Skocz do zawartości

Wycieczka do Japonii


Pejas123

Rekomendowane odpowiedzi

A tego to nie wiem, nie gadalismy z nia za bardzo. Dwa drinki i powrot do hotelu, dzisiaj wyprawa do Kioto. Btw Shinjuku, szczególnie nocą to jakiś kosmos, i ci ludzie... niektóre chlopaki zrobieni lepiej niż niejedna laska... Potomkowie samurajów kuźwa. 

 

Btw @Killabien polecasz jakieś knajpy z jedzeniem, Kioto/Osaka/Tokio? Wszędzie tylko te rameny spotykamy. Te kanjpy z sushi ktore jezdzi na taśmie jakoś konkretnie się nazywaja? 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Killabien napisał:

Taka ladna w okularach. Jak ze @standby bylismy to sie z nia zapoznalismy I mnie potem pare razy zapraszala na picie ale jakos mi sie nigdy nie chcialo az tak daleko jechac.

Te sushi na tasmie to kaiten sushi. Polecam Sushiro スシロー. Znajdziesz wszedzie bo to duza siec. 
Na yakiniku byles?

Pewnie chciała zapytać o to za przystojny mężczyzna wtedy z tobą był.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Killabien napisał:

Na yakiniku byles?

Nie, jesteśmy od środy i na razie tylko rameny i curry, no i sprawdzamy przysmaki z konbini :) To yakiniku wygląda spoko, polecasz jakieś konkretne miejsce? 

2 godziny temu, Killabien napisał:

Taka ladna w okularach.

A to nie, była tylko taka mniej ładna bez okularów :/

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, voi tekku napisał:

dzisiaj wyprawa do Kioto

Ja jutro do Kioto jade. Szkoda że knajpa z polskim jedzeniem otwarta tylko w weekendy, bo jestem ciekaw japońskiej wersji żurku :D

Tokio mnie zmordowało, wszędzie tłumy i gigantyczne kolejki. Ludzie potrafili stać 2 godziny żeby kawałek mięsa na patyku kupić na tsukiji market, następnym razem zwiedzam Tokio jesienią albo zimą, żadnych golden weekow uff. Tokio miało być niby wyludnione a czułem się jakby od środy do piątku zwalił się tam cały świat;)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Damian14 napisał:

Ja jutro do Kioto jade. Szkoda że knajpa z polskim jedzeniem otwarta tylko w weekendy, bo jestem ciekaw japońskiej wersji żurku :D

Tokio mnie zmordowało, wszędzie tłumy i gigantyczne kolejki. Ludzie potrafili stać 2 godziny żeby kawałek mięsa na patyku kupić na tsukiji market, następnym razem zwiedzam Tokio jesienią albo zimą, żadnych golden weekow uff. Tokio miało być niby wyludnione a czułem się jakby od środy do piątku zwalił się tam cały świat;)

Koniecznie idz w kimonie pozwiedzać świątynie oraz okolice i zrób sobie zdjęcia z Japonkami :D jak my. Ja dodam całość z mojej relacji w następnej części mojej opowieści xd

received_588507372957774.jpeg

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, standby napisał:

Koniecznie idz w kimonie pozwiedzać świątynie oraz okolice i zrób sobie zdjęcia z Japonkami :D jak my. Ja dodam całość z mojej relacji w następnej części mojej opowieści xd

received_588507372957774.jpeg

Zastanawiałem się nad tym, ale jakoś mam opory. Japończycy nie kręcą ukradkiem beki że obcy się w ich fatałaszki przebierają? Chociaż widzę że Japonki reagują pozytywnie więc może się skuszę :D

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, standby napisał:

Coś ty. Japonki spoglądały na nas zalotnie. Faceci może i sobie coś tam myślą ale z racji grzeczności nikt Ci nic nie powie:)

Dobra, skuszę się ;)

Zupełnie przypadkiem spotkałem Emila, tego jutubera z kanału Aiko i Emil i polecal w Kioto taki bajer dla turystów jak ceremonia picia herbaty z Gejszą. I tam za dodatkowy hajs można wziąć kimono, chyba w to pójdę

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Wróciliśmy z wyjazdu już prawie miesiąc temu, więc nie będę pisał na gorąco w podjarce.

Chociaż w sumie nawet nie wiem od czego zacząć. Może od takich ogólnych wrażeń, a potem już przejdę do zrelacjonowania co ciekawszych sytuacji czy widzianych miejsc. Wszyscy, z którymi rozmawiałem po powrocie o wyjeździe pytali co nas najbardziej zaskoczyło, co było najdziwniejsze itp. Nic nas nie zaskoczyło tak naprawdę, bo wiedzieliśmy gdzie lecimy. Ja od dzieciństwa miałem jakiegoś hopla na punkcie Japonii, takie zainteresowanie, które podsycały pisemka jak Kawaii, albo nawet PSX Extreme gdzie Mazzi raz na jakiś czas pisał coś o Yakuzie czy bardziej ogólnie o jakichś japońskich szaleństwach. Moje zainteresowanie tym krajem zawsze krążyło wokół japońskiego charakteru, mentalności spojrzenia na świat. Fascynowało mnie jak to społeczeństwo dba o siebie, o swój kraj, jak poświęca się pracy. No i mają ciekawą historię, samurajowie, kodeks bushido, wojowanie z całym światem i takie tam. Mniej mnie interesują rzeczy jak anime, manga i stroje pokojówek. Chociaż kilka filmów Ghibli w życiu widziałem, a Cowboya Bebopa uważam za najlepszy film animowany ever. Tak czy inaczej jechaliśmy w miejsce, o którym mieliśmy jakieś pojęcie, albo chociaż jako takie wyobrażenie, stąd żadnego szoku kulturowego nie było. Myślę, że większego szoku doznaje Japończyk, który wyjeżdża poza Japonię i nagle nikt mu się nie kłania, ludzie są głośni, toalety same nie spuszczają wody, a pociągi się spóźniają :D

 

Ale niech będzie, zdziwiły mnie 3 rzeczy, a raczej po prostu się tego nie spodziewałem:

  1. Brak koszy na ulicach. Głównie są takie na puste butelki i puszki w pobliżu automatów z pićkiem, ale koszy na śmieci typu papierek, opakowanie po czymś innym to mega rzadkość i nieraz łaziłem pół dnia z papierkiem albo chusteczką żeby te śmieci potem wyrzucić w hotelu. W pobliżu straganów z ulicznym żarciem jakieś śmietniki się trafiały, ale tak to był z tym dramat.
  2. MASA LUDZI WSZĘDZIE. Ale Tokio to już wypierdzieliło mnie z kapci. Akurat był ten Golden Week, więc spodziewałem się tłumów, ale czegoś takiego to się nie spodziewałem . Powiedzcie plis, że normalnie tam jest mniej ludzi. Tłumy takie, że ludzie potrafili stać kilka godzin w kolejce po mięso na patyku na targu rybnym. Zadziwiające. Pamiętam jedno miejsce z udonem, gdzie jeden z youtuberów Gabriel Hyodo polecał to miejsce, bo można wejść z marszu, nie ma dużo ludzi, a ma się widok na Shibuyę. Byliśmy tam 5 minut po otwarciu i już kolejka była na kilka godzin czekania. Pozdrawiam :D Osaka pod tym względem w porównaniu do Tokyo to niebo, a ziemia. Ale nadal mam nadzieję, że to kwestia nagłego pojawienia się w Tokio masy turystów z i spoza Japonii.
  3. Turyści, którzy nie wiedzą co robią w Japonii. Mam na myśli to, że jak gdzieś jeżdżę po świecie to trzymam się maksymy 'When in Rome, Do as the Romans Do'. Więc w Japonii ustawialiśmy się grzecznie w kolejce do wejścia do pociągów, nie gadaliśmy w metrze (jak już to szeptem) i ogólnie nie robiliśmy jakiejś trzody w muzeach czy świątyniach. Ale nie raz i nie dwa widziałem jak turyści gadali na pełnej w metrze, pociągach, darli mordy stojąc w kolejkach, abo szczali w krzakach na terenie świątyni, pomimo że minute drogi z tego miejsca jest kibel. Ja się nie dziwię, że niektórzy Japończycy nie przepadają za obcymi. Ogólnie biali turyści zazwyczaj trzymali fason, ale byli tacy co lubili pogadać w metrze czy jechać pociągiem bez butów. Ale jak widziałem w pociągu albo w kolejce do czegokolwiek Hindusów to darcie japy było pewne. I mówię to całkiem poważnie. Nie było takie sytuacji żeby taka grupa czy to w metrze czy w pociągu czy gdziekolwiek indziej potrafiła chociaż przez 10 sekund być cicho. Czy ludzie naprawdę potrafią wydać kupę kasy, przejechać pół świata i nawet nie sprawdzić jakie panują zasady w takim kraju? Zawsze mi się wydawało, że przypadkowi ludzie w takie miejsca nie jeżdżą.

Dobra, starczy tego przydługiego wstępu.

 

Podróż zaczęliśmy z lotniska Chopina w Warszawie i mieliśmy lot bezpośredni do Tokio. Trochę nas to wyniosło drożej niż z przesiadkami, ale ja ogólnie źle znoszę długie loty, więc już wolałem wydać więcej ale mieć też większy komfort podróży. Sam lot przeleciał bezboleśnie, z 12 godzin w samolocie z 8 przespałem. Na miejscu byliśmy przed 19, na lotnisku odebraliśmy przenośne Wifi i JR passy. Trochę to zajęło, bo 1,5h stania w kolejkach oczywiście :D W hotelu byliśmy późno, więc na kolacje pożarliśmy onigiri z 7/11. Na kolejny dzień mieliśmy już zaplanowaną podróż do Yasukuni-Jinja, szintoistycznej świątyni poświęconej żołnierzom poległym w wojnach. Miejsce kontrowersyjne dla tych co wojowali z Japończykami, głównie dla Chińczyków, Koreańczyków i Amerykanów. Na miejscu jest też muzeum wojskowości, gdzie hasło wojna pada bardzo rzadko. Zazwyczaj jak coś się działo z inicjatywy Japończyków to był to INCYDENT. Naczytałem się tam trochę o incydentach w Korei, Mandżurii, Chinach. Ale zero informacji o jednostce 731 czy masakrze w Nankinie. Tak czy inaczej miejsce dosyć ciekawe. Dzień wcześniej miały tam miejsce oficjalne obchody, więc jak my tam byliśmy to ludzi było stosunkowo mało, żadnych kolejek, tłumów (i ja się wtedy łudziłem, że reszta Tokio też tak będzie wyglądała), pełen komfort zwiedzania. Na terenie świątyni są sklepy z pamiątkami gdzie można kupić sake, słodycze, pocztówki i różne inne bibeloty. Kawiarnie i restauracje. Jedna z nich oferuje odtworzone danie, które spożywali piloci Kamikaze w jednej z jadłodajni wybudowanej na terenie bazy lotniczej Całość wygląda jak wygląda,ale w smaku było niezłe.

 

 

image.thumb.png.187c1fb00815adb8d7ab018642a7af52.png

 

 

image.thumb.png.d9d8fb24b9443c9742bc8195058911d4.png

 

image.thumb.png.3bb4efa4fa9e90824f2056f66442ff55.png

 

image.thumb.png.238276d552cc16ee52a08544671183ef.png

image.thumb.png.ca0333b7e175221b90a2571231753729.png

  • Plusik 8
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Mi sie to muzeum bardzo podobało. Natomiast normalnie w muzeach Japońce przyznawali się do inwazji czy do mordowania ludności cywilnej, więc może coś przeoczyłeś.
Ciężko aby w tym muzeum było coś o jednostce 731 bo jednak trochę to inny zakres. Na mnie zrobiło największe wrażenie wystawa listów, oraz zdjęć żołnierzy japońskich. Strasznie to było poruszające

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.06.2023 o 14:23, Damian14 napisał:

Turyści, którzy nie wiedzą co robią w Japonii. Mam na myśli to, że jak gdzieś jeżdżę po świecie to trzymam się maksymy 'When in Rome, Do as the Romans Do

Takie czasy i zjebane głowy od instagrama. Mam wrażenie, że coraz więcej ludzi jedzie gdzieś, żeby zrobić zdjęcie i pochwalić się tym jak nowym autem, chociaż nie interesuje ich nawet zbytnio dana destynacja, byle odhaczyć cool miejsce. Prym wiodą w tym normiki na co dzień niewidoczne, bo nic w sumie nie robią poza pracą, jedzeniem i spaniem, ale jak wjadą wakacje, to fejsbuk i insta zajebane przez dwa tygodnie XD ogólnie miałbym na to wysrane, ale niestety jadąc gdzieś później sie człowiek wstydzi za takich i wkurwia, że nie da się odpocząć od tej hołoty

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
36 minut temu, number_nine napisał:

Takie czasy i zjebane głowy od instagrama. Mam wrażenie, że coraz więcej ludzi jedzie gdzieś, żeby zrobić zdjęcie i pochwalić się tym jak nowym autem, chociaż nie interesuje ich nawet zbytnio dana destynacja, byle odhaczyć cool miejsce. Prym wiodą w tym normiki na co dzień niewidoczne, bo nic w sumie nie robią poza pracą, jedzeniem i spaniem, ale jak wjadą wakacje, to fejsbuk i insta zajebane przez dwa tygodnie XD ogólnie miałbym na to wysrane, ale niestety jadąc gdzieś później sie człowiek wstydzi za takich i wkurwia, że nie da się odpocząć od tej hołoty

Najbardziej to wkuriwa w Wenecji, Rzymie lub Florencji, ja pierdole, jakbym był mieszkańcem to bym napierdalał ich maczetą.

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, standby napisał:

Najbardziej to wkuriwa w Wenecji, Rzymie lub Florencji, ja pierdole, jakbym był mieszkańcem to bym napierdalał ich maczetą.

W europejskich miastach, to już w ogóle jest patola. Najbardziej znienawidzeni są chyba typowi turyści przypływający promem albo autokarem. Nie dziwię się, że coraz więcej "turystycznych" miast wprowadza ograniczenia dla odwiedzających, musi się tam strasznie chujowo żyć 

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.06.2023 o 09:02, Pupcio napisał:

Czemu w golden week się wjebałeś? Urlop tak wyleciał? Chyba dość słaby termin na wycieczke

Tak wyszło niestety, ale dzięki temu mogłem urwać dwa dni więcej. I bałem się tego golden weeka, ale takich jazd się nie spodziewałem. Następnym razem jak będę miał szanse lecieć do Japonii to na jesień, może zimą.

W dniu 13.06.2023 o 09:33, standby napisał:

Najbardziej to wkuriwa w Wenecji, Rzymie lub Florencji, ja pierdole, jakbym był mieszkańcem to bym napierdalał ich maczetą.

 

W dniu 13.06.2023 o 09:53, number_nine napisał:

W europejskich miastach, to już w ogóle jest patola. Najbardziej znienawidzeni są chyba typowi turyści przypływający promem albo autokarem. Nie dziwię się, że coraz więcej "turystycznych" miast wprowadza ograniczenia dla odwiedzających, musi się tam strasznie chujowo żyć 

Wemecja nie do życia pod tym względem, zresztą mieszkańcy dają upust frustracji na różny sposób (ja im się nie dziwię, chociaż jako turysta, który nie szcza i nie rzyga do kanałów i nie drze najebany mordy pod oknami w środku nocy to czułem lekkie ukłucie widząc takie rzeczy)

image.png.bedee053b6d56daa859b5729d0380160.png

 

image.png.919cc2cdaa78c64ca24b66f28bf0e99c.png

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.06.2023 o 14:23, Damian14 napisał:

Brak koszy na ulicach. Głównie są takie na puste butelki i puszki w pobliżu automatów z pićkiem, ale koszy na śmieci typu papierek, opakowanie po czymś innym to mega rzadkość i nieraz łaziłem pół dnia z papierkiem albo chusteczką żeby te śmieci potem wyrzucić w hotelu. W pobliżu straganów z ulicznym żarciem jakieś śmietniki się trafiały, ale tak to był z tym dramat.

W każdym konbini typu 7eleven, Lawson, Famimart są kosze gdzie możesz wyrzucić śmieci, ale tak, najlepiej po prostu trzymać w hotelu. Większy szok miałem w Airbnb gdzie szukaliśmy altanki śmietnikowej, ale to już kompletnie inny temat :D

 

W dniu 11.06.2023 o 14:23, Damian14 napisał:

MASA LUDZI WSZĘDZIE. Ale Tokio to już wypierdzieliło mnie z kapci. Akurat był ten Golden Week, więc spodziewałem się tłumów, ale czegoś takiego to się nie spodziewałem . Powiedzcie plis, że normalnie tam jest mniej ludzi.

Jest mniej. Ale generalnie golden week, inne święta a przede wszystkim niedziele to idealny czas na wyjazd POZA Tokio.

 

W dniu 11.06.2023 o 14:23, Damian14 napisał:

Ale nie raz i nie dwa widziałem jak turyści gadali na pełnej w metrze, pociągach, darli mordy stojąc w kolejkach, abo szczali w krzakach na terenie świątyni, pomimo że minute drogi z tego miejsca jest kibel.

Hardkor! Sam nigdy nie zauważyłem tego podczas pobytów w JP.

 

W dniu 11.06.2023 o 14:23, Damian14 napisał:

Ale zero informacji o jednostce 731 czy masakrze w Nankinie.

Nic się nie stało w Nanking gaijinie!!!!11
image.png.5c5115d539217a0bb330ebdfa889c3a6.png

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Widzę, piękne zdjęcia z wczasów/wycieczki do Japonii. Kawał wiedzy, historii i obycia. Damn it! ZAZDRO! 

Skoro tego rodzaju wątek jest na forum, to z niego skorzystam, napiszę i zapytam się więc:

 

Co bym chciał obejrzeć/zwiedzić w Japonii: miejsca na ewentualną wycieczkę - co z nich polecacie, a co odradzacie:

 

Tak, od jakiegoś czasu planowana jest przeze mnie spora wycieczka, i to taka - co będzie mega trudne i rozpruwające budżet - do Kobe, Osaki, Tokyo, Kyoto i w wiele innych miejsc ciekawych krajobrazowo i przyrodniczo, m. in. tam, gdzie będzie można zobaczyć cudowną dziką przyrodę, Parki, linię brzegową kraju etc. Tak mi się wydaje, że finanse na ten cel przeznaczone wahać się będą w okolicach 15000 - 20000 zł (poprawcie mnie jeśli się mylę... jeśli to za mało!!!) - w tej kwocie chciałem wybrać opcję ,,doświadczania" Japonii na 14 dni. Sęk w tym, że ostatecznie i definitywnie nie mam konkretnych punktów w swej wyprawie (jadę sam), które chciałbym tak mega koniecznie zobaczyć, zwiedzić, ,,dotknąć" etc. - bo jest tego bardzo, ale to bardzo dużo i na pewno wiele zabytków/miejsc/siedzib musiałbym ominąć! Cóż, kraj od mangi i anime, to kraj inny niż wszystkie typowo wysoko rozwinięte współcześnie państwa. Na pewno w Japonii zwiedziłbym Tokio: wszelakie główne atrakcje metropolii, jej dzielnice, jak Harajuku, japońskie targi rybne, no i słynne bary Sushi (na pewno zatrzymałbym się na tych słynnych japońskich skrzyżowaniach, i zrobiłbym sobie tam zdjęcie!). Nie zapomniałbym o zwiedzeniu (nie wiem, w której prefekturze ów las leży) ,,lasu samobójców", przyjrzeniu się elektrowni Fukushima, pojechaniu do Osaki, wejściu do siedziby "MAPPA Studio" i porozmawiania z jej pracownikami: przyjrzeniu się jak wygląda typowy dzień pracy przy jednym odcinku danego anime - o ile taka rozmowa będzie możliwa. 

 

Jeśli ktoś byłby chętny wybrać się do Japonii za jakiś czas, np. za rok czy w ogóle za niedługo nawet niech pisze pod postem lub Priv, zawsze lepiej z kimś jechać, nawet razem zaplanować taki trip. 

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Zmieścisz się w przedziale, który podałeś. Jeżeli sam sobie wyjazd zorganizujesz, to 18 tys. zł za dwa tygodnie będą wystarczającą kwotą.
Rzecz jasna wiele zależy od tego gdzie będziesz sypiał. Niemniej kombo: Tokyo, Kyoto, Osaka, Kobe - zwiedzisz tak, że nie zapomnisz tego doświadczenia do końca życia. Zapewniam. Wiem, bowiem niedawno z Japonii wróciłem.

Postaram się na dniach (najpewniej jutro) opisać swoje wrażenia. Zatem, jeżeli interesuje cię: co, jak, gdzie, to miłego czytania, @JaskinieTerrigenoweMarvela :touche:

@standby tak z ciekawości, ile zapłaciłeś za JR pass - czytałem twoje wypowiedzi, ale podałeś łączna kwotę (JR+bilety). Zakładam, że okolice 400$.:philosoraptor:
P.S. @Pupcio, ty żyjesz, bo zastanawiam się czy wrzucać obiecane zdjęcia płci pięknej. :Aloy_cool1:
 

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Sylvan Wielki napisał:

Zmieścisz się w przedziale, który podałeś. Jeżeli sam sobie wyjazd zorganizujesz, to 18 tys. zł za dwa tygodnie będą wystarczającą kwotą.
Rzecz jasna wiele zależy od tego gdzie będziesz sypiał. Niemniej kombo: Tokyo, Kyoto, Osaka, Kobe - zwiedzisz tak, że nie zapomnisz tego doświadczenia do końca życia. Zapewniam. Wiem, bowiem niedawno z Japonii wróciłem.

 

Japonia to turbo-ciekawy i turbo-piękny kraj. To, co chcę zobaczyć... cóż, dwa tygodnie mi nie wystarczy. Najlepiej osadziłbym się gdzieś na wybrzeżu, na miesiąc lub dwa, i stamtąd działał. Myślałem kiedyś o wczasach w Japonii: własny zakres, hotel full-wypas, w ośrodku nadmorskim, blisko mórz albo oceanu spokojnego, z surfingiem i pływaniem na wodach otwartych (marzenie bomba!) - o ile coś takiego w Japonii jak ,,europejskie kurorty nadmorskie" funkcjonuje. Był też pomysł, aby podróżować po Japonii szlakiem wycieczek ekstremalnych, tj. turystyka ekstremalna: okolice elektrowni w Fukushimie, nawiedzone miejsca, ten charakterystyczny ,,Las samobójców" etc. Zresztą mógłbym jechać na tego typu wyprawy, gdyby ktoś reflektował moje pomysły, z inną osobą, grupą osób. Łej... ależ by to było! 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...