Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Platinum Club

Featured Replies

Opublikowano

Nie gadaj. Przechodzac gre nawet 4 razy nie da sie wymaksowac wszystkiego. Jest limit i tyle?

  • Odpowiedzi 2,3 tys.
  • Wyświetleń 336,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • TWISTED METAL (#25) - nie rozumiem ludzi, którzy nie rozumieją fenomenu car combatów w Polsce. To musiało być coś konkretnego!!! To musiało mieć pier.dolnięcie!!!! Zbliżała się ćwiara!!! Subtelny jubi

  • Pora na małe podsumowanie z mojej strony, nie wiem czy to rok, czy więcej lub mniej, w każdym razie zacznę tam gdzie skończyłem ostatnio  Jeśli coś powtórzyło to sorki, sam już tego nie pilnuję, co op

  • Lollipop Chainsaw (PS3)     Ocena gry: 7,5/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 7/10 W pewnym sensie “gra legenda”, kolekcjonerski kąsek dla zbieraczy (na rynku

Opublikowano

Nie wiem na 100%. Ale grając z 5 slotami na Omamari, za nic w świecie nie mogłem znaleźć ostatniej Emy aby podnieść ostatnie sanity, leciałem z guidem, no i wszystko jakby miałem zabrane, ale może, gdzieś się rypłem i ominąłem mimo tego, no nie wiem xD

Opublikowano

platinum#113 Streets of Rage 4 PS4

Moje wrażenia z samej gry opisałem w innym temacie, także tu o samej platynie która nie jest jakoś specjalnie trudna ale wymaga czasu i dużo samozaparcia. Oprócz standardowych pucharków za przejścia poszczególnymi postaciami i za wykonanie konkretnych czynności są trzy, które mogą sprawić najwięcej problemów. Uzyskanie oceny S na wszystkich poziomach na hardzie. Na szczęście nie wiąże się to z idealny przechodzeniem całych poziomów a uzyskaniem odpowiedniej ilości punktów. Jak już znamy rozkład przeciwników i ataki bossów całość jest do ogarnięcia. Oczywiście trafiło się kilka poziomów, które musiałem powtórzyć w tym Y Tower, który robiłem tyle razy że najchętniej przy kolejnych przejściach bym go pomijał. Początek planszy jest tak beznadziejny z tą mechaniką jakby się ślizgało po lodzie, że ciężko utrzymać combo a całość nie jest jakaś długa dlatego ten początek jest kluczowy.

Kolejne osiągnięcie to przejście trybu Arcade na Hard, co musimy zrobić w jednym posiedzeniu. Znowu wydaje się trudne ale znając całą grę jak najbardziej do ogarnięcia.

Ostatni i chyba najgorszy bo z gatunku "uzbieraj wymaganą liczbę punktów". Tutaj musimy zebrać 5 mln punktów co niestety wymaga dodatkowe grindowania. Skończyłem grę większością postaci i zbierałem też po drodze oceny S i A, skończyłem postaciami z DLC a i tak musiałem jeszcze dodatkowo zebrać jakieś 700 tyś punktów. Gra jest dobra, platyna nie za trudna ale wymaga czasu i samozaparcia bo powtarzanie w kółko tych samych poziomów tyle razy jest momentami męczące.

Opublikowano

Godzinę temu, Szermac napisał(a):

Nie wiem na 100%. Ale grając z 5 slotami na Omamari, za nic w świecie nie mogłem znaleźć ostatniej Emy aby podnieść ostatnie sanity, leciałem z guidem, no i wszystko jakby miałem zabrane, ale może, gdzieś się rypłem i ominąłem mimo tego, no nie wiem xD

Dam znać, bo kończę właśnie zbierać znajdźki. Korzystam zarówno z poradnika powerpyxa, jak i dodatkowego guide'a na YT, jak mi zabraknie jednego upgrade'a, to znaczy że masz rację :)

Opublikowano

Knack 2

Radość z gry 9/10

trudność platyny 3/10

Ciężko pisać o grze, którą ukończyłem w roku 2017. Zabawne, gdy teraz patrzę w harmonogram zdobywanych pucharków, że w 2020 zapewne chciałem dokończyć platynowanie, jednakże coś mnie powstrzymało, gdyż na dzień dzisiejszy, a mamy pierwszego października 2025, w końcu to się udało.

Zostały ostatnie dwa osiągnięcia dotyczące serii 100 ciosów, oraz za 70 medali, w sumie to pierwsze było banalne, a na drugie, to po prostu, trzeba było poświęcić trochę więcej czasu.

Dzięki temu mogłem sobie przypomnieć o tej przygodówce/platformówce (gracze Nintendo obrażą się tym stwierdzeniem, ale wybaczcie). Mimo, iż pierwsza część miała premierę w 2013 roku, to wciąż siedzi mi głęboko w świadomości, o tak!!! Ci co robili tam platynę na pewno wiedzą o czym piszę. O ile pierwsza część nie była zła, jak na start była całkiem przyjemną przygodą, na najwyższym poziomi trudności dającą wymagającą rozrywkę. Jednakże chęć zdobycia platyny równała się z męką spowodowaną totalną losowością podczas zdobywania diamentowych odłamków, co sprawiło, że przeszedłem grę 6 razy, nim to się udało. Druga część poprawia wszystko co było złe, plus dodała sporo nowego, co nawet zabawnie zostało skomentowane w samej grze na arenie, gdzie Ava zapytała w jaki sposób Knack wygrał korzystając tylko z kilku ciosów.

Pierwsze co rzuciło mi się po tylu latach, że nadal wygląda to świetnie graficznie jaki i w ruchu. Fabułę wciąż pamiętam i jest ona poprawna i angażująca, możemy polubić postacie poboczne i mamy tą ciekawostkę świat, co będzie dalej. Ogólnie patrząc na ten tytuł, to w sumie nawet w obecnym czasie, myślę że da wiele radości każdemu ( mi szczególnie po serii z Sand Land, Eiyuden Chronicle, Disgaea 6), dobrze sobie zrobić odskocznie i wybrać całkiem inny gatunek.

Tak szczerze to nawet zagrałbym w trójkę, gdyby wyszła, gdyż Knack ma coś w sobie, jedni go nienawidzą drudzy kochają, ale ten świat i ten bohater mają coś w sobie.

Screenshot_20251001_115345_PS App.jpg

Edytowane przez czarek250885

Opublikowano
  • Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.

G2P_zzFWsAAOrYb?format=jpg&name=4096x409

Cronos: The New Dawn: jak ze mogło byc inaczej. Taka perełka nie mogła stanąć u mnie na półeczce bez stosownego ukoronowania jej. Gdyby nawet trzeba było to ukończył bym tego skurczybyka i 10 razy. No rewelka. A sama platyna nie taka straszna jak początkowo mogło by sie wydawać. Najtrudniejsze przejście w calej grze to jest to pierwsze gdzie musimy przywyknąć do kontroli, mechaniki i zarzadzania ekwipunkiem na średnim poziomie trudności. To jest najtrudniejsza przeprawa na szczyt. Reszta to znajdzki, ulepszenia, zakończenia. Minimalnie do platyny wymagane jest dwukrotne przejście kampanii: raz na normal i raz na trudnym z tym ze trzeba pamiętać o esencjach gdyż pominiecie ich wydłuży nam rozrywkę o dodatkowe pełne przejście gry w zależności od pominiętych esencji. Różne zakończenia (3) możemy uzyskać po wczytaniu ostatniego zapisu i ponownym ubiciu ostatecznego bossa gdzie na końcu wybieramy inna linie dialogowa. Najlepszy wyborem będzie zapis z NG+ gdyż wówczas mamy wszystkie zakończenia odkryte. Poziom hard na NG+ to spacerek po parku. Praktycznie nic nie stanowi nam zagrożenia. Cronos to moje GoTY na ten moment. Przeprawa po platynę to byla czysta przyjemności nyam2

platinum Trudność: 5/10, Fun: 9/10, Czas: 45h platinum

G2P-14CW4AAFkBs?format=jpg&name=4096x409


Opublikowano

EGS_TheEvilWithin2_TangoGameworks_S1_256

Swego czasu, a było to około 2016 roku zabierałem się za ,,The Evil Within"; grało się dobrze. Wpadała ,,prawie że" Platyna. No ale... jakoś finalnie nie pykło. Nie udźwignąłem niektórych ,,trofków" związanych z poziomem trudności i chyba ,,speedrunem"; ze znajdźkami było prawie podobnie. Ale... grę ukończyłem, a w ,,platynowaniu" zmieściłem się w 70-80%. Pytanie jest jedno: przymierzam się do ogrania na 100% (czyli Platynka) ,,TEW 2". Czy ten tytuł da się spokojnie, ,,bez nerwów" xD, i kombinowania na poziomach trudności przejść, czyli ,,splatynować"? - mam gierkę nawet zainstalowaną na Ps5e, czeka tak w srocz czasu już na uruchomienie. Więc, co... chyba czas działać? xD

Opublikowano

Daj sobie spokój. Platyna nie jest aż tak przegięta jak w jedynce, ale to i tak hardkor, bo trzeba skończyć grę na najwyższym poziomie trudności mając do dyspozycji zaledwie 8 save'ów, a gra nie jest tak krótka jak Residenty.

Opublikowano
W dniu 30.09.2025 o 12:51, Szermac napisał(a):

Nie wiem na 100%. Ale grając z 5 slotami na Omamari, za nic w świecie nie mogłem znaleźć ostatniej Emy aby podnieść ostatnie sanity, leciałem z guidem, no i wszystko jakby miałem zabrane, ale może, gdzieś się rypłem i ominąłem mimo tego, no nie wiem xD

No więc daję znać tak jak obiecałem: Em (Emów?) jest na tyle dużo, żeby odblokować wszystkie upgrade'y, włącznie ze slotami na Omamori. Więc musiałeś jakiegoś przegapić po drodze ) Sam bym prawie przegapił, bo poradnik z którego korzystałem nie pokazał lokalizacji ostatniego emblemaciku, a znajduje się on zaraz obok statuy Jiozu na ng++

Ogólnie jak ktoś planuje wbić platynę w tej grze, to od razu uczulam na to, żeby BARDZO uważnie zbierać wszystkie pamiętniki Sakuko. Na szczęście mnie to nie spotkało, ale czytałem na necie że niektórzy przegapili kilka pamiętników grając na new game albo new game+ i już im się nie pojawiały w kolejnych podejściach. Wtedy zostaje tylko zacząć grę od nowa i ponownie przejść ją 3 razy (2 i pół dokładnie) drakenope

Opublikowano

To tego koło statuetki ostatniej podniosłem. To szlag wi, której nie znalazłem, jak dwa runy robilem z guidem i nie było nigdzie xDD

Ale no nic to, nic się nie stało, platyna jes. Dzięki za info.

Opublikowano
  • Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.

Cronos: The New Dawn & Silent Hill f

Kx5OdNH.png

Obie dosyć czasochłonne (po 40 godzin każda), ale niezbyt trudne, difficulty oceniłbym na 5/10. Zarówno w Cronosie jak i Silencie najwyższy poziom trudności można pyknąć na new game+ z odblokowanymi wcześniej skillami i dopałkami dla postaci, co czyni je żenująco łatwymi. Obie mają mnóstwo znajdziek i missable trophies, polecam jechać z poradnikiem, bo niektóre łatwo przegapić, a gry nie mają żadnego chapter select, więc w przypadku pominięcia czegoś trzeba zaczynać całą zabawę od nowa. O ile Cronos to kawał solidnego gameplayu, który nie męczy nawet przez chwilę, tak przechodzenie SH f te trzy czy nawet cztery razy pod rząd potarfi dać się we znaki, tak że radzę się dobrze zastanowić nad tą platyną asax

Anyway, dla mnie świetne gry nawet mimo pewnych wyraźnych wad, stanowiące bardzo smaczne aperitif przed prawdziwymi rarytasami, które wjadą na stół już niedługo, czyli Tormented Souls 2 i Resident Evil 9. Zarówno Polacy jak i Tajwaniole dostarczyli kawał konkretnego softu dla fanów survival horroru: obie totalne od siebie inne, ale każde z gęstym klimatem, rewelacyjnym desiginem i pomysłem na siebie. Mam nadzieję, że deweloperzy wyniosą z nich sporo doświadczenia i następnym razem dowalą czymś jeszcze lepszym.

Opublikowano

Fallout Shelter

Screenshot_2025-10-08-11-13-19-17_40deb401b9ffe8e1df2f1cc5ba480b12.jpg

Kiedyś ogrywałem na telefonie ale jak zobaczyłem jakiś czas temu, że na konsolach dodali misje to zamarzyła mi się platynka. Tym bardziej, że wiele rzeczy dzieje się tutaj bez naszej ingerencji.

Domniemam, że każdy wie o co chodzi w tym falloucie więc nie będę tłumaczył. Gierke włączałem zazwyczaj raz dziennie by ogarnąć na bieżąco misje i wysłać ludzików na kolejną. Całość trwała jeden kwartał i zajęło mi to 70h.

Nie ma tu mowy o trudności platyny, bo wszystko sobie budujemy powoli i każda czynność jest dobrze przemyślana przez twórców. Nie da się tutaj przegrać.

Co mnie urzekło w tej platynce? Myślę, że całokształt wbijania poszczególnych trofików oraz codzienna myśl, że ktoś tam na konsoli na mnie czeka. Ludziki wymagają realnego czasu by gdzieś dotrzeć więc systematyka gra tutaj pierwsze skrzypce. Szkoda, że tylko Bethesda zdecydowała się na taką fajną mobilkę, którą później dodatkowo rozwineła na dużej platformie. Pomysł fajny i widać napracowanko nawet przy tak małej produkcji.

Trudność: Bethesda/10 mevek

Opublikowano
W dniu 2.10.2025 o 19:54, JaskinieTerrigenoweMarvela napisał(a):

EGS_TheEvilWithin2_TangoGameworks_S1_256

Swego czasu, a było to około 2016 roku zabierałem się za ,,The Evil Within"; grało się dobrze. Wpadała ,,prawie że" Platyna. No ale... jakoś finalnie nie pykło. Nie udźwignąłem niektórych ,,trofków" związanych z poziomem trudności i chyba ,,speedrunem"; ze znajdźkami było prawie podobnie. Ale... grę ukończyłem, a w ,,platynowaniu" zmieściłem się w 70-80%. Pytanie jest jedno: przymierzam się do ogrania na 100% (czyli Platynka) ,,TEW 2". Czy ten tytuł da się spokojnie, ,,bez nerwów" xD, i kombinowania na poziomach trudności przejść, czyli ,,splatynować"? - mam gierkę nawet zainstalowaną na Ps5e, czeka tak w srocz czasu już na uruchomienie. Więc, co... chyba czas działać? xD

TEW2 ma w miarę prostą platynę, a ponadto z tego co kojarzę jakiś czas temu dodali tam jakieś god mode czy coś podobnego (jakieś ułatwienia że nie sposób zginąć w grze). Nie pamiętam szczegółów ale to nawet nie stało obok TEW1 pod kątem trudności.

Opublikowano
  • Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.

G2-fQ9KWwAAkdar?format=jpg&name=4096x409

Silent Hill f - nie spodziewałem się platyny w tak krótkim czasie. Myślałem ze ochłonę i międzyczasie ogram cos innego zanim ponownie zagłębie sie w tym sławnym miasteczku. Jednakże pierwsze zakończenie nie było dość satysfakcjonujące wiec pokusiłem sie o więcej. Z jednego do kolejnego i tak mi zeszło. Z przyjemnością zrobiłem tych 5 różnych zakończenie. Jedno to sie właściwie nie powinno liczyć, gdyż kończy sie zaraz na początku gry - mowa o tym specyficzny dla serii zakończeniu starwarsKrótko mówiąc najtrudniejszy dzban w całej przeprawie to zaliczenie wątku fabularnego na najwyższym poziomie trudności (we mgle). Na szczęście trofeum te można zrobić w ng+ co je bardzo ułatwia. Mając ze sobą cały wcześniej odblokowany bagaż doświadczeń i dopalaczy nie powinno nam to przysporzyć większych problemów, mimo dość topornej walki, której możemy i tak unikać. Szczerze to ja od początku nie myślałem o platynie i niektóre notatki pominąłem a sa one dostępne tylko w trybie ng. W następnej sesji (ng+) sa podmienione na inne, wiec warto o tym pamiętać aby niepotrzebnie sobie nie wydłużać przeprawy tym bardziej ze jesteśmy skazani na co najmniej trzy pełne ukończenia wątku głównego: 1(ng) ze standardowym zakończeniem; 2 (ng+) odpowiednio poprowadzone i zapisane daje nam zakończenia nr. 2, 3 i 5; 3(ng++) 4 i ostatnie fabularne zakończenie. Dość istotna sprawa jest taka ze nie wolno nam spożywać "biało-czerwonych" kapsułek przy uzyskaniu zakończenia 2, 3 i 4. Najlepiej od razu sie ich pozbywać oraz przypisywać do slotów których nie używacie aby wykluczyć zażycie podczas potyczki. Zalecam tez stale zapisywać postęp rozrywki manualnie. Każde z zakończeń ma swojego unikatowego finalnego bossa. Warto o tym pamiętaj wybierając tryb akcji 'we mgle", gdyż zły wybór może nam przysporzyć dodatkowych dreszczy na pleckach. Dodatkowo należy zmieniać poziom zagadek przy każdym kolejnym rozpoczęciu nowej gry+. Pozostałe trofea to specjalne aktywności poboczne ukryte w świecie gry (niektóre odnoszą sie do finalnych bossów), oraz znajdzki wszystkim juz dobrze znane. Wszystko inne poza niektórymi notatkami możemy podnieść przy kolejnej próbie podczas dalszej przeprawy ale niektóre jak wspominałem występują raz na playthrough. Czy to w ng, ng+, czy nawet ng++. Pominiecie choćby jednej kończy nasze starania porażka. Doradzam robić po kilka odrębnych manualnych zapisów na każdy przejście gry aby uniknąć pomyłek flag_of_truce

platinum Trudność: 6/10, Fun: 6/10, Czas: 54h platinum


Opublikowano

Visual novela warta sprawdzenia, krótka i żeby za dużo nie spoilerować, to nie jest tym na co wygląda na pierwszy rzut oka.

Platyna za to irytująca, dość czasochłonna i trochę losowości jeszcze jest. Gra jest w plusie.

Screenshot_20251011_225401_PS App.jpg

Z kilkanaście godzin mi zeszło, trudność 1/10.

Opublikowano
  • Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.

CRONOS: The New Dawn
Platyna #
172.

Zrzut ekranu 2025-10-15 170331.png

Moja najnowsza platynowa zdobycz to zaledwie druga prawdziwa gra w dorobku krakowskiego bloober team (sorry wcześniejsze "symulatory chodzenia^^) i zarazem ich pierwszy, autorski projekt z gatunku survival horror.

Po zeszłorocznym remake'u kultowego Silent Hill 2, który nawiasem mówiąc wyszedł im absolutnie fenomenalnie, wiedziałem już, że to studio należy zacząć traktować bardzo poważnie i czas zakończyć podśmiechujki z ich wcześniejszych dokonań.

Kiedy zobaczyłem pierwszy trailer CRONOSa, mówiłem że będzie to dla mnie premierowy zakup i słowa dotrzymałem.

Co prawda we wszystko wmieszało się kapitalne Hell is Us, które wyszło zaledwie dzień wcześniej, ale jakoś udało się pogodzić naprzemienne granie w te dwie pozycje, czego efekt możecie podziwiać, czytając zarówno ten platynowy post, jak i wcześniejszy, dotyczący gry Kanadyjczyków.

Miałem publikować go dużo wcześniej, ale musiałem zrobić sobie parę dni przerwy na uspokojenie nerwów, bo pod sam koniec drugiego przejścia gra stwierdziła, że cofnie mi postęp na wszystkich czterech plikach save, których używałem w NG+, o parę godzin i trochę mi się odechciało, ale wczoraj wreszcie się zmobilizowałem i doprowadziłem sprawy do końca.

CRONOS: The New Dawn na pierwszy rzut oka może kojarzyć się z Dead Space (a i sami developerzy niejednokrotnie puszczają oczko w tym kierunku) z racji sterowania postacią, ubraną w masywny kombinezon, a także z powodu wyglądu przeciwników, których będziemy eksterminować.

Nie dajcie się jednak zwieść pozorom - to jak najbardziej klasyczny przedstawiciel gatunku survival horror, w którym bardziej kluczowe jest zarządzanie skromnymi zasobami, aniżeli radosne prucie ołowiem w nacierające maszkarony.

Nie żebym odmawiał Dead Space bycia prawdziwym survival horrorem - wręcz przeciwnie - to jeden z najlepszych przedstawicieli tego gatunku i jedna z moich najbardziej ukochanych gier. Po prostu jestem w stanie przyznać, że strzela się w niej (szczególnie w drugiej i trzeciej części) więcej niż w innych tytułach tego rodzaju.

Jeśli miałbym wskazać jakiś punkt zaczepienia, napisałbym, że tempem rozgrywki najnowsze dziecko blooberów najbardziej przypomina remake Resident Evil 2 czy nawet Alan Wake II - podobnie wyglądają proporcje starć do eksploracji, liczba zasobów i backtracking, choć w CRONOSie zdecydowanie brakuje zagadek - kilka się znajdzie, ale żadna nie jest godna uwagi i nie zaangażuje naszych szarych komórek.

Od razu miejmy za sobą również sprawę rzekomo przegiętego poziomu trudności (zwłaszcza, że na starcie nie ma żadnego wyboru).

Włóżcie to między bajki, bo to tylko majaki osób, które po prostu nie umieją grać w gry, a w gry z tego gatunku to już tak wybitnie.

Serio, ten tytuł nie cierpi ani na przesadnie mały ekwipunek (wystarczy odkładać do skrzyń nadmiar rzeczy, żeby nie nosić przy sobie wszystkiego i oczywiście powiększać pojemność "kieszeni" tak szybko, jak będzie ku temu możliwość), ani na wieczny niedobór amunicji (tej jest od cholery, wystarczy jej nie marnować, a będziecie mieli skrzynię zawaloną zapasami), ani na ogólną, bardzo wysoką trudność - serio, zaczynamy na Normalu (Hard odblokuje się dopiero po przejściu) i dla osób zaznajomionych z gatunkiem nie powinno być tutaj nic nadzwyczajnie wymagającego.

Pół biedy, kiedy to randomowi gracze narzekają, ale jak człowiek widzi wysyp recenzji, obniżających ocenę za coś, co w gatunku survival horror jest wręcz elementem wymaganym, to nóż się w kieszeni otwiera i żal się robi utalentowanego i pełnego pasji studia, które dostaje po łbie tylko dlatego bo dzisiejsi "dziennikarze growi" to zwykłe ulungifrog
1758206863749-min.png

CRONOS zabiera nas w podróż w czasie do Polski z epoki PRLu, za co z miejsca należy się ogromny szacun dla krakowskiego studia, bo dzięki temu dostajemy bardzo unikalny setting, zgrabnie łączący czasy stanu wojennego (i wplecionego weń wątku epidemii) z klimatami bardzo oryginalnego science-fiction.

Motyw przewodni kojarzy mi się z grą Returnal i nawet muzycznie bywa bardzo podobnie.

Fabuła jest mocno enigmatyczna oraz intrygująca i nawet jeśli koniec końców nie wszystko pod tym względem tu zagrało (niektóre scenki mocno przeciągnięte i przynudzają) to bardzo doceniam stworzenie całkiem ciekawego uniwersum z potencjałem na kolejne odsłony.

Zresztą gatunek survival horrorów raczej rzadko oferuje nam wybitne warstwy fabularne (z paroma wyjątkami, jak SH2 albo Dead Space), a jego najbardziej znany przedstawiciel (Resident Evil) oferuje scenariusze na poziomie tanich pornoli, więc należy docenić, że Krakowianie starali się jednak stworzyć coś ciekawszego.

Największą zaletą CRONOSa jest bez wątpienia jego nietuzinkowy klimat i cudowne wręcz odwzorowanie polskiej rzeczywistości z lat osiemdziesiątych.

To też kolejny punkt, którego nie docenią zagraniczni recenzenci, bo zwyczajnie nie będą mieli punktu odniesienia.

Największe wrażenie robią pieczołowicie wykonane lokacje, które takie stare dziady jak ja będą zwiedzać z bananem na twarzy, co rusz przystając i mówiąc do siebie "o ja! mieliśmy coś takiego w domu! pamiętam"potter

Przedsmak tego mieliśmy już w The Medium i przy okazji platyny w tamtym tytule pisałem, że aż żal tak dobrze wykonanych miejscówek w tak słabym tytule i że zasługują one na grę z prawdziwego zdarzenia.

Tutaj wreszcie dostaliśmy tytuł godny ciężkiej pracy designerów i grafików, bo lokacje są fenomenalne i nawet jeśli paleta barw jest trochę zbyt monotonna to i tak można powiedzieć, że jest pięknie.

Przy okazji warto wspomnieć, że grę napędza Unreal Engine 5, a "nasze" bloobery stają się specjalistami w jego ogarnianiu, bo w gra wygląda prześlicznie nawet w trybie Performance i tak polecam grać.

Owszem, zdarzają się spadki animacji, czy taki typowo unrealowy stutter, po którym wiadomo, że coś się w tle ładuje, ale ogólnie technicznie nie ma na co narzekać.

W temacie wyglądu muszę także pochwalić bardzo fajne menu główne, minimalistyczny HUD i ogólnie design szerokopojętego UI, który jest prosty, ale bardzo efektowny (trochę przypominający Starfielda).

1758865688063-min.png

Oprócz wyglądu, miejscówki są również świetnie zaprojektowane pod kątem gameplayowym, oferując masę opcjonalnych, nierzadko fajnie poukrywanych pomieszczeń z dodatkowym lootem, a także kapitalnie przemyślanymi skrótami, jakby żywcem wyjętymi z serii Dark Souls.

Eksploracja jest tu nagradzana na każdym kroku i choć czasem po drodze może nas coś zaskoczyć to jednak warto podejmować ryzyko, bo praktycznie zawsze znajdziemy coś przydatnego - od surowców do craftingu, poprzez walutę (której rolę pełni tu "Energia" w postaci starych baterii 3R12 - kolejny smaczek dla staruchów) apteczki i amunicję, a na nowym rodzaju broni skończywszy.

Warto dodać, że nie mamy tu żadnej mapy, ale wszystko jest tak dobrze zaprojektowane i naturalne, że zupełnie nie odczuwałem jej braku.

Drugą po eksploracji najważniejszą składową gier z tego gatunku jest oczywiście walka.

Tutaj mamy do czynienia z bronią palną w postaci wszelkiego rodzaju giwer dystansowych.

Zaczynamy od podstawowego (i najlepszego) pistoletu, którego podstawowy strzał nie jest zbyt przydatny, ale ma opcję ataku ładowanego i to będzie nasz główny atut przez większą część czasu gry (choć początkowo trochę przeszkadza brak wpływu na moment uwolnienia tego ładowanego ataku i przy dość nieprzewidywalnych ruchach przeciwników można łatwo chybić, tracąc celny nabój).

Starcia są fajnie dawkowane, strzelanie soczyste, przeciwnicy dobrze reagują na trafienia, a walka wygrana przy minimalnym zużyciu zasobów zawsze daje satysfakcję.

Mamy również dwa rodzaje ataków wręcz, jakby żywcem wyjętych z Dead Space, ale w starciach są raczej zupełnie nieprzydatne i jedyne sensowne ich zastosowanie to rozwalanie skrzynek z lootem.

Niektórym może brakować jakiejś formy uniku czy uskoku, ale przypuszczam, że wtedy byłoby za łatwo i pewnie była to przemyślana decyzja designerska.

Nieprzemyślana wydaje się za to decyzja o braku szybkiego obrotu o 180 stopni, który w grach tego gatunku od lat jest standardem, więc tutaj na pewno minus.

Oprócz pistoletu na późniejszym etapie gry standardowo znajdziemy wariację na temat shotguna, pistoletu maszynowego, a nawet czegoś w rodzaju wyrzutni rakiet.

Wszystkie bronie (a także nasz kombinezon i ekwipunek wspomagający) możemy upgrade'ować w specjalnych terminalach, umieszczonych w często odwiedzanych save-roomach (oczywiście z przygrywającym nam kojącym motywem muzycznym, jak na standardy gatunku przystało).

Skoro krótkie omówienie strzelania mamy już za sobą, wypadałoby wspomnieć do czego strzelać nam przyjdzie.

Przeciwników spotkamy zaledwie kilka rodzajów i choć nie ma tu jakiejś wielkiej różnorodności to myślę, że nie ma też na co zbytnio narzekać - to w końcu nie żaden DOOM, tylko w miarę realistyczne science fiction, a wrogie kreatury to przecież wariacje na temat zmutowanych, ludzkich ciał.

Najbardziej reklamowanym ficzerem odnośnie walk i przeciwników jest to słynne łączenie/scalanie się, które następuje, gdy do wcześniej ubitego przeciwnika dorwie się aktualnie żywy i zacznie absorbować truchło poległego ziomka - w przerwaniu tego niecnego procederu, albo nawet całkowitym jego uniemożliwieniu pomoże nam, początkowo bardzo ograniczony i zaledwie jednostrzałowy, podręczny miotacz ognia (naboje do niego można craftować lub za darmo pobierać z dyspenserów umieszczonych w save-roomach, ale w tym drugim przypadku nigdy więcej niż jeden naraz).

Jeśli jednak się zagapimy, albo np. będziemy zajęci innymi przeciwnikami (bo czasem gra rzuci na nas większą ich ilość jednocześnie) i pozwolimy się delikwentom scalić, będziemy musieli zmierzyć się z ich silniejszymi wariantami, czasem bardziej wytrzymałymi, a czasem zyskującymi po takiej fuzji nowe umiejętności, jak np. plucie w nas kwasem - warto więc jak najszybciej kończyć starcia, ubijać przeciwników hurtowo za pomocą wybuchowych czerwonych butli, które dość są dość częstym widokiem na naszej drodze i rozważnie używać miotacza ognia, by szybko pozbyć się już ubitego mięsa, żeby czasem nic nie zdążyło go zaabsorbować.

Ok, a jak ze straszeniem? W końcu to "horror", więc pytanie jak najbardziej na miejscu.

Dla osób o słabych nerwach mam dobrą wiadomość - nie jest to zbyt przerażający tytuł i na pewno kilka poziomów niżej niż zeszłoroczny Silent Hill 2, który wręcz przytłaczał swoją gęstą atmosferą - do tego stopnia, że gdy kończyłem granie, zawsze towarzyszyło temu uczucie ogromnej ulgi.

CRONOS ma zaledwie ułamek tego mroku i ciemność jest tu bardziej zabiegiem wizualnym (baaardzo dużo ciemności, rozświetlanych jedynie wąskim snopem latarki, sporo czerni, więc najlepiej grać na OLEDzie), aniżeli zagrywką psychologiczną.

Jasne, są momenty zwiększonego napięcia, które bardzo ładnie jest budowane poprzez kapitalne udźwiękowienie i świetny, ambientowy soundtrack (w ogóle muzyka w tej grze jest cudowna), ale skoki ciśnienia są tutaj wywoływane głównie przez gwałtowne jump-scare'y i to z gatunku tych najbardziej prymitywnych, z jakimś ryjem, nagle wyskakującym na ekran (coś w stylu tego, co mieliśmy w Alan Wake II).

Klimat jest więc raczej z gatunku tych luźniejszych (jak na gatunek oczywiście) i uplasowałbym go gdzieś w okolicach The Callisto Protocol (ciut wyżej jednak, bo Callisto było dość wesołą rzeźnią i nie straszyło wcale).

Oprócz tego, co pisałem wcześniej, znalazłem parę drobniejszych wad, które umieszczę w jednym akapicie, żeby nic się nie zapodziało w gąszczu powyżej.

O braku szybkiego obrotu o 180 stopni już wspomniałem, natomiast drugą rzeczą, która trochę mnie irytuje to gdy gra nie daje mi opcji samodzielnej obsługi latarki. Pamiętam, że miałem z tym zgrzyt w Resident Evil 7 i tutaj też na początku mnie irytowało. Co prawda w 98% latarka odpala się wtedy, kiedy powinna, ale i tak wolałbym po prostu mieć nad nią stuprocentową kontrolę.

Trochę widoczny jest też schemat "trupów", które po pewnym czasie zawsze wstaną, uruchomione skryptem, bo akurat podnieśliśmy coś fabularnie istotnego, czy włączyliśmy zasilanie w uprzednio pogrążonej w mroku sekcji.

W pewnym momencie fabuły dostajemy pewien gadżet do naszej broni, który pozwala na identyfikację tych zwłok, które "udają", ale sam nie wiem, czy był to dobry pomysł - z jednej strony jest klimacik, gdy przeczesujemy te ciemne korytarze, celując do każdego napotkanego truchła, a z drugiej zabiera to dodatkowy element losowości i zaskoczenia, tak pomocny w budowaniu klimatu niepewności.

Ostatnim zgrzytem, którego pewnie po tekście pisanym przeze mnie się nie spodziewaliście, będzie narzekanie na brak polskiego dubbingu.

Jasne, w większości przypadków polskie wersje językowe to straszne drewno i teatr telewizji (ostatnio włączyłem w Ghost of Yotei i szybko przełączyłem, zanim znalazłem jakąś katanę, by obciąć sobie uszy), ale fajnie byłoby mieć wybór, zwłaszcza w grze, której akcja dzieje się w naszym pięknym kraju, bohaterami opowieści są nasi rodacy, a dialogi są pełne polskich nazwisk.

Teraz może trochę o trofeach...

CRONOS to średnio łatwy zestaw, w którym większość to trofea fabularne i kumulacyjne.

Kilka specyficznych za konkretne ubijanie przeciwników, kilka za upgrade'y i znalezienie wszystkich rodzajów broni oraz jeden za najwyższy poziom trudności, który odblokowujemy dopiero po pierwszym przejściu gry, więc dopiero NG+ umożliwia nam jego zdobycie (samo przejście gry w NG+ również ma swój osobny pucharek).

Grę trzeba więc przejść przynajmniej dwukrotnie, zwłaszcza że mamy również trofea za trzy różne zakończenia (pierwsze dwa można zrobić w pierwszym przejściu i po prostu powtórzyć walkę z finałowym bossem, po której dokonujemy innego wyboru niż ten pierwotny).

W tym miejscu muszę nadmienić, że drugie przejście już z dopakowanymi gadżetami jest bardzo fajnym przeżyciem i jeszcze bardziej doceniłem gierkę w jego trakcie, kiedy już wiedziałem co i jak się wydarzy, więc był czas na skupienie się na innych zaletach i zwrócenie uwagi na szczegóły, które mogły umknąć za pierwszym razem, gdy człowiek był dość spięty - no i nowe zakończenie z NG+ jest zdecydowanie najlepsze fabularnie i pozostawia furtkę otwartą na kontynuację.

Są jeszcze trzy trofea związane z tzw. Esencjami, z czego dwa są powiązane, a jedno odrębne, więc trzeba też o nich pamiętać, żeby nie było konieczności przechodzenia gry po raz trzeci.

I nie, nie zapomniałem - CRONOS ma jedne z lepszych "znajdziek" ever, albowiem są nimi... kotybunny (nie ma emotki kota, to łapcie królika)

Mamy pucharek za odnalezienie i (co najważniejsze!) pogłaskanie wszystkich kotów (sztuk 10), które z wdzięczności zawsze zostawią nam jakiś przydatny prezent (przeważnie rdzeń do ulepszenia kombinezonu).

Jednego sierściucha w pierwszym przejściu "udało" mi się przegapić, co w sumie wyszło tylko na dobre, bo dzięki temu mogłem użyć tego spotkania do wbicia ostatniego pucharka, dzięki czemu ten moment mógł zostać uchwycony na video z wpadającą platynkąwub

Podsumowując ten jak zwykle przydługi wpis...

CRONOS: The New Dawn to bardzo udany survival horror, garściami czerpiący z klasyków gatunku, który jednocześnie dorzuca sporo od siebie, a dodatkowo dla wielu osób będzie sentymentalną podróżą do czasów dzieciństwa, za co z automatu należy się dodatkowy plus.

Bloober Team pięknie się rozwija na naszych oczach i na obecnej generacji ma już trzy tytuły, z których jeden jest średni, ale dwa pozostałe to majstersztyk i gra przynajmniej bardzo dobra - póki co są więc lepsi od Naughty Dog, które na PS5 nie zrobiło jak na razie NICcool2

Porównanie oczywiście z przymrużeniem oka, ale absolutnie nie widzę obecnie nic złego w takim postawieniu sprawy i wyczekuję nowych gier krakowskiego studia chyba nawet bardziej niż projektów od Druckmanna i spółki.

"Such is our calling"hi

Ocena gry 8,5/10

Trudność w zdobyciu platyny 4/10

Mój czas to około 60h, ale na pewno można sporo krócej, zwłaszcza jeśli gra nie zrobi Wam takiego psikusa, jak ten, o którym wspominałem na początku.

Opublikowano

172 platinum hi- az musze zerknac do tego Twojego worka doswiadczen. Zobacze co pominalem na swojej drodze music

Opublikowano

Szału nie ma, ale też nie wbijam crapów typu majonezy czy inne slajdy, albo skaczące burrito, więc ilość niezbyt imponującablush

Opublikowano

Widzę.. same dobre i lepsze giercunie. Star Warsy czy Assassiny to nie mój klimat ale do Alana musze wrócić podobnie jak odświeżyć sobie D.Spacea nowego. Sekiro chyba nie podeszło ale Demonsy i Darki juz skończyłeś. Jest dobrze choć tez znajda sie słabsze produkcje. W każdym razie jest dużo dobrego co trzeba nadrobić macek

Opublikowano

Wleciały dwie ostatnio.

Zrzut ekranu 2025-10-18 o 14.42.44.png

O potężnym Cronosie coś tam w temacie pisałem, ocenię na 9, trudność platyny a ja wiem 3/10? Nic trudnego nie ma, bardziej może czasochłonne chociaż te 3 przejścia się zrobiło z przyjemnością, sama gra też nie jest trudna chyba że ktoś jest "recenzentem" growym )

Ghost of Yōtei - przyjemny tytuł openworld ubistyle ale premium jak to od Sonki. Ocena niech będzie 8+/10, + bo od jakiegoś czasu miałem ochotę polatać po otwartym świecie, wcześniej sprawdzałem SW Outlaws no ale tam to jest niegrywalny kasztan nawet dla fana SW i nie to nie bohaterka jest tam problemem. Tutaj nasza Chinka spoko bohaterka, ogólnie jest trochę silnych bab ale nie ma też lewackiego pierdolenia i zaimków. Biomy bardzo fajne, i co ważne kompaktowe, nie miałem tutaj jak z GoT że 3 wyspa mnie już zaczynała nużyć. Sam świat pięknie wygląda w ruchu. Mniej też jest obozów niż w GoT, za to więcej pojedynków. A te niektóre na lethalu wcale nie są samograjem. Np.

Takezo

biłem chyba z 45min i trzeba było finalnie perfect parrować każdy jego atak. No ale nie ma trophy za poziomy trudności więc jak ktoś chce to może go sobie ubić na easy więc trudność dam tako samo 3/10.

Teraz można wracać do SHf pepegasm właśnie @MEVEK spytam jak to z tymi notatkami jest, przykładowo pominę coś teraz grając pierwsze przejście to w każdym kolejnym ng+ cyklu będzie ta notka nie do zdobycia?

Opublikowano

Tak. Pamietnikow jest tylko kilka na jedno przejscie. Za pierwszym razem sa 3 (1,2,3). Za drugim tez 3 z tym ze sa to juz wyzsze numery (4,5,6) i za trzecim chyba juz 4 do zebrania. Pominiecie jednego pali wszystko na panewce i trzeba zaczynac od poczatku albo jakiego recznego zapisu. Podobnie jest z notatkami "badania kliniczne". Jest tylko jedno na story. Trzeba znalezc wszystkie 3 w roznych podejsciachlapka Z tym ze one sa zawsze w tych samych miejscach.

Poczytaj tutaj..

https://www.powerpyx.com/silent-hill-f-trophy-guide-roadmap/

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.