Skocz do zawartości

Life is strange


Shen

Rekomendowane odpowiedzi

Najsłabszy, bo rozmyty tak, byle jeszcze coś w niego wcisnąć przed epilogiem.

 

Dlatego dostaliśmy fazy jakie miał nieraz Alan Wake/Max Payne.

 

Jeszcze kilka miesięcy temu kiedy swieżo wyszedł Ep3 byłem zasmucony myślą że zostały tylko dwa epizody do końca, tak teraz powiem, że mam dosyć tej gry. Daje jej 9/10 i jest dla mnie taką małą świecącą perełką w natłoku dzisiejszych gier. Nie bawiłem sie tak dobrze od czasu Heavy Rain.  

Odnośnik do komentarza

No i sie doczekałem, a raczej doczekam...

Chcecie zagrać w Life is Strange (PS4), ale wolicie pudełkową wersję o której kiedyś wspomniało studio? Mamy dobrą wiadomość - takie wydanie się pojawi. Nie wiemy kiedy, ale prawdopodobnie będzie wzbogacone o dodatkową zawartość.

http://www.pssite.com/news/45442/bedzie-pudelkowa-wersja-life-is-strange.html

 

... mam nadzieje na SteelBooka  :P

Edytowane przez MEVEK
Odnośnik do komentarza

Zakonczenie niestety dosc przewidywalne, tak bardzo ze nie spodziewalem sie takiego wyboru ;p

Tak czy inaczej mistrzostwo w swojej kategorii i wciaga nosem produkcje telltale.

 

No i jak mniejszosc wybralem jednak

poswiecenie calego miasta dla uratowania bliskiej osoby, srednio mnie rusza los obcych ludzi

 

Edytowane przez Shen
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

ograłem, na raty bo ciągle coś ale skończyłem więc parę słów ode mnie. odwlekałem nieco bo nie chciałem kończyć, szkoda że już ostatni ep. co do jakości zakończenia to kwestia czysto subiektywna. mi się osobiście podobało. dlaczego?

 

bo nie przekombinowali. końcówka była pokręcona niczym koszmar ale właśnie miała taka być. bez twistów w fabule bo po co i jakie? co mieli wymyślić, że Warren też psychol? bez wydziwiania, bez przesady. końcówka była taka, jaka miała być, czyli zakończyć serial. idealnie oddali efekt motyla przez zmiany w tych alternatywnych rzeczywistościach, sama koszulka Max już sugerowała oparcie się właśnie o ten efekt. aleja na końcu fajnie podsumowała to wszystko. wybór na końcu był dla mnie tylko jeden, wybrałem ocalenie Chloe. suczki muszą trzymać się razem

 

 

 

teraz czekać na dalsze ruchy studia i SE. mam nadzieję że zdecydują się na kolejne projekty. jakieś pole do manewrów jest jeżeli mieli by się opierać o tych bohaterów, miejsce i wydarzenia. z drugiej strony nie wiem czy bym tego chciał. gdyby zostali Arcadia Bay i Max w spokoju i zajęli się czymś/kimś innym wcale bym się nie obraził. sequel albo prequel mógłby łatwo zniszczyć magię tego sezonu. pożyjemy zobaczymy ale ciesze się że w ciemno kupiłem LiS bo przygoda fantastyczna.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj wreszcie ukończyłem ostatni epizod. Do połowy czwartego epizodu ceniłem sobie tę produkcję, ale wciąż na moim szczycie gier epizodycznych był pierwszy sezon The Walking Dead. W Life Is Strange brakowało mi przede wszystkim niejednoznacznych bohaterów i większej ilości zwrotów akcji (nie mylić z cofaniem czasu ;) ). Nawet słynne zakończenie epizodu trzeciego nie wryło mnie szczególnie w ziemię - chyba wewnętrznie spodziewałem się małego trzęsienia ziemi. Wszelkie te braki zrekompensowała natomiast druga połowa epizodu czwartego gdzie można było poznać kilku bohaterów z bardziej ludzkiej strony, zakończenie tegoż epizodu...

 

 

...przeklęty Jefferson, nic nie sugerowało, że jest mózgiem całej intrygi...

 

 

...oraz cały piąty epizod...

 

 

...gdzie bardziej doceniłem możliwości cofania czasu i zmiany biegu wydarzeń, nawet jeśli czasami było to zbyt irracjonalne. Do teraz nie mogę pojąć wydarzenia z 3 i 4. epizodu - dlaczego uratowanie ojca Chloe miało taki zły wpływ na Max, że zaczęła kumplować się z Vortexowiczami?  Z drugiej strony może właśnie o to chodzi w efekcie motyla oraz teorii chaosu? Żaden ze mnie naukowiec, więc poprzestanę na tych rozważaniach :P

 

 

Do tego należy dołożyć masę dodatkowych treści dla oblizujących ściany, docenianie uważnego przechodzenia gry (vide końcówka epizodu drugiego i ciągłe odwołania do pozytywnego zakończenia w kolejnych odcinkach), całkiem spore znaczenie podjętych decyzji (choć wciąż nie jest to poziom większości gier RPG), zwyczajną główną bohaterkę nieudającą wybawcy świata, ciekawe postacie poboczne, trudne decyzje do podjęcia...

 

 

...na czele z tą ostatnią, gdzie uśmierciłem Chloe...

 

 

...i tak powstała gra będącą jednym z największych zaskoczeń tego roku. Obecnie plasuję ją na równi na pierwszym sezonem TWD, a kto wie, może z czasem docenię ją jeszcze bardziej ;)  Kto nie grał, niech pilnie nadrabia zaległości!

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...