Rtooj

Jest zbyt dużo gier na ps5 które nie zmienią się w gaas że w zasadzie kompletnie mi nie wadzi że jakaś ekipa od open-worlda ma przydział by to uzupełnić w stajni Sony. Martwić się będę gdy artyści jak ND czy Santa Monica zaczną o tym przebąkiwać, a tak niech robią te wydmuszki jak są na to klienci.

W tej postaci gra by mnie wizualnie zniszczyła

Szkoda że przez jeden biom wszystkie są do siebie podobne.

Zależy w co będziesz grał na handheldzie, ja od roku próbuję wrócić do Bravely Default rozkopanego na 60 godzin. Przy SSD w PS5 szybciej włączysz dwie misje w Chorusie niż przejdziesz misję w Luigi Mansion ;]

Rozumiem twój żal, czekam jedynie na opinie co do gry i nie mogę się doczekać. Z drugiej strony nadchodzi Ragnarok i RE4remake, i mam zamiar bawić się doskonale ponad 30 godzin z każdym tytułem. Nawet jak będę potrzebował na to miesiąca.

Gra wymaga może 30h ale z całowaniem każdej ściany skały. Główny wątek skończyć można szybciej, poza tym misje nie trwają kilku godzin, można w jedno posiedzenie zrobić np. jedną planetę. Szkoda że w temacie 90% to info o cenach i smutki a nie reakcje z grania.

Wczoraj Melanie z mimiciem załatwiłem za 3 razem. Bo ile można wytrzymać gdy 4 młoty dają Ci w łeb.

No ciężko zauważyć różnice w grze gdy regularnie zmienia się zbroje gdzie statystyki różnią się o mniej niż 1 punkt. To chyba po prostu naturalny proces że zmieniasz zbroje na coraz lepsze im dalej w grę. Jak założysz szmaty albo same gacie to zobaczysz pewnie różnicę ;] Ja latam na razie w pełnej zbori obrońcy drzewa i w niej mieszcze dwa zagięte miecze, jak chcę dwa olbrzymie miecze to muszę zmienić kurteczkę na coś lżejszego. Niestety mam tylko amulet 1 poziomu z polepszeniem udźwigu.

Mam nadzieję że gość od "WELCOME!!" nadal żyje.

No dziwne rzeczy kolega wypisuje. Niby ma być śmieszne, ale ile można.

Polecam przy zbieraniu co większej ilości części do legendarnych broni obniżyć sobie tymczasowo poziom trudności, gra potrafi na hardzie i wyżej stanowić wyzwanie z większymi przeciwnikami, a czasami nagrody można nie dostać, albo zniszczyć część w trakcie (ognisty i lodowy pazur). Ja czułem że tracę godziny na te powtarzalne jednak walki i ulżyłem sobie. Taka walka z ognistym na very hard to czasami nawet śmierć po 10 minutach potyczki.

Akurat trochę się śmiałem, w linku jest pudzian który idzie pod wodą i bije rybę, później ją wyławia i dalej bije pięścią, do momentu aż w końcu zmieni się w napis 3xkawałki surowego mięsa. Wygląda koszmarnie, i po tym kiepskim filmiku z Van Dieselem w stroju jaskiniowca przeczuwam że szykuje się makabra nie warta nawet 4 zł.

Sprawdziłem co to ten Ark, zapowiada się doskonale

Aloy mocno skrzywdzono tą fotkę W samej grze nie można od niej oderwać wzroku podczas dialogów.

Każda gra, książka, film może być w ten sposób opisana. Ale spoko, ja pomimo że części bohaterów nie specjalnie polubiłem, a dialogi klikałem czasami z obowiązku, to w życiu bym nie wspomniał o nudzie. - mnóstwo rzeczy się dzieje cały czas. I to tu jest, niezależnie od oceny.

Nuda w tej grze jest na własne życzenie jak już, główny wątek można zrobić bez odbijania w poboczne i bez znacznego backtrackingu. Chyba że kogoś nudzi walka w tej grze, która jest niespotykanie dopracowana i każdy pojedynek można rozegrać inaczej. Nie bycie Zeldą nie można traktować jako wadę ;]

Bo ta gra to ogólnie nie ma wad, a teraz jak Ci którzy nie potrafią grać w 30 fps dostali poprawione 60 to w zasadzie można tylko na złość wymyślać.

Wiadomo, ale jak już robią wybór w jedynce, to mogli dograć

Ja tęsknię za zombie i chciałbym zobaczyć w nowej generacji nareszcie idealną animację odrywania ich kawałków, chcę zobaczyć na zwykły pistolet robi w nich dziury, a strzelba odrywa ich części dokładnie tam gdzie strzelę. To wszystko w miasteczku na modłę Racoon City, chcę nowego komisariatu, nowego szpitala, knajp, ścieków, szkoły, kościoła, może jakieś instytucji rządowej, no i na koniec pięknego laboratorium z windą pomalowanego krwią naukowców którzy sądzili że tym razem nic nie nawali. No ale Capcom tak nie uważa, więc zostaje bezpieczny remake RE4 a później RE9 z ożywionym przez grzyby Ethanem który będzie walczył z robotami zarażonymi e-virusem.

Za to chcę im zapłacić 200+ zł żeby to ładnie wymyślili Chodzi o to by te ich bzdury z wampirami i paranormalnymi wydarzeniami były ograniczone pasożytami z czwórki.

Mimo wszystko szkoda że to jednak powtórka z rozrywki, zdecydowanie bardziej bym się jarał np. Resident evil 4 part II, Nowa fabuła, nowe miejsca, i całkowite zaskoczenie, a nie czekanie na różnice względem gry którą się zna na pamięć. Chciałbym by chociaż różnice były większe niż przy RE2.

Mnie trochę zdziwiło że w dwójce dyrektorem związku jeździeckiego jest bez sensu.

Oj, ktoś chyba zna RE4 tylko z trailerów

Haptyka to przyszlość.