Skocz do zawartości

Fallout: New Vegas


wrog

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mr. Blue

S. 5

P. 8

E. 4

C. 7

I. 8

A. 10

L. 6

 

Cechy:

Zdolniacha

Drobna Postura

 

Umiejętności główne:

Lekka broń palna

Kradzież

Retoryka

Otwieranie zamków(jedyna, którą rozwijałem pobocznie)

 

Perki:

- Złodziej

- Przyciągająca osobowość

- Strzelec Wyborowy

- + 1 do Siły

- nie pamiętam dwóch:)

- Snajper.

 

Pytanie? Czy mój wymiatacz z drugiej części ma jakiekolwiek szanse w świecie New vegas? W jakim stopniu zmiany w systemie, wymuszą na mnie zmiany w postaci?

Odnośnik do komentarza

Dalbym wiecej do Endurance (6) bo ta cecha wplywa miedzy innymi na liczbe implantow mozliwych do zainstalowania. Sila nie jest potrzebna az tak bardzo bo mamy perk ktory obniza wymagania sily potrzebnej do danej broni o chyba 2. Luck zrobilbym na 5 i dal wlasnie implant do 6. Percepcja moim zdaniem na 8 to podstawa dla snajpera. Po punkcie z Luck i Charyzmy dalbym do Endurance wlasnie.

Odnośnik do komentarza

35 godzin gry pękło jak bańka mydlana - nawet nie wiem kiedy. Questów do porobienia zostało jeszcze od groma, terenów do zwiedzenia również, głównego wątku nawet nie ruszyłem, dopiero co dotarłem do regionu The Strip. Trzeba przyznać, że grając bez pośpiechu, na najwyższym poziomie trudności, liżąc każdą ścianę - po prostu delektując się tą grą - można w świecie New Vegas spędzić dobre 100 godzin. Sądziłem, że po tym czasie dopadnie mnie znużenie (tym bardziej, że nie tak dawno grałem też w Fallouta 3), jednak nic z tego, a wręcz przeciwnie. Im dłużej w to gram, tym bardziej się wciągam, a kiedy tylko późnym wieczorem wyłączam konsolę, nie myślę o niczym innym jak o kolejnych atrakcjach czekających na mnie kolejnego dnia w tym ponurym, mega-dopakowanym świecie.

 

Co by nie mówić F3 pod pewnymi względami był lepszy - mianowicie mam na myśli design lokacji i pomysłowość zadań pobocznych. Rozbudowane miasto Waszyngton robiło znacznie większe wrażenie niż te kilka pojedynczych ocalałych dzielnic Vegas, że już nie wspomnę o podziemnej sieci tuneli metra, zalesionej Oazie lub "mieście na wodzie" pod tajemniczą nazwą Rivet City. Wprawdzie NV też potrafi ucieszyć niektórymi miejscówkami, ale to jednak już nie ta sama klasa co poprzedniczka. Questy też bardziej podobały mi się w F3 - motyw z cyborgiem, który utracił pamięć, przeprawa z wampirami czy zadanie czekające na nas w Paradise Falls wydawały się bardziej pomysłowe, mocniej wpływające na emocje. Dodatkowo w NV niesamowicie potrafią zirytować kwestie techniczne - ciągłe problemy z płynnością (zdarza się, że gra zwyczajnie staje na 2-3 sekundy), multum bugów, powtarzalność obiektów z poprzedniczki (o ile w przypadku broni i elementów otoczenia tak bardzo to nie przeszkadza, tak już jeżeli chodzi o modele postaci to inna sprawa). Muzyka na przykład jest dobra i nieźle buduje klimat, ale z drugiej strony denerwuje znikoma ilość voice-aktorów (jeden kolo podkłada głos gdzieś tak pod 5 postaci "questowych" i chyba pod 50 zwykłych NPC'ów, naprawdę rzuca się to w uszy). I..... to by było chyba na tyle jeżeli chodzi o narzekanie.

 

Bardzo fajnie przemyślano motyw poszczególnych frakcji, który to odgrywa w New Vegas naprawdę sporą rolę, dodano sporo usprawnień względem systemu F3 (chociażby ulepszanie broni o dopałki pokroju celowniczka czy większego magazynku), na hardcore gra potrafi nieźle zagiąć nawet zaprawionych w bojach nerdów, cieszą takie pie'rdoły jak dbanie o regularne odżywianie się, picie i spanie, natomiast wszelakich atrakcji, miejscówek, questów jest chyba dwa razy tyle co w poprzedniej odsłonie, a dialogi są znacznie lepiej rozpisane. Po prostu Fallout 3 na sterydach.

 

Obecnie nie śpieszy mi się za specjalnie z posuwaniem fabuły do przodu, toteż spokojnie odkrywam sobie kolejne tereny poza miastem Vegas i zaliczam mnożące się cały czas sub-questy. Z ciekawszych mogę wymienić zabawę w ochroniarza sklepu z gnatami, rekrutowanie prostytutek do burdelu (robot-dziwka oferujący mi swoje usługi mnie zmiażdżył xD ) czy udaremnianie zamachu bombowego w siedzibie NCR. Jedno jest pewne - przy tej grze po prostu nie da się nudzić.

 

O ile z początku było mi naprawdę ciężko "zaklimatyzować" się w tym świecie i gdzie się nie ruszyłem, to zaliczałem zgon (tutaj dziabnął mnie Giant Radscorpion, tam wypatroszył Deathclaw, kilka kroków dalej zakamuflowany Super Mutant urwał mi nogę granatem), tak po kilkudziesięciu godzinach, posiadając już w ekwipunku silniejsze pukawki, pokaźną kolekcję medykamentów oraz prawie 10000 kapsli na koncie, a także mając pewne rozeznanie w terenie, przez większość czasu idzie jak po maśle (chociaż zdarzają się lokacje, których przebycie bez kumpla do pomocy okazuje się zadaniem niemożliwym). Pakowanie ability, strength oraz ładowanie punktów w bronie palne i speech jednak się opłaciło (zwłaszcza w to drugie, dzięki czemu przez dialogi przebijam się z łatwością niekiedy unikając wielu komplikacji). Teraz nie mogę się doczekać momentu, kiedy będę miał na tyle silną postać, żeby rozwalić całą ochronę sklepu Silver Rush i zgarnąć wszystkie tamtejsze pukawki ;]

 

Dobra, kończę pie'przenie, bo czeka mnie jeszcze dzisiaj kilka zleceń. Szybko jeszcze tylko dodam - GRAĆ ALBO W RYJ!

Odnośnik do komentarza

Renton : odnośnie sklepu Silver Rush idzie dobrać się do tych pukawek tym sposobem :

trzeba wszystkie pukawki "Ręcznie" przenieść do toalety znajdującej się na tyłach sklepu ,nie ma tam żadnego strażnika więc spokojnie można kraść po zamknięciu drzwi : D

dobre jest to że nie tracimy karmy ani reputacji więc ... hłe hłe

Ps: gdy przechodzimy koło strażnika z pukawką w "dłoniach" mówi : I'm watching You hehe

Edytowane przez Darth Krizzo
Odnośnik do komentarza

Nie ma sensu okradać Silver Ruch. Jest dużo prostszy i szybszy sposób na zdobycie hajsu.

 

 

Ja gram sobie z taką postacią:

 

S 6

P 4

E 8

C 1

I 9

A 7 (razem z traitem)

L 6

 

Lockpick

Science

Speech

(używam Unarmed)

 

Small Frame/Kamikadze

 

I jestem bardzo na siebie zły, że nie wziąłem S 5 na początek. Poza tym narzekam na system perków, który jest trochę słabo rozwiązany, bo od 4 poziomów (jestem na 8), nie było nic ciekawego i musiałem wziąć dwa razy Intense Training (+1 do Perception i +1 do Luck).

 

Poza tym New Vegas zachwyca. Praktycznie zaraz przed sesją na pustkowiach ogarniałem Fallouta 3 i co ciekawe nie czuję znużenia. Powiem więcej, F3 poszedł w odstawkę bo klimat w NV jest po prostu rewelacyjny. Dodatkowo gra posiada w sobie coś nieuchwytnego, co skłania do dalszej eksploracji.

 

Jaram się.

Edytowane przez estel
Odnośnik do komentarza
Renton : odnośnie sklepu Silver Rush idzie dobrać się do tych pukawek tym sposobem :

trzeba wszystkie pukawki "Ręcznie" przenieść do toalety znajdującej się na tyłach sklepu ,nie ma tam żadnego strażnika więc spokojnie można kraść po zamknięciu drzwi : D

dobre jest to że nie tracimy karmy ani reputacji więc ... hłe hłe

Ps: gdy przechodzimy koło strażnika z pukawką w "dłoniach" mówi : I'm watching You hehe

Nigdy w życiu nie splamiłbym swego nerdowego honoru takim zagraniem :tongue:

 

Poza tym naprawdę mam ochotę wytłuc tych frajerów z tego sklepu, z po(pipi)ym rodzeństwem na czele ;]

Odnośnik do komentarza

S 6

 

(używam Unarmed)

 

I jestem bardzo na siebie zły, że nie wziąłem S 5 na początek.

 

 

Dude wat, zdajesz sobie sprawę,że S ma bezprośredni wpływ na dmg z unarmed i pozwala ci używać skutecznie najlepszej broni w grze? Sry ale postać zyebana totalnie, S powinno być na 9 po implancie-startowe 7+implant+power armor, bez tego daruj sobie grę postacią unarmed/melee

Odnośnik do komentarza

HC jest niestety przereklamowany. BARDZO prosty system, który z łatwością można pokonać. To tak na dobrą sprawę jedynie dodatek, który zbytnio nie wpływa na rozrywkę(co powiedzmy godzinę poświęcenie 20s na wypicie czegoś, zjedzenie czy przespanie się). Większe obrażenia kończyn? Ja z wątłą budową(czyli automatycznie większą szansą na poważne zniszczenie kończyny) miałem z tym "problem" może z 2 razy wciągu 30h gry. Do tego dochodzi opcja Save/Load , która już totalnie kwestionuje ten tryb. Jeszcze dodatkowo wszystko łatwo wyleczyć i prowiant jest ogólnodostępny. Zawiodłem się na tym trybie strasznie.

Odnośnik do komentarza

Wcześniej i tak nie dobiję do 100 w Unarmed. A poza tym ja gram na normalu. Nigdy nie byłem wielkim fanem Falloutów, więc stwierdziłem że pchanie się w VH, albo tym bardziej HC, będzie głupie ;)

 

Whatever djud, ja swoją postacią unarmed Ballistic Fistem z 10 str zabijam Deathclawa na hita. Poza tym są lepsze perki do wzięci niż -2 do wymagań ale twoja gra, twoje podwórko.

Odnośnik do komentarza

I jestem bardzo na siebie zły, że nie wziąłem S 5 na początek. Poza tym narzekam na system perków, który jest trochę słabo rozwiązany, bo od 4 poziomów (jestem na 8), nie było nic ciekawego i musiałem wziąć dwa razy Intense Training (+1 do Perception i +1 do Luck).

Najbardziej v(pipi)iają te perki z wymaganiami 70 na szóstym (czy nawet czwartym) poziomie. Zwłaszcza, że na wyższych poziomach są perki z mniejszymi wymaganiami.

 

 

HC jest niestety przereklamowany. BARDZO prosty system, który z łatwością można pokonać. To tak na dobrą sprawę jedynie dodatek, który zbytnio nie wpływa na rozrywkę(co powiedzmy godzinę poświęcenie 20s na wypicie czegoś, zjedzenie czy przespanie się). Większe obrażenia kończyn? Ja z wątłą budową(czyli automatycznie większą szansą na poważne zniszczenie kończyny) miałem z tym "problem" może z 2 razy wciągu 30h gry. Do tego dochodzi opcja Save/Load , która już totalnie kwestionuje ten tryb. Jeszcze dodatkowo wszystko łatwo wyleczyć i prowiant jest ogólnodostępny. Zawiodłem się na tym trybie strasznie.

To, co wymieniłeś faktycznie nie ma wielkiego wpływu na grę. Jest uciążliwe, bo trzeba nosić kilka kilo więcej.

Za to zmiana sposobu leczenia na pewno grę utrudnia. Nie można naszprycować się stimpackami, bo i tak niczego nie przyśpieszymy. Trzeba zjeść kilka różnych, żeby efekty działały w tym samym czasie.

No i waga amunicji nie pozwala nosić tysięcy sztuk. Jak znalazłem pierwsze rakiety, to mnie zgięło.:)

 

 

Na liczniku koło 50 godzin, 12. level i jeszcze nie byłem w Vegas. Kilkanaście godzin temu cofnąłem się do Goodsprings, wziąłem sobie Varmint Rifle z lunetą i tłumikiem, odkrywam miejscówki po drodze i poluję na ghoule z Boonem i Edim. No i spotkał mnie kolejny błąd. Idę sobie przez Primm Pass, pusto. Znajduję Dead Wind Cavern, pusto. Robię sejwa przed wejściem, wchodzę, a tam gromadka brzydali mnie rozwala. Wczytuję sejwa przed wejściem, a za mną stoi gromadka trzech brzydali. Wczytałem wcześniejszego sejwa przy pobliskiej szopie i brzydale też stali przy jaskini. Co więcej, pokazał się też ślepy brzydal w Primm Pass, którego z pomocą Boona udało mi się ubić.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.