Opublikowano 30 kwietnia30 kwi Kolejna niespodzianka wśród indyków - produkcja pt. Shotgun Cop Man.Gra jak gra - platformówka oparta na używaniu broni do poruszania się. Jednak recenzje dostaje znakomite. Podobno bardzo techniczna gra, z możliwością trzaskania high score'ów.Ma to być zróżnicowana jazda na ok. 5 godzin do przejścia, z atrakcyjną ceną 40 zł, jest też demo, premiera jutro.Shotgun Cop Man | Weapons Showcase Trailer
Opublikowano 9 maja9 maj Autor Powiem wam ze po ostatnim update i zmianie koloru sklepiku na czerwony (mozna zmienic z powrotem z tego co wiem) odrobine lepiej to dla mnie wygląda. Nadal działa jak gówno ale takie troche ładniejsze!
Opublikowano 9 maja9 maj Dla mnie właśnie ten czerwony jest sto razy gorszy, bo jebie po oczach. Pomarańczowy był łagodniejszy i nie męczył, a teraz to już w ogóle mi się nie chce tam zaglądać. Se kutwa wymyślili
Opublikowano 18 maja18 maj Pojawiła się kolejna świetna gra - Into the Restless Ruins.Mimo recenzji 9/10, może to brzmieć nieco banalnie - wow, karty i rogalik? Rozpaćkane piksele i wielkie kształty? Walka oparta o ociarnie potworów rodem z Vampire Survivors? Niespotykane... Ale gra ma całkiem wyjątkowy feel, a osiąga to przypominając nieco najnowszy klasyk w panteonie gier... Blue Prince.Tak, to też gra o układaniu pokojów w wydajną ścieżkę. Na początku wybieramy wylosowane pokoje, a potem po nich chodzimy. Kilka elementów gry kapitalnie komplikuje niby banalny pomysł, bo sama siła postaci do przeżycia ataków i zadawania obrażeń to mały aspekt gry - na przykład szybko kończy się nam pochodnia, a powroty z dłuższych ścieżek po ciemku mogą naprawdę przetestować naszą znajomość ustalonej przez samego siebie trasy. Jest możliwe wrócić po ciemku, ale bywa... trudne. Pojedyczny run (zarówno faza planowania, jak i samo łażenie) ma ciekawy balans między progresem i ryzykiem, bo z nocy na noc rosną zagrożenia, ale też rozwijamy mapę i dodajemy sobie przeróżne rzeczy.Ostatecznie, gra ma dość strategiczny i taktyczny gameplay, ale wysokie tempo sprawia, że runy nie są jakoś strasznie długie. Jest też spory metaprogres, bo za kolejne osiągnięcia odblokowujemy sporo różnorodnych nowych wyzwań i przedmiotów, które znacząco wpływają na grę. Ten metaprogres może czynić grę stosunkowo prostą - w sumie dość łatwo sprawić, by każdy run był bardzo owocny. To w większości raczej gra na stały relaks i odblokowywanie nowych rzeczy, trochę jak Vampire Survivors, niż jakieś bicie głową w ścianę, jak niektóre rogaliki. Jednak tutaj myślenie i dobre granie zawsze pomagaja i mają efekt. Gra nie ma jakiejś ogromnej zawartości ani wielkich szoków na dalszym etapie gry, i nie powinna zajmować jakichś setek godzin.Najważniejsze, że gra wciąga, i pasuje bardzo dobrze na Switcha. Jest niedroga i ewidentnie warta ceny. Z jakiegoś powodu, na Switchu nie widzę dema, które jest na Steamie - i pozwala dość dobrze poznać, na czym polega fenomen tej gry.Into The Restless Ruins - Official Steam Next Fest Announcement Trailer
Opublikowano 21 maja21 maj W dniu 18.05.2025 o 22:25, ogqozo napisał(a):Pojawiła się kolejna świetna gra - Into the Restless Ruins.Mimo recenzji 9/10, może to brzmieć nieco banalnie - wow, karty i rogalik? Rozpaćkane piksele i wielkie kształty? Walka oparta o ociarnie potworów rodem z Vampire Survivors? Niespotykane... Ale gra ma całkiem wyjątkowy feel, a osiąga to przypominając nieco najnowszy klasyk w panteonie gier... Blue Prince.Tak, to też gra o układaniu pokojów w wydajną ścieżkę. Na początku wybieramy wylosowane pokoje, a potem po nich chodzimy. Kilka elementów gry kapitalnie komplikuje niby banalny pomysł, bo sama siła postaci do przeżycia ataków i zadawania obrażeń to mały aspekt gry - na przykład szybko kończy się nam pochodnia, a powroty z dłuższych ścieżek po ciemku mogą naprawdę przetestować naszą znajomość ustalonej przez samego siebie trasy. Jest możliwe wrócić po ciemku, ale bywa... trudne. Pojedyczny run (zarówno faza planowania, jak i samo łażenie) ma ciekawy balans między progresem i ryzykiem, bo z nocy na noc rosną zagrożenia, ale też rozwijamy mapę i dodajemy sobie przeróżne rzeczy.Ostatecznie, gra ma dość strategiczny i taktyczny gameplay, ale wysokie tempo sprawia, że runy nie są jakoś strasznie długie.Jest też spory metaprogres, bo za kolejne osiągnięcia odblokowujemy sporo różnorodnych nowych wyzwań i przedmiotów, które znacząco wpływają na grę. Ten metaprogres może czynić grę stosunkowo prostą - w sumie dość łatwo sprawić, by każdy run był bardzo owocny. To w większości raczej gra na stały relaks i odblokowywanie nowych rzeczy, trochę jak Vampire Survivors, niż jakieś bicie głową w ścianę, jak niektóre rogaliki. Jednak tutaj myślenie i dobre granie zawsze pomagaja i mają efekt. Gra nie ma jakiejś ogromnej zawartości ani wielkich szoków na dalszym etapie gry, i nie powinna zajmować jakichś setek godzin.Najważniejsze, że gra wciąga, i pasuje bardzo dobrze na Switcha. Jest niedroga i ewidentnie warta ceny. Z jakiegoś powodu, na Switchu nie widzę dema, które jest na Steamie - i pozwala dość dobrze poznać, na czym polega fenomen tej gry.Into The Restless Ruins - Official Steam Next Fest Announcement TrailerWziąłem, nawet przyjemnie się gra. Te bonusy pokojowe małe i troche brakuje na początku jakiś upów dla postaci (inne ataki np), ale fajnie się gra. Dzięks!
Opublikowano 24 maja24 maj Czekałem długo na Fantasy Life na Switchu i jest.Fantasy Life I: The Girl Who Steals Time wyszedł u nas i zbiera doskonałe recenzje (chociaż te zajmą czas, bo gra dopiero na premierę dostala multiplayer itd.). Niezwykle bogate połączenie RPG i symulacji życia, gra duża i głęboka ale też relaksująca i spokojna, kultowy faworyt wyczekiwany w lepszej wersji od wielu lat - nareszcie na Switchu.Gra obecnie ma pewne poważne błędy i czeka na poprawki (które z racji procedur nastąpią szybko na PC i PS5, później na Switchu i Xboksie), wydawca nawet na stronie informuje o różnych problemach mogących zablokować progres. Może być warto poczekać.Wersję fizyczną odwołano na Zachodzie, więc pewnie nie będzie. Jest tylko w Japonii.No właśnie, co do czekania, mam pewien problem z tym, czego oczekiwać, bo ogłoszono już wersję na Switcha 2, ale nie wiadomo nic o tym, kiedy. Patrząc na wszelkie problemy z wydaniem w końcu tej gry, może to trochę potrwać... Na pewno będzie taki upgrade, że zachowuje save'a, ale nie wiem, czy to nie zajmie długiego czasu, zanim ta wersja się pojawi, a bym się chciał załapać, jeśli będzie okazja. Czyli nadal jednak trochę czekam...
Opublikowano środa o 17:043 dni No i jest potwierdzenie Fantasy Life na Switcha 2 w dzień premiery konsoli, a więc chyba wiem, na czym będę spędzał czas offline na nowym sprzęcie hehe.Update do wersji S2 ma kosztować 2,27 euro, starannie to wyliczyli chyba lol.Niemniej, gra nadal liczy na różne poprawki i ulepszenia i można spodziewać się, że za jakiś czas będzie w lepszym stanie, niż obecnie.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.