White

Oni to robili dla jaj, dla żartów, efektu komicznego. A czemu to robili członkowie Queen to już nie wiadomo. ;] Sam zespół darzę bardzo dużym szacunkiem. Często słuchałem u babci na gramofonie. Nawet fakt że wokalista był arcypedałem nie przeszkadza im w byciu zaje.bistymi. ;]

Zgadzam się z przedmówcą. Grać albo w ryj. Ale humorzaste fragmenty też można znaleźć w Killzonie. Szczególnie z udziałem Rico aka "Who the fuck is Shakespeare?"

To świetna gra jeśli sie czai te klimaty. Widocznie Ty nie czaisz.

Skoro już jesteśmy w temacie Elfmana, to polecam OST z cudownego klasyka na PSX pt. MediEvil. Muzyka utrzymana w konwencji Burtonowskiej i klimat ma że ho-ho: http://www.megaupload.com/pl/?d=7DMNH2N5

Przynajmniej się nie trzeba bać o jakość. ;]

Hm, tylko ten tytuł to jakby zrzynka z God is an Astronaut- "All is violent all is bright". Ciekawe czy z muzyką jest tak samo.

MediEvil. Ech, czemuż nie powstała żadna konkretna kontynuacja na PS2...? G-Police- to samo. Tomb Raider: The Last Revelation. Jest jakaś gra lepiej oddająca klimat osamotnienia i eksploracji starożytnych grobowców? Hm, nawet poziomy w Egipcie w Tomb Raider: Anniversary nie dają rady.

Jako że 29. Marca przypada 10. rocznica wydania albumu Come On Die Young przez Mogwai, najprawdopodobniej szykuje się re-issue tej płyty (być może remasterka jakaś), pewnie wraz z bonusową płytą. http://brightlight-youngteam.blogspot.com/...ng-reissue.html Nie wiem czy to tu kogoś zainteresuje, w każdym razie ja jestem podjarany.

Recenzję DMC pisał Myszaq więc nic z tego. Niesamowicie rozbawił mnie kiedyś tekst z recenzji Spec Ops: Stealth Patrol (chyba, mógł to być jakiś inny Spec Ops na PSX'a), dotyczący przekładu komendy "Fire'em up!" na język polski. Niestety, nie pamiętam dokładnie ani treści ani autora. Jakby ktoś mógł sprawdzić i tu przytoczyć to by było fajowo.

Mi się przypomniał Prince of Persia: Warrior Within. Raczej przyjęta chłodno przez recenzentów, dla mnie to do tej pory najlepsza odsłona przygód księcia. W żadnej innej grze ścinanie łbów połączone z nieskrępowaną eksploracją nie dawało mi takiej satysfakcji.

Tego typu makaronizmami które pojawiają się ostatnio często-gęsto w PE potrafi posługiwać się większość dzieciaków z tego forum, więc to nie jest profesjonalizm. ;] Masz rację pod tym względem że profesjonalista powinien znać język branżowy, ale prawdziwą sztuką jest tworzenie tekstów zrozumiałych nawet dla ludzi nieobeznanych z branżą. Po polsku.

Jeszcze za czasów PSX'a takie sytuacje zdarzały się bardzo często. Ot, chociażby Mission: Impossible czy G-Police. Dla mnie to gry na 10, choć pewnie po części z sentymentu.

(pipi)y bufon, jak ja go nie lubie.

Diabeu, jeśli przyznasz że walka z ninją, motyw z Psycho Mantisem, moment ze Sniper Wolf, czy końcówka gry nie wrzuciły Ci ciar na plecy, to... ok, prawdziwie nie pojmujesz fenomenu MGS'a. Takich emocji nie dostarczała wtedy raczej żadna gra, a nawet MGS2-MGS4 to moim zdaniem marne popłuczyny w porównaniu do fenomenalnej pierwszej części. Albo po prostu wyrosłem.

Co by tam nie mówić, jak czytam tekst z masą makaronizmów i/lub wpadek stylistycznych to mam nieodparte wrażenie że autorem jest jakiś podekscytowany "kąsolomaniak" a nie profesjonalista zgrabnie posługujący się polskim słowem pisanym. Odpowiednie wykształcenie polonistyczne to podstawa, kurde.

Ciekawe czy ktokolwiek z tych nierozumiejących fenomenu MGS'a grał w Metal Gear Solid na PSX'a. Bo moim zdaniem do dziś ta seria jedzie na fali popularności fenomenalnej pierwszej części i dlatego tu nie ma nic do pojmowania. ;]

Nie, zboczenie zawodowe. Studiuję lingwistyke. Dzięki za info. ghost., jak poczytasz to napisz coś więcej o "Niezwyciężonym".

Są rozważania nad językiem? W jakim sensie konkretniej? W których dziełach? Bo by mnie to zainteresowało.

dzięki antipop

Myślę że chodzi Ci o "Legend of Dragoon". O ile dobrze pamiętam, to wiele osób porównywało tą gierę do FF8. Jest więc spora szansa że Ci właśnie "Ósemka" najbardziej podpasuje. A X-2 nie ruszaj bo jest żałosne.

Którakolwiek od VII do X (XI to sieciówka, XII to już nie jest taki typowy Final Fantasy, choć urok niewątpliwie ma; no i strzeż się X-2 jak ognia). Musisz mieć jedynie na uwadze, że ta część w którą zagrasz jako pierwszą, najprawdopodobniej stanie sie Twoją ulubioną.

podwójny post, sory

...nawet jak postać przyjmie na klate serię rakiet powietrze-ziemia z innej planety. Ech, gdyby tak było naprawdę. ;]

Jest różnica pomiędzy grą której nie lubisz a grą której fenomenu nie pojmujesz, więc przestać gadać głupstwa.

Dzięki wielkie, niech Ci ziemia lekką będzie.