Skocz do zawartości

Once Upon a Time in Hollywood (2019)


Rekomendowane odpowiedzi

Film jest fantastyczy, w sumie jedyny większy minus, to te nieszczęsne westernowe scenki.

Reszta  majstersztyk. Od pierwszych minut najnowsze dzieło Quentina czaruje obrazem, aktorstwem i klimatem tamtych czasów. Masa humoru, nawiązań do innych filmów i oczywiście Genialny Brat Pitt i genialny Leonardo DiCaprio. :banderas:

W skali Tarantino/10 to film jest lepszy od Ósemki ale gorszy od Pulp Fiction. 

 

13 minut temu, Yakubu napisał:

Tak się zastanawiałem kto się pierwszy odpali xd

No jak chłop pisze takie bzdury, to nie ma się co dziwić. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Rozi napisał:

Oho, zaczyna się. 

 

KURŁA KIEDYŚ TO BYŁO PALP FIKSZYN TERAZ TO NI MO NIC

No ale co taki zdziwiony? Jeżeli chodzi o kino to kiedyś było zdecydowanie lepiej, wystarczy spojrzeć na filmy które zdobywają oskary, teraz to czasy remakeów, rebootów i netflxowej lipy. Nigdy nie byłem wielkim fanem Tarantino i ten film jest po prostu nijaki a scenariusz jest co najwyżej mierny. 

  • Plusik 4
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Absolem napisał:

No ale co taki zdziwiony? Jeżeli chodzi o kino to kiedyś było zdecydowanie lepiej, wystarczy spojrzeć na filmy które zdobywają oskary, teraz to czasy remakeów, rebootów i netflxowej lipy. Nigdy nie byłem wielkim fanem Tarantino i ten film jest po prostu nijaki a scenariusz jest co najwyżej mierny. 

O czym ty piszesz? Przecież ten film to jest opowieść o Hollywood, którego już nie ma. Podróż do produkcji tamtych lat. 

Po prostu nie rozumiesz tych filmów, więc przestań je oceniać. 

  • Plusik 1
  • Minusik 3
Odnośnik do komentarza

@Absolem tak z ciekawości był jakiś film w tym roku który uważasz za dobry? Jeżeli tak to jaki?

 

 

 

Cały film Tarantino to bajka dziejąca się dawno temu w Hollywood. Jeżeli nie łapiesz podstawowego założenia filmu to może się nie spodobać. 

Odnośnik do komentarza

Tak bardzo Was boli, że film się komuś nie podobał?

 

Ja jestem trochę zawiedziony, bo mimo, że film dostarczał tu i ówdzie rozrywki, to brakowało mu wyraźniejszego kierunku i celu i bardziej przypominał zbiór luźnych skeczy. Gdyby nie brawurowa końcówka, to odczucia miałbym jeszcze chłodniejsze.

Edytowane przez Wojtq
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Wojtq napisał:

Tak bardzo Was boli, że film się komuś nie podobał?

 

Ja jestem trochę zawiedziony, bo mimo, że film dostarczał tu i ówdzie rozrywki, to brakowało mu wyraźniejszego kierunku i celu i bardziej przypominał zbiór luźnych skeczy. Gdyby nie brawurowa końcówka, to odczucia miałbym jeszcze chłodniejsze.

Nie każdemu podoba się co innego. Różnicą jest jednak stwierdzenie jak ty że jesteś troszkę zawiedziony a porównanie tego do produkcji netflixowych. No obok nie wiem np. polar to nie stało. 

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie średnio mimo ładnych zdjęć i świetnych Pitta i Di Caprio.

Opowiadana historia strasznie mi się dłużyła. Charakterystycznych Tarantinowskich dialogów też było coś mało.

To nie jest tak, że film jest słaby, ale gdyby był reklamowany innym nazwiskiem to hype i oceny byłyby niższe, przynajmniej tak mi sie wydaje.

Cały seans strasznie ratuje końcówka :banderas:

Odnośnik do komentarza

Mi też się bardzo podobało. Tarantino pokazuje nam swoje wczesne dzieciństwo i ma konsekwentnie wy(pipi)ane na współczesnego widza. Ahh co za wyzwolone czasy. Nagrane i zagrane to było oczywiście perfect. Nie pamiętam, żeby ludzie tak śmiali się w kinie, jak podczas finałowych scen i jednocześnie trochę mnie to przeraża :mog: 

Odnośnik do komentarza

No u mnie to samo. Zdjęcia i scenografia perfekcja. Klimacik tamtych lat w połączeniu ze świetnym ostem mocno robił robotę. Aktorstwo oczywiście na najwyższym poziomie, ale o tym nawet nie trzeba wspominać. Wstawki z westernów też dobrze scalone z resztą plotu. Jedyne czego mi brakowało w filmie to typowych tarantinowskich dialogów + większej ilości brawurowych scen. No a finał to oczywiście mocarz :banderas: 

Odnośnik do komentarza

Quantin pięknie przedstawił ówczesne Hollywood, ale trochę za grzecznie. Imprezy u Polańskiego i Nickolsona były w tamtych czasach legendarne. Miks seksu, lsd, zielska i alkoholu. Coś jak piątkowy wieczór  Frostiego. Szkoda, bo może to jest brakujący element tego świetnego filmu? 

 

Odnośnik do komentarza

Świeżo po seansie mogę jedynie powiedzieć, że najwidoczniej w karierze każdego artysty w końcu przychodzi czas na stworzenie swojego MGS'a V. Jestem w szoku jak bardzo nieciekawy jest to film. Pełen dłużyzn, ze słabymi dialogami, papierowymi bohaterami, matko jakie to było nijakie.

 

Na szczególne uznanie zasługuja rola Robbie Margot, która 2 razy się uśmiechnęła, pokazała hehe stupki i w sumie tyle. 

 

Bez serduszka na filmwebie.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, ragus napisał:

Świeżo po seansie mogę jedynie powiedzieć, że najwidoczniej w karierze każdego artysty w końcu przychodzi czas na stworzenie swojego MGS'a V. Jestem w szoku jak bardzo nieciekawy jest to film. Pełen dłużyzn, ze słabymi dialogami, papierowymi bohaterami, matko jakie to było nijakie.

 

Na szczególne uznanie zasługuja rola Robbie Margot, która 2 razy się uśmiechnęła, pokazała hehe stupki i w sumie tyle. 

 

Bez serduszka na filmwebie.

Papierowi bohaterowie? Główne rolę wybitne i DiCaprio i Pitt świetnie zagrali. 

 

Może naprawdę nie zrozumiałeś tego filmu. Albo nie wyłapałeś odniesień do klasyki kina i Hollywood tamtego okresu. To jest swoista laurka Tarantino do kina z jego młodości. 

 

Robbie za to było mało bo nie o niej był ten film. Film był o podstarzałym aktorze którego kariera powoli umierała i jego kumplu starym kaskaderze. Nie wiem czego wy wszyscy się spodziewaliście? Pewnie momentu w którym na ekranie pojawi się Jackson i krzyknie bad mothefucker trzymając dwie giwery. 

 

Przypomina mi to rozmowę z moim kumplem kilka lat temu. Poleciłem mu wspaniały film Między Słowami. Po seansie kolega do mnie z pretensjami że co mu takie (pipi) polecam. Nic się w filmie nie dzieje przez 2 h. Ok może spodziewał się innego filmu. Myślę że tutaj jest podobnie wszyscy co narzekają szli na film o masakrze. Liczyli na krew groteskę i przekleństwa w co drugim zdaniu. To inny film bardziej stonowany. 

 

 

Co do dialogów też się nie zgadzam są dobre. Chociażby wymiana zdań między DiCaprio a młoda aktorką czy z reżyserem pilota serialu albo Bruce Lee vs cliff :). 

 

 

Odnośnik do komentarza

Właśnie wróciłem. Bardzo mi się podobało. Film się trochę rozkręca, ale dwójka bohaterów wypadła znakomicie, czego się oczywiście spodziewałem. O ile rozumiem, że komuś wstawki z westernów mogły nie siąść (dla mnie na plus), to nie wiem skąd zarzuty o słabe dialogi.

Edytowane przez Kosmos
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...