Skocz do zawartości

Niegranie w gry


Rekomendowane odpowiedzi

No serio z tymi grami na jedno kopyto cos jest na rzeczy. Ja nie wiem czy to tylko chwilowa pustka w glowie tworcow czy po prostu poki liczby wciaz sie zgadzaja nikt sie tym specjalnie nie przejmuje :(

Ale zeby nie bylo. Grywam ostatnio tak sporadycznie, ze Terraway-a przechodze od kilku miesiecy. W miedzyczasie cos pogram w Dirta i dopiero od piatku gdy na tydzien zostaje sam w domu chce troche nadrobic zaleglosci.... nie zgadniecie... Uncharted 4. Chociaz jest tego tyle, ze sam jeszcze nie wiem co miw  lape wpadnie bo i Zombi i Bloodborne i, i, i

Apropo tych planszowek jeszcze bo byl nawiniety temat....

Prosta braci mowicie o nerdzeniu( chociaz ok troche to moze i nerdzenie) bo byc moze nie mieliscie w zyciu dobrej gry planszowej w rece, ale jestem za(pipi)iscie przekonany, ze zaskoczylbym was kilkoma tytuami. Usiedlibyscie( moze i nawet z waszymi pannami u boku) i wsiaklibyscie.

I tu oddeleguje was do google gdzie wpiszcie sobie( chociaz samo poczytanie o tym to moze jednak troche za malo, zeby zrozumiec):

Shadows over Camelot

Fury of Dracula

Betrayal at house on teh hill

da sie przy tym spedzic naparwde kilka milych, niezobowiazujacych chwil.

Odnośnik do komentarza

Nie no jak mamy tu pisać na serio to i ja dodam coś od siebie.

 

Gram tak mniej więcej od 5 roku życia, zaczynałem na Commodore 64 mojego brata. Właściwie to gram odkąd pamiętam i właściwie nie sądzę żeby coś się w tej materii zmieniło w najbliższym czasie. Pomimo pracy, obowiązków i różnych zajęć związanych z tym słynnym "dorosłym życiem" wciąż mam ochotę grać. Pierwszą różnicą jaka mi przychodzi do głowy pomiędzy graniem teraz a kiedyś to fakt, że mniej gram w gry single player. Spowodowane jest to tym, że znacznie bardziej szkoda mi czasu na słabe gry takie jak np ten wspomniany wcześniej Tomb Raider. Później nachodzi myśl że jednak ten czas który miałem na granie mogłem spędzić lepiej chociażby ogrywając jakiegoś klasyka niż takiego kasztana który mnie zanudził. 

 

Nie ma właściwie nic co by mnie mogło w tej chwili zniechęcić do grania, nadal mi to sprawia masę fun'u a codzienne obowiązki nie przeszkadzają żeby wieczorem czy w weekend w coś pograć. W dodatku mam kobietę która gra tyle, że głównie w shootery online i kilka wyjątków jak gry telltale i niektóre mniejsze indie więc tym bardziej nie mam żadnej presji z zewnątrz, że granie jest "złe" i powinienem to "rzucić" a bekę z tego, że gram w jakieś pikselowe gunwa toczono ze mnie chyba tylko na tym forumku :D Także ja tam grać chyba nie przestanę i chciałbym też wkręcić kiedyś w to swojego guwniaka tak jak Okens. Super sprawa chociaż nie wiadomo w jakim stanie ten dzieciak zastanie branżę skoro już teraz jest to rak z przerzutami  :czesc:

 

@up Właśnie myślałem pisząc tego posta, że trudniej mi teraz znaleźć dobre gry. I nie wiem czy to kwestia wieku, że trudniej o eksajtment czy po prostu większość gier obecnie jest nijaka i mało oryginalna.

Edytowane przez UberAdi
Odnośnik do komentarza
Gość suteq

@up Właśnie myślałem pisząc tego posta, że trudniej mi teraz znaleźć dobre gry. I nie wiem czy to kwestia wieku, że trudniej o eksajtment czy po prostu większość gier obecnie jest nijaka i mało oryginalna.

Obstawiam, że jedno i drugie. 

Odnośnik do komentarza

dwa tauzeny w csa o mamuniu

jaki gracz

Rywalizacje online zawsze lubiłem od momentu gdy pierwszy raz jej spróbowałem a że miałem ekipę do CSa to ¯\_(ツ)_/¯

Zresztą granie online to pułapka która skutecznie odciąga od ogrywania single playerowych gierek. Teraz mam ten problem z Unrealem, często wolę wbić do znajomków na discord pogadać i postrzelać się rakietami niż zaczynać kolejną grę z niekończącej się biblioteki u Gabena  :frog:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Chyba wiem skąd u mnie nienawiść do jutuberów.

No więc, przy poniższym filmiku (stare, wrzucane kilka razy):

spędziłem dwa tygodnie. Dwa tygodnie po ileś tam godzin (wówczas nie pracowałem i całymi dniami spędzałem na produkcji tegoż).

Minęło 5 lat, a tam tylko 4000 wyświetleń. A inny gość pier.doli coś do kamery bez sensu i ma sryliadów subów, łapki w górę itp.

I pewnie jeszcze 8000zł zarabia w jedną noc, za przechodzenie gierki.

Ale pocieszam się, że Hivowi też nie wyszło:)

ps. kurde, ide spać%

Edytowane przez grzybiarz
  • Plusik 5
Odnośnik do komentarza

No dobra, to niby dlaczego nie grać?

 

Dzięki grom jestem growym nolifem. Gdyby ich nie było to bym był internetowym nolifem, a gdyby nie było internetu, to byłbym telewizyjnym nolifem. Gdyby nie było telewizji, to byłbym radiowym nolifem, potem planszówki, książki, zbieranie kapsli i dalej już tylko alkoholizm.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

 

No dobra, to niby dlaczego nie grać?

 

Dzięki grom jestem growym nolifem. Gdyby ich nie było to bym był internetowym nolifem, a gdyby nie było internetu, to byłbym telewizyjnym nolifem. Gdyby nie było telewizji, to byłbym radiowym nolifem, potem planszówki, książki, zbieranie kapsli i dalej już tylko alkoholizm.

 

 

A jeszcze dalej czai się sklepik z gierkami i trzepanie kasy na konsolowych frajerach. Albo przeszczep wątroby (przy dobrych wiatrach).

 

Mimo wszystko nie warto rezygnować z marzeń.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

 

No dobra, to niby dlaczego nie grać?

Dzięki grom jestem growym nolifem. Gdyby ich nie było to bym był internetowym nolifem, a gdyby nie było internetu, to byłbym telewizyjnym nolifem. Gdyby nie było telewizji, to byłbym radiowym nolifem, potem planszówki, książki, zbieranie kapsli i dalej już tylko alkoholizm.

Epickie :D

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Zapomniałeś o  :frog:

 

Zostało mi jeszcze kilka tytułów do zakupu, ale zastanawiam się: po co mi to? Strasznie mnie ciągnie do gier, które już przeszedłem, ale po namyśle odpadam. Wczoraj odpaliłem konsolę, zainstalowałem RE:Revelations i wyłączyłem. W trakcie Kingdoms of Amalur jestem i filmy oglądam zamiast się bawić. Co się ze mną dzieje to tylko smutna żaba chyba wie.

Co pewien czas sobie powtarzam: odpal wii, zagraj w Twilight Princess, po czym znowu odpuszczam.

 

Zauważyłem też, że moje nastawienie do tego dziwnego hobby zmienia się wraz ze zmianą pór roku, chętniej siadam do konsoli jesienią, zimą, wiosną, natomiast lato niespecjalnie mi na to pozwala.

Odnośnik do komentarza

Temat rzeka. U mnie problemem jest to, że po 9-10 godzin pracuje przed kompem, w międzyczasie (odrywając się od roboty przez co cierpi jej efektywność :( ) lurkując forumek/gafa. Jeszcze jakieś 2 lata temu starczało mi czasu i sił na granie, ale od niedawna widzę po sobie, że jakoś tak niespecjalnie mam ochotę na kupowanie gierek, a jeśli już to robię, to kasa leci na jakieś starocie, które przeszedłem jakiś czas temu i które zapisały się dobrze w mojej pamięci. Po tylu godzinach spędzanych przed komputerem oczy również zdają się potrzebować coraz więcej odpoczynku, co w wieku 30 lat zacząłem sobie dobitnie uzmysławiać.

Gram od czasów Pegazusa, obecnie mam PS3, PS4, PSP, Vitę i kupionego niedawno 3DS-a, a backlog na te wszystkie platformy to w moim przypadku ok 30 gier, z czego większość to produkcje na 50-100 godzin. Nie wiem, kiedy to przejdę, a część z gierek leży nawet w folii od kilku lat. Z drugiej strony wjeżdża temat kolekcjonowania, do którego też mam poniekąd słabość (mam zamiar nabyć jeszcze moje top 5 gierek na Vitę i definitywnie skończyć z kupowaniem pudeł).

Przy obecnej generacji powziąłem sobie postanowienie niekupowania nowości - w szczególności remasterów z ps3 - i przechodzenia tego co mam. Co z tego, skoro jeśli włączam PS4 to cioram w Diablo (3 platyny - jestem od tej gry uzależniony...) lub przez 5 min dziennie regularnie wysyłam ludków na misje i buduje FOB-y w MGS5. Chęć do grania w coś innego i czas na to potrzebny przelatuje mi przez palce - wkurza to tym bardziej, że na dysku leży między innymi Bloodborne, Resident 1/0, a ja przez max godzinę, jaką mogę poświęcać dziennie na granie, grinduję jak idiota w D3 i MGS. :frog:
Ostatnio sytuacja zmieniła się trochę po kupnie 3DS-a, ale tu zadziałał chyba fakt nabycia pierwszej konsoli bez znaczka PlayStation i moje przywiązanie do dwuwymiarowych gierek.
TLDR - granie to lwia część mojego żywota, ale z biegiem czasu, jego coraz większym brakiem i zmęczeniem materiału hobby to schodzi na znacznie dalszy plan. Większość z nas dopadnie to prędzej czy później, ale imho nie ma się co użalać. Mając na względzie obecny mega chu/jowy charakter branży trzeba się tylko cieszyć z tego, że było się graczem w jej najlepszych latach. A potem znaleźć sobie inne hobby :)

Edytowane przez columbo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.