Koorwa, czy komuś nie pękła żyłka przy tych wspinaczkach?, 2 h próbowałem i to zaczynanie od nowa zniszczyło mnie :(

To na plażach? Nie, banalne były.

Banał, siadło za drugim, bo przy pierwszym gdzieś się zrypałem w połowie xD Jedyna frustracja z tych zabaw to 3 pojedynek 'siatkówki', ale też się udało po 10 próbach.

Za pierwszym razem zrobione

Najdłużej mi zeszło z finałem siatkówki musiałem wyczaić jak się tam poruszać odpowiednio. Wspinaczka fajna ale dawno mi się dłonie tak nie spociły XD

15 minut temu, messer88 napisał(a):

Wspinaczka fajna ale dawno mi się dłonie tak nie spociły XD

To po ścianie? Miałem super rng dwa razy, w zasadzie cały czas wolne prawym pasem.

Nie wspinaczka do Nieba

Ściana to no stress.

A to to było banalne, i nudne szybko się zrobiło.

Godzinę temu, messer88 napisał(a):

ale ŻONKA mam nadzieję, że PEŁNOLETNIA

1 hour ago, Square said:

To na plażach? Nie, banalne były.

ta gdzie masz mount everest i jeden blad = od poczatku

Nie no możesz spaść niżej niekoniecznie na sam dół.

2 minuty temu, Alpha Trion napisał(a):

ta gdzie masz mount everest i jeden blad = od poczatku

to trzeba na spokojnie, w wielu miejscach zamiast skoczyc lepiej było podejsc, zeby postac sie podciagnela na krawedzi. Łapy mi się spociły jak cholera i robiłem ze 3 przerwy, ale weszło za pierwszym razem.

Ten motyw platformowy na plaży to była katorga. Aż musiałem odłożyć pada i rano podejść na nowo. A I jeszcze ta nagroda... Chociaż duży plus za wątek humorystyczny. Chyba po prostu słaby jestem w zręcznościowe elementy, bo nie wiem jak można to banałem nazwać

Gdyby hitboxy tych dziwnych rzeczy rozpisać na obiekty o równych liniach, to byłoby widać na oko, że praktycznie nie ma tam trudnych skoków, może jeden, reszta to proste skoki z całkiem dużą tolerancją albo po prostu przejście spokojnie w dane miejsce bez wciskania niczego.

Niemniej WYGLĄDA to przebojowo, i ciągle ma się wrażenie, że nie wiadomo, który milimetr nas zjebie w dół i będziemy powtarzać strasznie dużo. Zwłaszcza że (to też "świetne" w tej minigierce wyścigowej) trochę trudno zczaić na zapas zasady, kiedy postać tutaj się łapie, podciąga, a kiedy nie. (Tyle że w tej akurat gierce, prawie zawsze robi to, co najłatwiej nam zapewnia progres - tyle że tego nie wiadomo z góry).

Ogólnie minigierki dla mnie ok, oddają ducha starych jRPG-ów, ale od tego czasu już grałem w kilka z nich i zaręczam - te w Clair Obscur NIE są takie wkurwiające, jak w japońskich klasykach.

Szkoda tylko, że nie zrobili jakiejś dobrej, fajnie by było. Tyle rzeczy im w tej grze wyszło, że aż dziwne, że nie ma czegoś na poziomie Rebirtha, Yakuzy, czy choćby karcianki z FF8, szukania Chocobo z FF9, Gummi Ships z KH, łowienia, gotowania czy czegoś.

U mnie tez etapy zrecznosciowe na luzie, a jestem lamus w te klocki.

Zaciekawiła mnie mocno gierka bardzo lubiłem stare turowe finale czy parasite eve, a gierka wygląda super więc wrzucam na listę życzeń

Nie ma co czekać na promki tylko brać teraz i grać.

Godzinę temu, mario10 napisał(a):

Zaciekawiła mnie mocno gierka bardzo lubiłem stare turowe finale czy parasite eve, a gierka wygląda super więc wrzucam na listę życzeń

Kończ Alanka i bierz się za Clair. Nie pożałujesz.

Pytanie do osób, które skończyły grę:

Spoiler

Początek trzeciego aktu, zrobiłem pikto na ataki >9999 i chciałem zrobić poboczne misje bohaterów. Jednakże lokacje (byłem przy rzece i trzecim axonie) sugerują "niebezpieczeństwo" i walki nawet z petami są dość uciążliwe. Czy to tak powinno być, czy coś pominąłem?

W tej grze możesz bardzo dużo pominąć jak nie eksplorujesz mapki wraz z kolejnymi zdolnościami do tego. Jak jest ciężko to idź gdzie indziej podlevelujesz wrócisz później.

1 godzinę temu, Uzytnik30 napisał(a):

Kończ Alanka i bierz się za Clair. Nie pożałujesz.

Na pewno siądę do tej gierki bo zapowiada się fajnie. Z ziomkiem o niej wczoraj rozmawiałem i też jest nią zainteresowany. Ale jeszcze małpa w zaległościach, stellarek, a myślałem o powrocie do Death Stranding

Też mam sporą kupkę wstydu, ale warto. Zostawiłem rozkopane tytuły i pochłonęło mnie do tego stopnia, że zarywałem nocki nawet, a w robocie ciągle myślałem o tym, żeby wrócić na chatę, chwycić pada i grać.

Nawet ze snem było ciężko, bo tak mnie ta giera rozkojarzyła xd

No są czasem takie gry, ja tak miałem z RDR2, Wiedźminem 3, Death Stranding

Gdzie najlepiej isc i co robic na poczatku 3 aktu?