Treść opublikowana przez DarkStar
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Kontrowersyjna w jaki sposób? Nie zdążyłem tego ograć jak było w Passie.
-
Dragon Age: Veilguard
Ja też nie grałem w BG3. Niestety nie lubię gier Lariana, dwa razy podchodziłem do każdej. Jak tylko ogłosili prace nad BG3, to uznałem, że to Divinity 3 w skórce Forgotten Realms i do dzisiaj nie spróbowałem. Poza tym mam nieraz tak, że mi się średnio podobają gry, które są ogłaszane mesjaszami gejmingu i jednogłośnie wielbione przez ogół graczy, a potem ja gram i w najlepszym razie widzę grę dobrą czy niezłą. Tak że skoro BG3 jest najlepszym cRPG ever, to ja podchodzę jak pies do jeża. :/
-
Dragon Age: Veilguard
Ah, ok. Ja jej po 18h nawet nie spotkałem :P (robię wszystko poboczne plus jakieś znajdźki, potem rozmowy terapeutyczne, potem wątek główny, znowu poboczne i tak dalej; taki mam system w każdym RPG, wątek główny jak mam zrobione wszystko naokoło (odpowiednio do swojego poziomu)).
-
Dragon Age: Veilguard
Z ciekawości, co to było?
-
Crimson Desert
GematsuCrimson Desert delayed to Q1 2026Pearl Abyss has delayed open-world action adventure game Crimson Desert from its previously planned late 2025 release window to Q1 2026. Niestety, obsuwa. Ale lepiej tak niż z babolami, chociaż tym razem powodem, który podali, nie jest szlifowanie produktu.
-
Uncharted 4: A Thief's End
Mi się Lost Legacy chyba podobało bardziej niż podstawka. Jak zobaczyłem na swoim wielkim ekranie projekcyjnym (wtedy grałem na projektorze) te kolosalne posągi słoni to trochę popuściłem. Podobała mi się taka skondensowana forma i super klimatyczne miejscówki. Drake'a mi nie brakowało, bo miałem go już w czterech grach, czasem fajnie sobie zrobić przerwę.
-
Ghost of Yōtei
Ba, on ponoć dla Japończyków jest dość brzydki, w sensie nie jest atrakcyjnym facetem. Tak czytałem w jakimś artykule dawno temu.
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Dla mnie mocny line-up, bo Unicorn Overlord mnie interesuje, miałem na handheldzie grać co prawda, ale darowanemu koniowi... I Indika, która na handheldach kiepsko działa, mam na liście życzeń na PS5 właśnie. Super :) Chciałbym jeszcze dostać w Plusie czas na granie.
-
Steam Deck
Myślę, że warto spróbować. To jest tani program, na przecenach da się za kilkanaście złotych kupić (czyli pewnie jakieś 5 USD dla Ciebie), cóż szkodzi sprawdzić? Nawet refund możesz zrobić na Steamie jak nie będziesz zadowolony.
-
Steam Deck
Gra "pod spodem" cały czas działa w wyjściowym klatkażu, czyli jak ci szarpała w 15 fps i zapodasz Lossless Scaling (albo inny scaling), to ona nadal krztusi się w 15 fps, tylko software'owo LS interpoluje klatki (w uproszczeniu kopiuje i wkleja tak żeby się wyświetlało ich x2, x3 więcej (tyle ile ustawiłeś)). Masz nadal input laga i czas reakcji gry jak w 15 fps, ale obraz się odświeża x2, x3, itd szybciej. W praktyce takie coś może być niegrywalne, ale wiele zależy od gry (np. jak to jest jakaś turówka, to w sumie obleci). W przypadku Baldura może to nawet dać zadowalający efekt, w Space Marine 2 niekoniecznie. Sam grałem z LS w Avowed (ale na Rogalu) i było bardzo ok. Zależy z jakiego pułapu fps startujesz.
-
Dragon Age: Veilguard
Ta gra jest tania jak barszcz, tak że nawet jak ktoś miałby jej nie ukończyć, to i tak się może pobawić na tyle, że się ten koszt zwróci. Sam pewnie będę sprzedawał za jakieś 30 zł + wysyłka. Co do wspomnianej współczesności, to mi również chodziło o to pojęcie w kontekście języka i to głównie wspomnianej Taash zdarza się rzucić jakieś niepasujące do settingu słówko jak "cool". Brakuje tylko "cool story bro" wypowiedzianego do innego członka drużyny albo jakiegoś NPC 😁
-
Dragon Age: Veilguard
Wiesz, to są drobne rzeczy, to nie tak że każdy dialog w grze tak wygląda. Większość to typowe fantasy, są demony, Venatori, itd., a co jakiś czas się pojawi jakaś taka dziwna rozmowa z innej bajki gdzie Rook robi za coacha/terapeutę. Z każdą postacią można OPCJONALNIE porozmawiać co jakiś czas, ja akurat chcę w grach obejrzeć każdy dialog / cutscenkę i zrobić wszystkie zadania fabularne, więc siłą rzeczy uczestniczę w tych gadkach. :) Np. Bellara (ta elfka "mechanik") ma problem z tym, że się obwinia o wszystko nawet kiedy coś naprawdę nie jest z jej winy. I czasem musi zamienić parę słów ze swoim terapeutą, tzn ze mną ;)
-
Dragon Age: Veilguard
Coś tam zaczyna woke kiełkować :D Tak jak czytałem w opiniach na Allegro (wiem, dziwne miejsce na opinie, ale przejrzałem przed zakupem jak szukałem ofert), wokismy dopiero tak po 40h gry wchodzą mocniej. Wcześniej praktycznie nic nie ma, zdarzy się jakiś list czy notatkę znaleźć gdzie ktoś się jako "jenu" określa, ale tu znowu (podobnie jak w przypadku Avowed) wyłazi polska lokalizacja, bo grając po angielsku nie trafimy na takie neologizmy. Poza tym po 30+ godzinach spotkałem może dwóch pobocznych NPC, którzy o sobie w ten sposób mówili i tu też język polski się kłania, dziękujemy panu Dukajowi ;) Natomiast mocniejszy wokism to wątek Taash. O ile na początku nic wielkiego się nie dzieje, to widać jak to jest stopniowo budowane (jej konflikt z matką, akceptacją siebie i oczekiwań innych osób). Pierwszy sygnały to wkurw w każdym momencie kiedy ktoś jej mówi jaka ma być, a potem stopniowo się zaczynają rozmowy o niebinarności. Nie jest to zbyt dobrze napisane, właściwie Taash jest dla mnie w tej chwili lekko irytująca jak rzuca jakimś komentarzem. Nie chodzi wcale jej niebinarność, tylko o to, że posługuje się zbyt współczesnym językiem, a jej uwagi są często na poziomie nastolatki. Ja tu gram w fantasy DRAGON AGE! Po prostu mi to się gryzie z tematyką i settingiem tej gry. Taka postać jak Taash by pasowała do współczesnego lub futurystycznego settingu, w Cyberpunku by przeszła, jeszcze jakby ktoś ją napisał na poziomie CDPR, to nawet jakby była nadal niebinarna i jej questline się kręcił wokół tego samego tematu, to by wszystko do siebie pasowało i nawet mogło być ciekawe. Niektóre rozmowy z towarzyszami (te odpalane z wykrzyknika) też są napisane w sposób współczesny i mi nie leżą. To te rozmowy jak na terapii, o których czytałem. Znowu, nie pasują do Dragon Age. Nie podobają mi się też wstawki ze współczesnego świata jak gazety codzienne czy baba śpiewająca na scenie niczym w jakimś klubie dla dżentelmenów. Nijak to mi nie pasuje do settingu fantasy, ja bym się spodziewał śpiewaczki jak w Wiedźminie, z jakąś lutnią czy coś. Nawet w Inkwizycji były te całkiem ciekawe piosenki. Gra mi się nadal podoba i daje sporo funu. Są słabsze momenty, ale są też super momenty w wątku głównym (jestem po Weisshaupt, działo się). Walka jest bardzo spoko, widoczki ładne, wątek główny całkiem ciekawy. Bardzo fajnie rozwija lore Thedas i rzuca kilka bomb, które wywracają niektóre tematy z historii tego świata na głowę. Najbardziej mi leżą miejscówki i wydarzenia nawiązujące do tego co znamy z Origins, czyli wszystko związane z pomiotami. Bardzo fajna była stara krasnoludzka forteca Kal-Sharok, fajne są hossberskie bagna. Veilguard potrafi być klimatyczne jak chce. Póki co, czuję że 69 zł za tę grę to był super deal :)
-
Dragon Age: Veilguard
Gra jest płytka. Czuję, że się taplam w kałuży. Brakuje wielkiej polityki, bardziej rozbudowanych zadań z rozgałęzieniami, więcej lore. Wszystko jest takie proste i zachowawcze. Mamy Tevinter, Anderfels, Navarrę i Antivę, w każdej jakiś drobny wycinek jednego miasta czy innej lokacji i to w zasadzie tyle. Nie czuję tego, że znajduję się w świecie Dragon Age. Nie podróżuję po świecie, tylko używam fast travela po jakichś punktach na mapie. Ta gra nie ma SKALI. Chodzi o to, że jest grzeczny? :) Mi akurat w tym konkretnym przypadku jakoś to nie przeszkadza, bo i tak postanowiłem tym razem grać takim dobrym kolesiem, który chce wszystkim pomagać. Wybrałem Smoki Cienia jako swoją frakcję. Ale jak ktoś chciałby grać tak bardziej realistycznie, albo być jakimś gburem, to faktycznie się nie da. Akurat systemu dialogowego nie lubię w grach BioWare, oprócz pierwszej części DA, w której, z tego co pamiętam, były normalne kwestie dialogowe. Mam zarzut również do zagadek, które są proste jak budowa cepa i nie stanowią żadnego wyzwania. Szkoda, potencjał był, ale widocznie to zadanie dostał ktoś, kto nie miał żadnego doświadczenia w projektowaniu takich mechanik, a ja uwielbiam tego typu eksplorację w grach i kombinowanie jak się dostać do skrzynki.
-
Dragon Age: Veilguard
U mnie 30 godzin na liczniku, nadal się dobrze bawię. Woke nie ma, ta gra ma inne problemy. Taash już mam w drużynie, obiadku u mamusi jeszcze nie było 😉 Generalnie to jak zwykle youtuberzy sobie nabili wyświetlenia, a osoby, które nie grały napisały kilkanaście stron postów na forum. Żadne GOTY z tego nie będzie, pełnoprawny Dragon Age też nie, ale to nie jest zła gra. Mi bardziej siadła niż Avowed.
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
-
Mass Effect: Legendary Edition
Tam pod spodem się liczą cyferki z rzutów kośćmi, skille, itd. Ta gra wygląda jak shooter, ale jest RPG z mechanikami, które są ukryte przed graczem. Coś jak w Alpha Protocol. Dlatego można mieć jako gracz dobrą celność, a jednocześnie nasz Shepard może mieć słabą i w efekcie nie trafia ;) Każda kolejna część coraz bardziej odchodziła od tego systemu w stronę zwykłej strzelanki.
-
ASUS ROG Ally - Handheld PC
Jeszcze można wziąć pod uwagę opcję streaming (w domu) tych ciężkich gier. Jak z PC/PS5 to Steam Deck OLED, bo ma najlepszy ekran z HDR, a jak Xbox to też SD OLED lub cokolwiek na Windowsie, bo wtedy natywnie obsługuje apkę Xbox.
-
CRONOS: The New Dawn
Horrory to nie mój gatunek, ale podoba mi się to co tu widzę. Cronos faktycznie trochę wygląda jak Dead Space z twistem. Dobre udźwiękowienie, podobają mi się takie detale jak łuski wylatujące z broni -- w tym do góry :) jak się stoi na suficie. Ten gimmick z chodzeniem po suficie i ścianach też jest fajny. Ciekawe bronie. No i oczywiście cała ta polska otoczka, jakieś budynki rodem z PRL, polskie napisy, itd. Jestem ciekaw co Bloober zrobi z własnym IP. Na tę kłódkę również zwróciłem uwagę :) Jeżeli czytają komentarze, to jest jeszcze szansa, żeby coś z tym zrobić. Nawet podmiana modelu drzwi na jakieś masywne metalowe już by poprawiła odbiór tej sceny. Aczkolwiek ja mam wysoką tolerancję na takie gamizmy, więc jak nic z tym nie zrobią, to zauważę, może skomentuję (już skomentowałem), po czym wzruszę ramionami i pójdę szukać klucza. Ot, gra wideo.
-
Xenoblade Chronicles 2
Akurat dzisiaj czytałem: https://www.rpgsite.net/feature/17824-xenoblade-chronicles-switch-2-upgraded-performance-load-times-backward-compatibility-torna-3-x-definitive-edition-input-lag Nie ma jakieś dużej różnicy, niestety. Trochę brute force, troszkę lepsze loadingi, na pewno nie uzasadnia zakupu Switcha 2 dla tej gry (tak piszę, bo dla mnie to byłby potencjalny system seller).
- Growe Szambo
-
Wrzuć screena
-
Dragon Age: Veilguard
Tak, mi również brakuje tego trybu. Ta gra generalnie jest bardzo dobrze zoptymalizowana, nawet na Steam Decku jest bardzo grywalna. Być może taki tryb by się pojawił w łatce, gdyby gra nie była takim flopem. Teraz to już na pewno nic nie będzie, to jest gra z kosza w markecie, a wygląda i działa jak AAA. Cóż.
-
Silnik forum 3.0
Zadziałało, dzięki! Ale to naprawdę nie był jakiś elaborat. Może to jakieś domyślne ustawienie, które się włączyło po aktualizacji? Media społecznościowe już ogłupiają ludzi, nie róbmy z forum Twittera z limitem znaków.
-
Dragon Age: Veilguard
Kupiłem i sobie gram. PlayStation pokazuje, że grałem już 7 godzin. Moje pierwsze wrażenia są naprawdę pozytywne, przy czym z góry wiedziałem na co się piszę, czyli na grę akcji z elementami RPG w stylu Guardians of the Galaxy, taki Marvel w uniwersum Dragon Age. W swojej głowie myślę o tej grze jako o spin-offie serii raczej niż jej kontynuacji. Domyślny poziom trudności jest trafnie nazwany "Ahoj, Przygodo!" i dokładnie tego oczekiwałem i to dostaję od gry - poczucie PRZYGODY. Mam tak, że już rano zasiadając do roboty myślę o tym, że bym sobie w Veilguard zagrał i odliczam godziny do fajrantu (a jeszcze zawsze czekają jakieś obowiązki). Gra dostała łatkę PS5 Pro Enhanced i to widać, bo pod względem grafiki jest bardzo ładnie, a w niektórych miejscówkach wręcz imponująco. Jest to jedna z ładniejszych gier w jakie grałem ostatnio. W trybie jakości jest pełny raytracing, ja trochę grałem tak, a trochę w trybie wydajności. Nie umiem się do końca zdecydować, bo 60fps fajne, ale niektóre lokacje są po prostu przepiękne i klimatyczne z włączonym pełnym śledzeniem promieni. Zawiązanie historii mi się podoba, akurat to było pokazane na trailerach. Niestety nie grałem w DLC do Inkwizycji, bo nie mam swoich sejwów :( (grałem na PC/Origin w 2015 i nic nie ma w chmurze, być może taka opcja została dodana później). Jestem zainteresowany. Veilguard nie jest grą z otwartym światem (przynajmniej w tych pierwszych godzinach, ale wszystko wskazuje na to, że dalej też tak będzie). Na początku to w zasadzie liniowa produkcja, trochę przywodząca na myśl gry z ery X360/PS3, ale ze współczesną grafiką. Mamy tu trochę korytarzowych lokacji, czasem trafia się jakaś odnoga, gdzie niejednokrotnie można znaleźć jakąś skrzynię ze skarbem czy inne śmieci. Do tej pory gra prowadziła mnie po sznurku, dopiero przed chwilą dostałem pierwsze rozgałęzienie, gdzie mogłem wybrać gdzie moja drużyna się teraz uda. Ale na pewno po prostu będę robił wszystkie lokacje w zmiennej kolejności. Świetnie jest w końcu zobaczyć Tevinter i stolicę imperium - Minratus. Walka jest poprawna, na tę chwilę raczej taki erpegowy standard, skręcający bardziej w stronę gier akcji. Gram magiem, ale rozgrywka tą klasą w Veilguard jest bardziej dynamiczna niż w innych grach, a nawet w poprzednich grach z tej serii. Raczej cały czas trzeba być w ruchu, bo przeciwnicy skracają dystans, trzeba robić uniki, blokować lub parować ataki. Mag nie jest bezbronny nawet z bliska, ponieważ ma dwa style walki - tj. laskę, którą robi piu piu na odległość, ale też kulę (orb) i magiczny sztylet, którymi walczy na średnim i krótkim dystansie. Kula zadaje obrażenia od elementów i akumuluje na przeciwnikach energię, którą następnie się detonuje atakując wspomnianym sztyletem. Podobna synergia występuje między atakami poszczególnych bohaterów, przeważnie warto walczyć w tandemie, np. jedna postać nakłada jakiś status, a druga ma skilla, która potrafi ten status zdetonować, dzięki czemu atakując razem potrafią zadać przeciwnikowi ogromne obrażenia. To czego mi brakuje w grze, to rozbudowanych drzewek dialogowych, ale tak było już wcześniej. Jedynie Origins było naprawdę rozbudowane pod tym względem. Niestety gra, tak samo jak wszystkie gry BioWare od lat, nadal posiada ten durny system dialogowy wyświetlający ikonki dla debili. Zawsze musi być jakaś odpowiedź z pozycji siły, jakaś sarkastyczna, jakaś smutna, itd. Wszystko opatrzone odpowiednią ikonką, tak żeby głupi gracz nie miał wątpliwości co wybiera. Wtedy sam tekst wypowiedzi jest nieistotny. Ja akurat częściej wybieram opcje na podstawie pokazanego tekstu niż ikonki, bo wybitnie mi się nie podoba takie granie, że moja postać ma być np. przez całą grę sarkastyczna. Chciałbym, żeby ten system zdechł.