Skończyłem maraton Alice in borderland, ten trzeci sezon niepotrzebny i momentami męczący, mimo, że tylko 6 odcinków, chociaż dwie gry mi się podobały.

Główny aktor w Alice wygląda jakby się postrzał o jakieś 10 lat od poprzedniego sezonu, a minęły zaledwie 3. Sezon na siłę, bez ładunku emocjonalnego, zdążyłem już zapomnieć jakie tam były gry, pamiętam jedynie cameo

Kena Watanabe

w końcówce

Od wtorku jest za to kolejny sezon Physical 100, ale w wersji zespołowej. Produkcja netflixa więc znaleźli murzyna-geja i paru innych cudaków. Korea ma prawie cały skład z poprzednich dwóch sezonów, Filipiny mają w składzie Pacquiao, Australia to w ogóle nie wiem co tam robi, są dwa razy więksi od pozostałych składów i nawet ten australijski angielski mi tam nie pasuje. Ale jestem fanem programu więc polecam

4 minuty temu, mcp napisał(a):

zdążyłem już zapomnieć jakie tam były gry

Pociąg, plaga zombie i to bieganie za puszką były spoko, ale ta ostatnia to zamuła.

Nie potrafią w ostatnie gry, w drugim sezonie finał też był do dupy. Brakowało mi Shuntaro, kolo i jego rozgrywki ciągnęły według mnie poprzednie sezony wysoko, za to Arisu strasznie wkurzający, cały sez z miną jakby miał się zaraz zesrać (nie żebym ja miał inną w tej sytuacji). Wolałem sceny z gościem na wózku, dużo ciekawszy bohater, chociaż wszystkie wyzwania fizyczne w jego wykonaniu to:

Podejrzewam, że kolejny sezon to już będzie typowo Netflixowe cudowanie. Materiał z mangi się skończył, więc będą mogli bez problemu popuścić wodze fantazji wciskając Julki w niebieskich włosach i czarnych pedałów, niemniej i tak czekam, bo gier na śmierć i życie nigdy za wiele.

Ranczo sobie zacząłem puszczać do pracy, w tv oglądałem tylko pierwszy sezon, nadal bawi. Nie wiem jak kolejne sezony.

Szczury: Opowieść ze świata Wiedźmina ktoś już oglądał? Dla Dolpha Lundgrena kusi odpalić.

Mhm, już odpalam

Wygląda jak High School Musical, a wśród tych cudaków brakuje tylko hindusa-geja na wózku inwalidzkim. Sypiący się Lundgren, który nigdy nie był dobrym aktorem (za to świetnie nadawał się do akcyjniaków ze względu na posturę i złodupny wyraz twarzy), to trochę za mało, żeby szmacić się oglądaniem czegoś takiego. Poza tym skoro zjebali Wiedźmina, to nie widzę żadnego powodu, żeby ufać im z tym spinoffem, zwłaszcza że nawet się nim nie chwalili i tak totalnie z czapy, bez najmniejszej reklamy wrzucili to na platformę. Przeczuwam hit na miarę Wiedźmin: Rodowód Krwi.

Edytowane poniedziałek o 18:183 dni przez Josh

Ja pierdolę, jeszcze film z tego upichcili.

@Rudiok zrobisz to dla nas?

Zero promocji, zero zapowiedzi, zero trailerów. Chyba jedna z pierwszych takich produkcji straight-to-stream wrzucona większym cichaczem niż Sam Fisher przekradający się koło wrogów.

Nie wiem czy jest odpowiednia ilość wódki, która zdoła to wytrzymać po sezonie 4. "Mamy Wiedźmina w domu" albo "Wiedźmin z Temu", ale próbować można

A Wiesław czwarty sezon aż tak źle?

Czytałem i słyszałem parę opinii, że najlepszy po pierwszym

To faktycznie wysoko zawieszona poprzeczka.

Pierwszy sezon był okej.

Nie opieram się o książki, bo nigdy od Sapkowskiego nawet jednej kartki nie przeczytałem.

Jutro wchodzi polski 'Heweliusz' od Holoubka (m.in. Rojst, Wielka Woda). Recenzje na portalach pozytywne (Roger nawet bardzo pozytywnie na ppe ocenił). Budżet podobno największy w historii polskich produkcji netflixowych. Zapowiada się dobrze.

,,Slasher"... 3 sezony, netflixowska opcja horrorku z motywem slasherowości w tle. Ktoś, coś, jakoś... ten cosik oglądał? Obsada może i nieszczególna, no ale... gatunek serialu, i ta mocno współczesna jakby ,,stylówa rodem z projektu X", wizualna oprawa wraz z tą modą na ,,nową wersję" kultowej odmiany kina grozy. Wygląda to nieźle... choć na razie wstrzymuję się od oglądania. Możliwe że po ,,Slashera" sięgnę po obejrzeniu ,,American Horror Story: 1984", no i po ,,Heweliuszu".

Heweliusz dzisiaj

Ja właśnie jestem po obejrzeniu wszystkich odcinków i jestem zarówno zachwycony jak i poruszony. Nie mogłem się oderwać po każdym odcinku i leciałem dalej. Nie wiem na ile to jest fabularyzowane, ale jeżeli to prawda w większości, to ja pier.... Nie znałem po prawdzie szczegółów historii, a kiedy to się wydarzyło, to byłem nastolatkiem, ale albo nie oglądałem i nie słuchałem wiadomości wtedy, ale nic konkretnego z tamtego czasu nie pamiętam. Teraz natomiast będę chciał się dowiedzieć na ten temat jak najwięcej, bo grubo tu poszło. Sam serial świetnie nakręcony, super obsada i tylko szkoda, że nie ma więcej odcinków, bo chciałbym jeszcze trochę więcej.

Każdy powinien obejrzeć.

Jak ktoś lubi te tematy, to polecam również Estonia na HBO Max. Tylko tam to już dokument z prawdziwymi ocalałymi, ale wciąż robi wrażenie.