Skocz do zawartości

Fallout: New Vegas


wrog

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma znaczenia który moment, po prostu co bym od mojego ostatniego działającego stanu gry teraz nie zrobił, to NV je.bie wszystkie moje następne save'y tak, że nie da się ich odczytać.

Jedyny sposób w jaki mógłbym to ominąć to pobiec szybko do zakończenia i zapomnieć o odkrywaniu pozostałej połowy mapy, DLC itd.

Edytowane przez Hela
Odnośnik do komentarza

Czy lojalkę Boone'a można aktywować jeszcze w inny sposób, niż podany tutaj?

Booted zrobiłem przed spotkaniem z nim, a w Camp McCarran dopiero później zauważyłem, że trzeba więźnia zabić a nie tylko torturować.

Mam na razie 4 punkty - za resztę w Camp McCarran i za Nelson.

Po załatwieniu spraw z Bennym w Tops nic nie było, także nie wiem czy za to się dostaje.

Teraz pozostaje mi tylko Cottonwood Cove, ale nie chciałbym robić masakry.

Edytowane przez Les777
Odnośnik do komentarza

Na liczniku bite 70 godzin, wylizane po ścianach jakieś 70% mapy, z 40 aktywnych questów, drugie tyle przede mną, zaledwie kilkanaście wykonanych, fabuła ledwo muśnięta - ta gra jest tak k*rewsko wielka, że nawet nie wiem czy grając dzień i w nocy wyrobię się z nią do gwiazdki. Oby tylko nie wyleciał mi ten bug co u Heli, bo się posiekam.

 

Tak w ogóle skończył już ktoś tego Fallouta? Po której stronie się opowiedzieliście? NCR, Legion, House, a może sami staliście się władcami Pustkowi?

Odnośnik do komentarza

(...)wylizane po ścianach jakieś 70% mapy(...)

ta gra jest tak k*rewsko wielka(...)

 

Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi i czy już poznałeś prawdę, ale ta gra nie jest aż tak wielka, jak się z początku wydaje.

 

 

Ja, po wizycie u House'a i załatwieniu spraw z Bennym zająłem się zadaniami pobocznymi, ale nastawiam się na niezależność, bo w sumie żadna ze stron mi nie pasuje.

 

Wkurza mnie apartament w L38 - jest tylko Workbench. Do reloading bench bujnę się do gun runnerów, ale z ogniskiem już trzeba kombinować, bo nie wiem gdzie byłoby miejsce do szybkiej podróży, ogniskiem i bezpiecznym miejscem do składowania zapasów.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi i czy już poznałeś prawdę, ale ta gra nie jest aż tak wielka, jak się z początku wydaje.

Ale mi nie chodzi tylko o wielkość mapy, ale o całokształt - ilość lokacji, zadań do wykonania, drobnych atrakcji, niemalże nieograniczone możliwości w tworzeniu swojej ścieżki Wędrowca Pustkowi - pod tymi względami New Vegas to prawdziwy kolos, wystarczający na lekko 100 godzin grania.

 

Ja, po wizycie u House'a i załatwieniu spraw z Bennym zająłem się zadaniami pobocznymi, ale nastawiam się na niezależność, bo w sumie żadna ze stron mi nie pasuje.

 

Wkurza mnie apartament w L38 - jest tylko Workbench. Do reloading bench bujnę się do gun runnerów, ale z ogniskiem już trzeba kombinować, bo nie wiem gdzie byłoby miejsce do szybkiej podróży, ogniskiem i bezpiecznym miejscem do składowania zapasów.

n

Ja na razie nawet nie bawię się w tworzenie przedmiotów, nie widzę w tym większego sensu skoro wszędzie i tak wala się masa broni, nabojów i medykamentów. Gdyby gra była jeszcze bardziej nastawiona na hardkorowy survival, to jak najbardziej, a tak....zbędny dodatek.

 

Póki co poważnie zastanawiam się nad przyłączeniem do Legionu, organizacja Caesara oparta na strukturze imperialistycznego Rzymu i jego wizja stabilnej przyszłości przekonuje mnie znacznie bardziej niż kontynuująca przedapokaliptyczne tradycje federacja NCR czy enigmatyczny Mr. House, któremu tak naprawdę od początku nie można ufać. Chociaż przyznam, że opcja rozwalenia ich wszystkich i ustanowienia własnego porządku również kusi :]

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Panowie, jako fan Falloutów, chodzi za mną kupno New Vegas, jednak z lekką obawą przeglądam opinie w necie na temat ogromu bugów w tej grze. Tak się składa, że mam xboxa bez HDD, nie podłączonego do live. Save robię na karcie pamięci 256MB, a po ostatnim updacie dashboardu także i na pendrive. Moje pytanie - czy mogę sobie tę grę spatchować jakoś nie mając dysku? Np. na pendrivie - plik ma tylko 2,5MB (tutaj do pobrania bez Live'a http://xbuc.net/?details=Fallout%20New%20Vegas%20Disc%20Xbox%20360). Czy gra jakoś będzie za każdym razem sczytywać patcha z pendriva (jeśli tak, to ciekawe co jeśli w czasie gry odłączę pena).

 

Dzięki za info jakby co, bo od tego zależy czy jest sens pakować się w niepatchowalnego Fallouta w moim przypadku.

 

 

Update:

Chyba znalazłem odp na moje pytania tutaj: http://xboxforum.pl/sprzetu-f11/%5Bporadnik%5D-wgrywanie-patchy-do-gier-przy-uzyciu-pendrive-54438-2.html Może się komuś przyda:)

Edytowane przez Red_XIII
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

40 godzin i jedno z zakończeń (skończyłem i wczytałem grę żeby pograć sobie dalej) za mną i naprawdę jestem zachwycony grą, jest równie dobra jak rewelacyjna 3.

Co prawda moim zdaniem klimat dzikiego zachodu rozmywa trochę ten postapokaliptycznego świata, ale tak naprawdę nie jest to szczególna wada. Może też przydałoby się nieco więcej piosenek w radiu, choć w sumie to czepialstwo.

Co do glitchy to grałem już po pierwszym patchu, teraz wyszedł drugi i nie miałem wielkich problemów. Raz tylko w misji byłem atakowany bez powodu i ze dwa razy utknąłem podczas wspinaczki po górach w kamieniu. Innych błędów nie doświadczyłem.

Podoba mi się wprowadzenie do gry hazardu w postaci ruletki czy gier karcianych, zawsze to jakieś urozmaicenie.

Największa dla mnie zaleta to mnóstwo okazji do użycia skilla speech w dialogach, naprawdę w co drugiej rozmowie można wyciągnąć bez kombinowania jakieś informacje, uniknąć walki, coś otrzymać - cudo, bo często rozmowy to najciekawszy element gry. Warto jeszcze dołożyć do tego perki na unikatowe opcje w dialogu (Lady Killer) oraz wysoki barter i dopiero jest zabawa.

Odnośnik do komentarza

ja pie** używam najnowszego patcha 1.2 (odpalany z pendrive'a kingston 8GB) i po 2h gry (gram pierwszy raz, od początku) już dwa razy miałem corrupt save. Świetnie się zapowiada :/ To co cholery czekałoby mnie bez patcha.

 

UPDATE:

No ok, już z 15h za mną, żadnego buga (znaczącego) czy kolejnego corrupt savea póki co nie doświadczyłem. Dodatkowo zainstalowałem grę na wyżej wymienionym pendrive i nie dość, że zero hałasu (płyta się nie kręci, co oczywiste) to jeszcze loadingi są krótsze o dokładnie 50% (pierwszy loading po wybraniu "New Game" z płyty 44 sekundy, z flasha - ok 22 s.). Nie sądziłem, że pendrak może być taki wydajny (chociaż w moim x360 Arcade nie mam HDD więc nie wiem jak szybko byłoby z dysku).

 

Słowem, gra to stary dobry Fallout 3 ver. 2 z nową mapą, fabułą i toną questów - czyli to czego oczekiwałem i gra się świetnie jak na wysłużony i znany od dawna engine. Szykują się dwa dobre miesiące grania codziennie po pracy, więc gra warta swoich pieniędzy, a podejrzewam że nie straci dużo na wartości do lutego/marca.

Edytowane przez Red_XIII
Odnośnik do komentarza

Niestety, w trakcie przechodzenia Dead Money dopadł mnie bug :/ Zadanie, które już wykonałem jest wciąż aktywne, nie przechodzi mi do kolejnego questa... nie pomaga wczytywanie poprzedniego save, bo dzieje się wciąż tak samo...

Chodzi o aktywowanie atrakcji w na wieży z dzwonem

. Będę musiał chyba zacząć wszystko od nowa...

Odnośnik do komentarza

Działa, na szczęście. Po 50 godzinach gry pierwszy raz miałem z nią problem (oprócz dwóch zwieszek). Teraz sejwy idą w obroty, zwłaszcza że końcówka się zbliża.

 

Swoją drogą Dead Money ma niezły klimat, wykorzystuje w ciekawy sposób sprawdzony patent z "wybuchająca obrożą". Do tego czerwona mgła, setki pułapek i start praktycznie od "zera". Na razie bawię się dobrze.

Odnośnik do komentarza

Będzie punkt bez odwrotu na samym końcu i wcześniej jeden gdzie musisz opowiedzieć się po jednej ze stron. Gra cię poinformuje.

BTW jak grasz na kilku save slotach, to i tak nie będzie problemu. Nie da się zaliczyć wszystkiego zaliczyć po kolei, gdzieś będziesz musiał zrezygnować ze współpracy z innymi frakcjami.

 

Jak dopiero dotarłeś do Vegas, to jeszcze parę questów tam jest wspólnych dla wszystkich.

Edytowane przez Wampis
Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...

Ponad 80h na liczniku, zwiedzone z 60% lokacji, 120,000+ kapsli na koncie i już nie ma na co wydawać. Gra ukończona raz w sojuszu z Legionem ("master" save jednak zrobiony przed tą decyzją, więc czeka jeszcze ścieżka NCR, House lub Yes Man). Gra wciągnęła mnie bez reszty i codziennie po pracy nie mogłem sobie odmówić kilku questów w post-apokaliptycznym świecie (side-questów pewnie jeszcze są dziesiątki, ale motywacja spadła odkąd stuknął 30 level i expa już się nie dostaje). Teraz marzy mi się zupełnie nowy Fallout na nowym silniku, pozbawiony elementów, które psują wrażenie żywego świata:

 

- status [hidden] oznacza, że można zabić NPCa z ukrycia w towarzystwie błąkających się bez celu innych postaci, których nie bardzo zmartwi, że pod nogami piętrzy się stos ciał ich ziomków. Jeszcze "Hello" powiedzą.

- niech NPC coś robią, zajmują się życiem, więcej ze sobą rozmawiają

- niewidzialne ściany - aż tak źle w F3 chyba nie było, żebym momentami nie mógł wejść na skałkę sięgającą do pasa lub też lekko stromą

- może jakaś ekonomia, możliwość zakupywania budynków, albo wydawania kasy na coś więcej niż broń, ammo i implanty. W połowie gry nie ma co robić z kasą, a barter jak miałem na 19pkt, tak tyle pozostał do końca.

- lepszy beta-testing:] Bałem się na każdym kroku, że questy mi się posypią gdy zrobię coś w kolejności niezamierzonej przez twórców (mimo najnowszego patcha). Nie raz czy dwa NPC stracił kwestię dialogową ponieważ przedwcześnie powiedziałem "goodbye" zamiast "yes I will help"

- mniej questów przynieś/podaj/pozamiataj. Miałem momentami dość biegania od punktu A do B i z powrotem by przekazywać wiadomości, paczki itp.

 

Można by wiele ulepszyć, jednak i tak nie mogę narzekać - od dawna nie było gry, która by tak pochłaniała czas (w sumie to wada - życie można zawalić przez to) i mimo ukończenia, daje wrażenie, że jeszcze tyle można zwiedzić.

 

Jest ok, nawet nieco może już przeterminowana grafika mi się podobała - słońce, widoki po horyzont. Wszystko raczej estetyczne.

Edytowane przez Red_XIII
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Nie wime czemu Fallout jest tak genialny... niedawno New Vegas przeszedłem i poand 100 godzin na liczniku. Dla mnie F3 i NV, to poezja i gry w starym dobrym stylu. Nie wiem jak można się nie wkręcic w ten świat. Choć nie wiem którą częśc wolę chyba jednak F3, ale to takie niuanse że cieżko stwierdzić w sumie bardzo podobne gry.

 

 

 

Nie ukrywam że sporo mi pomógł blaster od zabitego aliena - jest takie rozbite ufo przed wąwozem prowadzącym do bombiarzy

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...