Skocz do zawartości

Final Fantasy X


Rekomendowane odpowiedzi

Nie rozumiem dlaczego tyle ludzi sie czepia FFX...Moim zdaniem to najlepsza jeden z najlepszych rpg'ow.Wszyscy tylko pisza jaki FFVII byl wspanialy i wogole,a pamietam ze kiedy go zamowilem i czekajac na niego zaczelem przechodzic jeszcze raz Final Fantasy X.Kiedy dostalem juz Final Fantasy VII to wlaczylem pogralem chwilke i...wlaczeylem i zaczelem dalej przechodzic PO RAZ KOLEJNY FFX...FFVII niedorasta do piet FFX pod wzgledem klimatu(FFVII ma nijaki klimat...).Kazdy gada ze FFX jest liniowy.FFVII przeciez tez jest.Co z tego ze dostajemy mnostwo roznych pojazdow(typu jakis gowniany samochodzik czy co to tam bylo)skoro i tak mamy tylko jedna droge do celu...zawsze.Niektorzy tez narzekaja na bohaterow z FFX.To ja ponarzekam na tych z FFVII.Zacznijmy od Yuffie.Po pierwsze w jaki sposob ona dolacza do drozyny....najpierw ich okrada a potem spokojnie moze dolaczyc...OMG.Potem znowu ich okrada i dalej jest spoko.Kto by po takim czyms przyjal kogos do druzyny???Glowny bohater z wygaldu moze byc ale Tidus jest o wieeeeele lepszy.Zarowno z charakteru jak i z wygladu.Od FFVII to nawet Final Fantasy XII jest lepsze...no moze oprocz fabuly.Konczac jedyne co mi sie nie podobalo w FFX to random encounter'y.Przeciwnicypowinni byc widzoczni na mapie aby mozna bylo je latwiej lapac do Monster Areny.Jest tez za malo takich drobnych quest'ow typu przynies pozamiataj(wogole ih nie ma...).Muzyka....inne fajnale moga sie schowac.No ale mza to kwestai gustu tak samo jak i cala reszta wiec to cale narzekanie jest bez sensu :D:(

Odnośnik do komentarza

AumaanAnubis- No pfff.... wiesz FF VII ma raczej troche lat na karku, a FF X jest częścią nowszą...... więc 1 co cie odrzuci to grafika, plastikowe postacie, brak wyczucia klimatu itp itd. Aby przekonać się do FF VII wydaje mi się że powinieneś przypomnieć sobie starsze serie (np FF IV czy V) a dopiero zasiąść przed tą. BTW miałem podobne podejście do FF VIII, początkowo gra wydawała się dziwna (o openingu nie wspominam, ale w sumie każdy FF jest na swój sposób dziwny czyż nie ? :(), nawet dobrze się bawiłem, po zdobyciu Ifrita..... wyłączyłem gre i wróciłem do FF X (albo X-2, nie pamiętam). Chyba żałuje, jeszcze raz chciałbym wrócić do ósemki.

Odnośnik do komentarza

Co się tyczy FF X to naprawdę porządny jRPG, gier z tego gatunku które mogą z nim konkurować jest naprawdę niewiele, już nie będę wymieniał. FF X miał genialną oprawę, muzykę, fabuła była średnia z małym +, ale grało się dość dynamicznie, że poniekąd nie odczuwało się liniowości rozgrywki. Do tego ogromna żywotność gripów i blitz balla Jednym słowem must have ! (dobra dwoma he)

 

FFVII niedorasta do piet FFX pod wzgledem klimatu(FFVII ma nijaki klimat...).

 

To już twoja subiektywna ocena, ale szczerze powiem, że też nie lubię FFVII teraz to straszny gniot, ale wtedy to się każdy tym jarał choć gra miała wiele niedociągnięć, fabuła przypominała film "Crank"a postacie były przerysowane, to jednak miała klimat i zasłużyła sobie na laury ale bez przesady. FF VII był w wielu aspektach prekursorem, ale do dziś wydano wiele lepszych gier z tego gatunku, a tak zwana wielka 7 to już stara 7 klasyk i oldschool.

btw

Najlepszy jRPG na PSXa to Crono Cross i konwersja Chrono Triger

 

A jeśli chodzi o mój osobisty ranking FF

FF VIII

FF Tactics

FF X

FF VI

FF VII

 

Jak najbardziej moja ocena jak sie komuś nie podoba to już jego problem bo ja mam to głęboko w poważaniu.

Edytowane przez Iron
Odnośnik do komentarza

A gdzie już jesteś w FFVII?bo sorry ale fabuła VII jest IMO o wiele wiele lepsza niż X ,więcej się dzieje i wogóle.Choć fakt faktem kazdy ma inny gust.

Ale uwagi o liniowości nie przeboleję bo ta w VII w prównaniu z X to zupełnie inna klasa.Przecież w X to jest przegięcie do kwadratu-każde miasta to góra 3,4 ekrany(nawet te największe Luca i Bevelle),droga z lokacji do lokacji to prosta scieżka bez rozgałęzień,jak już dostajemy statek to nie możemy nim latać tylko wybieramy lokacje z listy itp.

W VII mieliśmy autko,łódź podwodną,statek,można było zwiedzać świat gry,byly bonusowe lokacje(Gold Saucer to z paręnaście godzin gry samej w sobie,podobnie jak hodowanie kurczaków) mini gry,rozne rozwiązania sytuacji(np randka lub burdel Don Corneo) itp.Fakt faktem tuszowalo to i tak bardzo duzą liniowość ale dawało aby namiastkę swobody.

Odnośnik do komentarza
A gdzie już jesteś w FFVII?bo sorry ale fabuła VII jest IMO o wiele wiele lepsza niż X ,więcej się dzieje i wogóle.Choć fakt faktem kazdy ma inny gust.

Ale uwagi o liniowości nie przeboleję bo ta w VII w prównaniu z X to zupełnie inna klasa.Przecież w X to jest przegięcie do kwadratu-każde miasta to góra 3,4 ekrany(nawet te największe Luca i Bevelle),droga z lokacji do lokacji to prosta scieżka bez rozgałęzień,jak już dostajemy statek to nie możemy nim latać tylko wybieramy lokacje z listy itp.

W VII mieliśmy autko,łódź podwodną,statek,można było zwiedzać świat gry,byly bonusowe lokacje(Gold Saucer to z paręnaście godzin gry samej w sobie,podobnie jak hodowanie kurczaków) mini gry,rozne rozwiązania sytuacji(np randka lub burdel Don Corneo) itp.Fakt faktem tuszowalo to i tak bardzo duzą liniowość ale dawało aby namiastkę swobody.

 

 

 

FFVII przeszedlem juz dosc dawno.Fabula w FFX jest moim skromnym zdaniem lepsza...Ta w VII mnie nudzila troche...az chcialo sie "przewinac"scenki ale w koncu zaplacilem 120 zl to pomyslalem ze obejze.

Co do tego ze miasta sa male(nawet bardzo)to masz 100% racje ale to wynika z fabuly(Sin zniszczyl wszystkie wielkie miasta).To ze sttkiem nie mozna latac to chyba wynika z ograniczen sprzetu(ps2)chociaz ja sie nie znam:P

W FFX tez sa lokacje bonusowe.Wiekszosc to tylko male skrawki terenu ze skrzynka w ktorej jest bron lub tarcza.Tylko Omega Ruins jest spoko.Dodatkowy(a raczej 2)boss'ow(chociaz latwych jesli masz przyzwoicie dopakowane postacie),no i stwory sa dosc trudne.nawet jesli masz dosc dobrze napakowane postacie i trafisz na Malboro to napewno uzyje na powitanie (jakiegos tam ,nie pamietam pelnej nazwy)Breath'u i prawie wszystkie zle statusy masz gotowe,w tym confusion.tylko czekasz az sie wybija same...a jesli jakims cudem ktos przezyje to znowu Breath i akcja od poczatku...no chyba ze sie ma jakies dobre"zabezpieczenia".Co do hodowana Chocobosow(w FFVII) to to akurat nie bylo fajne....robilem to tylko po to aby sie dostac do ukrytych lokacji.In Plus w FFVII nalezy tez zaliczyc wieksza ilosc Summonow(chociaz ilosc nie idzie w tym przypadku w jakosc).W FFVII tez mamy tylko jedna sciezke do celu...no moze w kraterze(ostatnia partia)mozemy wybrac ktora sciezka pojdziemy.A sterowanie tymi pojazdami nie bylo akurat takie cool.Co z tego ze tyle ich dostajemy???Trza zdobyc jakis glupi samochodzik(czy co to tam bylo...) aby przekroczyc mala rzeczke....

Nie chodzi mi ze FFVII jest do dupy czy cos takiego ale nie widze niczego sensownego w tym ze TEN fajnal jest THE BEST i wogole och,ach ,ich i jeszcze raz och:)

Jeszcze jedno co do FFVII...ostatni boss...Ogladanie scenki jego najsilnieszego ataku po raz ktorys tam to przegiecie....nie mogli zrobic krotszej scenki???!!!

Odnośnik do komentarza
każde miasta to góra 3,4 ekrany(nawet te największe Luca i Bevelle)

 

Heh, właściwie samego Bevelle nigdy nie jest nam dane odwiedzić (poza paroma dungeonami i niewielką świątynią). Stolica Spiry miała być dostępna w FFX-2, ale wyszło na to, że dorzucili tylko mały dziedziniec świątynny z panoramą miasta....

 

BTW a co sądzicie o tym? Wydawałoby się, że tylko taki easter-egg, a tymczasem... :

 

Interviews with scenario writer Kazushige Nojima and producer Yoshinori Kitase reveal that Final Fantasy VII and Final Fantasy X-2 share a plot-related connection, where the Shinra corporation of Final Fantasy VII is founded by descendants of the Al Bhed Shinra.

 

Czyli co, FFX częścią kompilacji FFVII? Przecież to się za cholerę kupy nie trzyma....

Odnośnik do komentarza

Wiesz to troche dziwne ze ffx mialby powiazania z ffvii...

Sam nie wiem co o tym myslec...

 

Cos czytalem w psxextreme o tym(dialog z FFX-2)

Cos tam o ruinach jakis ze znalezli...

Mozliwe ze dawno,dawno temu(za gorami i lasami heh:P:))swiat wygladam troche inaczej (ten z FFVII).Nawet troche przypomina ten ze spiry kiedy to Red'opodobny pies biegnie przez doline czy cos tam.Runy jakie widac troche przypominaj te jakie mozna znalezc podczas wedrowki w FFX(chociaz te to akurat ruiny po wielkich miastach ktore zniszczyl sin).Tak pozatym to dla mnie FFX-2 nieistnieje:(

Zniszczyl troche uczucie jakie pozostawil FFX po smutnym zakonczeniu....

Edytowane przez Enkidou
Odnośnik do komentarza

Może i technicznie FFX jest lepszy ale nie zapomnij ,że FFVII to był prekursor poniekąd gatunku jrpg na rynki inne niż japońskie.

Ta gra to legenda,ludzie inni niż skośkoocy mogli zagrać w coś co ma niesamowitą fabułę,cudowną grafę,niesamowitą muzykę ,co pozwala na identyfikację z postaciami.W tamtych czasach to była nowość,rewelacja a nawet rewolucja(przecież normalny człowiek na słowo rpg wymieniał tylko tytuły na pc takie jak diablo czy starcze beholdery itp).Przez ponad 10 lat od jej wydania jest możliwość ,że w wielu sprawach następny pobiją VII.Jej fenomen polega poprostu na tym ,że w chwili wydania wszystko było w niej naj czego np nie można powiedzieć o X.

 

Zresztą gdyby nie sukses VII ,europejczykom i amerykaninom nie dane by było ,aż w takiej mierze poznać rynku jrpg.

 

Ja VII postrzegam tak jak np pierwsze samochody,komórki,komputery itp(oczywiście w innej mikro skali growej)-kiedyś były cudem techniki ,a dzis wywołują tylko politowanie i uśmieszek na twarzy ale gdyby nie one nie byłoby tego co teraz :( (choć VII się trzymie ostro i do dziś można w nią grać i grać )

 

A ten cycat z Wikipedii umieszczony przez Belcoota utwierdza mnie tylko w przekonaniu,że kwadratowi zrobią wszystko by tylko wepchnąć gdzieś słowo Final Fantasy VII i tym samym zwiększyć choćby minimalnie sprzedaż gry(zresztą w wikipedii powinna być osobna definicja do terminu-zbeszczeszczenie legendy-odnośnie własnie VII)

 

Mogli by wkońcu zapowiedzieć remake Finala VII na ps3!!!!! kurczę dzień ,w którym się o tym dowie będzie chyba najwspanialszym dniem w moim growym życiu(do dnia kiedy bym dostał grę w ręce i przeszedł :D )

Edytowane przez Ficuś
Odnośnik do komentarza

FFVII do dziś czaruje przede wszystkim naprawę kozackim systemem rozwoju postaci oraz niesamowita atmosferą (fantastyczny utwór podczas eksploracji mapy świata).Po prostu wiele elementów tej produkcji zostało poddane działaniu czasu, a pozostałe zostały bez ogródek zaimplementowane do innych produkcji, co sprawia, że Gracze, którzy dopiero teraz siadają do tej gry (ja tak na serio siadłem do FF VII dopiero 2 lata temu) mogą poczuć się nieco oszukani po nasłuchaniu się tych wszystki pochlebstw odnośnie tej produkcji.Mi się ta gra podoba choć nie ma szans w wg mnie z FFX (o najwspanialszym FFVIII nie wspominając).W dziesiątce dostaliśmy przekozacki system, który sam w sobie zachęca do kolejnego przejścia tej gry, mieliśmy kawał porządnej fabuły no i bajkowy klimat, który mnie zachwycił.I to właśnie klimat i fabuła stanowią największą kwetsię sporną w obu tytułach.Dycha dała nam nieco infantylny acz czarujący i przepiękny świat okraszony wspaniałą historią, która w pełni spełniła moje oczekiwania.FFVII miał ten problem, że zaprezentowano nam naprawdę ponurą wizję świata fantasy oraz chyba jeden z najciekawszych scenariuszy w historii.Pościg za Sephirotem sprawia, że człowiek po prostu chce się przez to przebijać.Problem polega jednak na tym, że właśnie w siódemce nie wszystko zagrało jak trzeba.O ile w dziesiątej części dopięto wszystko na ostatni guzik tak w siódmej czasami klimat zaliczał tendencję spadkową.Następowało zbyt dużo "rozluźnień", abym w pełni chłoną tę historię.Do tego nie do końca wykorzystano potencjał głównego wątku.Zabrakło paru dłuższych scen, które należałoby dopisać (Nibelheim wymiata !!!).System w obu jest równie rewolucyjny i różnice wynikają w sumie tylko z różnic czasowych.Dlatego tak niecierpliwie oczekuję FFVII na nowych konsolach, aby w pełni to poczuć.Jak narazie FFX w takim starciu by wg mnie zwyciężył przede wszystkim za to, że w pełni wykorzystał własny potencjał fabularny bo tylko w tej kwestii te gry można poróżnić (pozostaje muzyka, ale to już totalnie kwestia gustu).

Odnośnik do komentarza

Mi akurat naprawde nie chodzi o grafe ale o klimat.Przechodzac VII nie czulem zadnego.W X poprostu wylewal sie z ekranu.Co do systemu pakowania to w VII jest gorszy od tego z X.Najbardziej wkurza mnie to ze pakowanie materii zajmuje zbyt wiele czasu.Wlaczajac VII spodziewalem na poczatku sie rownie super muzy jak w X(To Zanarkand)a uslyszalem cos bardzo slabego:)

Ale to kwestia gustu.VII ma tez parenascie swietnych utworow.No i VII nie ma Aurona;)(Vincent sie nie umywa)

Z VII spedzilem jakies...hmmm...80godzin...chyba.Mam ja ochota jeszcze raz przejsc ale niestety w tej chwili jej nie posiadam:(

Z X spedzilem jakies 500 godzin.przeszedlem ja chyba 6 razy(lub 5 nie pamietam)w tym 2-3 prawie na 100% i dalej mam ochote w nia zagrac:)

Jeszcze jedno czego nie rozumiem...smiec Aeris.Kazdy mowi jaka to ona byla smutna i hlip,hlip...Czekalem na nia z niecierpliwoscia zeby sie przekonac.Sephiroth skoczyl na nia wbijajac miecz(a raczej katane w kosmos dluga:)...a ja sobie mysle co to juz koniec?!to ta scenka po ktorej powinienem sie poryczec????No jakos nie plakalem....A zdarzylo mi sie to przy 2 grach a wiec potrafie;)

Odnośnik do komentarza
Jeszcze jedno czego nie rozumiem...smiec Aeris.Kazdy mowi jaka to ona byla smutna i hlip,hlip...Czekalem na nia z niecierpliwoscia zeby sie przekonac.Sephiroth skoczyl na nia wbijajac miecz(a raczej katane w kosmos dluga:)...a ja sobie mysle co to juz koniec?!to ta scenka po ktorej powinienem sie poryczec????No jakos nie plakalem....A zdarzylo mi sie to przy 2 grach a wiec potrafie;)
Sam sobie odpowiedziales na to pytanie. WIEDZIALES o smierci Aeris i na nia CZEKALES, wiec jak miales byc zaskoczony i zszokowany kiedy wreszcie nadeszla i z tego tytulu sie poryczec? Gdybys o tym nie wiedzial bylbys w szoku i uronilbys lze. Zapewniam. Nie bylo bowiem jeszcze Finala w ktorym kluczowa postac ginie w samym srodku gry (zwykle jesli juz ktos ginie to na koniec), stad tak nagle wyrwanie postaci z rozgrywki budzilo wrecz rozpacz. I te rzeczy Aeris ktore zostaly po niej w ekwipunku ;(. Edytowane przez KOMODO
Odnośnik do komentarza
Sam sobie odpowiedziales na to pytanie. WIEDZIALES o smierci Aeris i na nia CZEKALES, wiec jak miales byc zaskoczony i zszokowany kiedy wreszcie nadeszla i z tego tytulu sie poryczec? Gdybys o tym nie wiedzial bylbys w szoku i uronilbys lze. Zapewniam. Nie bylo bowiem jeszcze Finala w ktorym kluczowa postac ginie w samym srodku gry (zwykle jesli juz ktos ginie to na koniec), stad tak nagle wyrwanie postaci z rozgrywki budzilo wrecz rozpacz. I te rzeczy Aeris ktore zostaly po niej w ekwipunku ;(.

 

Hmm, grałem w FF7 te 10 lat temu, nie spodziewałem się tej sceny, ale przyznam, że nigdy nie zrobiła na mnie aż tak olbrzymiego wrażenia. Zresztą - scena śmierci jakiejś postaci nie musi być zaskoczeniem, żeby odbiorca się z tego powodu "poryczał" :P . Polubiłem Aerith, jest to wręcz jedna z moich ulubionych postaci z tej gry, ale jednak moim zdaniem nie została ona poprowadzona na tyle dobrze, bym miał AŻ uronić łzę. Jasne - smutne to było, dreszcze po plecach przechodziły podczas tej sceny. Ale "tylko" tyle.

 

... może to też wina tego, że jej mordercą był Sephiroth. Sephiroth to IMO maksymalnie żałosny antagonista (innymi słowy - nic mi się w tej postaci nie podoba). Nawet nie czułem do niego po tej scenie jakiejś "nienawiści", czy czegoś w tym rodzaju.... Naah, nawet gdyby Aerith została bezlitośnie zabita przez Clouda, to scena ta byłaby po prostu mocniejsza, bardziej szokująca, ale nie smutniejsza...

 

Przyznam, że FFX stawiam wyżej od FFVII, choć nie uważam nawet, żeby była jakoś od niej lepsza pod względem fabuły, czy kreacji postaci (żeby nie było - FFVII uwielbiam do dziś, tylko nie uważam go za taką rewelację, za jaką uważa ją wielu fanbojów :( . Innymi słowy - są dziesiątki lepszych RPG) . . I tak najlepsza jest/była część szósta :D .

 

Z X spedzilem jakies 500 godzin.przeszedlem ja chyba 6 razy(lub 5 nie pamietam)w tym 2-3 prawie na 100% i dalej mam ochote w nia zagrac:)

 

Niezły z Ciebie wariat :P . Ja skończyłem FFX trzy razy, jak właściwie każdego FF od VI do X. Chętnie bym to zrobił jeszcze raz, ale zwyczajnie czasu na to nie ma, więc po prostu odpalam sobie od czasu do czasu ulubione momenty z gry.

Edytowane przez Belcoot
Odnośnik do komentarza

No niestety czasu brak:(:(:(

Wiem,troche masz racji.Wiedzilem o smierci Aeris(no ale jak niby mialem sie od tego uchronic?tyle o tym pisano ze sie nie dalo(ja gralem w VII jakis rok temu dopiero)),ale kiedy ogladam ostatnie sceny z X to tez wiem co sie stanie ale nadal jest mi smutno i czuje cos czego niepotrafie opisac.Tak samo z MGS(1 psone lub the twin snakes)i MGS3.Wiem ze Gray Fox zaraz umrze i co powie ale jest mi smutno(btw.wedlug mnie to smierc ninja byla smutniejsza od tej sniper wolf),chociaz koncowe sceny z MGS3 widzilaem pare(nascie?)razy to i tak dalej chce sie plakac a przy smierci Aeris nic.Poprostu gralem dalej,nawet sie nie przejalem ani troche....

Odejscie Auron'a to chyba najlepsze z gier wedlug mnie:)

"This is your world now"

Odnośnik do komentarza

Lepiej grać, i w pełni delektować się tytułem, a nie czytać co napisali inni na jej temat, bo to trochę spojleruje.

 

FF X to mega kat na PS2 :smile:

 

IMO najlepszy kawałek to ten growl z pierwszego filmiku(Other World) jak by było więcej takich kawałków w grze to był by za(pipi)isty klimat, ja od nowych pozycji SE oczekuję więcej mocnych rifów i gitarowego brzemienia. Kocham pianinko Nobuo Uematsu, ale wyjście Konami czyli zatrudnianie bandów do robienia soundtracków (seria SH) też jest dobrym pomysłem.

Odnośnik do komentarza
Gość Kalinho

@ AumaanAnubis

 

imo cala scenka Aurona z Yunalesca zasluguje na growego oscara. cala ta akcja bije na glowe niejeden i nie dwa filmy. GENIALNY wrecz glos aktora grajacego Aurona sprawia, ze ciary czlowiekowi przechodza poplecach.

 

btw - czy voice aktor grajacy Aurona nie maczal tez swoich strun glosowych w Assassin's Creed

Odnośnik do komentarza

Ja jednak wyjdę na starego antyka i powiem, że jak muza w Fajnalu to tylko Uematsu i nie ma bata.Other World było niezłe, ale jeden taki utwór na kilka Finali starczy.Kolega Marsjanin co dopiero dyszkę zaczął, za moją radą, lepiej niech nie wchodzi na forum póki nie ukończy chociaż raz gry.Szkoda psóć sobie kawałek tak porządnej historii.I o ile mi wiadomo to Fajnal nie jest cRPG.

Odnośnik do komentarza

tak aktor uzyczjacy glosu Auronowi spisal sie na medal:)

To moze troche dziwne ale dla mnie Auron jest glownym bohaterem FFX(w FFXII wedlug mnie jest nim Balthier a nie jak to mowia Vann:)

Aurona z wygladu moze i przebije jakas postac z innej gry(nie tylko rpg)ale z charakteru nidgy nikt!

Brak mi slow ze opisac tego goscia...

A kawalek Otherworld to faktycznie chyba jeden z najlepszych:)

BTW; wedlig mnie odejscie aurona jest smutniejsze od tego calego pozegnania tidusa...

 

"Never forget them..."

Odnośnik do komentarza

Jeszcze musze obronic troche tidusa bo wiele osob sie niego czepialo:)

Wielu mowilo ze zachowuje sie jak jakis glupi nastolatek czy "cóś".To ciekawe w jaka oni wersje grali....:(

Wedlug mnie tidus reaguje jak kazdy normalny czlowiek ktory zostal by wpakowany w taka historie(no moze nie do konca jak kazdy:)

A ze jest tak czesto wesoly,co w tym zlego?

Odnośnik do komentarza
Aurona z wygladu moze i przebije jakas postac z innej gry(nie tylko rpg)ale z charakteru nidgy nikt!

Brak mi slow ze opisac tego goscia...

 

bez przesady, byłbym w stanie podać mnóstwo lepiej wykreowanych niż Auron postaci. W ile rpg grałeś, żeby tak stwierdzać :(:D:P ?

 

btw - czy voice aktor grajacy Aurona nie maczal tez swoich strun glosowych w Assassin's Creed

 

Nope.

 

Przyznam, że Auron świetny głos ma.

Odnośnik do komentarza
Aurona z wygladu moze i przebije jakas postac z innej gry(nie tylko rpg)ale z charakteru nidgy nikt!

Brak mi slow ze opisac tego goscia...

 

bez przesady, byłbym w stanie podać mnóstwo lepiej wykreowanych niż Auron postaci. W ile rpg grałeś, żeby tak stwierdzać :(:D:P ?

 

btw - czy voice aktor grajacy Aurona nie maczal tez swoich strun glosowych w Assassin's Creed

 

Nope.

 

Przyznam, że Auron świetny głos ma.

 

Nie no Auron najbardziej kozaczy z FFX i ma jeden z najlepszych głosów w jrpg i do tego jest chyba najlepiej wykonaną technicznie postacią w ffx ale potwierdzam to co pisze Belcoot - wielu go deklasuje wręcz charakterem

 

 

A Seymour Ci się podobał?bo do mnie to bardzo spiepszona postać,wygląd nijaki,głos pedzia i jakoś taki mało przekonywujący

Edytowane przez Ficuś
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...