Skocz do zawartości

Wypadki


Rekomendowane odpowiedzi

Jechalem kilka dni temu w godzinach porannych, przede mna widze rowerzyste. Dojechal do skrzyzowania (pipi) reke, ze skreca w lewo i bez zadnego spojrzenia za siebie czy cos jedzie wje,bal mi sie pod maske. Dobrze, ze jechalem powoli i wyhamowalem, ale po raz pierwszy mialem ochote wysiasc z samochodu i komus po prostu przyje,bac, bo za glupote powinno sie placic. Jechalem 50-60km/h, pewnie gdybym mial 80 to goscia by nie bylo.

 

Natomiast dwa, trzy tygodnie temu jade 60-70km/h i ktos wyjechal z bramy na srodek drogi wymuszajac na mnie pierwszenstwo. Przeslizgnalem sie na kilka centrymentow od tamtego samochodu z pedalem hamulca wcisnietym w podloge. Gdyby nie to, ze szkoda mi samochodu to przy(pipi),albym w tego passata, rzeczoznawca spokojnie wycenilby strate na 'szkode calkowita' i pewnie zarobilbym na tej calej akcji, no ale jak mowilem - szkoda mi samochodu. 

 

Nie wspominam juz nawet o wtargnieciach pieszych na jezdnie (gdzie pasy sa kawalek dalej), bo to norma i chyba juz kazdy zdazyl sie do tego przyzwyczaic. Zauwazylem tez, ze im wolniej jezdze, tym wiecej mam wymuszen pierwszenstwa na mnie itp sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Nie mialem jeszcze żadnego wypadku ale rozjechanie jakiegos nieostroznego przechodnia to kwestia czasu. Wczoraj jakis typek jak jechałem przejechał rowerem na pełnym gazie przez przejscie na pasach. Specjalnie przyspeiszyłem ale tak szybko jechał ze nie zdązylem w niego przyje.bać :(

 

Serio nie mam nic do przejezdzania rowerem przez pasy bo sam tak robie, no ale .kur.wa zatrzymuje sie, upewniam sie ze nic nie jedzie i przejezdzam a nie jak jakie pier.dolony jihad przejezdzam przez pasy przed autami

Nie było tam przypadkiem ścieżki rowerowej poprowadzonej przez jezdnię?

Tam chyba inaczej wygląda sytuacja niż przy przejściu dla pieszych

Odnośnik do komentarza

Chłopie to ostrołęka, u nas nie ma ścieżek rowerowych.


Jechalem kilka dni temu w godzinach porannych, przede mna widze rowerzyste. Dojechal do skrzyzowania (pipi) reke, ze skreca w lewo i bez zadnego spojrzenia za siebie czy cos jedzie wje,bal mi sie pod maske. Dobrze, ze jechalem powoli i wyhamowalem, ale po raz pierwszy mialem ochote wysiasc z samochodu i komus po prostu przyje,bac, bo za glupote powinno sie placic. Jechalem 50-60km/h, pewnie gdybym mial 80 to goscia by nie bylo.

 

 

 

A to tez wkur.wiające to fakt

Odnośnik do komentarza

No ale pomijając to ze nie miał prawa to co z takich ludzi wyobraźnią? Tak samo jak pieszych wbiegających na przejscie. Czy oni nie biora pod uwage że przy starciu z pędzącym autem mogą po prostu zginąć? Serio ja nawet jak mam zielone to jednak czekam az auta sie zatrzymają/zwolnią. A takie krowy nie, bo "musi sie zatrzymac i chu.j "

Odnośnik do komentarza

Ten na filmie wyżej tej wyobraźni nie posiada. Jechałby ktoś szybciej, to nie byłoby czego zbierać z faceta. Mózg na przedniej szybie a jak kierowca mniej odporny to trauma i początek strachu przed kierowaniem samochodu. Po co to komu potrzebne? Szkoda, że bez słuchawek na uszach jechał. Selekcja naturalna. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz.

Odnośnik do komentarza

Mnie za to wku.rwiaja piesi/rowerzysci jadacy poza terenem zabudowanym bez odblaskow. Codziennie rano, gdy jade do pracy o 6 mijam takie grupki, ktore ida do sasiedniej wioski do pracy. Zero odblaskow, lampek czy kamizelek, a dzisiaj szczytem byl koles na rowerze, ubrany na czarno i z kapturem na lbie. Postanowilem sprawdzic jak szybko pedaluje i jechalem za nim z 10 minut, trabiac, migajac dlugimi, az spuchl i zjechal na pobocze. Trzeba tępić tych durni, tym bardziej, ze nie mają OC i w razie wypadku kto zaplaci za naprawe Niuni?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja jadąc o 16 w słoneczny dzień, ledwo zauważyłem gościa idącego poboczem, bo miał (pipi)a strój moro, zlewający się z otoczeniem. Jechałem z 50 km/h, bo dopiero co z miasta wyjeżdżałem, dlatego mogłem jeszcze trochę odbić, ale gdybym jechał szybciej, to szlag wie. Najgorsze jest to, że w świetle przepisów, to on zachował się w zgodzie z nimi. W świetle zdrowego rozsądku- nieszczególnie.

Odnośnik do komentarza

czasami mam wrazenie ze ci piesi i rowerzysci ktorych spotykam to nie siedza w aucie, nie kieruja bo sa za glupi i nie dali rady zdac. to jest na prawde przerazajace ta ich glupota i bezmyslnosc. i mowie to jako kierowca i pasazer. wydaje mi sie ze gdybym nie myslal ze siebie i za nich to juz rozjechalbym gdzies tak z 15 osob, podobnie jak osoby z ktorymi jezdze jako pasazer. dzisiaj na remontowanej drodze gdzie byl ruch wahadlowy jakies 50m przede mna stara baba i chlop czaili sie zeby przebiec przez ulice. koles sie zatrzymal ale ta stara kur wa jak bylem juz dosc blisko niej zdecydowala sie na szalenczy rajd. dalem po hamulcu ale jak sie zorientowalem ze juz jest luz i jej nie yebne to pelny gaz i klakson. malo sie w gacie nie posrali, ten stary dziad nie odwazyl sie przeciac mi drogi ale zlapal sie za glowe jak zaczalem trabic jakbym juz ja rozjechal. babka az podskakiwala ze strachu. niech kur wy poumieraja na zawal czy cos.

 

nie mowie o ziomach co po ciemku chodza poboczem bez zadnego oswietlenia. potem na pasku w tvn24 sie czyta ze przejechano rowerzyste czy pieszego. no nic kur wa dziwnego w sumie

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Myslałem ze jestem sam ale patrze ze jednak nie, wszystko co gadacie zgadza sie, ja tez jak od tesciów wracam z wypi.zdówka to jest mgła, ciemno, a pamietam jakis typ szedł sobie jak gdyby nigdy nic , zauwazylem go dopiero jak przejechałem obok niego. 

 

A jak jets w systemie prawa? Co jakbym takiego typa rozjechał jak w carmageddon? Albo takich rowerzystów jak pajda mowi bo ci to tez standard, ze jada jak ninja i chyba myślą ze na krótkich widac karła na ninja romecie z 200m

Odnośnik do komentarza

Dawno temu miałem taką akcję, że wracałem sobie do domu z 2tyg podróży i 300m przed domem wyjechał mi pod koła narąbany jak Messerschmitt typo na rowerze. Z racji że miałem jeszcze do niego kilka metrów to odbiłem na lewy pas (szczęście, że nic nie jechało) i go obtrąbiłem, to koleś tak się zawahał na tym swoim pojeździe, że wywalił w krawężnik, spadł razem z rowerem na trawnik obok i poszedł w kimę :D

Innym razem tej kobieta-ninja mi wyskoczyła na nieoświetlonym kawałku drogi, laska ubrana w czarno-szary płaszcz i czarne kozaki. Cudem ją ominąłem, bo hamować nie było sensu (cała droga oblodzona). Jak już chcecie się zabić, to skoczcie z wieżowca, a nie wskakujcie ludziom pod koła  :sir:

Odnośnik do komentarza

W moim mieście emerytów jest osobne prawo drogowe chyba. Normą jest, że wlokę się przepisową 50 i widzę czy baba/dziad zbliżając się do przejścia choć raz zetknęli choćby w jedną stronę. I co? I gunwo. 90% osobników wyłazi na pasy jak kury pod zderzaki. Wje.b.ują się na 5 m przed jadącym wozem jakby nie mieli świadomości ile auto jadące 50 km/h potrzebuje metrów na hamowanie. A matki z wózkami to osobna subkultura... Matka bezpiecznie na chodniku a wózek przednimi kołami na asfalcie służy jako argument w przepychance z jadącym kierowcą! Jezus Maria... Własnym dzieckiem wymuszać sobie przejście...!

Dziadkowi mojej żony stara baba wlazła na pasach w tylne drzwi! K.u.r.wa TYLNE!?!?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

W moją Alfe wjechała lokomotywa manewrowa, pracowałem sobie w niedzielę i zaczął deszcz padać, więc przeparkowałem ją przed wjazd na hale i postawiłem na torach. Pech chciał, że tego dnia przyszedł maszynista na nadgodziny i wsiadł do lokomotywy od tyłu. Przyszedł do mnie blady, oparty o ściane i mówi, że rozpieprzył mi auto. Na początku myślałem, że żartuje, ale nagle tracił oddech ze stresu, więc wku.rwienie szybko zamieniło się u mnie  w panike bo myślałem, że dostanie zaraz zawału. Po tym jak go ospokoiłem, że to tylko samochód, poszliśmy na oględziny (on nie podszedł do lokomotywy bo mówił,że mu serce pęknie). Podchodzę, a tam kur.wa Gtv w połowie pod zderzakami lokomotywy...aż mi się nogi ugieły. Coś mi jednak nie grało, bo samochód w połowie był pod przodem maszyny, ale w sumie maska cała. Okazało się, że kształt samochodu IDEALNIE podpasował pod wszystkie wystające elementy lokomotywy i w sumie cała siła poszła w zderzak,a że Gtv była na luzie to się po prostu kulała. Po wyjechaniu odpadł zderzak z prawej strony i puściła śruba na jego wzmocnieniu. 3 godzinki demontażu,pasowania i Alfunia jak nowa ! :sorcerer: Jedynie ucierpiała ramka od rejestracji.

 

5k4nes.jpg

2ccnupi.jpg

15qdgnc.jpg

  • Plusik 7
Odnośnik do komentarza

xD

 

Moze masz nano alfe. Dopasowuje sie do innych aut, śłupów, drzew i lokomotyw z którymi sie zderzy. Jak terminator

 

Dobra wrzucam tutaj bo byłem w szoku w sumie po tej wycieczce do ciotki

 

Dzisiaj sie wybrałem do ciotki po dywan (nie, nie na ściane). Mieszka na wsi, takiej co jest jeden zakręt. 10km od Ostrołęki. 

Boże , powiem tylko tyle, niepotrzebnie ludzie giną na drogach, i jedyny tego powód, brak wyobraźni. Dzisiaj byłem swiadkiem potencjalnie 3-4 smiertenych wypadków. Przez 20km jazdy. jest odwilż, powoda chu.jowa na maksa. Jade ostrożnie. jedzie typek z dupencją swoją wypasioną vectrą w gazie sprzed 20 lat. Za jakieś 200m zakręt. Nie no wiadomo przeciez nie bedzie jechał 70 jak ja, wyprzedzankona drodze na której sie mieszcza ledwo dwa samochodu oczywiscie za chwile zza łuku wujezdza z naprzeciwka samochod ktorego nie było widac , typ mial farta. Dalej, jakas baba wyprzedza goscia zza łuku wyjezdzam ja tez ledwo co sie schowała. Na drodze z takimi koleinami ze myslałem z emi je.bnie zawieszenie wyprzedzaja mnie auta jeden za drugim. 

 

Serio dlaczego ludzie traktuja jazde autem jak gra w forze w której mozna wcisnąc po dzwoni continue? W sumei to je.bie mnie to ale najgorsze jest to ze moze zginąc ktoś kto nie jest winien kolizji. Jak mozna wyprzedzac przed łukiem z którego moze nadjezdzac auto. Jak mozna wogole robic manewry kiedy sie nie jest pewnym ze nic nie jedzie z naprzeciwka. O co tutaj chodzi bo ja naprawde nie widze zadnego wytłumaczenia?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Auto przeparkowalem pod brame, zeby w koncu je wymyc i posprzatac. Tor generalnie nie byl uzywany od dawna, jak juz to maszyny podjezdzaly pod brame i wracaly, a tego dnia bylem przekonany, ze tylko ja jestem na zakladzie :) Oj tam oj tam. Wina oczywiscie byla po mojej stronie, dlatego nawet nie pisnalem slowka do maszynisty.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...