Opublikowano 7 lipca7 lip 5 hours ago, shinian said:temat rzeka. Jak z siodełkamiA siodełko tez ważna sprawa, bo jak dopasujesz to nawet gacie z wkładką nie będą potrzebne na 50-70km wyjazdy
Opublikowano 7 lipca7 lip Kupić sobie spodenki zawsze możesz @maciucha,bo to żadna strata a komfort jakiś będzie. Tu raczej nie ma filozofii, wbij na centrum rowerowe ze swoim budżetem i zobacz co tam z dobrymi opiniami jest.To co ci głównie polecam przy pierwszej stówie to zabranie ze sobą imbusów i korygowanie siodełka w locie. W moim przypadku to był właśnie dystans, gdzie wyszło chujowe ustawienie siodełka, bo przed pierwszą taką wycieczką najwięcej zrobiłem koło 50km i było całkiem okej. Skończyło się wtedy tak, że po 90km nie byłem wstanie kręcić, bo tak mnie pod jajami bolało Nie mogłem usiedzieć przez kolejne 3 dni i na stojąco przed kompem zamawiałem nowe siodło, bo tak mnie to wkurwiło.
Opublikowano niedziela o 11:165 dni Przedłużyłem sobie weekend i zrobiłem Velo Dunajec i Velo Czorsztyn.Velo Czorsztyn:fajna trasa dla poczatkujacych lub rodzin z małymi dziećmi (przy czym jest 1 podjazd 250m w pionie gdzie ewentualnie taka osoba będzie musiała ten rower podprowadzić). Pozostała część - płaska jak stół.Co kilka km jest dostęp do drogi więc nawet jak taka poczatkujaca osoba stwierdzi, że dalej nie jedzie - nie ma kłopotu z zorganizowaniem pickupPozostałym odradzam - pułapka turystyczna, pkt gastro co kilka km, ścieżka zabezpieczona ponad normę. W ogóle nie czuć przebywania na łonie naturyVelo Dunajec:Od Zakopanego do Nowego Targu - odradzam. Duży ruch i sporo remontów.Od Nowego Targu do Nidzicy - jest okey (jakieś 14 km dzieli z Velo Dunajec)Fragment biegnacy w Pienińskim Parku Narodowym - fantastyczny. Trzeba tylko przyjechać tam skoro świt aby uniknać tabunu turystów.od PPN do Filipowic - słabo, ruchliwa droga + podjazdy.od Filipowic do Dabrowki Szczepanowskiej leci się bardzo fajnym wałem.Potem do końca prace nad szlakiem trwaja, sporo jedzie się szosa więc - meh. Edytowane niedziela o 11:275 dni przez shinian
Opublikowano poniedziałek o 16:394 dni No i w końcu dopadła mnie gravelomania. Uznałem, że jak już w to wchodzę to przy okazji odhaczę sobie niespełnione marzenie o nowym rowerku i to w dodatku Biance no i poszedłem w odważny kolor, choć byłem bliski klasycznego Celeste. Edytowane poniedziałek o 16:414 dni przez ginn
Opublikowano poniedziałek o 17:174 dni Świeżo co poskładałem maszynę. Teraz muszę wpiąć ją w trenażer i pobawić się ustawieniami.Trochę zabawy mnie czeka - mostek do skrócenia o 3 cm, ale poza tym rozmiar ramy właściwy (czego obawiałem się najbardziej).Na sprzęcik długo polowałem - w końcu trafiłem w internetach we wloskim sklepie za niecałe 8800 zł.Model to Impuslo Comp. Pełny karbon, dosyć agresywna geometria, osprzęt grx 600/800, czysty kokpit. No wszystko się zgadza. Muszę tylko skompletować drugi zestaw kół na szosę. Edytowane poniedziałek o 19:504 dni przez ginn
Opublikowano wtorek o 06:343 dni #teamBIANCHI Tez mam impulso tylko szose :) Ale ze nie wziales Pan klasycznej celeste to ja nie wiem
Opublikowano wtorek o 18:353 dni Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. A ja dziś wróciłem z wyprawy życia.Wyruszyłem rowerem z Rybnika i dojechałem aż do Wiednia. Razem 385 km. Ilość zwariowanych sytuacji ciężko zliczyć. Mój rower ze wszystkim ważył jakieś 25-30 kg. Górki były bezlitosne, szczególnie te nieszosowe. Dwa razy złapałem kapcia i dwa razy w wypiździejewie. Ostatniego dnia w Austrii już po prostu umierałem z tego makabrycznego upału i samych pól słonecznika bez żadnego cienia drzew. I ciągle górki. Przez jakiś czas aż byłem bliski ataku paniki z powodu ciepła. Aż nagle z trasy wyłowił się na rowerze... ksiądz, niczym z pewnego popularnego serialu. Zaprowadził mnie do swojego wiejskiego kościółka i nalał bidony zimną wodą. Od dzisiaj jestem katolikiem. A potem przy Wiedniu rozpętała się kompletna burza z deszczem i gradem. Przez trzy dni jakaś wyższa istota rzucała we mnie wszystko, tylko bym się poddał, ale się udało, choć teraz me ciało cierpi, a szczególnie dupa.Na bonus zdjęcie księdzem jak i z psiaczkiem, którego musiałem pilnować 10 minut, bo jakiś krecik tak sobie stwierdził, widząc jak leżę martwy pod Lidlem. W ogóle Czesi to musi być jeden z najmilszych narodów.
Opublikowano wtorek o 20:022 dni Ksiądz wygląda jakby liczył na przenocowanie takiego przystojnego młodzieńca.
Opublikowano 1 godzinę temu1 godz. Super sprawa, ile sie przygotowywales do takiej wyprawy? Ile robiłeś miesięcznie kilometrow, by być spokojnym, że dasz sobie radę? Nocowales zawsze w namiocie?
Opublikowano 46 minut temu46 min Nie przygotowywałem się specjalnie. Biegałem sobie troszkę na tydzień przed wyprawą i robiłem krótkie jazdy na 10km, gdzie cisnąłem na maksa speeda, tylko by się wymęczyć.Nocowałem w namiocie, potem pod wiatą, a we Wiedniu już normalny nocleg. Powiem wam, że po tych wszystkich upałach, a potem deszczach, tarzaniu się w ziemi i błocie, prysznic nigdy nie był tak cudowny.Godzinę temu, Blaise napisał(a):by być spokojnym, że dasz sobie radę?W ogóle nie byłem o to spokojny. W sumie jak wyciągnąłem rower z bagażnika w Rybniku i założyłem wszystkie torby, a następnie zobaczyłem ile on waży (ledwo go podnosiłem), byłem pewien, że polegnę z tyloma kilometrami i takimi przewyższeniami (blisko 4k), Najgorzej że wybierałem ścieżki polne i górskie, które są TRZY RAZY trudniejsze jadąc w górkę z takimi bagażem, niż szosa. Ale człowiek chciał trochę dziczy i ciekawszych miejscówek, niż jazda ekspresówką przy autach.Gdyby nie ten upał i bolący tyłek (trzeba zainwestować w dobre siodełko), to kto wie, może byśmy jeszcze pojechali na Bratyslavę. Tak sobie teraz gdybam i cwaniakuję, a tak naprawdę za chuja bym się tego nie podjął. Choć już kiełkuje się myśl by za rok kontynuować tripa i pojechać pociągiem do Wiednia, a stamtąd rowerem do Wenecji. Jeszcze parę miesięcy jak zapomnę o absurdalnym cierpieniu, które przeżyłem i bliskim udarze od słońca, to pewnie zacznę powoli to planować.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.