Skocz do zawartości

Ten gatunek jest nie dla mnie. Chyba.


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Yap napisał:

Kolejne gry, których nie mogę zdzierżyć to wszelkie GTA. Grałem w trójkę, zmęczyłem ją ledwo co i to wspomagany przez młodszego brata, który przeszedł za mnie z 50% gry. Czwórkę próbowałem. Nie, dziękuję. Paradoksalnie RDRy uwielbiam. Może coś jednak jest z tą gangsterką współczesną co nie pozwala mi na imersję. Bardzo mi się podobał świat azjatyckiego świata kryminalnego w tej gierce, której tytułu nie pamiętam, ale coś chyba tam z 'dogs' było. Nie wiem, może coś ze mną jest nie tak.

Sleeping Dogs. 

Ogólnie widzę, że masz tak samo jak ja. RDRy świetne, ale ostatnie GTA w które grałem, to Vice City. Zawsze sobie wmawiam, że zagram w GTA, a potem mijają dwie generacje, a ja nadal się przymierzam do GTA5. To już kwestia taka, że kompletnie nie jarają mnie ogólnie pojęte "dzieła kultury" w gangsterskiej tematyce. Nigdy nie oglądałem (ani nie czytałem) Ojca Chrzestnego czy Chłopców z ferajny, nigdy nie grałem w żadną Mafię, a karierę w GTA zakończyłem na piracie VC, której to gry i tak nie ukończyłem.

 

A jeszcze wracając do horrorów to czy istnieje bardziej zniechęcające połączenie gatunków, jak Horror+Walking Simulator? Jak już horror, to przynajmniej niech ma jakiś gameplay. A zamiast tego tylko chodzimy i czekamy, aż coś nas nastraszy. No frajda na 102 xd

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Kmiot napisał:

To inne branże, nie tylko gatunki. Użytkowane świadomie są niegroźne i żaden szanujący się gracz nie wymieni MOBA/mobilki wśród ulubionych gatunków. Ale te gry powstają w innym celu, z innym zamysłem i ich sukces (albo porażka) jest inaczej rozliczany. 

 

7 godzin temu, Kmiot napisał:

MOBA to już nie tylko gatunek, ale zupełnie inna kategoria gier, poboczna branża wręcz. Ludzie w to grający często są po prostu uzależnieni i nie przeszkadza im, że przepalają setki godzin na pewnego rodzaju życie zastępcze. Nawet chyba trudno byłoby znaleźć kogoś, kto lubi gry MOBA w ogólności, bo ten "gatunek" nie pozwala na ogrywanie kilku tytułów jednocześnie. Gracze zazwyczaj przywiązują się do jednej (góra dwóch) pozycji i młócą w nią bez opamiętania. Nie są przy tym zainteresowani "tradycyjnymi" grami, bo wszystko podporządkowują swojej ukochanej MOBIE-narkotykowi.

 

Szczerze mówiąc nie wiesz o czym piszesz. Moba to taki sam gatunek jak każdy inny. Grałem już w pierwszą Dotę która była modem do W3 gram i w Dota2 kilka lat (1100h w ciągu 8-9 lat to chyba nie tragedia). Przez te lata ograłem masę innych tytułów, po znajomych na steam którzy młócą w Dota2 widzę to samo. Tak samo próbowałem innych gierek z gatunku moba jak LoL (totalnie nie dla mnie), HOTSA gdzie pograłem z 20-30h i mi się znudziło jednak fajna gierka, SMITE - mech.  Mobilki też bardzo lubię, telefon mam zawsze przy sobie więc często pykam coś na telefonie. W Hearstone grałem głównie właśnie na telefonie a spokojnie nabiłem tam kilkaset godzin. Vice City udało mi się skończyć na telefonie, mam też sporą farmę w SV na androidzie. Tower Defense games świetnie się sprawdzają na krótkie sesje miedzy innymi genialna seria Kingdom Rush. Grałem z 20-30h w androidową wersję World of Tanks. Fallout Shelter też zabrał mi trochę godzin. Plants vs Zombies tak samo. Skończyłem też Samorost 3 czy Machinarium na telefonie. Plague to tak samo genialny hit z telefonów. Age of History też bardzo fajna seria strategi z telefonów. Monument Valley :notbad: Tak przeglądam zakładkę biblioteka w gry na androidzie i widzę masę hitów które ograłem przez te 9 lat będąc posiadaczem telefonów z androidem. w Colina pierwszego też masę czasu spędziłem. Heroes 3 czy takie małe hity jak Gurk. 

 

Granie na telefonie nie jest zbyt wygodne, dlatego szkoda ,że nie ma prawdziwych telefonów dla graczy z guzikami :reggie: grałbym zdecydowanie więcej. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Mejm napisał:

Wszystkich takich "uzaleznionych" mobowcow, tekkeniarzy i cs'owcow moj kolega kiedys trafnie nazwal: gracze, ktorzy maja jedna gre w konsoli.

Od kiedy przeniosłem się na PC to wróciłem do giercowania w csgo i nadrabiam backlog steam (frostpunk i inne gry stworzone na tą platformę). 

 

Ja sie wychowałem kombo pegasus - > psx - > ps2 + pc + gameboy pocket, gameboy color. 

 

MMORPG? Świetny gatunek, wymaga systematyki na pewno. Z moim doświadczeń to najlepsze mmorpg jakie powstalo to Age of Conan (tak to ta sama firma co zrobila conan exiles dla minecraftowcow). Genialne mmo zabite chciwością. 

 

Wowik sie gralo kiedys The burning crusade (wszyscy na osiedlu grali to bylo fajne community). 

 

Innych juz nie pamietam. Conan i wow maja tą przewagę ze maja mocne background story i lecą na tym. Conan masa książek, świetne odwzorowana walka + historia + najlepsza graficzka jaka powstała na dx11 swego czasu. No szkoda ze zdechla :/

 

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Gatunki lubię w sumie wszystkie, ale średnio lubię duże gry, w których postacie nie gadają, w tym bryluje oczywiście Niemetendo. Śmiesznie kiedy grasz w taką zelde, postacie głównie wydają jakieś chrząknięcia i piski, aby za chwilę jednak gadać, bo postanowili w tym momencie nagrać głos, a potem znowu piski, a w tle jakaś epicka muzyka. No wyprane jest to z klimatu i jak dla mnie niedopuszczalne do tak dużych gier, nie te czasy.

Odnośnik do komentarza

Ja nie skreślam żadnych gier i każdą spróbuje jak jest dobra i ludzie polecają ale są pewne rodzaje gier w których od lat nie znalazłem niczego DLA MNIE. Odbijam się za każdym razem ale nie znaczy że nie próbuje. Na koniec postaram się napisać ostatnie przykłady odbicia się od danego gatunku.   

 

Samochodówki wszelakie - szanuje że są i niektórzy uwielbiają ale ja się odbijam od forzy horizon czy innych autek. Ostatnia samochodówka którą "ukończyłem" było PGR 4.  Uwielbiałem też pierwszy test drive unlimited ale potem już nic.  Ostatnio odbiłem się od Forza Horizon 4, Dirt i Wreckfest. 

Platformówki - Ori i mario to WYJĄTKI. Mario łykam jak tylko wychodzi (poza chujowymi remasterami które mnie nie interesują ale brwoser fury było zajebiste) a Ori po prostu uwielbiam. Niestety od innych platformówek się odbijam ostatnio: crash, yoko coś tam etc. Co odpale jakąś to nie kończę. Nudzę się. 

JRPG - TAK są wyjątki ale 90% gatunku mnie nudzi. Nadal uwielbiam sprawdzać nowości polecane na forum ale od większości się odbijam Dragon Quest, Tales of (tylko vesperie skończyłem) , star ocean, Ys, Final Fantasy (każde kolejne jakie z game pass próbowałem nudziło mnie od VII do XV wiem trzeba było grać na psx w to). Najlepsze że wśród jrpg są gry które są w moim życiowym top Persona, SMT, Nier, Xenoblade, Suikoden 2, FF Tactics, Fire Emblem, Chrono Tigger, Last Story czy Lost odyssey. Niestety to wyjątki. Większośc tego co wychodzi jest miałkie i nudne z masą grindu. 

Sportówki - Wszystko poza FIFA i PES. A te dwie tylko coop na kanapie z dobrymi ziomkami przy piwku.  Ostatnio sprawdzałem NBA 2k20, nhl 21, mlb xD 

Strzelanki - FPS nawet dobry przeważnie szybko mnie nudzi. Są wyjątki ale to są gry nastawione na NARRACJE jak bioshock czy wolfenstein. To fabuła i smaczki trzymają mnie przy tych grach nie gameplay.  Ostatnio odbiłem się od Doom Eternal. 

GAAS - destiny, division etc gry wymagające grindu, powtarzania czynności i ogólnie gry multi nie są dla mnie. Nie chce mi się umawiać z kilkoma osobami a potem pilnować czasu. Nie mam na to ochoty. Gram na spontanie wtedy kiedy mam ochotę a nie że muszę być o tej godzinie online.  Ostatnio odbiłem się od Desitny 2. 

MMO - to samo co gaas. Dodam tylko że dwa lata spędziłem z WOW na samym początku jego istnienia. Nie żałuję ale teraz bym nie mógł. Moje czasy w mmo się skończyły. Nie jestem nolife jak kiedyś a to specyficzny gatunek dla ludzi z masą wolnego czasu.  Ostatnio odbiłem się od (tu już trochę czasu mineło ) Knights of the old republic. 

 

 

 

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Wiele osób pisze, że symulatory chodzenia w pewnym klimacie to nudy. Cóż, mi brakowało takich gier na konsolach - dopiero teraz rozpocznę z nimi zabawę na PS4 i czuję pewnego rodzaju ekscytację w związku z faktem, który prawdopodobnie zaistnieje. Sytuacja analogiczna jak (dawno temu) w przypadku PSXa i przygodówek fpp (Myst itp) oraz point n clicków (np Broken Sword) - jedyny stricte pecetowy gatunek, którego brakowało mi na konsolach.

Edytowane przez ciwa22
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, blantman napisał:

Ja nie skreślam żadnych gier i każdą spróbuje jak jest dobra i ludzie polecają ale są pewne rodzaje gier w których od lat nie znalazłem niczego DLA MNIE. Odbijam się za każdym razem ale nie znaczy że nie próbuje. Na koniec postaram się napisać ostatnie przykłady odbicia się od danego gatunku.   

 

Samochodówki wszelakie - szanuje że są i niektórzy uwielbiają ale ja się odbijam od forzy horizon czy innych autek. Ostatnia samochodówka którą "ukończyłem" było PGR 4.  Uwielbiałem też pierwszy test drive unlimited ale potem już nic.  Ostatnio odbiłem się od Forza Horizon 4, Dirt i Wreckfest. 

Platformówki - Ori i mario to WYJĄTKI. Mario łykam jak tylko wychodzi (poza chujowymi remasterami które mnie nie interesują ale brwoser fury było zajebiste) a Ori po prostu uwielbiam. Niestety od innych platformówek się odbijam ostatnio: crash, yoko coś tam etc. Co odpale jakąś to nie kończę. Nudzę się. 

JRPG - TAK są wyjątki ale 90% gatunku mnie nudzi. Nadal uwielbiam sprawdzać nowości polecane na forum ale od większości się odbijam Dragon Quest, Tales of (tylko vesperie skończyłem) , star ocean, Ys, Final Fantasy (każde kolejne jakie z game pass próbowałem nudziło mnie od VII do XV wiem trzeba było grać na psx w to). Najlepsze że wśród jrpg są gry które są w moim życiowym top Persona, SMT, Nier, Xenoblade, Suikoden 2, FF Tactics, Fire Emblem, Chrono Tigger, Last Story czy Lost odyssey. Niestety to wyjątki. Większośc tego co wychodzi jest miałkie i nudne z masą grindu. 

Sportówki - Wszystko poza FIFA i PES. A te dwie tylko coop na kanapie z dobrymi ziomkami przy piwku.  Ostatnio sprawdzałem NBA 2k20, nhl 21, mlb xD 

Strzelanki - FPS nawet dobry przeważnie szybko mnie nudzi. Są wyjątki ale to są gry nastawione na NARRACJE jak bioshock czy wolfenstein. To fabuła i smaczki trzymają mnie przy tych grach nie gameplay.  Ostatnio odbiłem się od Doom Eternal. 

GAAS - destiny, division etc gry wymagające grindu, powtarzania czynności i ogólnie gry multi nie są dla mnie. Nie chce mi się umawiać z kilkoma osobami a potem pilnować czasu. Nie mam na to ochoty. Gram na spontanie wtedy kiedy mam ochotę a nie że muszę być o tej godzinie online.  Ostatnio odbiłem się od Desitny 2. 

MMO - to samo co gaas. Dodam tylko że dwa lata spędziłem z WOW na samym początku jego istnienia. Nie żałuję ale teraz bym nie mógł. Moje czasy w mmo się skończyły. Nie jestem nolife jak kiedyś a to specyficzny gatunek dla ludzi z masą wolnego czasu.  Ostatnio odbiłem się od (tu już trochę czasu mineło ) Knights of the old republic. 

 

 

 

Nie licząc platformówek, NBA 2K i Forzy Horizon 4 bardzo szanuje gust growy.

Odnośnik do komentarza
Gość suteq
W dniu 3.05.2021 o 19:40, Kmiot napisał:

Ogólnie widzę, że masz tak samo jak ja. RDRy świetne, ale ostatnie GTA w które grałem, to Vice City. Zawsze sobie wmawiam, że zagram w GTA, a potem mijają dwie generacje, a ja nadal się przymierzam do GTA5. To już kwestia taka, że kompletnie nie jarają mnie ogólnie pojęte "dzieła kultury" w gangsterskiej tematyce. Nigdy nie oglądałem (ani nie czytałem) Ojca Chrzestnego czy Chłopców z ferajny, nigdy nie grałem w żadną Mafię, a karierę w GTA zakończyłem na piracie VC, której to gry i tak nie ukończyłem.

Kolego sympatyczny, mam cie na oku. 

 

4377fc7a0cb8c63b5dddeadec7bbcd81.jpg

 

 

Spoiler

:kaz: 

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Kmiot napisał:

Przypominam, że Blantman ma dedykowany dział na forum, gdzie są same walking simulatory, więc idealny ten gust to nie jest ;]

Najlepsze że po grach z tego działu w większości jadę. A ostatnie wysrywy telltale nawet nie ogralem. Jak prosiłem aby dali mi do działu dobre walking simy to moderacja się nie zgodziła :(. A są dobre jak Edith czy ethan Carter. Plus ja raczej gustuje w grach z dobra fabuła nie koniecznie walking sim. Disco elysium, kingdome come czy nier to raczej walking sim nie nazwiesz;) 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Kmiot napisał:

Przypominam, że Blantman ma dedykowany dział na forum, gdzie są same walking simulatory, więc idealny ten gust to nie jest ;]

Spokojnie, każdemu może się podwinąć noga. Nie lubi Gaas, MMO, strzelanek FPS, więc już za to bym spił z nim growego browarka. Tym bardziej, że ja w dobrego walking sima od czasu do czasu lubię pyknąć, na przegryzienie po jakimś growym ADHD albo dużym rpgu. Tak tworzę sobie tą mityczną dla niektórych grową różnorodność.

Odnośnik do komentarza

U mnie gierka musi stawiac jakes wyzwanie. Byc jakies skakanie, strzelanie, pranie sie po pyskach czy jakas inna mechanka

"walkng simulator" tak chodzenie jakos do mnie nie przemawia. Choc ostatnio skonczylem Fractured Mind przez ktore mialem z h rozkmine ;) no ale to chyba jedyne co zaliczylem.

No i "turowki" jakos mi nie podrodze. Najczesciej mi sie kojarza z jakims jrpg ktorego w sumie tez chyba zadnego nie skonczylem. Choc teraz sprawdzalem Gears Tactics :usmiech: 

Strategia mowie stanowcze nie ;)

Edytowane przez Szymek
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Jeszcze mi się przypomniało jakich gier nie trawię choć w przeszłości zdarzało mi sie w nie grać:

 

Horrory z "dżamp skerami" - bardzo nie lubię jak straszy się mnie w tani sposób wyskakując zza winkla czy coś w tym stylu. Na straszenie reaguję niestety agresją, po prostu mam ochotę od razu przy****dolić, to chyba taki dość wyostrzony odruch obronny. Co innego gry, które budują napięcie klimatem wynikającym z kontekstu, narracji, historii lub specyfiki lokacji, takie mogę ogrywać ale prymitywnych straszaków nie toleruję.

 

Gry hazardowe i zawierające elementy hazardu - już kilka razy wspominałem że jestem zaciekłym wrogiem i przeciwnikiem hazardu w jakiejkolwiek formie. Tak samo mam ogromne uczulenie na tego typu mechaniki w grach. Są tylko trzy gry gdzie byłem w stanie zaakceptować i przeboleć hazard: GtaV Online, gdzie hazard w kasynie był opcjonalny i czasami zdarzało mi się zakręcić kołem fortuny z dobrym skutkiem bo zgarnąłem dzięki temu 4-5 samochodów z podestu. Drugi wyjątek to DragonQuestXI i cholerne kasyno w którym męczyłem się niemiłosiernie aby zdobyć wszystkie ubranka dla postaci. Wybaczyłem bo sama gra była rewelacyjna. Trzeci wyjątek to Heniek: Kingdom'sCome :) Giercowanie w kości i oskubywanie naiwniaków na hajs było tym razem bardzo przyjemne, dzięki nim kupiłem sobie zajebistego rumaka w Merchojedach i błyszczącą zbroję.

Ogólnie jednak gardzę i pluję na hazard najbardziej toksycznym jadem ;)

 

Gry sportowe na poważnie. Ogólnie to bardzo lubię niektóre serie gier sportowych ale tylko te gdzie dyscyplina jest potraktowana w sposób żartobliwy z jakimiś bajerami jak superstrzały, duże głowy, łokcie i inne humorystyczne wstawki. Stąd moje uwielbienie do Everybody's Golf (mimo iż drażni mnie czasem wywalanie z sesji online podczas partyjek gdy dobrze idzie), ukochanego TinyToon Basketball (nadal mam na carcie!), do gier z KunioKunem oraz takich pozycji jak choćby BaseballStars2NBA Jam, NHL OpenIce lub piłek nożnych z Tsubasą.

Cała reszta trzymająca się sztywno zasad bez jakiejkolwiek szczypty jajcarstwa zwisa mi i powiewa, po prostu są nudne, przewidywalne i bezpłciowe. Ale i tu są wyjątki a należą do nich leciwy NewStarSoccer3 (tryb kariery z eventami poza sportowymi jest rewelacyjny) oraz.. Fifa20, w której rozgrywałem jedynie karierę i Voltę.

Edytowane przez SebaSan1981
Odnośnik do komentarza
5 hours ago, SebaSan1981 said:

Gry sportowe na poważnie. Ogólnie to bardzo lubię niektóre serie gier sportowych ale tylko te gdzie dyscyplina jest potraktowana w sposób żartobliwy z jakimiś bajerami jak superstrzały, duże głowy, łokcie i inne humorystyczne wstawki. Stąd moje uwielbienie do Everybody's Golf (mimo iż drażni mnie czasem wywalanie z sesji online podczas partyjek gdy dobrze idzie), ukochanego TinyToon Basketball (nadal mam na carcie!), do gier z KunioKunem oraz takich pozycji jak choćby BaseballStars2NBA Jam, NHL OpenIce lub piłek nożnych z Tsubasą.

Cała reszta trzymająca się sztywno zasad bez jakiejkolwiek szczypty jajcarstwa zwisa mi i powiewa, po prostu są nudne, przewidywalne i bezpłciowe. Ale i tu są wyjątki a należą do nich leciwy NewStarSoccer3 (tryb kariery z eventami poza sportowymi jest rewelacyjny) oraz.. Fifa20, w której rozgrywałem jedynie karierę i Voltę.


Kiedys kochalem PESy (FIFAmi nie jestem zainteresowany, nigdy w zadna nie gralem), ale wieksza symulacja stopniowo mnie odstreczala od gry. Wolalem wesoly i glupi futbol w Dzikciu Łining Ileven Fo, PES 2010/2011 na Top Player’ze w Master League dawaly sporo radochy. Jakis kierwa Cerci, jakis Cavanaghi...kim oni byli u licha?? Po 50 bramek w sezonie dla mnie strzelali. A to tylko liga. Puchary to byla inna bajka. A najlepsze bylo to, ze raz ustawiona formacja dzialala po ostatni dzien zabawy z gra. Pozycje lekko modyfikowalem od czasu do czasu, ale procz tego przejscie od meczu do meczu zajmowalo chwile. Teraz w ML te durne przerywniki sa, wywiady z trenerem. Nuda i ziew. No i gameplay mnie wkoorwia. Zayebanie zza pola karnego przy ledwo widocznej pilce zmierzajacej do bramki to bylo cos. Az chcialo sie kolejny meczyk rozegrac. 
Ostatnia watpliwej jakosci przygoda z PESem skonczyla sie szybko i bez zalu. Przeoralem wiele filmikow instruktazowych, wiele sugestii i nawet skopiowanie ich do swojej gry nie sprawilo, ze atak faktycznie atakowal. Stoja jak pizdy i czekaja na cholera wie co. Do widzenia. 
Jesli kiedys zrobia user-friendly PESa to wtedy pogadamy. ALBO, „geniusze” z Konami - zaimplementujcie tryb arcade wy chooyki malinowe.

Edytowane przez Yap
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Dwie kwestie.

 

1. Kiedyś uwielbiałem jrpgi. Za czasów PSXa ogrywałem praktycznie wszystkie od momentu, gdy Suikoden 2 zaszczepił we mnie miłość do gatunku.

Potem były FF9, Chrono Trigger/Cross, BoF4, Legend of Mana, Xenogears, Tales of Destiny 2, Valkyrie Profile, Vagrant Story i zapewne kilka(naście innych), jednak teraz trudno mi się do podjęcia tego gatunku zmusić. Nie wykluczam, że się wciągnę, ale mam problem, by zmotywować się do zaczęcia. 

Ostatni jrpg który ukończyłem to chyba Persona 4 Golden na Vicie (ponad trzy lata temu) i nie żałuję, ale mam krzywdzące ten gatunek gier opory. 

 

Zamierzam wrócić do Suikodena 2, bo to z pewnością jedna z gier mojego życia (możliwe, że ta "jedyna"), chciałbym, też ponownie podjąć kilka PSXowych klasyków, ale łatwo zauważyć, że ten gatunek przyciąga mnie tylko sentymentalnie i gdyby nie "doświadczenia gracza" to prawdopodobnie bym się nowymi tytułami nie zainteresował. Trochę z tym walczę, bo Persona 5 wciąż na półce...

 

2. Wyścigówki. Ciągle mnie przyciągają, choć zazwyczaj przynoszą rozczarowanie. Ostatni przypadek: Wreckfest. Ścigałka, ale ponoć nastawiona na rozwałkę, jednak koniec końców okazała się ścigałką z elementami rozwałki. Bo w większości przypadków chodziło o dotarcie do mety jak najszybciej i unikanie całej tej rozwałki, więc gra zamieniała się w tradycyjną ścigałkę z przyjemnym modelem jazdy, ale dość monotonną rozgrywką, jeśli wyłączyć multiplayer. Nie lubię rezygnować z gier szybko i nie dawać im szans, więc tutaj pobawiłem się trochę dłużej w poszukiwaniu emocji, ale w tym przypadku ich nie odnalazłem. 

 

I kolejna cegiełka do zniechęcenia grami wyścigowymi.

 

Chyba tylko jakiś nowy Wipeout jest w stanie mnie uratować.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Gość Kraboburger_SpongeBoba

Z braku pomysłu, gdzie umieścić ten post, postanowiłem zrobić to tutaj. A o co mi chodzi:

 

czy graliście w taki oto symulator pociągów / transportu kolejowego? Widziałem urywki z gameplayów; muszę przyznać, że może i symulator ten wygląda widowiskowo, to raczej... prosty on nie jest. Zanim połapię się w tym, co i jak w mechanice gry: sterowanie pociągiem, wagonami, i inne wszelakie czynności motorniczego, plus obowiązki logistyczne... minie chyba szmat czasu. Opłaca się w ogóle brać za tą grę, jeśli nie chce się ślęczyć nad poradnikami video i filmikami z YouTube'a?

 

spacer.png

 

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, oFi napisał:

 

To zależy w którym dziale na forum zadasz to pytanie :trap:

 

To na forum są działy?  ;)

 

W dniu 4.05.2021 o 20:49, Kmiot napisał:

I nie podoba mi się model jazdy. W którym GTA jest najlepszy?

 

Otóż, są psychofani modelu jazdy z czwórki, jak i maniacy jazdy z piątki.

To jak gołębiarze i wędkarze - ani go nie przekonasz, ani prawdy nie usłyszysz.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...