Opublikowano 15 maja 20177 l Brawa dla rowerzysty, a (pipi) każdy pas mój i będę jechał jak mi się podoba
Opublikowano 15 maja 20177 l nie ma, ale powtarzam nie ma większej gangreny na drogach od rowerzystów odechciewa się prowadzić auto latem
Opublikowano 15 maja 20177 l Jechał na pasie skrętu w prawo, ale jednak chciał pojechać prosto :/ A kierowca pewnie gadał przez telefon.
Opublikowano 15 maja 20177 l mi dzisiaj skur,wol na damce wyjechal pod kola na czerwonym. samochody juz dawno zatrzymaly sie na swiatlach, ale korposzczura w stroju jakby właśnie wracał giro d'italia swiatla nie obchodza.
Opublikowano 15 maja 20177 l Lato przyszło to i kamikadze rowerowi się pojawili. U mnie skupienie na przejściach na podwójnej mocy, trzeba myśleć za innych.
Opublikowano 16 maja 20177 l Dokłdnie. Rowerzyści to jacyś niespełnieni samobójcy. Najgorsi są działkowcy, którzy są w większości starzy z zepsutym błędnikiem lub są wiecznie pijani - jeżdżą zyzgakiem przy krawędzi jezdni. Są też takie asy co zapyerdalają po ulicy spowalniając ruch pomimo ścieżki rowerowej tuż obok. Gehenna z tymi zyebami
Opublikowano 6 września 20177 l Sąsiadka dziś przede mną wyjeżdżała z osiedla, wymusiła typowi i pierdutnął jej w bok srogo. Aż ją na moment na 2 koła postawiło, kurtyna boczna strzeliła. Konstrukcja Polówki całkiem solidna, wgniotły się drzwi, szyby całe. Babka w takim szoku, że się dogadać z nią nie było można. Koleś wyszedł załamany i lamentował, że 3 auto w tym roku skasowane, ale w porządku ziomek, na policję nie chciał dzwonić. Mam nadzieję, że się dogadali i świadkować nie będę musiał.
Opublikowano 6 września 20177 l No też nie takie destruction znowu, kolesiowi nawet reflektory się nie rozleciału, zderzak się połamał, maska wgniotła i zblokowała. To jakiś problem potem z odszkodowaniem jak bez policji? Tak swoją drogą, ja też tego auta nie zauważyłem jak ona wyjeżdżała, taka mglista pogoda, szare auto, troszku się zdzwiłem jak się przytulili.
Opublikowano 6 września 20177 l Z doświadczenia wiem że Policja musowo, później ludziom się odmienia i zaczynają pier,dolic ze to jednak bylo inaczej. Bogdan wraca do chaty mói ze yebnal, a Mariola mowi ze bogdan chyba głupi jest zeby sie nie przyznawał i to na pewno wina tej szmaty.
Opublikowano 6 września 20177 l Brawa dla nich, że na psy nie zadzwonili xD. Zaraz wlecą jakieś kwoty odszkodowania wyczarowane przez ubezpieczyciela, sąsiadka powie, że nie jej ręka i zacznie się bujanie, a wszystko i tak skończy się na policji. Edytowane 6 września 20177 l przez ragus
Opublikowano 6 września 20177 l Policja jest nie potrzebna w jasnej sytuacji. Jedynie przyebią mandat sprawcy. Niemniej zawsze warto zadzwonić i podać szczegóły zdarzenia żeby była notatka na policji. Zawsze jest to jakiś dowód, że zdarzenie faktycznie miało miejsce.
Opublikowano 4 października 20177 l Zapytam się tutaj bardziej doświadczonych użytkowników. W zeszłą sobotę mieliśmy z partnerką kolizję drogową, z jej winy - zmieniając pas wjechała w auto, jak to powiedziała znajdujące się w martwym punkcie. Spisaliśmy oświadczenie, policji nie wołaliśmy, samochód w tej chwili jest niezdatny do jazdy (urwane lusterko + zbieżność kół się posypała, mogło coś z osią się yebnąć, nie wiem, mechanikiem nie jestem), zgłosiła już wszystko w ubezpieczalni, czekamy na informację o wizycie rzeczoznawcy. Oprócz OC, miała wykupione Auto Casco w Warcie. OC+AC było brane na jej wujka, jako że jest ona młodym kierowcą i chciała mieć zniżki. Wygrzebała dziś w umowie zapis: "Do kierowania pojazdem nie będzie upoważniona osoba, która nie ukończyła 25 roku życia i/lub posiada uprawnienia do kierowania tego typu pojazdem krócej niż 36 miesięcy." Niestety prawko ma dopiero od kilku miesięcy. Ja rozumiem to tak, że po prostu nie wypłacą jej żadnego odszkodowania z tytułu Auto Casco. Czy dobrze kombinuję, czy chodzi o coś zupełnie innego? Dodam, że na kwestiach motoryzacyjnych nie znam się zupełnie - nigdy nie chciałem mieć prawa jazdy Z góry dzięki za info.
Opublikowano 4 października 20177 l Zapytam się tutaj bardziej doświadczonych użytkowników. W zeszłą sobotę mieliśmy z partnerką kolizję drogową, z jej winy - zmieniając pas wjechała w auto, jak to powiedziała znajdujące się w martwym punkcie. Spisaliśmy oświadczenie, policji nie wołaliśmy, samochód w tej chwili jest niezdatny do jazdy (urwane lusterko + zbieżność kół się posypała, mogło coś z osią się yebnąć, nie wiem, mechanikiem nie jestem), zgłosiła już wszystko w ubezpieczalni, czekamy na informację o wizycie rzeczoznawcy. Oprócz OC, miała wykupione Auto Casco w Warcie. OC+AC było brane na jej wujka, jako że jest ona młodym kierowcą i chciała mieć zniżki. Wygrzebała dziś w umowie zapis: "Do kierowania pojazdem nie będzie upoważniona osoba, która nie ukończyła 25 roku życia i/lub posiada uprawnienia do kierowania tego typu pojazdem krócej niż 36 miesięcy." Niestety prawko ma dopiero od kilku miesięcy. Ja rozumiem to tak, że po prostu nie wypłacą jej żadnego odszkodowania z tytułu Auto Casco. Czy dobrze kombinuję, czy chodzi o coś zupełnie innego? Dodam, że na kwestiach motoryzacyjnych nie znam się zupełnie - nigdy nie chciałem mieć prawa jazdy Z góry dzięki za info. Jest opcja, że z automatu wypłacą kase, ale jak bedzie ogarnięty rzeczoznawca to dokopie się do tego.
Opublikowano 4 października 20177 l Rozumiem. Papierkologii niestety nie mam pod ręką (tak to bym usiadł na spokojnie i rozczytał co i jak), ale w ogólnych warunkach ubezpieczenia AC nie znalazłem nic odnośnie tego, że w takiej sytuacji nie wypłacą kasy. Znalazłem natomiast taki zapis: "W umowach ubezpieczenia stosuje się 10% udział własny ztytułu szkód powstałych, gdy kierują-cym wmomencie zajścia zdarzenia była osoba ozwiększonym ryzyku ubezpieczeniowym, chybaże ten udział własny został zniesiony, zgodnie z §8 ust. 2." Co rozumiem w sposób taki, że ewentualnie potrącają 10% z wypłaconej kwoty, jako że jest kierowcą o zwiększonym ryzyku ubezpieczeniowym. Tak czy siak czas pokaże, póki co wróżę z fusów i pozostaje czekać na rzeczoznawcę :)
Opublikowano 25 listopada 20177 l Panowie takie pytanie, Żona tydzień temu została potrącona na pasach przez samochód, złamany noc wszystkie boczne więzadła w kolanie poszły się (pipi)ać, więzadła w kostce także ogólnie ciężka sprawa. Doradzono nam by przekaz sprawę firmie wyspecjalizowanej w walce o lepsze odszkodowanie z OC sprawcy zamiast liczyć na ochłapy . Korzystał ktoś z takich usług ?
Opublikowano 25 listopada 20177 l O fak współczucia. No jeżeli nie jesteście dodatkowo jakoś dobrze ubezpieczeni to szału nie będzie więc warto skorzystać z szansy wyciagnięcia kasy "od sprawcy". Tak w ogóle to i w kolanie i w kostce zerwane wiązadła? Współczuje. Ile planowana rekonwalescencja przy takim "combo"?
Opublikowano 25 listopada 20177 l Na kostkę 4 tygodnie a na kolano na razie 6 tygodni do tego rehabilitacja. Teraz najlepsze , żonę wypuszczono ze szpitala bez żadnych przeszkód po paru godzinach ze stwierdzonym tylko złamanym nosem, którego i tak nie nastawiono tylko powiedziano nam by sobie iść do przychodni i się zarejestrować. Noga oczywiście też miała być w porządku dopiero nasze wizyty prywatne u specjalistów ukazały rozmiar problemów
Opublikowano 28 maja 20186 l Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zawsze mnie zastanawiało jak to jest się znaleźć w centrum wypadku i widzieć zachowanie ludzi. W sobotę stałem na parkingu przy cmentarzu w rodzinnym mieście, nagle słyszę huk, odwracam się i tylko kątem oka widziałem jak motocykl odbija się od Kangoo i typ leci 10 metrów dalej. Podbiegam do typa (oczywiście nikt kto był bliżej nie podszedł, wszyscy stali jak z kamienia), przytomny, stęka, że wszystko go boli. Brat od razu zadzwonił na 112, ja tam typa uspokoiłem, bo chciał się podrywać, mówię, żeby leżał, zaraz pogotowie będzie. Ktoś tam przy nim został ja pobiegłem po koc termiczny, bo niby gorąco, ale w szoku to zaraz telepać może. Zaczął trochę odzyskiwać świadomość, mówił, że raczej tylko ręka go boli, ale krew miał na twarzy. Ktoś tam przy nim został, ja poszedłem do motocykla kluczyki wyjąć, bo się lało wszystko co możliwe z niego. Straż szybko przyjechała, więc go przejęli, za chwilę pogotowie. Rozpier.dala mnie zachowanie ludzi w takiej sytuacji. Jedna baba krzyczy podnieście go, drugi janusz, żeby kask zdjąć. Jakaś grażyna podchodzi i mówi, że jej mąż też miał wypadek niedawno. No ch.uj to kogo obchodzi xd Najlepszy był typ, straż przyjechała, a on do nich, że są najmniej potrzebni akurat, bo na karetkę czekamy, no debil xd Co te polaki to ja nie wiem, podstawowych zasad pierwszej pomocy nie znają.
Opublikowano 28 maja 20186 l W tych wszystkich Pielgrzymach, Przyjaciółkach i innych tego typu gazetach dla starych ludzi powinny być obowiązkowo co numer wkładki z instrukcją pierwszej pomocy. To samo w poczekalniach typu poczta czy przychodnia.
Opublikowano 2 czerwca 20186 l Człowiek nie wie, jak zachować się w takiej sytuacji.Dziś się przekonałem o tym.Jadę autostradą i widzę że auta zatrzymują się bo ktoś uderzył w barierkę.Zatrzymuję się i ja. W sumie 3 samochody się zatrzymały.Pomagamy zepchnąć samochód na pas awaryjny.Odpadł zderzak i trochę tył obity.Ojciec, matka i dziecko w były w samochodzie.Pytamy czy nic nikomu się nie stało.Wszystko w porządku-kierowca trochę w szoku.Pomagamy mu się ogarnąć(trójkąt ,usuwamy resztki z jezdni).Zadzwonione gdzie trzeba. No i co.No i (pipi).Rozjeżdżamy się a facet z żoną i dzieckiem zostaje przy samochodzie. Jadę dalej i myślę że mogłem coś zrobić więcej,chociaż odwieźć do domu tą matkę i dzieciaka czy poczekać na te służby z nimi.Wstyd mi że myślenie tak późno mi się włączyło.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.