10
-
Kena: Bridge of Spirits
Z tym niekupowaniem gry bo nie ma odpowiedniego jezyka jest jak ze spotkaniem fajnej dziewczyny na wakacjach nad morzem. Ot siedzisz sobie w hawajskiej knajpce, sączysz drinka przez słomkę z palemką. Morska bryza, lekki wietrzyk muskają opalone ciało i sprawiają że jest mega przyjemnie. Obok przysiada się nieziemskiej urody dziewczyna, długie ciemne włosy z wplecionym kwiatem. Ma śliczny uśmiech, wspaniałe smukłe nogi, czaruje niesfornie wypadającymi zza topu jędrnymi cyckami które można by było ssać godzinami. Wymieniacie spojrzenia, okazuje się że jest między wami chemia, jakieś uczucie, czujesz jakbyście znali się latami. Ona daje ci znaki, patrzy zalotnie, widać że wpadłeś jej w oko i ma Ci wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia. Chciała by też z tobą fajnie spędzić resztę wakacji w tropikach. Niby od niechcenia przytula się chcąc być bliżej... bliżej ciebie. Ale nie! Ty masz zasady! Zdegustowany i obruszony odstawiasz drinka, odpychasz od siebie zaskoczoną dziewczynę i szybko odchodzisz w dal. Myślisz sobie - "być może spędził bym z nią trochę czasu ale nie mogę." Bo piastujesz w sobie własne zasady i ograniczenia! Uznałeś bowiem że musisz ją odrzucić tylko dlatego że nie znasz jej języka i ona nie mówi po polsku. A przecież powinna!
-
Kena: Bridge of Spirits
Ajj korci mnie lekko kupić cyfrę za godzinkę bo gra zhajpowała mnie swoim trailerem ale pomny doświadczeń z Biomutanta chyba dam sobie na wstrzymanie i poczekam na pierwsze recki, opinie. Na listopad zapowiadana jest wersja fizyczna, jeśli gra będzie dobra to z chęcią dorzucę te kilkadziesiąt gram plastiku na moją półkę
-
Najlepsze gry i aplikacje na Androida
Szejks end Fidżet
-
Wrzuć screena
River City Girls. Bardzo fajny beat'em up w moim ulubionym uniwersum Kunio Kuna. Dużo nawiązań do innych gier tej serii w świetnej pikselartowej oprawie, animacjachni komiksowych wstawkach.
-
Rodzicielstwo
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Jeśli MS wykupiło by to korpogówno jakim jest EA to nikt by nie płakał. Za te ścierwiarskie praktyki z obsraną fifą czy madden należy im się solidny kop w dupę i finansowy upadek.
-
Far Cry 6
Wyp.ier.dolić ich z forum, co alter to gorszy z coraz bardziej debilnym nickiem.
- Returnal
-
Zakupy growe!
-
Snow*Runner
Troszkę zmęczyły mnie tytuły z ciągłą presją, ciężkim klimatem, poczuciem zagrożenia itd. Dlatego czekając na przesyłkę kozackiego beat'em upa z pewnej legendarnej serii ponownie wróciłem do tytułów typu Olimpiada Tokyo i Snow Runner. Zauważyłem że obsługa mapy, menusów jest bardziej przyjazna niż poprzednio. Do kontraktów z podstawki dodano nowe misje, sporo jest nowej zawartości. Przeniosłem swoją "złotą drużynę" czyli Tatarina, Azova, Koloba, Taygę, Dana z dźwigiem, Vorona z pakietem naprawczym i cysternę do Wisconsin aby kontunuować przygodę z DLC. Z powyższymi pojazdami większość zadań powinna pójść bez większych problemów. A jak u Was prezentuje się flota pojazdów do wszystkiego?
-
Tchia
Sam koncept z przenienianiem sie w zwierzątka nie jest nowy bo był już na Nesowym/Pegazusowym Little Nemo Dream Master. Gra zapowiada się na solidną ale trailery sobie a życie sobie. Biomutant też miał być kopodupem a okazał się wydmuszką. Czekamy na więcej info i oficjalne gameplaye.
-
własnie ukonczyłem...
Dobra, potem w domu sprawdzę i podeślę screena, mogło mi się coś poplątać (może to te efekty uboczne czipowania).
-
własnie ukonczyłem...
Echh TitanQuest. Pograłem trochę, dobiłem do 45levelu i wymiękłem w Oriencie. Do tej gry przydaje się Hori Gamepad z zaimplementowanym Turbo. Na początku, w Grecji tłukło mi się w to nawet fajnie ale w każdym kolejnym świecie robimy to samo, jedynie sceneria się zmienia. Znudziłem się po kilkunastu godzinach a to dziwne bo wiekszość gier, w które się angażuję to prędzej czy później dogrywam do końca. A tu nie wiem czy będzie mi się chciało bo to za bardzo zamulaszcza gra. Wracając do tematu to ostatnio "ukończyłem" a w zasadzie doczytałem jedną z visual novel pt Cross the Moon. Historyjka o wampirach z genialną oprawą dźwiękową. Kilka godzin czytania i ogladania slajdów na tv ale zdecydowanie było warto!
- Forspoken
-
Dying Light
Questowa Metoda Wrednego (QMW - może sobie nawet opatentować i zastrzec nazwę) polega na wykonaniu zadania bądź kilku z nich i pozostawienie ich przed finalnym zdaniem u enpeca. Wtedy dołączają "współbiesiadnicy" tzn inni gracze i z nimi na sesji wszystkie te questy są zdawane u zleceniodawców. Trofik Poliamoria zostaje zdobyty i wszyscy są szczęśliwi Jakby co to na którymś wolnym mogę pograć w niedalekiej przyszłości bo też na chwilę obecną mam sporo pracy.
-
Dying Light
Ok, podciągnę trochę parkour i skille to coś pokombinujemy. Ustawię 5 misji do zdania u npc-a metodą a'la Wredny. Może znalazły by się jeszcze jakieś przyjazne dusze to pozaliczania zadanek lub wyzwań? Gra ogólnie bardzo mi się podoba, glanowanie zombich na kolce i chlastanie nożem (niczym Stefan Mewa w filmie Liberator) jest bardzo satysfakcjonujące a bieganie nocą dostarcza większych wrażeń niż gankowanie solo w Imperial City na pvp w Eso Jedyna rzecz na jaką bym pomarudził i co mnie lekko wkurza to niemożność schodzenia w dół po półkach, poręczach lub krawędziach. Drabiny owszem są oznaczone że da się po nich zejść. Ale krawędzie już nie. Ileż razy zginąłem tracąc punkty przetrwania bo mimo trzymania R1 mój ziomek nie złapał się poręczy i zleciał bezwładnie w dół.. to jedyna malutka łyżka dziegciu w tej wielkiej beczce przepysznego miodu
-
Muzyka jako sentymentalny zapalnik.
Cross the Moon to mało znana gra typu visual novel ale cały soundtrack to totalny rozpierdalator, przynajmniej dla mnie. https://rainvillain.bandcamp.com/album/cross-the-moon-original-soundtrack Slucham, najlepiej na słuchawkach, zamykam oczy, przechodzą mnie ciary i przenoszę się myślami do innych odległych miejsc w których kiedyś byłem np daleki wschód i indochiny, powracają miłe wspomnienia z dzieciństwa. Mało który soundtrack wprowadza mnie w dobry nastrój jak ten. Zdecydowanie najlepsze tracki to Cross the Moon, Otsuki, L'Amour. Miazga
-
Reprezentacja Polski
W meczu z pingwinami ze Svalbardu też by pewnie bramkę stracili Ale niech tam się te małe reprezentacje cieszą, raz na jakiś czas coś strzelą i pomimo porażki zejdą z podniesionym czołem.
-
Psychonauts 2
Widziałem recenzję Alexa od AngryJoe. Łał, zakręcona gierka mocno, gdyby połowę tych pomysłów przeszczepili do takiego Biomutanta to byłby on też perełką a nie niedorobionym półproduktem z duszą.