Treść opublikowana przez Yap
-
NBA
Podpisuje sie po slowami autora tego filmu. Emocje zwiazane z sezonem regularnym AllStar Weekend, play-off’ami byly u mnie o niebo wyzsze niz obecnie. Ogladanie powtorki finalowego meczu sezonu? Smiechu warte. Ogladalo sie mimo dwoch godzin snu i wbijania gwozdzia w lawy szkolne czy biorka w pracy. Nizsze wyniki, ale jaka agresywna i brutalna obrona tam byla gdzie faktycznie wejscie pod kosz bylo wyczynem. Ciala graczy po jednym sezonie to byl jeden wielki siniak. Nikt sie nie martwil tym, ze blok bedzie nieskuteczny, albo ze mozna nabawic sie kontuzji. Chlopy napieprzaly sie po lapach i grali jak marzenie. Olbrzymia wiekszosc tych ikonicznych zagran, wsadow, trojek w koncowkach widzialem NA ZYWO. Bardzo podobala mi sie wesola, wrecz niedorzecznie skuteczna gra GSW kiedy zdobywali mistrzostwa, ale rzadko ogladam mecze sezonu zasadniczego. Sledze kariere Zion’a, Luki i kilku innych mlodych zawodnikow i to ich mecze staram sie lykac. Oddalbym 20 lat historii NBA od 2000 roku, zeby zobaczyc jak James sobie radzi w latach 90ych.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Aloha - Emma i Rachel kradna poniekad to show. Ta pierwsza z oczami na pol twarzy, a druga z uroda, z ktora ozenilby sie kazdy jelen. Jakas fabula tu jest. Glowny bohater sam przedstawia tlo swojej postaci, pozniej laduje na Hawajach, gdzie ma brac czynny udzial w projekcie kosmicznym jednego z amerykanskich miliarderow. Ok. Pozniej wkradaja sie elementy, ktore mialy dla mnie wieksze znaczenie. Animozje srod-rodzinne, niemy maz i ojciec, odkrycie tajemnicy ojcostwa, lzy szczescia, ulga po wyjawieniu tajemnicy podtrzymywanej przez lata, ale wisienka na torcie okazal sie bezslowny dialog, ktory targnal mna prawie tak mocno jak pojednanie zaraz przed koncowymi napisami. Nie przepadam zbytnio za Cooper’em, ale bierze udzial w niezlych filmach i nie mozna mu odmowic umiejetnosci do takich wlasnie filmow. Film powstal zaledwie szesc lat temu, a juz zapomniano jak to sie powinno robic w Hollywood. Najsmieszniejsze jednak jest to, ze przy koncowych napisach zarowka pekla nad moja glowa sygnalizujac, ze juz przeciez ten film widzialem z 5 lat temu. He, dobrze bylo go sobie odswiezyc. 8+/10
-
własnie ukonczyłem...
Jesli podobala Ci sie 4ka to 5ke powinienes chlonac. Moim skromnym zdaniem o wiele lepsza, ale trzeba trn pol-otwarty swiat strawic. Osobiscie uwazam, ze najlepsze Gearsy od czasow 3ki.
-
Resident Evil 2 Remake
Te mody na PC sa niezle zakrecone. W RE 2/3 niektore sa przesadzone do granic mozliwosci. W DMC5 mozna grac jako 2B lub A2, a Dantego czy Nero przerobiono dosc spektakularnie. Szkoda, ze na konsolach to jest niewykonalne.
-
Predator Cinematic Universe
Seria Obcy udala sie swietnie do polowy 3ki. Ripley byla czlowiekiem ze slabosciami, watpliwosciami, lekami. Tylko w obliczu najwyzszej koniecznosci i z instynktem przetrwania decydowala sie na ryzykowne i odwazne ruchy. Saraj Connor udala sie w jedynce i dwojce Terminatora. Raz jako nieswiadoma, nieogarnieta osoba cywilna, ktora potrzebuje pomocy zolnierza, i drugi raz jako matka i kobieta swiadoma stawki, wyszkolona i zmotywowana do obrony syna przed smiercia. Postacie kobiece w tych filmach byly przede wszystkim wiarygodne, a ostatni Terminator to skrajny szajs i obraza dla widza. Nie chce wyjsc na malkontenta bo ostatnio wrecz zanudzam sam siebie marudzeniem, ale z tego projektu bedzie jedna wielka chujnia. Swiat juz nie robi dobrych filmow akcji tylko je wysrywa. Szkoda.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Emma w Cruelli to jedyny promyczek czegokolwiek. Nie wiem po kiego uja robia origin story czarnego charakteru. To ze udalo sie z Jokerem nie znaczy, ze innemu rezyserowi sie uda. Palm Springs - smieszne, lekkie, popierdolkowate. W sam raz na niedzielne popoludnie.
-
NETFLIX
Kierwa, obejrzalem pierwszy odcinek MotU. Hehe, Smith jest juz skonczony. Po tym jak pieknie zyebal Jay’a i Cichego Bob’a spodziewalem sie kaszany, ale ten kolo zryl sobie beret do granic mozliwosci. Nie potrafie tego zrozumiec. Clerks, Mallrats, Dogma, Tusk, Jay i Cichy…a potem woke na potege i mega chooyowe opinie. Szelma probuje sie jeszcze odgryzac na Twitter’ze.
-
Cruella (2021) Disney
Wchlonalem z synem i zona. Co za syf. Jedyny promyczek w tym nedznym obrazie to jak zwykle Emma, ale nawet ona nie uratowala tego padla. Po Joker’ze ubzduralo im sie, ze potrafia robic filmy o czarnych chrakterach i oto efekt. Yhhh…
-
Zakupy growe!
@Wredny To co opisujesz byloby, w moim przypadku, ziszczeniem pudelkowych marzen. Dlatego tak bardzo lubie steelbooki - sladowe stezenie jakichkolwiek napisow i tematyka rdzenia gry. Mmm, piekne.
-
Zakupy growe!
To prawda. Zeby jeszcze tylko tych gowien pod spodem nie bylo. Nie mozna tego umieszczac na grzbiecie okladki?
-
Właśnie zacząłem...
Wolfenstein The New Dead Space - no sorry, ten skafanderek, ktory nasz bohater misi nosic wyglada bardzo podobnie. Nie przeszkadza mi to w zaden sposob. Jatka jest konkretna. Najwazniejsze w gierkach zawsze jest to wejscie w rytm i nieodpuszczanie do samego konca. Troche to rowniez takie doomowate, a ja dynamike starc chlone jak nowa gabka. Poczatek wydaje sie sugerowac, ze bedzie wiecej strzelania niz skradania, ale poki co nie chce rokowac zle dla jednego z moich ulubionych trybow w grach wideo. Do konca GPU jeszcze tydzien. Pozniej trzeba skupic sie na backlogu wiszacym na dysku, ale poki co…KILL THE NAZIS!!!
-
NBA
Giannis pojechal dzis w nocy dosc mocno. Nic dziwnego, ze tytul wyladowal w Milwaukee skoro gra tam taki genetycznie wyjebany w kosmos ufol. Szkoda mi Phoenix, ale niestety zabraklo charakteru i sily przebicia. Byc moze w przyszlym roku cos sie z tego urodzi, ale nie liczylbym na final. Bucks mistrzami
-
iPhone
Dzis przyszedl nowy 12 Pro. Max wydawal mi sie za duzy wiec zdecydowalem sie na mniejsza wersje i rzec musze, ze wybor byl trafny. Rzadko ogladam cokolwiek na telefonie (najczesciej zrzucam obraz na TV), ale czasem lubie jakies glupie podcasty posluchac, jakies playthtough obczaic, no i zorganizowac sobie tydzien pod rodzine, prace, silke, itd. Ten telefon swietnie sie wkomponowuje w moje skromne potrzeby, a i miejsce w kieszeni sie na niego znajdzie. Czesto laze z plecakiem wiec boczna kieszen swietnie sie nadaje do noszenia telefonu. Podoba mi sie bryla, intuicyjny, prosty interface, kilka solidnych apek dla sklerotyka i sliczny, wyrazny obraz na zdziebko wiekszym niz moj poprzedni XS.
-
Zakupy growe!
-
Właśnie zacząłem...
Wolfenstein The Old Blood - jest nawet lepiej niz w The New Order. Jasne, ze odtworczosc bije po galach jak diabli, ale wlasnie dlatego poczulem sie jak w domu. Blazko jak zwykle kosi nazioli jak poyebany. Jest jakas tam fabula, ale ja lece po trupach taplajac sie w ich krwi i miesie. Kazda giwerka sie przydaje. Niewazne ktory killroom, mozna wpasc tam na pelnej koorwie, albo stanac za scianka i zdejmowac zloli po jednym. Skradam sie rowniez ile mozna, ale jesli nie uda sie zdjac komendantow to nie narzekam na nawal miesa armatniego. A pozniej napotykamy nowego wroga, z ktorego mozna zrobic dywan trupow. Zabiore sie od razu za The New Colossus. Za dobrze sie gra, zeby szukac przestojow.
-
Marvel Cinematic Universe
Również wczoraj byłem. Mój syn jakoś wytrzymał choć wciąż do mnie zagadywał pytając się "czemu tak gupio po angielsku gadajo". Ja natomiast mam już powyżej uszu tego uniwersum. Będę wracał do Infinity Saga w przeszłości, ale wiedząc jak wyglądają seriale i trend w którym to wszystko idzie żegnam się z kolejnymi fazami bez żalu.
-
własnie ukonczyłem...
Wolfenstein: New Order - o, znów GPU okazał się świetnym źródłem wykopalisk gierek które przewinęły mi się przed okiem i chciałem nawet kupić, ale mijały lata, a ja zapomniałem o nich, a poza tym zawsze było, jest i będzie w co grać. No i zacząłem śmigać po alternatywnej wersji Europy po drugiej Wojnie Światowej i pierwsze co mi się rzuciło to to co lubię w strzelankach najbardziej - brak potrzeby farmienia broni i amunicji. Jasne, czasem zabrakło do pistoletu, ale innego barachła walało się zawsze tyle pod nogami, że nie było żadnego problemu. Bateryjki na ścianach również zostały trzeźwo rozmieszczone co sprawiło, że trudniejsze momenty (pewnie na wyższych poziomach jest inaczej) można było rozwalić tą energetyczną giwerą, która również okazała się jedyną pukawką, która wymaga upgrade'ów, które tak czy owak same wchodziły mi pod nogi w trakcie gry. Uwielbiam takie proste w mechanice giereczki. Gears of War jest jednym z przykładów jak prostota może urzec w podobnym ujęciu. Sama fabuła jakoś tam sobie radzi, ale nie ona jest tu najważniejsza. Jasne, mamy nazioli na pęczki, trzeba ich rozwalić do ostatniego i na tym się koncentrowałem. Bohater jest spoko. Walczy, pływa, szuka, znajduje, zalicza panienkę, ratuje uciśnionych. Słowem, bierze na bary wszystko co protagonista luźnej strzelanki powinien brać na bary. Od początku do końca gierka nawet raz mnie nie znudziła, nawet te małe przestoje, czy okazjonalne skoki do koszmarów potrafiły zaoferować dobrą jakość rozgrywki. Bardzo fajnie się przy tym tworze bawiłem, a już zacząłem The Old Blood. Pewnikiem The New Colossus również znajdzie się na wokandzie obrad w mojej głowie, ale najpierw muszę obczaić tańsze GPU, bo 30ego Lipca żegnam się z subskrypcją za jednego funta. Pewnie gdzieś dorwę jakiś zestaw 14dniówek za mniejszą cenę.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ale ja jestem swiadomy tandety popcornowcow, zarowno stare SWsy jak i marvelowce maja to na sumieniu . Maja jednak dobrze zarysowane postacie i generalnie w tym marginesie filmowym sa wyznacznikiem jakosci (przynajmniej dla mnie). Mamy protagoniste, ktory przechodzi metamorfoze, jest twist fabularny, jest wewnetrzna walka, sa postacie poboczne, ktore maja znaczenie, wplyw na bohatera i sa doklejone do osi fabularnej w ten sposob, ze ich obecnosc jest zauwazalna. Ostatnie SWy zruchaly to wszystko i oddaly rzyg na wszystko co ma jakis sens w uniwersum. Nie zestawiam TSoM z SWami tylko chce zwrocic uwage na to jak malo jest takich wlasnie filmow. Filmow, ktore zmuszaja do myslenia. Kiepsko z tym. Nic juz nie szokuje tak jak kiedys. Nawet filmy z Canes juz nie szokuja tak jak kiedys - Nieodwracalnie, Antychryst czy Nimfomanka. Nie mowie, ze to filmy wybitne, ale czegos takiego juz nie ma, albo ja jestem nieswiadom.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
@gekon Mam kolege lewaka (takiego skrajnego, o ile sa inni). Jest wielkim fanem filmow o Che, Ameryce Lacinskiej, itp. Wspiera BLMy, socjalistow, Green i Labour Parties tutaj w WB i takie tam inne dziadostwa. Ogladalismy raz film, ktory wyryl mi kanion w glowie. Myslalem, ze go zabije za marnowanie moich szarych komorek. Ale kiedy przyszlo co do czego wyhaczylem w czelusciach internetu wersje BR tego czegos i dostal ode mnie na urodzinki piekne wydanie tej kupy. Zdziwil sie. Mowie mu, ze przeciez to on ma sie z tego cieszyc, nie ja. I podobnie jest tutaj. Nie wiem co w Wandavision jest fajnego (procz pierwszych dwoch epow), ale niech Ci Bozia zdrowko da jesli Ci sie podoba. Kupilbym Ci UHD 4K na urodzinki. Ja niestety uwazam, ze 99% kinowych i telewizyjnych produkcji w dzisiejszych czasach to szmelc. Mamy tego zakichanego Netflixa. Ja natomiast siegam tylko po seriale z jajem rekomendowane TYLKO I WYLACZNIE TU NA FORUM, oraz starocie, w ktorych widze poklejone sceny, slysze dobrze sklejone dialogi i mam dobrze/poprawnie/swietne sklejone postacie. Ostatni film, ktory obejrzalem, a ktory mna jako tako targnal to The Sound of Metal, ale kiedys ten film bylby jednym z wielu. Dzis jest rarytasem. @Mejm No to wygrales. TLJ i ROS nie sa warte nawet pradu potrzebnego do uruchomienia kompa na sciaganie. Wedlug mnie nie tylko nie ukradles, ale odzyskales to co Tobie skradziono - kase za zmarnowany czas na ogladanie tego balaganu.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Niestety nie mam wyjscia. Starszy synek sobie zarzyczyl bo widzial sage i poboczne watki (procz seriali). Szkole ogarnal wiec jest to nagroda dla niego, a test masochizmu dla mnie. Cale szczescie nie czyta komiksow z tej serii tylko prawilne Thorgal’e KiKsze plus kilka innych. Edit. Mam kolege, ktory ma wszystkie subskrypcje na swiecie i to on czasem mnie zaprasza na sesje serialowe. F&WS przesmialem i wydrwilem niemal cale. Tym razem nawet kumpel mial pelne pory z tego scierwa. Kolejne sezony nie wchodza w gre jako wynik meczarni przy pierwszych. Dobrze jest miec swoj wlasny obraz calosci. Podobnie mialem z ostatnimi SWami. Mialem glupia nadzieje, ze kazdy kolejny bedzie lepszy. Jak wyszlo kazdy wie. Najgorsze jest to, ze siedzac zazenowany w kinie, ze smutnym i zniesmaczonym ryjem, zauwazylem, ze innym sie ten syf podoba. Wychodzac z kina gawiedz spogladala na siebie przytakujac, ze tego wlasnie chcieli i tak sobie wyobrazali koniec sagi o Skywalker’ach.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Po bardzo mizernym Wandavision i beznadziejnie glupim Falcon & WS przyszedl czas na… Loki - po innych serialach z tego uniwersum posmak zepsutej jagnieciny duszonej w sosie z cuchnacej kangurzej watroby nie rokowal dobrze dla tej odslony. Krotko mowiac slusznie, ale ja nie o tym chcialem mowic. Przejrzalem sobie liste “tfurcuf” tych zajebistych produkcji i o matko…co za beztalecia sie zabieraja za pisanie scenariuszow. Jakies no-name’y bez doswiadczenia, z résumé biednym i niewystarczajacym by powierzyc przekaz narracyjny widowni z oczekiwaniami. Durne w uj dialogi, z ktorych nic nie wynika, non stop powtarzaja to samo, mysli, ktore nie wnosza nic nowego, durne postacie poboczne, ktore nawet usmiechu politowania nie wywoluja. Najgorsze jest jednak to, ze postac tytulowa, a wiec glowny protagonista, to nie jest Loki. To jakis frajer podszywajacy sie pod mistrza oszustw, mistyfikacji i sciemy. Jest niemal postacia poboczna w serialu o nim. W Inifinity Saga stworzono fundamenty pod rozwoj uniwersum. Mocne i solidne fundamenty, na ktorych stawia sie lepianke z gowna antylopy i nosorozca. Decyduje sie na pierwsze sezony tylko dlatego, ze jakas durna i naiwna czastka mnie wciaz wierzy, ze kino i seriale nie umarly, ale prawda jest taka, ze wszystko zdycha. Zdycha i smierdzi przy tym jak padlina. Te seriale sprawiaja, ze moje ulubione postacie z tych popcornowcow staja mi sie obojetne. Nie mam ani checi, ani pamieci, ani woli myslec o nich. Stwarzaja odpychajaca atmosfere, w ktorej nie ma miejsca na jakosc. Ide w weekend do kina na Black Widow i mam nadzieje, ze nie wyjde w srodku seansu po raz pierwszy w zyciu.
- The Last of Us Part II
-
własnie ukonczyłem...
Z tego co pamietam to jedyneczka (mimo iz zayebista) wywarla na mnie najmniejsze wrazenie. WW jest swietny, ale dosc prosty. Pamietam ogrywanie na hardzie zbierakac wszystkie miecze by walczyc z Dahaka i uratowac laske. No i wszystko ladnie pieknie, ale w TTT Kahleena ginie na poczatku co jest kurva bezsensem. TTT rowniez wspominam bardzo dobrze. Grajac na PC nie ma sie chyba co obawiac.
-
Gry a związek.
Kocham rodzinke bardziej niz gierki, ale bez gierek zyc nie moge i nie chce. Jedna walczyla - pozegnalismy sie. To nie byla jej wina. Byla sliczna, zaradna i niezalezna, ale walke z osobowoscia i charakterem uznaje za despotyzm. Moja obecna zona chciala cos zmienic, ale rozmowa (kurwa, dziesiatki rozmow) nie tylko uczynily z nas szczesliwa parke zakochanych i grajacych rodzicow, ale tez partnerow w zbrodni. Tak, kiedy dzieci nie spia latamy jak ze sraczka i robimy za przykladnych opiekunow, sprzataczki, kucharzy i administratorow edukacji naszych chlopakow. Ale kiedy zbliza sie wieczor rzadko sie zdarza, zebysmy nie ogarniali jakichs tytulow. Nawet teraz piekna siedzi na dole i dusi Ghost of Tsushima. Jej pierwszy sandbox. Czasem zdarzy mi sie leniwe niedzielne popoludnie z konsola, ale w tych czasach jest ich malo i z reguly z malym skoczkiem na glowie wiec sie nie kalkuluje. A to wszystko to pikus bo musze znalezc czas na spotkania towarzyskie. Mam slabosc do gierek, ale uwielbiam tez miec ludzi wokol siebie. Pandemia tylko rozwinela moja obsesje growa, ale tylko dlatego, ze chuja wychodzily spotkania (nawet wbrew “przepisom”) z ludzmi. Moja zonka jest yebnieta jesli chodzi o goscine co sprawia, ze mamy gosci dosc czesto (przynajmniej teraz). Dzieci rosna, kochamy sie, nie glodujemy. Cieszy mnie bardzo, ze moja piekna skumala i nauczyla sie, ze u mnie milosc do giercowania jest potezna, trwala i ze gierki fo-eva!
-
Borderlands 3
Teraz jak o tym mysle to jednak masz racje. Wczesniej grajac na ustawieniach pod detale wydawalo mi sie, ze mam stale 60 klatek.