Opublikowano 17 grudnia17 gru 52 minuty temu, mario10 napisał(a):Pewnie masz rację, ale ja nie czuję potrzeby jakiegoś przesadnego tworzenia postaci. W CP coś tam pogrzebałem ale chwilę, za to mam ziomka co w takich kreatorach postaci spędza kilka godzi bo jego postać musi być dopracowana w każdym szczególe i takie podejście też szanuję.Ja najczęściej tylko włosy zmieniam jak już, ewentualnie rysy twarzy. A jak ktoś nie ma talentu (do ustawiania tych suwaków) a domyślna postać jest kaszalotem, to na YT można zawsze coś znaleźć.
Opublikowano 17 grudnia17 gru 24 minuty temu, messer33 napisał(a):Dużo rzeczy niestety się dostanie praktycznie pod koniec gry dlatego jak ktoś teraz gra to polecam sobie cisnąć fabułę a ewentualnie później się wracać do zwiedzania świata żeby się pobawić i korzystać z większego arsenału.Dokładnie tak. Ja też zacząłem od czyszczenia mapy, ale w porę przyszło opamiętanie : ) Robiąc fabułę siłą rzeczy sporo rzeczy na mapie się odhacza, bo jest w pobliżu, więc tak wychodzi najbardziej optymalnie.
Opublikowano 17 grudnia17 gru 22 godziny temu, messer33 napisał(a):Wredny faktycznie przeczulony, czy tutaj czy kojarzę nawet w Banishers pisałeś kiedyś że coś tam baby itp.Mnie to osobiście nie wadzi jak nie jest festiwalem spierdolenia jak w tlou2 czy w tym nowym DA (chociaż w to drugie nie grałem ale takich opinii pełno)Tak, bo zwyczajnie drażni mnie pompowanie scenariuszy jakimiś "progresywnymi" bzdurami w imię aktualnie forsowanej agendy i mam zamiar to piętnować po grobową deskę.A Yotei i Banishers to są właśnie takie "festiwale spierdolenia", jak wymienione przez Ciebie - niczym się to dla mnie nie różni, bo zarówno w jednym jak i drugim przypadku wywracam oczyma i wciąż jestem wybijany z wczuwki przez te lewackie fantazje.22 godziny temu, rafanus2 napisał(a):A i tak dla sprostowania to nie jestem po*ebem, szanuję wszystkich ludzi obu płci, tylko ogólnie wku*wia mnie granie babami.A ja nie mam nic do grania babkami i wręcz lubię, ale niestety w dzisiejszych czasach developeruchy nie potrafią napisać dobrze takiej postaci, więc jak widzę kolejną to jestem pełen obaw.Lara to pikuś, bo to od zawsze była wydmuszka, więc nawet kibicowałem Crystal Dynamics za próby nadania głębi tej postaci (a że mieli Pratchettównę to wyszło jak wyszło) i dla mnie to ten sam typ postaci co Eve ze Stellar Blade czy inna 2B z Automaty - tylko walory wizualne, więc ciężko mieć jakieś negatywne emocje, ale też zbyt wiele pozytywnych nie było.Lubię Ellie z TLoU, lubiłem Aloy z HZD (niestety w HFW poszło już w stronę jędzowatej boss-girl), kolejnego RDR wręcz chciałbym z Sadie Adler w roli głównej, praktycznie kocham Elenę Fisher z Uncharted, a i Chloe bardzo lubię, uwielbiam Maelle i praktycznie każdą żeńską postać z Ekspedycji, więc da się - trzeba tylko umieć stworzyć postać opartą na właściwych fundamentach, a nie "jestem najlepsza, nie będzie mi żaden facet mówił co mam robić, a tak w ogóle to lubię lizać pizdy".
Opublikowano 17 grudnia17 gru Godzinę temu, Wredny napisał(a):A Yotei i Banishers to są właśnie takie "festiwale spierdolenia", jak wymienione przez Ciebie - niczym się to dla mnie nie różni, bo zarówno w jednym jak i drugim przypadku wywracam oczyma i wciąż jestem wybijany z wczuwki przez te lewackie fantazje.A daj jakieś przykłady z yotei albo z Banishers, w tym drugim pewnie Że baba murzynka a potem jakiś przypadek z duchem co lesby były dwie
Opublikowano 17 grudnia17 gru @messer33 Przykłady? Cała gra jest tym wyładowana i nie mówię o ekstremalnych przypadkach "onu/jemu" bo to wiadomo, że beka i lecimy dalej, ale jak robisz gierkę w settingu "Japonia, rok 1603" to wszelkiego rodzaju silne baby-wojowniczki, specjalistki od materiałów wybuchowych czy uzbrojenia wywołują ciareczki żenady.W tych czasach kobiety były inwentarzem domowym, szorującym czołem po glebie, byle tylko krzywym spojrzeniem nie urazić Pana Samuraja, a tutaj co chwilę trafiam na jakąś hardą babkę z kataną za pasem, palącą faję i żłopiącą sake z tykwy, albo "osadniczkę" z chłopem, który stoi i nic nie mówi, bo za niego wypowiada się kobieta - no razi mnie to strasznie.W Banishers to samo - większość typowo męskich profesji to baby, faceci to albo zahukane gamonie, albo złe do szpiku kości sk#rwiele, od których ta dzielna kobieta musiała się uwolnić (np go zabić, gdy rozwiązujemy sprawę jakiegoś ducha). Nasza małżonka, oprócz tego, że czarna, co samo w sobie razi w tym settingu, to jeszcze non-stop umniejsza swojemu facetowi, a on sam wciąż podkreśla, jaka ona jest zajebista, albo wspominając o swoich siostrach zawsze mówi, jak go prały, choćby w bitwie na śnieżki.Dla mnie "woke" to naprawdę nie musi być "hej, jestem niebinarszczem i jak użyjesz złych zaimków to napierd@lasz pompki" ale właśnie to odwracanie ról w imię jakiegoś "wyrównywania szans" i przypisywanie babom typowo męskich cech czy profesji zwłaszcza w czasach, kiedy wiadomo, że podział ról społecznych wyglądał zupełnie inaczej.
Opublikowano 17 grudnia17 gru Ok spoko rozumiem, dobrze że jednak aż tak jak Ty nie zwraca człowiek na to uwagi i przez taką wnikliwą obserwację obrzydzałbym sobie tytuły w które gram.
Opublikowano 17 grudnia17 gru Tylko u mnie nie ma żadnej "wnikliwej obserwacji", bo to samo kłuje mnie w oczy.Wiadomo, że od jakichś 10 lat zdążyło się to już tak rozpanoszyć w szeroko rozumianej popkulturze, że wiele osób przywykło i nawet nie zwraca uwagi, ale ja tak niestety nie potrafię.Całe szczęście, że są jeszcze studia typu Sandfall, które nie muszą się uciekać do tak prymitywnych zagrywek i potrafią stworzyć dobrze napisane i umotywowane postacie kobiece, które nie muszą podkreślać na każdym kroku, jak bardzo są zajebiste i jak na luzie konkurują z facetami (albo są od nich we wszystkim lepsze), a mimo to nie mam ani trochę wątpliwości, że taka Maelle to jest bad-ass w najczystszej postaci, a przy tej jej pozie na rozpoczęcie walki zawsze miałem "wow" na mordzie (a przy tej scenie, gdzie daje sygnał do atakuwskrzeszonej armiito miałem ciary - takie to było zajebiste).Dobra, koniec offtopu - Ghost of Yotei jest woke jak ch#j i mimo, że po drugim Horizon czy SM Miles Morales i postawieniu na babę w Yotei poniekąd się tego spodziewałem po kolejnej grze od Sony to i tak mnie to drażni w ch#j.Już nie mogę doczekać się Intergalactic
Opublikowano 17 grudnia17 gru Inaczej moja opinia o nich byłaby gówno warta, jeśli nie poparłbym jej własnym doświadczeniem, czyż nie?
Opublikowano 17 grudnia17 gru Do wniosków, które wrzucasz od dwóch stron wystarczy kilka godzin grania. Jeśli natomiast poświęcasz im kilkadziesiąt to może aż tak bardzo Ci to nie przeszkadza albo jesteś niewiarygodny.
Opublikowano 17 grudnia17 gru Po prostu lubię wyczerpać temat i nie lubię nie kończyć napoczętych gier, bo potem mi ciążą na sumieniu
Opublikowano 17 grudnia17 gru To tutaj akurat mam podobnie. Ale ten próg czułości na aktualną modę, o której piszemy mam w totalnie innym miejscu.
Opublikowano 17 grudnia17 gru U mnie takie zrzędzenie to trochę jak terapia - przejdę, zbesztam, obniżę ocenę i poszło "z wątroby"
Opublikowano 17 grudnia17 gru 2 godziny temu, Wredny napisał(a):Już nie mogę doczekać się Intergalactico, tam to widząc sam ryj tej babki to już wiem co cuckmann zrobi za grę
Opublikowano 17 grudnia17 gru Ryj jak ryj - akurat dziewczyna, użyczająca facjaty jest bardzo ładna, tyle że maniera i zachowanie bohaterki w grze od razu zdradza, z jakiego typu kreacją będziemy mieli do czynienia.
Opublikowano 18 grudnia18 gru Patrząc na SW Outlast to i gotowy ryjec można oszpecić. Chociaż tam to chyba o samą jakość tekstur się rozchodzi.
Opublikowano 18 grudnia18 gru 20 godzin temu, Wredny napisał(a):Ryj jak ryj - akurat dziewczyna, użyczająca facjaty jest bardzo ładna, tyle że maniera i zachowanie bohaterki w grze od razu zdradza, z jakiego typu kreacją będziemy mieli do czynienia.Podobno gra jest "lata od premiery", co znaczy, że chyba jest robiony reset
Opublikowano 19 grudnia19 gru W Yotei irytują mnie drobne elementy, które pokazują, że twórcom zabrakło albo siana albo czasu (albo obu tych elementów) np. ciągle ta sama animacja grymasu twarzy Atsu przy pojedynkach. Wygląda bardzo fajnie, ale na litość boską - serio, zrobili jedną, powtarzaną przez całą grę scenę. To samo dotyczy sytuacji gdy ktoś dosiada się do naszego obozu i ogniska - też zawsze widzimy te same fragmenty. Drobne rzeczy, ale rzutują na całość.
Opublikowano 19 grudnia19 gru Godzinę temu, janol napisał(a):W Yotei irytują mnie drobne elementy, które pokazują, że twórcom zabrakło albo siana albo czasu (albo obu tych elementów) np. ciągle ta sama animacja grymasu twarzy Atsu przy pojedynkach. Wygląda bardzo fajnie, ale na litość boską - serio, zrobili jedną, powtarzaną przez całą grę scenę. To samo dotyczy sytuacji gdy ktoś dosiada się do naszego obozu i ogniska - też zawsze widzimy te same fragmenty. Drobne rzeczy, ale rzutują na całość.Niekoniecznie zabrakło, po prostu gra miała od początku niższy budżet, tak została zaprojektowana, takie rzeczy zajmują mnóstwo czasu, a tylko 1% graczy zwraca na nie uwagę.Podobnie jest np. z pomijaniem niektórych fragmentów świata poprzez szybki czarny ekran itp.Spider 2 i kontynuacja Alojki (szczególnie) to poziom wyżej pod względem dopieszczenia pierdół.
Opublikowano 19 grudnia19 gru W GoT było dokładnie tak samo, ale tam pojedynków było dużo mniej więc się tak nie rzucało w oczy.Ilość animacji przy cichych zabójstwach też jest mocno ograniczona.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.