Skocz do zawartości

PSX Extreme 197


Oceń okładkę PSX Extreme 197  

48 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Oceń okładkę PSX Extreme 197



Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie do autora recki Super Mario 3D World. Grałeś? Chyba nie. Ewentualnie początek. Bo stwierdzenie, że gra jest prosta jest nieprawdziwe. Zobacz sobie chociażby na youtube ostatnie i bonusowe światy

Ej, to, że Ty "przechodzisz" gry na youtube nie oznacza, że musisz wpierać mi to samo :). Co z tego, że bonusowe plansze (stanowiące przede wszystkim wariacje w temacie tych już znanych - ale frajda) są trudne, a w grze ginie się często, skoro wyczerpanie licznika żyć do zera nie jest w żaden sposób karane, a wręcz przeciwnie - nie tylko nie tracisz postępów w zabawie, ale też na nowo otwierają się wszystkie bonusowe lokacje obdarowujące szczodrze życiami i power-upami. I o ile nie zauważyłeś na youtubie - po pięciu zgonach pojawia się opcjonalny kostium zapewniający nieśmiertelność do końca trwania danego levelu. Jeżeli gracz sam sobie nie narzuci pewnego wyzwania to gra mu na pewno tego nie zaoferuje i w końcu przejdzie się sama. Jak już w to zagrasz to daj znać na PW - pogadamy.

  • Minusik 4
Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy zauważyliście (Ale HIV parokrotnie wspominał, że złożyl preorder na PlayStation 4) Jednak w dziale listy pisze, że dorwał konsolę fuksem, ponieważ jeden gość mu ją odstąpił. Coś jest więc nie halo, czy ja źle doczytałem?

 

Złożyłem pre-order, ale konsol zabrakło. Ot, cała filozofia.

Odnośnik do komentarza

 

Mam pytanie do autora recki Super Mario 3D World. Grałeś? Chyba nie. Ewentualnie początek. Bo stwierdzenie, że gra jest prosta jest nieprawdziwe. Zobacz sobie chociażby na youtube ostatnie i bonusowe światy

(stanowiące przede wszystkim wariacje w temacie tych już znanych

 

Kłamiesz. Takich wariacji jest może 10-20%.

 

 

są trudne, a w grze ginie się często, skoro wyczerpanie licznika żyć do zera nie jest w żaden sposób karane

 

Czyli przejście ostatniego bossa w Metal Gear Rising, najtrudniejszego poziomu w Call of Duty 4, czy Almy w Ninja Gaiden też w gruncie rzeczy nie jest trudne, skoro śmierć w grze nie ma żadnych konsekwencji oprócz...

 

...powtarzania poziomu od nowa? No niesamowite.

 

"Co z tego, że gra jest trudna, skoro po wyczerpaniu żyć nie ponosimy żadnych konsekwencji". Co ja czytam. Aż chyba przejrzę tą reckę w Empiku,

 

 

skoro wyczerpanie licznika żyć do zera nie jest w żaden sposób karane, a wręcz przeciwnie - nie tylko nie tracisz postępów w zabawie, ale też na nowo otwierają się wszystkie bonusowe lokacje obdarowujące szczodrze życiami i power-upami

 

W takim razie czepiasz się słusznie przestarzałego modelu 1up'ów, który oczywiście powinien odejść już do lamusa. I masz rację. Ale jaki to ma pływ na poziom trudności gry?

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza

To, że system jest przestarzały nie znaczy, że nie ma miejsca. Skoro mówimy tutaj o klasycznej platformówce opartej o czas, licznik punktów i ograniczoną liczbę żyć, słusznie powinniśmy wymagać, aby wynikały z tego jakieś konsekwencje. Skoro po "przekręceniu" licznika naście razy dalej jesteś w tym samym miejscu - jaki to ma sens? I ma to kardynalny wpływ na poziom trudności - po co spinać poślady i wymierzać skoki do milimetra? Po co zbierać monety i ganiać za bonusami, skoro ciułanie żyć do niczego nie prowadzi? Porównanie do CoD-a czy MGR wobec tego totalnie z dupy - tam nikt nie narzuca podobnych "pozornych" obostrzeń. BTW, w Call of Duty po pięciu przegranych też mogłeś sobie wybrać tryb nieśmiertelności? (czekam teraz na kolejną wesołą nadinterpretację w której zarzucisz mi, że wszystkie plansze przeszedłem w tym trybie:)

Poza tym, o czym my w ogóle rozmawiamy? Skoro napisałem, że gra jest według mnie zbyt łatwa, to tak w istocie uważam. Co miałem napisać, skoro spędziłem z grą kilka miłych wieczorów, przechodziło się ją lekko, łatwo i przyjemnie (aczkolwiek nie tak znów krótko) i bodaj ani razu nie dostałem przy niej szału, co generalnie zdarza mi się przy grach często? A może po prostu to ja tak dobrze gram?;)

Odnośnik do komentarza
 

 nie dostałem przy niej szału, co generalnie zdarza mi się przy grach często? A może po prostu to ja tak dobrze gram? ;)

 

 

Tak z ciekawosci, przy jakich grach dostajesz szalu z powodu poziomu trudnosci ? Dla mnie jest to jedno wielkie WTF majac na uwadze poziom dzisiejszych gier. No chyba, ze chodzi ci o bugi jakies to jestem w stanie zrozumiec. 

Edytowane przez Ins
Odnośnik do komentarza

 

 To, że system jest przestarzały nie znaczy, że nie ma miejsca.

 

Nigdzie tego nie zanegowałem.

 

 

Skoro mówimy tutaj o klasycznej platformówce opartej o czas, licznik punktów i ograniczoną liczbę żyć, słusznie powinniśmy wymagać, aby wynikały z tego jakieś konsekwencje.

 

Konsekwencją śmierci jest konieczność powtarzania poziomu. Było tak w Super Meat Boyu, było tak w Yoshi’s Island na SNESie i w całej gamie innych platformówek.

 

 

Skoro po "przekręceniu" licznika naście razy dalej jesteś w tym samym miejscu - jaki to ma sens?

 

Jaki ma sens licznik żyć? Nie ma. Przestarzały system, jak już wspomniałem wcześniej.

 

 

I ma to kardynalny wpływ na poziom trudności - po co spinać poślady i wymierzać skoki do milimetra?

 

Po to, aby przejść wiele poziomów, które wymagają wymierzania skoków do milimetra. Po to, aby przy twoim profilu z przejściem gry nie widniał licznik zgonów na poziomie 700.

 

 

 Po co zbierać monety i ganiać za bonusami, skoro ciułanie żyć do niczego nie prowadzi?

 

Licznik żyć pociąga za sobą konieczność systemu monet. Może i nie są monety zbyt potrzebne, ale nie wyobrażam sobie Mariana, w którym nie ma monet. No daj spokój. Nie gadaj, że dźwięk zbierania nie jest fajny ;).

 

 

Porównanie do CoD-a czy MGR wobec tego totalnie z dupy - tam nikt nie narzuca podobnych "pozornych" obostrzeń.

 

I chwała CoDowi i czy MGR za to. Gdyby taki system był w tych grach narzucany, to nadal mielibyśmy do czynienia z wymagającymi grami.

 

 

BTW, w Call of Duty po pięciu przegranych też mogłeś sobie wybrać tryb nieśmiertelności?

 

Nie, nie mogłem. W Mario mogę, ale nie go nie wybiorę. Wybiorą go pewnie 5 letnie dzieciaki, które nie będą potrafiły przejść planszy w 7, 8 czy kolejnym świecie.

 

 

(czekam teraz na kolejną wesołą nadinterpretację w której zarzucisz mi, że wszystkie plansze przeszedłem w tym trybie:)

 

Nie czekaj.

 

 

Poza tym, o czym my w ogóle rozmawiamy? Skoro napisałem, że gra jest według mnie zbyt łatwa, to tak w istocie uważam. Co miałem napisać, skoro spędziłem z grą kilka miłych wieczorów, przechodziło się ją lekko, łatwo i przyjemnie (aczkolwiek nie tak znów krótko) i bodaj ani razu nie dostałem przy niej szału, co generalnie zdarza mi się przy grach często

 

Żebyśmy mieli o czym rozmawiać, warto wiedzieć, co dla ciebie znaczy „Przeszedłem Mario 3D World”. Dla jednego jest to przefrunięcie przez 8 światów bez zbierania znajdziek po drodze (które dobrze wiesz, skoro grałeś są na tyle dobrze wplecione w plansze, że prowokują wręcz gracza do ich zebrania – czy to przez „dowiezienie” 3 marianów na raz po to, aby odblokować dodatkową drogę, czy przejście poziomu w stroju armaty co pozwoli na wysadzenie ściany  i zdobycie kolejnej dużej monety, w około czego przecież kręci się zamysł gry.

 

 

A może po prostu to ja tak dobrze gram?

 

Kto wie, możliwe. W takim razie warto by wspomnieć w recenzji, że jesteś mistrzem platformówek i twoje wartościowanie poziomu trudności gry może być trochę inne niż innego gracza.

 

Wiesz, recenzji jeszcze nie czytałem, więc nie chcę się czepiać na siłę, uważam jedynie, że Super Mario 3D World nie jest za łatwym tytułem, nie jestem sam w tej opinii i nie chcę, żeby czytelnik, który być może jest zainteresowany zakupem gry, nie zrobił tego, bo nie lubi za łatwych gier. A że w internecie istnieją recenzje gry, w których zainteresowani ograniczali się do odpukania w 6h 8 światów, to tym bardziej chcę to wyjaśnić.

 

Więc mam 2 proste pytania: ile masz naklejek i monet w Super Mario 3DWorld na WiiU? Po ilu próbach przeszedłeś ostatni poziom (Champion Road)?

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza

ragus - PW, dość offtopu

Ins - masz rację, gry są obecnie najczęściej łatwe, tym niemniej mi wiele nie trzeba - bywam dość wybuchowy. Wystarczy, że zdechnę więcej niż dwa razy dokładnie w tym samym miejscu albo jakiś boss wykończy mnie "rzutem na taśmę". Dostaję też nerwicy na widok źle rozmieszczonych checkpointów zmuszających do powtórzenia sporej sekcji oraz konieczności ponownego oglądania tej samej animacji, której nie sposób przepuścić. Nie ma również nic gorszego niż źle zbalansowany poziom trudności - gra przyzwyczaja do lekkiej gry a nagle winduje poziom pod niebiosa. Zresztą - temat na osobną gawędę:)

Odnośnik do komentarza
Gość GregZPL

Mnie też interesuje ile masz monet i naklejek. Ja przy robieniu 100% dostawałem szału nie raz i nie dwa. Gra jest łatwa jak przez nią biegniesz, fakt. Ale jak chcesz ją skończyć tak naprawdę, to jest wręcz kur.ewsko trudna. Trudniejsza niż SMG2. O wiele uczciwiej byłoby napisać: easy to play, hard to master. Jest to dla mnie, i chyba dla każdego gracza, idealna sytuacja. Ale żeby się o tym przekonać jednak tego Mariana trzeba by było wymasterować.

Odnośnik do komentarza

ragus - PW, dość offtopu

 

Gdzie tu offtop? Prowadzona jest rozmowa o TWOIM tekscie w nowym numerze PE - o czym jest wlasnie ten temat. Dlaczego chcesz uciekac na prywatne wiadomosci?

 

Z jednej strony redakcja narzeka na brak sensownej krytyki ich pracy a z drugiej woli uciszac dyskusje.

Odnośnik do komentarza

Przeszliśmy na priv bo rozmowa już przestała dotyczyć tekstu, a zaczęła odnosić się do innych aspektów rozgrywki i sytuacji Nintendo w Polsce. Wszystko co dotyczyło tekstu ograniczało się do poziomu trudności i tutaj temat został zamknięty. Gra jest według mnie zbyt łatwa jak na klasycznego Mario, nie miałem z nią problemu, a system żyć/zbieractwa przeczy sam sobie - napisałem w recenzji to co myślę w tym zakresie. Gdyby dyskusja dotyczyła innych aspektów tekstu - rozmawialibyśmy dalej publicznie :)

  • Plusik 1
  • Minusik 4
Odnośnik do komentarza

Cały ten ambaras o jednego małego Mario ;)  i względności oceny gry jako "łatwa".
Każda ocena jest zawsze subiektywna (dla Komodo -łatwa dla innych trudna i odwrotnie)
Dla  mnie poziom trudności gier z Mario był zawsze  hardcorowy. Ograniczona liczba żyć + potrzebne nieprzeciętne zdolności manualne + timing+ cierpliwość = często Frustracja.
Z Contrą na Pegasa było tak samo  :).  Oldschoolowa Magia
Kto nie ma skilla i cierpliwości zniechęci się na amen , dlatego rozummiem te wszystkie ułatwiacze wprowadzone w obecnej generacji konsol.
Nie każdy lubi frustrującą zabawę i walkę ze swoimi słabościami. Ja preferuję po pracy wciągającą przygodę, piękną oprawę, genialną mechanikę .
Jednym słowem Fun, bez zbędnej Frustracji

Odnośnik do komentarza

Dla  mnie poziom trudności gier z Mario był zawsze  hardcorowy. Ograniczona liczba żyć + potrzebne nieprzeciętne zdolności manualne + timing+ cierpliwość = często Frustracja.

Dla mnie również, dlatego właśnie uważam, że ten Marian jest łatwiejszy niż poprzednie. Ograniczona liczba żyć to już tylko nic nie znaczący symbol, a liczne ułatwienia i niskie wymagania w celu odkrycia dodatkowych światów (jak słusznie zawuażył ragus - trzy z czterech odkrywają się samoczynnie, po zakończeniu poprzedniego). A 3D World będzie trudne tylko dla kogoś kto sam rzuci sobie wyzwania, próbując grać jak dawniej. Jak ktoś pójdzie na latwiznę i zacznie korzystać z kostiumu White Tanooki to gra z relatywnie łatwej zamieni się właściwie w samograja.

Odnośnik do komentarza

 

Dla  mnie poziom trudności gier z Mario był zawsze  hardcorowy. Ograniczona liczba żyć + potrzebne nieprzeciętne zdolności manualne + timing+ cierpliwość = często Frustracja.

Dla mnie również, dlatego właśnie uważam, że ten Marian jest łatwiejszy niż poprzednie. Ograniczona liczba żyć to już tylko nic nie znaczący symbol, a liczne ułatwienia i niskie wymagania w celu odkrycia dodatkowych światów (jak słusznie zawuażył ragus - trzy z czterech odkrywają się samoczynnie, po zakończeniu poprzedniego). A 3D World będzie trudne tylko dla kogoś kto sam rzuci sobie wyzwania, próbując grać jak dawniej. Jak ktoś pójdzie na latwiznę i zacznie korzystać z kostiumu White Tanooki to gra z relatywnie łatwej zamieni się właściwie w samograja.

 

Komodo, nawiązując do twoich niezwykłych zdolności przechodzenia gier ;) , oraz by nie wylecieć z forum za Off topic, zadaję pytanie.

Czy recenzując tytuły do nadchodzącego i obecnego numeru PE Redaktorzy napotkali na jakieś problemy z gumą Duala 4 ( oczywiście spowodowane niezwykle szybkim użytkowaniem ;) ?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...