Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

The Last Days on Mars - całkiem przyjemny film o grupie badawczej na Marsi,e której jak to zwykle bywa w pewnym momencie sprawy się komplikują. Jest klimat i napięcie w paru scenach.Choć film powtarza wszystkim dobrze znane i lubiane patenty z innych produkcji kina Sci-Fi to jednak wstydu tu nie ma. 6+/10

 

Riddick - pierwsza połowa filmu jest naprawdę dobra (nowa planeta, nowe zagrożenia), później robi się powtórka z Pitch Black (serio trzeba powtarzać tak perfidnie to co już było?). Jak dla mnie najsłabsza część z przygód Riddicka. 6+/10

Odnośnik do komentarza

The Drop (2014) - scenariusz Dennisa Lehane (autora książek, na podstawie których nakręcono "Shutter Island", "Rzekę tajemnic" i "Gone baby gone"), w obsadzie Tom Hardy i James Gandolfini (jego ostatnia rola). Spokojna opowieść w stylu trochę "Rzeki tajemnic", rozgrywająca się w jednej okolicy, stawiająca na grę aktorską i klimat, spokojne, jednostajne ujęcia i nieprzeszkadzająca nastrojowa muzyka. Historia wyjściowa: jest sobie bar, który jako jeden z wielu zbiera kasę dla mafii do zrzutni i ktoś postanawia połakomić się na tą kasę. Główni aktorzy dali radę, Hardy wyszedł obronną ręką z roli lekko ciapowatego, niby przygłupiego barmana, Gandolfini dobrze stawia kropkę nad i w swojej zakończonej karierze aktorskiej. Historia bez większych twistów i zaskoczeń a mimo to kilka scen powoduje, że siedzi się na kraju kanapy. Fajne kino, dobre do sączenia ciemnego piwa. 7/10

 

Rzeka tajemnic to jeden z moich ulubionych filmów dlatego przekonałeś mnie do The Drop.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Krwawa Uczta - film produkcji Wesa Cravena, Bena Afflecka i Matta Damona o grupce bywalców pubu na amerykańskim zadupiu odpierających atak hordy krwiożerczej rodziny mutantów, zrobiony na zasadzie Jimmy rzucaj te flaki nieco bardziej, bo nie dolatują do kamery! 

8/10. Mam nadzieję że część drugą i trzecią zrobiono w konwekcji bigger, better, and more badass. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=9HUjyJ-rC8w

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Nie no ja ogólnie nie mam nic przeciwko, sam oglądam sobie PA(mimo, że obecnie jest z tym coraz gorzej to już tak się przyzwyczaiłem :D), ale BWP było takie chujowe, że do dzisiaj cierpię jak widzę/słyszę ten tytuł.

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

W momencie premiery BWP to było coś innego, nowego, wtedy oglądane potrafiło zaskoczyć i naprawdę zaciekawić. Później tą maniera pseudo dokumentu już spowszedniała niestety. Choć zdarzają się miłe wyjątki tj. oryginalny REC, pierwsze PA czy nawet Europa Report (piszę "nawet" bo to taki mix no i gatunkowo trochę inny).

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Historia bez większych twistów i zaskoczeń a mimo to kilka scen powoduje, że siedzi się na kraju kanapy. Fajne kino, dobre do sączenia ciemnego piwa.

Idealne podsumowanie, niby w filmie się niewiele dzieje a znakomicie się go ogląda. Hardy jako taka niemota zrobił robotę. Jeden z lepszych filmów w ostatnim czasie.8/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

The Interview- po obejrzeniu This is the End, wiedziałem właściwie czego się spodziewać. No, a sprawa Kima jest mi właściwie teraz dość bliska (do Pjongjangu mam ile, może godzinę samolotem :D ) i było fajnie się pośmiać. "Palczasty" moment (to chyba nie spoiler, nie?) rządził, śmiałem się jak głupi.

 

Oczywiście nie można powiedzieć, że to film doskonały czy bardzo dobry, wręcz poprawny. Ale to nic, cała afera jaką wywołał jest całkiem ciekawa. A, i fajnie, że krytykuje nie tylko Koreę Północną i Wodza, ale także samych Amerykanów.

Odnośnik do komentarza
 

Nie no ja ogólnie nie mam nic przeciwko, sam oglądam sobie PA(mimo, że obecnie jest z tym coraz gorzej to już tak się przyzwyczaiłem  :D), ale BWP było takie chujowe, że do dzisiaj cierpię jak widzę/słyszę ten tytuł.

Rzadko sięgam po oręż w postaci minusika, ale tu się inaczej nie dało. BWP było pierwszym horrorowym paradokumentem i to nie jego wina, że później na fali jego sukcesu przetoczyła się przez kina fala beznadziejnie zrealizowanego góvna. Film bazuje na nieobcym chyba nikomu lęku przed zagubieniem się nocą w lesie, perfekcyjnie buduje napięcie poprzez dźwięk unikając jednocześnie pokazywania zagrożenia. Chaotyczna, trzęsąca się kamera fpp, która zapoczątkowała modę na tego typu perspektywę, tutaj sprawdziła się idealnie potęgując paranoję. No i to zakończenie  :obama:  

Później już tylko hiszpański REC umiał dobrze skopiować te patenty, choć tematyka i podejście było zupełnie inne. PA od początku jest niezamierzoną parodią.

 

 

 

Tangled - w ramach odrabiania disneyowskich zaległości skusiłem się na film, który podobno jest początkiem drugiego renesansu po stosie parującego góvna, które disney produkował w latach 2003-2008 (zapominając jakby o Księżniczce i Żabie z 2009, ale tu się nie wypowiem, bo jeszcze nie widziałem) . Swego czasu film narobił sporo hałasu, chyba do chwili obecnej jest najdroższą animką w historii, ma potężny fanbase, więc siłą rzeczy na fali hajpu oczekiwania przed seansem miałem spore, tym bardziej, że to jubileuszowa, 50-ta długometrażowa animacja studia. No i chyba ten jubileusz sprawił, że podejście do tematu jest mocno klasyczne. Wzięta na warsztat jedna z bardziej znanych opowiastek Grimmów oczywiście przeszła uwspółcześniający lifting, ale klasyczny "księżniczkowy" sznyt jest bardzo widoczny, aż nadto rzekłbym. Wątek romansowy mimo, że w hehszkowej otoczce, przez swoją "klasyczność" jest mocno banalny ze słodką do porzygania konkluzją.

Powrót po latach do konwencji musicalowej wypadło tak sobie. Raptem ze 2 piosenki wybijają się ponad przeciętność, ponadto odnosi się wrażenie, że są one wstawione do filmu trochę na siłę, średnio wpasowują się w całość. 

Ostatnie co mi nie zagrało, to natłok postaci przewalających się przez ekran, z których większość nie dostaje odpowiedniego czasu antenowego koniecznego, by się z nimi jakoś zżyć. Spory potencjał komiczny Maximusa nie zostaje odpowiednio wykorzystany - w pewnym momencie znika z ekranu i pojawia się na chwilę w ostatnich scenach.

 

No i to tyle marudzenia. To nadal przyjemna, lekka animka z komediowym zacięciem, a wspominana poddana recyclingowi "klasyczność" może się okazać dla kogoś atutem. Tyle tylko, że odnoszę wrażenie, że to taka beta wersja Frozen (fenomenu którego też do końca nie pojmuję) , w którym ww. wady zostały skorygowane. 6.5/10

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...