Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Gość _Be_
3 minuty temu, milan napisał:

Widzę ze w(pipi)iłes 5x125 mutanta zamiast 5x25, nie widzę tutaj nikogo poza mną ktoremu się nie podobało. Majonez, nie pisz, to cie przerasta.

Dobra ale weź się uspokój xD

Odnośnik do komentarza
Gość _Be_
28 minut temu, sprite napisał:

Tak to jest jak się takie filmy jak Dunkierka ogląda na 2.5 calach zamiast prawilnie w kinie. Szkoda słów. 

Milan ogladał ten film mając gorączkę. Może dlatego?

Odnośnik do komentarza
Gość _Be_
17 minut temu, milan napisał:

Nie no w kinie to paaanie. Inna rozmowa.

A to akurat prawda, znaczy nie widzialem Dunkierki na TV a w IMAXie i jak nie jestem fanem Nolana to audiowizualnie był MAJSTERSZTYK

 

sam film niezły ugułem, ale ogólnie to ja nie lubie się d(pipi)ć do jakiś bezsensownych pierdół typu TO BYŁO NIELOGICZNE JAK ON TO MÓGŁ PRZEŻYĆ bo wychodze z założenia, że film to film mam się dobrze bawić, albo przeżywać albo nad czym się zastanowić. No wyjątkiem jest Stranger Things, które jest tak naje.bany głupotami, że nie mogę

Odnośnik do komentarza

Tak powaznie to nie trzeba byc historykiem rozim by zrozumiec zalozenia filmu. To o beznadziei i skupieniu sie na jednostkach. Film wys.rywa to caly czas z siebie. Zaklamujac przy okazji obraz. Bo w zasadzie jeszcze biedniej by wygladali na tej plazy gdyby nie mieli amunicji a na statku nie czekaly kromki z dzemem. Jezeli film chce byc powazny to wylaczam oczekiwania na kolejne gwiezdne wojny i oczekuje przemyslanego filmu bez bledow. Scena z francuzem to albo sytacja ktora miala miejsce wtedy szapoba. A jezeli Nolan zrobil ja o tak to jest nieukiem i zrobil z zolnierzy debili.

Odnośnik do komentarza

Motywy w powietrzu mocno ryły psychę, mówcie, co chcecie. Każdy kiedyś tam chciał być przecież pilotem. 

Dramatyzm sceny z francuzikiem miał raczej na celu uświadomienie widzowi, że nawet ci dobrzy czasem byli źli i na odwrót. Nie doszukujcie się logiki w iście surrealistycznym obrazku.

Odnośnik do komentarza

Get Out - żeby nie było, że mi akademia pana kleksa zarekomendowała, zdążyłem obejrzeć rzutem na taśmę wczoraj wieczorem :cool:

Widzę, że forumek jest mocno skonfundowany i nie wie co myśleć na temat tego filmu, więc śpieszę z wyjaśnieniami.

 

Otóż jest to bardzo zgrabny, dobrze pomyślany film. Jeżeli dla kogoś klasyfikacja gatunkowa to największy problem i musi mieć konwencję zamkniętą w jakichś sztywnych ramach, bo inaczej w trakcie oglądania nie wie czy się śmiać czy bać, to faktycznie może mieć lekki problem z reklamowaniem tego jako horror. Przy założeniach, że w tym gatunku zagrożenie dla bohaterów musi mieć  nadprzyrodzony charakter, to trudno za takowy uznać

Spoiler

hipnozę

, na której skuteczność dowód przedstawia Filip Hajzer na tefałenie. Zamienić horror na thriller i ból dupy powinien zelżeć, choć niektórzy nadal będą zdezorientowani lekkimi akcentami komediowymi.

 

Ogromny plus to dotknięcie takiego tematu nie grając kartą biednego niewolnika płaczącego na plantacji. Tutaj obrywa się obu stronom barykady, a śmiesznostki i przywary mentalności afroamerykańskiej są gęsto punktowane. Akcja prowadzona jest w idealnym tempie, stopniowo mnożąc niezręczności i płynnie przechodząc w surrealizm. Wyjaśnienie intrygi mimo, że nieszczególnie zaskakujące ani nie poparte żelazną logiką, jest w dziwny sposób satysfakcjonujące.

Żałowałem tylko, że pod koniec nie poszli w pełne exploitation, bo aż się prosiło.

 

Na pewno lepsze niż szejp of łoter/10

Odnośnik do komentarza

Nawiązując do poprzedniej strony, przypomina mi się podobna dyskusja dotycząca bodajże Gravity, gdzie naczelnym argumentem na zarzuty było "zobaczyłbyś w imaxie w 3d to byś inaczej śpiewał". Ja wiem, że to medium stoi warstwą wizualną, ale jeżeli jakieś dzieło tak diametralnie miałoby tracić w domowych warunkach, no to sorry, ale nie był to wybitny film. Dla mnie najlepszym podsumowaniem Dunkierki jest to, że parę miechów po premierze nie pamiętałem, że w ogóle byłem na tym w kinie. Tak, zdjęciami i udźwiękowieniem miażdżył. 

 

Ostatnio widziałem :

 

The Shape of Water : no fajna bajka, ale najlepszy film 2017 wg Akademii ? Lekki lol. Uniwersalne, ale też zupełnie nie odkrywcze przesłanie, ładne obrazy i muzyka, pełno klisz. Oczywiście plus za niezawodnego Shannona. 

 

Get Out : ciekawy pomysł i dobra realizacja, generalnie bliżej temu do czarnej komedii, za co akurat ode mnie plus. Najbardziej kojarzy mi się chyba z The Visit. Przyjemny seans, ale nie róbmy z tego jakiegoś wydarzenia w kinematografii. 

 

Darkest Hour/The Post : wrzucam pod jedną pozycję, bo można obydwa skwitować w ten sam sposób : mdłe, skrojone pod Oscary filmidła, jakich było już pełno i rezygnacja z seansu naprawdę niczego nie zmieni w Waszym życiu. Oldman zaliczył świetny występ (no i bardzo przekonująco go ucharakteryzowali), ale film, co tu dużo mówić, nudzi. Wyróżnić mogę jeszcze ewentualnie Mendelsohna w roli króla, świetny wybór. W The Post natomiast wątek główny jest dosyć ciekawy, za to postacie są nam w większości obojętne (typowa Streep, typowy Hanks), a całość pokazana (może i słusznie ?) w czarno biały sposób. No na pewno, jak już ktoś tu wspominał, są to filmy zyskujące dużo u widowni z USA i UK. 


Disaster Artist : no tu się dobrze bawiłem. The Room w całości nie widziałem i nie zamierzam, ale w dobie internetu nie da się nie znać przynajmniej podstawowych faktów na temat Tommy'ego i jego opus magnum, w tym najbardziej klasycznych fragmentów. Nie będę odkrywczy chwaląc świetnego starszego Franco (choć to rola z cyklu "kopia 1:1 oryginału"), parę zabawnych momentów i niezły soundtrack. Z tego co się orientuję, to i tak całość jest dosyć "ugrzeczniona" w stosunku do wydarzeń opisanych w książce i skrojona pod typowo filmową fabułę , no ale w sumie się nie dziwię. Tym niemniej chętnie sięgnę po tekst źródłowy. 

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Tokar napisał:

 

choć niektórzy nadal będą zdezorientowani lekkimi akcentami komediowymi.

 

Jezu tokar, z całym szacunkiem dla Twojego warsztatu komentatora otaczjacej  nas rzeczywiostosci  a także kinematografii, poleciałeś Gruszczykiem.

Od kiedy to thriller czy horror nie jest popularnym gatunkiem łączonym z komedią?

 

 

3 billboardy

Bardzo fajny film ale niestety bez 2 zakończeń po napisach ;/

9/10 zasłuzony oscar Sam

kotlet - racjonalny głos w Twoim domu

Odnośnik do komentarza
Gość Rozi

The Death of Stalin -:obama::obama::obama: 

 

Powiem tak - dawno się tak dobrze nie bawiłem na filmie, wręcz chciałem, aby się nigdy nie skończył. Perfekcyjnie oddano psychozę po śmierci Dżugaszwiliego, oraz podstępy i intrygi prowadzące do objęcia władzy w ZSRS. Aktorsko jest Z N A K O M I C I E. Isaacs jako Żukow :banderas: Buscemi :banderas: Film jest satyrą na krwawe czasy stalinizmu i jednak trzeba mieć na uwadze, że to niestety wszystko wydarzyło się naprawdę. Niemniej jednak prukałem srogo, bo dialogi są kurwa niesamowite. Najlepsza komedia od czasu What We Do in the Shadows.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, milan napisał:

 

Jezu tokar, z całym szacunkiem dla Twojego warsztatu komentatora otaczjacej  nas rzeczywiostosci  a także kinematografii, poleciałeś Gruszczykiem.

Od kiedy to thriller czy horror nie jest popularnym gatunkiem łączonym z komedią?

 

Odniosłem się do ludzi, którzy jęczą że ni pies ni wydra i w ogóle co to za horror. Ktoś tutaj też w tym stylu sapał. 

Odnośnik do komentarza

Phantom Thread - szedłem na film Andersona więc wiedziałem że nic nie wiem. Jak zwykle reżyser bawi się z widzem. Nigdy nie wiadomo co wyjdzie reżyserowi tym razem. Dla mnie to najlepszy film andersona (lepszy nawet od aż poleje się krew czy wady ukrytej). Genialny jak zwykle Day-Lewis (według mnie lepszy od oldmana z nominowanych) ale też świetne role kobiece (A to nowość w filmach Andersona). Szczególnie siostra głównego bohatera to świetnie rozrysowana i zagrana postać.  Cały film ogląda się jak zahipnotyzowany. Pięknie zmontowane sceny uzupełnia naprawdę dobra muzyka. Dawno mi tak nie siadła muzyka w filmie, tutaj idealnie dobrana do każdego kadru. A kadry jak to u andersona perfekcyjne. Film nigdy nie pędzi i powoli subtelnie przedstawia historie. Historie która oczarowuje widza. Historia pełna pożądania. Historie pełną napięcia. Jezu jakie to dobre. Nic więcej nie napisze samemu trzeba poznać.  Jeżeli chcecie obejrzeć naprawdę oryginalne dzieło, ze świetnymi zdjęciami i wybitną grą aktorską to jest film dla was.  Dla takich filmów chodze do kina. Warto obejrzeć.

 

9/10 i mój top z nominowanych do oskara.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Kształt wody, widziałem kilka dni temu i mi się podobało nawet. Tylko

ten motyw z miłością do ryby i ruchaniem się z nim

:yao: Film ok, ale jak dzisiaj się dowiedziałem, że zebrał Oskary to lmao xd Billboardy dużo lepsze.

La La Land, puścili w niedzielę na HBO to se pomyślałem, że obejrzę. Pierwsze minuty to jakieś high school musical dla fanek mtv i myślałem, czy nie zrezygnować z dalszego oglądania, ale przy tańcu było widać majtki całkiem niezłej laski, więc oglądałem dalej. No i się nie rozczarowałem, bo nawet niezłe romansidło wyszło. I ta końcówka

będę cię kochać do końca życia -> 5 minut później..., ahh życie

:yao:

Captain Fantastic, też fajny. Gość z gościówą uznają, że aby się chronić przed złem tego świata, nie wystarczy owijać głowę aluminiową folią, więc sobie mieszkają w lesie i wychowują własne guwna sztuk sześć, ucząc ich przetrwania i tam jakiś pierdół z książek. Na skutek pewnych okoliczności muszą zderzyć się z cywilizacją, a więc mają różne przygody i możemy sobie poobserwować czym może się różnić guwno z lasu od guwna z miasta. Co lepsze, co gorsze? Można się nad tym zastanowić i wysunąć własne wnioski. Wyszło spoczko, acz trochę przejaskrawione to było. Chyba, bo

w sumie taki dzieciak od małego żywiący się naturalnym jedzeniem, spędzający większość czasu na treningu mięśni i intelektu bez dostępu do żadnych rozpraszaczy jak tv/internet/gierki, mógłby być małym jemniogeniuszem. Idzie w to uwierzyć.

. Recenzja z cda.pl

Cytat

film o pojebach dla pojebów

Także wzbudza wiele kontrowersji.

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

Jest Netflix, jest zabawa. Ostatnio obejrzałem (w podanej kolejności):

  1. Cloverfield Paradox - zdaje się co nieco w odpowiednim temacie pisałem o tym, naprawdę kiepski film, szkoda czasu.
  2. Bright  - pomysł naprawdę ciekawy, jednak za mało rozwinięty. Widziałbym go raczej w formie serialu, strasznie brakuje wprowadzenia do świata, mamy pełno niedopowiedzeń i pytań. Obejrzeć w każdym razie można.
  3. Mute - nastawiałem się na zmulicę  a dostałem ciekawą, idealnie wpasowaną w mój wieczorny humor, dość dołującą historię. Warto obejrzeć.

 

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Rozi napisał:

The Death of Stalin -:obama::obama::obama: 

 

Powiem tak - dawno się tak dobrze nie bawiłem na filmie, wręcz chciałem, aby się nigdy nie skończył. Perfekcyjnie oddano psychozę po śmierci Dżugaszwiliego, oraz podstępy i intrygi prowadzące do objęcia władzy w ZSRS. Aktorsko jest Z N A K O M I C I E. Isaacs jako Żukow :banderas: Buscemi :banderas: Film jest satyrą na krwawe czasy stalinizmu i jednak trzeba mieć na uwadze, że to niestety wszystko wydarzyło się naprawdę. Niemniej jednak prukałem srogo, bo dialogi są kurwa niesamowite. Najlepsza komedia od czasu What We Do in the Shadows.

O tototo. Czaiłem się już od dłuższego czasu na dobrą satyrę w staro szkolnym stylu. Widziałem trailer jakś czas temu ale wypadł mi z głowy. Leci na listę.

 

Jeszcze mała dygresja co do Dunkierki i sceny w łodzi. @milan zarzucasz brak logiki, a przecież wiadomo nie od dziś, że w chwili realnego zagrożenia ludzie zdolni są do przedziwnych zachowań. Gdy śmierć jest realna przestaje obowiązywać demokracja, moralność czy nawet logika. Człowiek człowiekowi wilkiem.

Spoiler

Kilku gówniarzy w krypie pod ostrzałem, ktoś rzuca hasło, że jakby odciążyć to popłyną, kule świstają więc pomysł właściwie przechodzi bez głosowania. Oczywiście nikt nie jest na tyle głupi by samemu zgłosić się na wolontariusza. Trzeba go znaleźć. Wtedy formuje się szybko łańcuch pokarmowy, a najsłabsze ogniwo idzie na odstrzał pod osłoną dobra ogółu (bo wciąż obowiązuje przetrwanie jednostki). "Lepiej on niż ja". Takie stwierdzenie siedziało w głowach młodych żołnierzy. 

Nolan chciał chyba poprzez tą scenę pokazać emocjonalne podejście do wojny. Co się dzieje gdy nad chłystkami, którzy często po raz pierwszy w życiu trzymają karabin w ręku, nie ma charyzmatycznego dowódcy, kogoś kto nie traci zimnej krwi w chwili próby. Takich jak komandor Bolton czy pan Dawson. Postać grana przez Murphy'ego jeszcze mocniej to akcentowała.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...