Opublikowano 7 lipca7 lip 5 hours ago, shinian said:temat rzeka. Jak z siodełkamiA siodełko tez ważna sprawa, bo jak dopasujesz to nawet gacie z wkładką nie będą potrzebne na 50-70km wyjazdy
Opublikowano 7 lipca7 lip Kupić sobie spodenki zawsze możesz @maciucha,bo to żadna strata a komfort jakiś będzie. Tu raczej nie ma filozofii, wbij na centrum rowerowe ze swoim budżetem i zobacz co tam z dobrymi opiniami jest.To co ci głównie polecam przy pierwszej stówie to zabranie ze sobą imbusów i korygowanie siodełka w locie. W moim przypadku to był właśnie dystans, gdzie wyszło chujowe ustawienie siodełka, bo przed pierwszą taką wycieczką najwięcej zrobiłem koło 50km i było całkiem okej. Skończyło się wtedy tak, że po 90km nie byłem wstanie kręcić, bo tak mnie pod jajami bolało Nie mogłem usiedzieć przez kolejne 3 dni i na stojąco przed kompem zamawiałem nowe siodło, bo tak mnie to wkurwiło.
Opublikowano 20 lipca20 lip Przedłużyłem sobie weekend i zrobiłem Velo Dunajec i Velo Czorsztyn.Velo Czorsztyn:fajna trasa dla poczatkujacych lub rodzin z małymi dziećmi (przy czym jest 1 podjazd 250m w pionie gdzie ewentualnie taka osoba będzie musiała ten rower podprowadzić). Pozostała część - płaska jak stół.Co kilka km jest dostęp do drogi więc nawet jak taka poczatkujaca osoba stwierdzi, że dalej nie jedzie - nie ma kłopotu z zorganizowaniem pickupPozostałym odradzam - pułapka turystyczna, pkt gastro co kilka km, ścieżka zabezpieczona ponad normę. W ogóle nie czuć przebywania na łonie naturyVelo Dunajec:Od Zakopanego do Nowego Targu - odradzam. Duży ruch i sporo remontów.Od Nowego Targu do Nidzicy - jest okey (jakieś 14 km dzieli z Velo Dunajec)Fragment biegnacy w Pienińskim Parku Narodowym - fantastyczny. Trzeba tylko przyjechać tam skoro świt aby uniknać tabunu turystów.od PPN do Filipowic - słabo, ruchliwa droga + podjazdy.od Filipowic do Dabrowki Szczepanowskiej leci się bardzo fajnym wałem.Potem do końca prace nad szlakiem trwaja, sporo jedzie się szosa więc - meh. Edytowane 20 lipca20 lip przez shinian
Opublikowano 21 lipca21 lip No i w końcu dopadła mnie gravelomania. Uznałem, że jak już w to wchodzę to przy okazji odhaczę sobie niespełnione marzenie o nowym rowerku i to w dodatku Biance no i poszedłem w odważny kolor, choć byłem bliski klasycznego Celeste. Edytowane 21 lipca21 lip przez ginn
Opublikowano 21 lipca21 lip Świeżo co poskładałem maszynę. Teraz muszę wpiąć ją w trenażer i pobawić się ustawieniami.Trochę zabawy mnie czeka - mostek do skrócenia o 3 cm, ale poza tym rozmiar ramy właściwy (czego obawiałem się najbardziej).Na sprzęcik długo polowałem - w końcu trafiłem w internetach we wloskim sklepie za niecałe 8800 zł.Model to Impuslo Comp. Pełny karbon, dosyć agresywna geometria, osprzęt grx 600/800, czysty kokpit. No wszystko się zgadza. Muszę tylko skompletować drugi zestaw kół na szosę. Edytowane 21 lipca21 lip przez ginn
Opublikowano 22 lipca22 lip #teamBIANCHI Tez mam impulso tylko szose :) Ale ze nie wziales Pan klasycznej celeste to ja nie wiem
Opublikowano 22 lipca22 lip Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. A ja dziś wróciłem z wyprawy życia.Wyruszyłem rowerem z Rybnika i dojechałem aż do Wiednia. Razem 385 km. Ilość zwariowanych sytuacji ciężko zliczyć. Mój rower ze wszystkim ważył jakieś 25-30 kg. Górki były bezlitosne, szczególnie te nieszosowe. Dwa razy złapałem kapcia i dwa razy w wypiździejewie. Ostatniego dnia w Austrii już po prostu umierałem z tego makabrycznego upału i samych pól słonecznika bez żadnego cienia drzew. I ciągle górki. Przez jakiś czas aż byłem bliski ataku paniki z powodu ciepła. Aż nagle z trasy wyłowił się na rowerze... ksiądz, niczym z pewnego popularnego serialu. Zaprowadził mnie do swojego wiejskiego kościółka i nalał bidony zimną wodą. Od dzisiaj jestem katolikiem. A potem przy Wiedniu rozpętała się kompletna burza z deszczem i gradem. Przez trzy dni jakaś wyższa istota rzucała we mnie wszystko, tylko bym się poddał, ale się udało, choć teraz me ciało cierpi, a szczególnie dupa.Na bonus zdjęcie księdzem jak i z psiaczkiem, którego musiałem pilnować 10 minut, bo jakiś krecik tak sobie stwierdził, widząc jak leżę martwy pod Lidlem. W ogóle Czesi to musi być jeden z najmilszych narodów.
Opublikowano 22 lipca22 lip Ksiądz wygląda jakby liczył na przenocowanie takiego przystojnego młodzieńca.
Opublikowano 25 lipca25 lip Super sprawa, ile sie przygotowywales do takiej wyprawy? Ile robiłeś miesięcznie kilometrow, by być spokojnym, że dasz sobie radę? Nocowales zawsze w namiocie?
Opublikowano piątek o 19:125 dni Nie przygotowywałem się specjalnie. Biegałem sobie troszkę na tydzień przed wyprawą i robiłem krótkie jazdy na 10km, gdzie cisnąłem na maksa speeda, tylko by się wymęczyć.Nocowałem w namiocie, potem pod wiatą, a we Wiedniu już normalny nocleg. Powiem wam, że po tych wszystkich upałach, a potem deszczach, tarzaniu się w ziemi i błocie, prysznic nigdy nie był tak cudowny.Godzinę temu, Blaise napisał(a):by być spokojnym, że dasz sobie radę?W ogóle nie byłem o to spokojny. W sumie jak wyciągnąłem rower z bagażnika w Rybniku i założyłem wszystkie torby, a następnie zobaczyłem ile on waży (ledwo go podnosiłem), byłem pewien, że polegnę z tyloma kilometrami i takimi przewyższeniami (blisko 4k), Najgorzej że wybierałem ścieżki polne i górskie, które są TRZY RAZY trudniejsze jadąc w górkę z takimi bagażem, niż szosa. Ale człowiek chciał trochę dziczy i ciekawszych miejscówek, niż jazda ekspresówką przy autach.Gdyby nie ten upał i bolący tyłek (trzeba zainwestować w dobre siodełko), to kto wie, może byśmy jeszcze pojechali na Bratyslavę. Tak sobie teraz gdybam i cwaniakuję, a tak naprawdę za chuja bym się tego nie podjął. Choć już kiełkuje się myśl by za rok kontynuować tripa i pojechać pociągiem do Wiednia, a stamtąd rowerem do Wenecji. Jeszcze parę miesięcy jak zapomnę o absurdalnym cierpieniu, które przeżyłem i bliskim udarze od słońca, to pewnie zacznę powoli to planować.
Opublikowano piątek o 20:105 dni Zgłoszę cię do telewepressowej listy osób pozytywnie zakręconych. Szacun.
Opublikowano sobota o 06:565 dni 11 godzin temu, Figaro napisał(a):wyciągnąłem rower z bagażnika w Rybniku i założyłem wszystkie torby, a następnie zobaczyłem ile on ważyBardzo fajna wyprawa, podziwiam bo wyzwanie postawiłeś przed sobą niemałe. Tym bardziej jak piszesz, trasę wybrałeś raczej gravelową, a napęd w 4C chyba do bardzo miękkich nie należy, szczególnie gdy trzeba podjeżdżać z takim dużym obciążeniem. Tak w ramach ciekawostki, bo pewnie znasz ten kanał, ale może ktoś inny się zaciekawi, jak można się spakować na 7 dniowy wypad, gdy raz - ma się duże doświadczenie, a dwa kasa wydana na sprzęt nie stanowi problemu bo ten biwakowy osprzęt kosztuje pewnie tyle co dwa Twoje rowery.
Opublikowano sobota o 07:205 dni Bardziej niz o sprawnosc fizyczna to bym sie bal ze mnie ktos zajebie w tym namiocie nocą. Widzialem takie cos w rdr2
Opublikowano niedziela o 07:544 dni Super sprawa, też mnie kręci myśl kilkudniowego wypadu w nieznane, ale fakt, za dużo się naoglądało w RDR2, żeby tak na lajciku walnąć się do namiotu.Druga sprawa, tyle tego ustrojstwa ma ramie, że chyba nie ma mowy żeby karbon dał radę.@Figaro na czym jeździsz?@kanabis nasrane tego Celeste na drogach, więc postawiłem na gravelowy brązik Edytowane niedziela o 07:584 dni przez ginn
Opublikowano niedziela o 20:073 dni 12 godzin temu, ginn napisał(a):Druga sprawa, tyle tego ustrojstwa ma ramie, że chyba nie ma mowy żeby karbon dał radę.Zależy jakiej klasy sprzętem się zapakujesz. Ja na pierwszy taki wypad planuję start w jakimś ultra, najprawdopodobniej Wanoga w przyszłym roku (już raz byłem zapisany, ale sytuacja w domu nie pozwoliła wystartować). No i raczej na lekko z noclegami po pensjonatach. Btw. Może się pożalić, dziś zmieniałem opony, już nawet nie zliczę który raz, i zarówno na jednym i drugim kole zakładając oponę przeciąłem dętkę, jakaś klątwa! Chyba łyżki muszę kupić nowe, bo może krawędzie ostre. Doszło podwójne zrzucanie opony i klejenie dętki.
Opublikowano poniedziałek o 08:333 dni No raczej napewno musisz kupic nowe lyzki. Albo technike zmien ;)
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.