Skocz do zawartości

Featured Replies

Opublikowano
1 godzinę temu, Artur_K napisał(a):

Fajny wyprawowy rower, ale jak się sprawdza ten napęd na co dzień? Tam korba jest zdaje się 32T, trochę mało jak na gravela. 

Tam można podmienić na 38, a nawet 40. Ja głównie rower kupiłem, żeby dodać doadtkowy ruch przy odchudzaniu, więc nie jestem jakimś doświadczonym rowerzystą i ciężko mi tutaj ocenić :D 

Oceniając z pozycji amatora to jestem bardzo zadowolony. Rower jest wygodny, lekki, przerzutki działaja super, hamulce idealne :) 

Spoiler

5863784039251558383.thumb.jpg.d0eaba031174d8210c3df9df5526ef42.jpg5863784039251558382.thumb.jpg.393b5875c4e755dee9e23cd8c52abfba.jpg5863784039251558381.thumb.jpg.c99371c52a38c509b384e128800e1ee7.jpg

 

  • Odpowiedzi 2,6 tys.
  • Wyświetleń 292,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • No i zrobiłem to. Objechałem całe Tatry. 240 km, 3000 m przewyższeń, dwa dni. Rekord dniówki pobity i to w górach, mogę być z siebie dumny. Aż sam nie wierzę, że to zrobiłem i jeszcze wróciłem au

  • No i za mną pierwszy backpacking, w pobliżu Połczyn-Zdrój.   Dziesiątki popełnionych błędów, ale było dobrze. W dwa dni pykło 130 km. Śpiwór niby na chłodne noce, ale było zimno na hamaczku.

  • Mam takie hobby że uczestniczę w lokalnych maratonach MTB na Podlasiu. W co którąś tam niedzielę wrzucam rower do auta i jadę na miejsce startu. Nie jestem profesjonalistą, nawet amatorem nie jestem,

Opublikowano

kolego nie wiem czy wiesz ale jak troszkę odbijesz na północ to masz fajne podjazdy (pod Zoo, pod obserwatorium, pod kopiec Kościuszki, do tego masę terenowych których nie znam), nie musisz ciągle jeździć "geriatrykiem" na Kolną ;) bo to "congrats" o biggest climb na moście zwierzynieckim to troche dziwnie wygląda ;) 

 

oczywiście żarty, sam na tych wałach zrobiłem tysiące kilometrów, mają jakiś swój dziwny urok ;) 

 

 

a btw - uruchomili przeprawę promową z Piekar do Tyńca?

Edytowane przez gtfan

Opublikowano
1 godzinę temu, gtfan napisał(a):

kolego nie wiem czy wiesz ale jak troszkę odbijesz na północ to masz fajne podjazdy (pod Zoo, pod obserwatorium, pod kopiec Kościuszki, do tego masę terenowych których nie znam), nie musisz ciągle jeździć "geriatrykiem" na Kolną ;) bo to "congrats" o biggest climb na moście zwierzynieckim to troche dziwnie wygląda ;) 

 

oczywiście żarty, sam na tych wałach zrobiłem tysiące kilometrów, mają jakiś swój dziwny urok ;) 

Tak, kojarzę okolice, ale jeszcze rowerem tam nie byłem, dzięki! :D 

No ma swój urok ta trasa, pasuje mi dystansowo i czasowo jak na razie :) Planuję w nastepnym tyg (jeśli pogoda pozwoli bo widziałem jakieś prognozy na 40st w Krk) wybrać się w drugą stronę — Niepołomice.

1 godzinę temu, gtfan napisał(a):

a btw - uruchomili przeprawę promową z Piekar do Tyńca?

5863784039251558455.thumb.jpg.b262c294635580c3c8de678474117fb2.jpg

Opublikowano

Dziejszy wyjazd z grupą początkująca, było bardzo wolno bo z dziećmi ale się jednak te 33 km  się zrobilo 

IMG_5122.jpeg

IMG_5121.jpeg

IMG_5120.jpeg

IMG_5119.jpeg

IMG_5124.png

Opublikowano
  • Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.

A ja wróciłem z czeskich wiosek wokół Kralove Hradec. Pękło 100 km i namiotowanie w lesie. To niesamowite, że w każdej, nieważne jak zapiździałowej wiosce, jest tam jakiś pub, pełen ludzi. Czesi super ludzie. Standardowo mała fotorelacja:

 

 

452364875_858740112817629_8405938180367492249_n.jpg

18002a7a-0513-47e7-9c83-ce2f9c826dbf.jpg

9a04b99c-af4f-4d60-8189-ba00a8c2a6bf.jpg

ef926dfd-e566-4c4e-bd40-f8e5b3579966.jpg

a2ace240-b799-4a25-8813-92c2688179fc.jpg

50856390-2451-4cd6-8a91-f8c35e34db69.jpg

Opublikowano
20 minutes ago, Figaro said:

A ja wróciłem z czeskich wiosek wokół Kralove Hradec. Pękło 100 km i namiotowanie w lesie. To niesamowite, że w każdej, nieważne jak zapiździałowej wiosce, jest tam jakiś pub, pełen ludzi. Czesi super ludzie. Standardowo mała fotorelacja:

 

W 2019 byłem na Morawach. Dużo winnic, miałem sytuacje że były problemy żeby normalnie zjeść ale żeby się dobrego wina lub piwa napić to nigdy xD

Opublikowano

Ja w ten weekend znów wyruszyłem nad morze, żeby dołączyć do rodzinki który pojechała wcześniej. Tym razem wybrałem nową trasę, ale skorzystałem z pociągu i wyruszyłem z Białogardu. Tam od razu wpadamy na „Stary szlak kolejowy” i pod sam Kołobrzeg leci się wąskim asfaltem po dawnym torowisku. Momentami zaczynałem się nudzić bo trasa mało urozmaicona, ale przyjemna i bezpieczna. Kołobrzeg ominąłem bocznymi drogami i w Grzybowie wjechałem na R10, a o tej porze roku i do tego w piątek wiadomo, tłumy i festyn w miasteczkach. Na szczęście po drodze był chyba jeden z najładniejszych odcinków R10, idealny i gładki szuterek pośrodku sosnowego lasu i wydm pomiędzy Mrzeżynem i Pogorzelicą.

Przejechane 86km, praktycznie wszystko po ścieżce rowerowej bez ruchu samochodów i 80% po asfalcie. 
 

IMG_4878.thumb.jpeg.5f6f6fa9d7856cbc4eb5186add1d9d9b.jpeg

 

IMG_4879.thumb.jpeg.90a6da34cb7b5df289d7ba866ebf56c5.jpeg

 

IMG_4881.thumb.jpeg.0243cc71f742a82ee9e377a29811a70b.jpeg

 

IMG_4882.thumb.jpeg.7096cd84297db8e881c66d5a9d969f89.jpeg

 

IMG_4883.thumb.jpeg.2458469d0af7438b476001819ede652e.jpeg

 

IMG_4884.thumb.jpeg.375e78a04cb08f32a181dcfdd9915969.jpeg

 

IMG_4885.thumb.jpeg.d82f81d1125828eb8e4a325217807376.jpeg

Edytowane przez Artur_K

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

W sobotę pierwszy raz w życiu położyłem wosk na łańcuch. Na łańcuchu wcześniej był nakładane lube, najczęściej z mucoff. Z wyczyszczeniem łańcucha do stanu nowości było pałowania się co niemiara ALE słodka mateńko pedałuję się teraz jak po maśle. Zobaczymy jak będzie w trakcie eksploatacji. Wosk który położyłem SILCA Secret Chain Wax jest niby „długodystansowy” i wystarczy położyć bazę co 2400km i przecierać+uzupełniać z droppera co 300km więc zobaczymy.

Opublikowano

Ja też ostatnio pojeździłem i wyjebałem jak złoto. Na szczęście nie uszkodziłem obręczy, bo szarpnęło by mnie po kieszeni. 

 

 

IMG-20240802-WA0004.jpg

IMG-20240802-WA0005.jpg

IMG-20240802-WA0007.jpg

Opublikowano

W full face'ie to ciężko zęby wybić, choć nie mówię, że się nie da, ale dłonie stłuczone, żebra i udo zdarte, w sumie to pozdzierane się już prawie zagoiło, bo to tydzień temu było, ale dłonie mnie bolą na tyle, że nie da się jeździć po dziurach, także przymusowa przerwa. 

Opublikowano

Dziejsza jazda i obiad w połowie. Po 50 km totalnie odcięło mi energię i nawet najmniejszą Górka sprawiała mi trudność 

IMG_0014.png

IMG_0012.jpeg

IMG_0011.jpeg

Opublikowano

Takzwany "Bonk". Jedno z tych uczuć które większość ludzi nigdy w życiu nie zazna - serce 100 - 110 bps, człowiek jedzie 50% szybkością jaką normalnie mógłby jechać, a nogi po prostu nie chcą. Na podróże 2h++ polecam dużo karbo-żelków + banany.

Opublikowano

Ja jak robilem np 100km na raz to zel energetyczny, wiadro izotoniku i daktyle i spoko jesli o nogi chodzi bylo

Opublikowano

ja wiem, ale myślałem ze jak wolno będziemy jechać to będzie ok. Garmin powiedział że spaliłem ponad 2k kalorii :) Izotonik SiSa zawsze jest gotowy do zrobienia trzeba będzie kupić dodatkowy koszyk i teraz jeszcze dwa bidony. No i zmienić okładziny w hamulcach, mam niestety te starego typu co prawda 105tki ale czasami brakuje siły hamowania jak masz 50km/h na liczniku ;) 

Opublikowano

U mnie przy 100km jest jakies 150m lacznego wzniesienia wiec u mnie 50kmh jest bardzo rzadko bo cos takiego jak jazda z gorki praktycznie nie istnieje :)

Opublikowano

A Katarzyna Niewiadoma właśnie wygrała TdF kobiet, o 4 sekundy:)

Opublikowano

kurde po takim obiedzie w trasie to bym się raczej jebnął spać gdzieś w kukurydze niż dalej jechał :D

Opublikowano

Najpierw bym pewnie musial gdzies zrzucic kloca

Opublikowano
1 godzinę temu, Kaczi napisał(a):

ja wiem, ale myślałem ze jak wolno będziemy jechać to będzie ok. Garmin powiedział że spaliłem ponad 2k kalorii  Izotonik SiSa zawsze jest gotowy do zrobienia trzeba będzie kupić dodatkowy koszyk i teraz jeszcze dwa bidony. No i zmienić okładziny w hamulcach, mam niestety te starego typu co prawda 105tki ale czasami brakuje siły hamowania jak masz 50km/h na liczniku ;) 

 

trzeba coś jeść jeszcze zanim poczujesz głód, systemastycznie co x czasu, a nie tylko taki jeden duzy obiad.

Opublikowano

Przede wszystkim to organizm potrzebuje wtedy szybko przyswajalnej energii. Nic dziwnego ze Kacziemu nogi odcielo jak organizm zamiast zajac sie pompowaniem krwi do miesni to byl zajety trawieniem mielonych. Ale obstawiam ze to nie byl trening kolarski a po prostu wycieczka rowerowa wiec w sumie Kaczi mogl miec wyjebane. Pewnie nawet nie mial jajosciskow zalozonych

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.