Yap

- Dante's Awekening (DMD) - są etapy gdzie gryzę laczki - Ninja Gaiden II - z oczywistych powodów

Uważam, że Master Ninja w NG2 jest trudniejsze od MN w Black'u. Jasne, że są miejsca gdzie bezkarnie ładujesz UT i wrogowie padają jak muchy, ale są również momenty, gdzie wyrywasz sobie włosy. Jest jeden warunek, który należy spełnić by gra trzymała swój poziom trudności - nie omijać walk.

"I let him go" rozwala mnie za każdym razem. Jego prześmieszny akcent i wrzaski w stylu "Run!!!", "Get out of the car!!", "Get down!!" są po prostu prześmieszne . Z filmów, które wyróżniłbym osobiście to Predator, Total Recall, True Lies i Conan. Ten ostatni jest mocno kiczowaty, ale konwencja mi pasuje. Marzenie: zobaczyć Sylwusia i Arniego w jednym filmie . EDIT: 8) .

serduchem byłem za Liverpoolem, ale to co odwaliły oba teamy w kwestii jakości meczu to bania mała. Po prostu byłem wniebowzięty. Gdyby Liv przytrzymał troszkę dłużej...ajjjjj...

Nie sądzę by fabułę Silent Hill 2 można by porównać z jakimkolwiek innym horrorem. Jakościowo po prostu jest daleko daleko przed wszystkim co wyszło. Dead Space ma z drugiej strony ten klimacik, który po łyknięciu nocą potrafi przyprawić o szybsze bicie serca. Moja ulubiona broń to tarczówka laserowa. Kurcze, świetnie się prezentuje cięcie bestii na krótkich dystansach. Pytanko: czy jeśli będę upgrade'ował bronie przy succesive play i dopakuję wszystkie w trakcie dwóch, trzech przejść gry to dostanę achieva?

Za cholerę nie wiem jak sklasyfikować to coś, ale zaryzykuję, że ma to coś z rocka. Może ktoś zpodać linkiem do Skinny Puppy'ego? Kawałek Protest mnie interesuje, ale posłuchałbym całej płytki. Dzięx z góry .

Jestem pod wrażeniem...a rzadko mi się to zdarza. Dead Space jest tą gierką, której potrzebowały konsole - z przytupem, krwią i wchłaniającą historyjką. Jak dla mnie debeściak tego roku. Wczoraj tak "dla sprawdzenia" zapodałem sobie gierkę o 9tej z groszami...skończyłem z ciężkim sercem o 2.00 bo nazajutrz wypadałoby zjeść śniadanko z rodziną. Wypas po prostu... .

I C O

Chcę nowości, nowości i jeszcze raz świeżości. Aktualne składy, licencje, gameplay urywający łeb i...accumulated fatigue z realnie wyważonym miernikiem zmęczenia, a nie konieczność odstawiania zawodnika ze składu co drugi mecz. Nie narzekam na PES 2009, ale fajnie by było pograć w coś "innego".

Bez zastanowienia Silent Hill. Jeśli nie grałeś we dwójkę to śmiało bierz. Trójka też daje radę.

Zmęczyłem dziś Insane. Było umownie trudno. Najcięższy w moim mniemaniu fragment gry to starcie przed uwolnieniem Marii. Reszta do zrobienia, a szło mi nawet łatwiej niż na Hard'ie w pewnych momentach kiedy to wydawało mi się, że na dłużej przysiądę (np. cały etap ze Skorge'm). Gierka jest wypasiona. Praktycznie nie znalazłem słabych punktów, jak dla mnie wszystko jest na miejscu i ze zdrową intensywnością. Na pewno wrócę do niej nie raz.

Jakieś wyniki były?

Nowy Ratchet & Clank...tiaaa. Fajnie będzie ubrać się w kudłatego noszącego robocika na plecach. Przelazłem WSZYSTKIE części na maxa więc i A Crack in Time łyknę bez bólu i z przyjemnością. Mogliby podciągnąć poziom trudności...ale przyjmę z otwartymi ramionami to co mi dadzą .

No daj spokój. Przecież to prosta kombinacja. Troszkę wyobraźni i można to rozpykać w parę sekund. Obracasz najpierw lewą gałę, następnie prawą. Patrzysz jak stoisz z kombinacjami, i która da Ci pożądane efekty i tyle.

Jak odblokować ostatnie skórki dla księcia i Eliki??

System sieki w NG2 jest naj naj, ale cały czas NGB jest da best gejm ewa . Odnośnie NGS2, powinni naprawę skrócić loadingi i naprawić AI niektórych wrogów. Śmiesznie to wygląda kiedy IS ninjas atakują ścianę lub kiedy Gajas stoją po prostu zmrożeni i czekają aż spokojnie naładujesz UT i wykonasz egzekucję. Loadingi swoją drogą.

To było pewne. Nowi przeciwnicy jak widzę też się znajdą. Mmm, może już czas zakupić PS3...?

Heheeee, dobreeee . BTW. Nowy ep wymiata moim zdaniem (Guiltyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!)

Miałem taki sam problem z odpaleniem jedynki. Poradziłem sobie z nim czyniąc to - kupiłem nową konsolę. Nie sprzedaję bo chcę mieć wszystkie GoWy. Kto wie kiedy mnie najdzie na granie. Obecnie jestem na siostrze Meduzy (Titan) i kolesiówka jest prosta, tyle że "bezpieczna" wersja walki z nią zajmuje z 15-20 minut.

Rzadko się zdarza by "czwórka" była lepsza od całego albumu razem wziętego...a tak jest w przypadku EPki The Prodigy. Wszystkie kawałki ryją beret.

Wszelkie dywagacje na temat grafiki można sobie włożyć w buty i zakisić. Wszelkie trailery, filmiki czy inne badziewia nie mają nic do gadania bo jedyna słuszna ocena to ta zaraz po odpaleniu gry w czytniku konsoli i doświadczeniu na własnej skórze jak to wygląda. Powiedzmy sobie szczerze - GoW na swoim poletku nie ma nawet kandydatów do porównań. Czekałem długo na system seller'a...i go dostanę w postaci GoW3.

Nie mogę się opędzić od Big Gun Down. Toż to jest lepszy utwór niż caly longplay razem wzięty. Dlaczego na promo czy "czwórkach" nagrywają bardziej kozackie kawałki niż na albumie "docelowym" (Omen). No kuźwa nie potrafię tego zrozumieć. Cała EPka wymiata.

OT: Żeś się zapędził koleś. To temat dotyczący PS2.

Devil May Cry 3: Special Edition. Faktycznie jest to łatwiejsza wersja od zwykłego Dante's Awakening, ale miło poszlachtować bestyjki.

Próbowałem. Błędy, przeciwności, niemożność przejścia jakiegoś punktu logowania i nerwy - nic więcej. Kupię jakiś router i wtedy spróbuję. Na razie nie mam zamiaru się wściekać.