Opublikowano 3 lipca 20168 l Lepiej siedzieć na forum o grach i pisać smutne posty o nie graniu w gry. O kur/wa, w 2016 jeszcze komuś wydaje się, że to forum o grach. Niestety to forum obecnie jest bardziej o grach niz dekade temu. O obleganym stulejarskim CW nie wspomne (ale trend sie odwraca wiec jest nadzieja).
Opublikowano 3 lipca 20168 l Lepiej siedzieć na forum o grach i pisać smutne posty o nie graniu w gry. O kur/wa, w 2016 jeszcze komuś wydaje się, że to forum o grach. Dokładnie. Tu piszemy o tym, jak bardzo chcielibyśmy ruchać ale nie ruchamy..
Opublikowano 3 lipca 20168 l Mnie rozkłada na łopatki to co się we współczesnych grach dzieje. Zaznaczanie wszystkiego, pokazywanie tak dokładnie jak się da żeby idiota przed ekranem przypadkiem nie musiał wysilić szarych komórek. Ostatnią taką grą w jaką grałem był Tomb Raider. Wciskamy lewy bumper i wszystkie ruchome elementy, znajdźki i wszystko co kluczowe zaznaczone na żółto, brakuje tylko napisu "TUTAJ YEBANY IMBECYLU". Do tego śmieszna "filmowość" gier. Kiedys dramaturgii dodawało to, że się level w pif pafach grało na 1hp bo już apteczek nie było albo przechodziło się trudny moment i siedziało się jak na szpilkach przez kolejne 10-15 minut bo nie było save pointa. To wrzucało pot na czoło i takie gry trzeba szanować. A teraz? Skrypotwani Drejk i Lara skaczą po gzymsach i łamiącym się drewnie, uniknięcie śmierci w takich momentach ogranicza się do klepnięcia jednego przycisku. Komu to daje fun? Dla kogo to jest ekscytujące? Widocznie dla współczesnych graczy więc (pipi) ich, to już nawet ludzie nie są. Edytowane 3 lipca 20168 l przez UberAdi
Opublikowano 3 lipca 20168 l Kiedys dramaturgii dodawało to, że się level w pif pafach grało na 1hp bo już apteczek nie było albo przechodziło się trudny moment i siedziało się jak na szpilkach przez kolejne 10-15 minut bo nie było save pointa. To wrzucało pot na czoło i takie gry trzeba szanować. A teraz? Skrypotwani Drejk i Lara skaczą po gzymsach i łamiącym się drewnie, uniknięcie śmierci w takich momentach ogranicza się do klepnięcia jednego przycisku. Komu to daje fun? Dla kogo to jest ekscytujące? Widocznie dla współczesnych graczy więc (pipi) ich, to już nawet ludzie nie są.No ale kupujac Tomb Raider czy Uncharted czego się spodziewasz? Dark Souls 3 ogrywałem na premiere i tam są nadal te emocje, brak flaszek, koncowka zycia i rozkminy czy isc dalej bo moze sie trafi ognisko, czy sie cofnac i nie ryzykowac.
Opublikowano 3 lipca 20168 l Albo Alien: Isolation gdzie ostatniego save'a robiłeś 15 minut temu i boisz się wyjść spod stołu bo jak cie obcy zabije to oznacza 15 minut w dupe.
Opublikowano 3 lipca 20168 l No ale kupujac Tomb Raider czy Uncharted czego się spodziewasz? Dark Souls 3 ogrywałem na premiere i tam są nadal te emocje, brak flaszek, koncowka zycia i rozkminy czy isc dalej bo moze sie trafi ognisko, czy sie cofnac i nie ryzykowac. Właśnie nie kupuje takich crapów. Tomb Raidera nawet nie wiem skąd miałem w bibliotece, pewnie z przy okazji jakiegoś bundla wpadł. Zagrałem bo słyszałem że fajna gra :czesc:
Opublikowano 3 lipca 20168 l Mnie obecnie więcej radości sprawia kupowanie gier niż ogrywanie , kupiłem DSIII na które czekałem od ukończenia Bloodborne i może nabiłem z 2 godziny , Uncharted to samo czekałem od pierwszych zapowiedzi pograłem kilka godzin i leży na półce. Obecnie jak mam wolny dzień jak dziś to wolę posiedzieć w basenie , ponakvrwiać przysiady i spompować bicepsy(dupeczki kochają mięśnie zresztą jak każdy) . Po 1-2 godzinach grania nudzę się i przeglądam internet. Ale graczy szanuje , szczególnie nintendo bo nawet pucharków nie mają i grają w gry dla dzieci.
Opublikowano 3 lipca 20168 l Nie kumam ludzi "bo dom rodzina i wole pif paf". Ja podchodze inaczej: wole pobawic sie np Soulsami przez 4 mies bo czasu faktycznie malo niz grac w cos co nie daje mi satysfakcji. Ja nie mowilem, ze gram w cos co nie daje satysfakcji. Wlasnie ładne samograje na 15h bardzo lubię, a soulsy odpuściłem jak tylko stwierdziłem, że szkoda życia na "you died".
Opublikowano 3 lipca 20168 l Chodzi o satysfakcje. Masz ja po Tomb Raider? Ukoncz Soulsy i zobaczysz jaka bedziesz miec radoche.
Opublikowano 3 lipca 20168 l Ukonczylem bloodborn i czulem, jakbym odbebnil niechciana robote. Nie dzieki.
Opublikowano 3 lipca 20168 l Temat żałosny więc napiszę nie na temat. Po 6 letniej nieobecności na forum zauważyłem, że większość użytkowników gra w konkretne gry. Dużo osób w końcu szanuje konsole od nintendo. Tych jarających się Unchartedami, Tomb Raiderami i innymi crapami AAA jest na forum coraz mniej. Respect.
Opublikowano 4 lipca 20168 l Spójrzmy prawdzie w oczy, starzejemy się my, świat wokoło nas coraz bardziej durnieje, urządzenia stają się "smart", ludzie odwrotnie, nawet forum wymięka, bo co chwilę nic znaleźć nie może. Użytkownicy forum przychodzą i wkrótce będą odchodzić, zostaną po nich puste, nieaktywne profile, oczywiście o ile wcześniej wspomniany serwer na bateriach z ziemniaka da radę. I tak naprawdę zadajmy sobie pytanie, czy granie kiedykolwiek było cool? Nie, nie było, tylko grupa nerdów jarała się tym we własnym, ciasnym gronie ględząc czy to o komputerach, czy o konsolach, pozostali ludzie, tzn. większość, patrzyła na nich z politowaniem i pukała się w czoło. A ja dalej gram i będę to robić, nieważne co i kto o tym myśli, mam głęboko w dvpie zdanie takich osób.
Opublikowano 4 lipca 20168 l No coz, skoro spedzilem przy grach juz ladnych pare lat. Skoro przyniosly mi tyle przyjemnosci w zyciu i byly od zawsze jego czescia, nie widze powodu, zeby nagle zmieniac do nich podejscie. Nie zastanawiam sie czy byloby mi lepiej z czy bez konsol ale jesli sobie pomysle, ze tak jak wy niegrajacy ludziska wieksza czesc swojego dzeicinstwa spedzilem na podworku, na rowerze czy nad jeziorami, skonczylem jako taka szkole, znalazlem zone, zrobilem sobie dzieciaka i zabieram go gdzie nam sie tylko podoba, odkladam na swoje wlasne cztery katy to musze powiedziec, ze gry nie specjalnie destrukcyjnie wplynely na moje zycie. Byly i sa jego milym dodatkiem. I niech tak zostanie. Dziekuje.
Opublikowano 4 lipca 20168 l I tak naprawdę zadajmy sobie pytanie, czy granie kiedykolwiek było cool? Nie, nie było, tylko grupa nerdów jarała się tym we własnym, ciasnym gronie ględząc czy to o komputerach, czy o konsolach, pozostali ludzie, tzn. większość, patrzyła na nich z politowaniem i pukała się w czoło. A ja dalej gram i będę to robić, nieważne co i kto o tym myśli, mam głęboko w dvpie zdanie takich osób. Nie wiem co to znaczy cool, ale jak chodziłem do podstawówki czy gimbazy, to nie był to żaden wstyd. Na pegazie czy szaraku to grali prawie wszyscy, od przegrywów po tych "fajnych". Sporo moich kumpli nadal nie wyrosło z grania, wiadomo, czasu mniej, ale nie wstydzili się tego i nie wstydza nadal.
Opublikowano 4 lipca 20168 l skonczylem jako taka szkole, znalazlem zone, zrobilem sobie dzieciaka i zabieram go gdzie nam sie tylko podoba, odkladam na swoje wlasne cztery katy (..).To pierw dzieciak, a potem mieszkanie?W sumie większość dzisiejszych osób robi na odwrót - najpierw chce sie dorobić, a potem gów.niak z tym że zegar tyka i optymalny czas na dzieciaka to przed trzydziechą. Nie wiem czemu to napisałem, chyba mi sie włącza jakiś instynkt.
Opublikowano 4 lipca 20168 l skonczylem jako taka szkole, znalazlem zone, zrobilem sobie dzieciaka i zabieram go gdzie nam sie tylko podoba, odkladam na swoje wlasne cztery katy (..).To pierw dzieciak, a potem mieszkanie?W sumie większość dzisiejszych osób robi na odwrót - najpierw chce sie dorobić, a potem gów.niak z tym że zegar tyka i optymalny czas na dzieciaka to przed trzydziechą. Nie wiem czemu to napisałem, chyba mi sie włącza jakiś instynkt. Bo na odwrót raczej jest bardziej bezpiecznie , sam wolałem wyjechać na Hiszpanie teraz się tu ustatkować ( na dniach kredyt na domek) i dopiero myśleć o gów.niaku będąc w stanie zapewnić mu przyszłość . Prędzej jaja bym sobie uciął niż dzieciakowi zyebał życie w naszym cudnym kraju gdzie 2000zł na rękę jest wyczynem.
Opublikowano 4 lipca 20168 l skonczylem jako taka szkole, znalazlem zone, zrobilem sobie dzieciaka i zabieram go gdzie nam sie tylko podoba, odkladam na swoje wlasne cztery katy (..).To pierw dzieciak, a potem mieszkanie?W sumie większość dzisiejszych osób robi na odwrót - najpierw chce sie dorobić, a potem gów.niak z tym że zegar tyka i optymalny czas na dzieciaka to przed trzydziechą. Nie wiem czemu to napisałem, chyba mi sie włącza jakiś instynkt. Racja nowe standardy... Ale jak sam mowisz, zegar tyka i nagle budzisz sie z 40stka na karku i bez gowniaka. Pozatym ja bardzo chcialem go juz miec, teraz moge sobie ukladac dalej swoje cztery katy( musze jeszcze naodkladac troche), planowac drugiego i jak mysle ostatniego dzieciaka i choc marzyc o tym, ze na starosc nie bede musial zmieniac pampersow i wysluchiwac kto komu pod.(pipi)al zabawke w piaskownicy. Wiesz teraz lepiej rozumiem jego potrzeby i mam do tego wiecej cierpliwosci i sily. Gowniaki... jesli tylko sie tego chce... piekna sprawa, milosc bezwarunkowa i oddanie. I mam kogo w gierki wkrecac Edytowane 4 lipca 20168 l przez okens
Opublikowano 4 lipca 20168 l Prawda to, ze można polubic swojego guwniaka nawet jesli nie znoszę cudzych?
Opublikowano 4 lipca 20168 l Stary ten moment gdy biezesz takiego malego na rece i widzisz, ze to zyje. A pozniej z wiekiem gdy widzisz jak on cie podziwia, jak sie na tobie wzoruje, jak cie przytula tak sam od siebie. Rob w ciemno.
Opublikowano 4 lipca 20168 l Nie no gotowi jesteśmy, tylko to loteria niestety. W sumie kupilbym mu pegasusa i pokazal w co tata grał za guwniaka.
Opublikowano 4 lipca 20168 l Mi ostatnio w ogóle nie chce sie grać w singlowe gierki na stacjonarce, chyba przez to ze sa robione na jedno kopyto wiec głownie gram online, za to na hanheldach wchodzą mi jak złoto zwłaszcza na 3ds bo na vicie głownie indyki, szkoda jedynie ze pomału przestają na nią wychodzić
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.