Skocz do zawartości

Ostatnio ukończone


Kazuo

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Chrono Cross - lekka, przyjemna i całkiem wciągająca przygoda w baśniowym świecie, prosto od starego dobrego Square. Graficzny kolos, który po dziś dzień robi świetne wrażenie za sprawą kolorowych, pełnych detali, niesamowicie klimatycznych lokacji oraz oczoj*bnych efektów podczas walk. Muzycznie może już nie tak piorunująco dobrze, ale wciąż na bardzo wysokim poziomie. Na dłuższą metę wprawdzie zaczyna irytować główny kawałek podczas starć, brakuje też nieco bardziej dynamicznych motywów, ale mimo to kunsztu Yasunoriego Mitsudy zwyczajnie nie da się nie docenić, soundtrack jako całość kopie jaja, a niektóre z utworów wywołują wręcz niekontrolowane emocje u gracza (wzruszenie included). People Imprisoned by Destiny - mistrzostwo.

 

Scenariusz jest...nierówny. Owszem, mocarne, równające wszystko z ziemią twisty są obecne, ale fabuła i tak zbyt wolno się rozkręca, miewa bardziej nużące momenty, nie poraża zbyt ciekawymi postaciami, a ostatecznie wszystko sprowadza się do oklepanego motywu ratowania świata przed siłami zła, przyjaźni pokonującej wszelkie przeszkody i tym podobnych głupot. W każdym razie nie jest źle, ale fajerwerkami masturbującymi umysł też bym tego nie nazwał.

 

System jest prosty i przyjemny, aczkolwiek mierzi nieco rozwój bohaterów, na który to nie ma się praktycznie żadnego wpływu (ostatecznie wszyscy i tak są do siebie bardzo podobni pod względem statystyk). Dodatkowo walki charakteryzują się zbytnią banalnością - w zasadzie przez cały czas wystarczy naparzać tylko atakami fizycznymi, przerywanymi od czasu do czasu czarami leczącymi (osobiście w ten sposób przeszedłem 90% gry). Jakiekolwiek pakowanie postaci jest tutaj zbyteczne, gdyż przeciwnicy (także bossowie) nie stanowią absolutnie żadnego wyzwania - za najlepszy przykład niech zresztą posłuży ostatni boss, którego rozwaliłem ot tak sobie, bez ekwipowania postaci w jakieś wymyślne czary czy uzbrojenie, myśląc że to po prostu kolejna przystawka przed finałowym starciem (miałem niezłe zdziwko kiedy zobaczyłem napisy końcowe). Ogólnie stopień trudności w Chrono Cross leży i kwiczy, na czym cierpią oczywiście same walki. Hardkorowcy w każdym razie nie znajdą tu wiele dla siebie.

 

Co do reszty gameplayu - brakuje jakichś ciekawych mini-gierek oraz bardziej wymyślnych łamigłówek podczas przygody i jedynie opcjonalne questy polegające na kompletowaniu drużyny (notabene nieźle rozbudowanej) nieco ratują na tym polu sytuację. A skoro już jestem przy narzekaniu, to nadmienię jeszcze idiotycznie rozwiązaną kwestię posuwania wydarzeń do przodu - otóż bardzo często w CC jest tak, że zwyczajnie nie wiadomo gdzie się dalej udać, co owocuje wieloma zmarnowanymi godzinami poszukiwań choćby głupiej wskazówki - jest walka z bossem, jakiś kawałek fabuły - nagle zostajemy rzuceni na mapę świata i pozostawieni sami sobie, bez najdrobniejszego hinta gdzie teraz skierować swoje kroki. Jak przy grze spędziłem blisko 40 godzin, tak jestem pewien, że przynajmniej 1/4 z tego straciłem na bezsensowym tułaniu się po lokacjach.

 

Generalnie jednak co by nie mówić gra jest bardzo dobra - ujmuje klimatem, wciąga historią, pozwala całkiem przyjemnie spędzić te kilkadziesiąt godzin. Żaden z tego geniusz na jaki co poniektórzy starają się go kreować, ale na pewno porządny kawał joterpega. Oceny na wszelki wypadek nie wystawiam, co by nie narazić się najzagorzalszym fanom Crossa.

Edytowane przez Renton
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 5 miesięcy temu...

W końcu skończyłem Dragon Age. To co mi się spodobało w tym tytule, to rozbudowany system oferujący spore możliwości i dający dużo swobody, przyjemne, często dosyć taktyczne walki, bardzo wiarygodnie przedstawiony świat wypełniony ciekawymi postaciami oraz masa pobocznych questów do wykonania (czas gry ogólnie robi wrażenie, sam wątek fabularny, to dobre 60 h intensywnego szarpania). Reszta jest już nieco mniej dopracowana - średniawa i przewidywalna fabułka (ratowanie świata included). odstraszająca oprawa wizualna (poziom poprzedniej generacji, a może nawet i niższy), mega irytujące loadingi czy cholernie sztampowe projekty lokacji i przeciwników (nadmiaru kreatywności designerom zarzucić na pewno nie można). Generalnie nie bez wad, ale ostatecznie bardzo solidny kawał erpega. I do tego dosyć wymagający (ile ja się nak*rwowałem grając na hardzie, to zliczyć nie idzie). 8/10

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

nie wiem gdzie zapytac, wiec pytam tu. mam nadzieje ze nikt sie nie obrazi.

1. czy aby cieszyc sie w PEŁNI historia Xenosagi wymagana jest znajomosc Xenogears? strasznie jestem napalony na ta serie, a Xenogears mi srednio podeszlo i w zwiazku z tym nie skonczylem ;x.

2. czy gry z serii Tales of... na ps2 są ze soba jakos powiazane? jakie gry z tej serii polecacie na ps2?

z gory dzieki za odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

no coz, gusta :). strasznie toporna(jak dla mnie) gra. fabula byla super(skonczylem przed koncem pierwszego cd), jednak system tej gry(imo!)lezy. a ja jestem z takich, ze ponad fabule wynosze gameplay i to ze gra mi sprawia przyjemnosc. grajac w xenogears nie bawilem sie dobrze ; /. ale, moze kiedys sie przelamie, lub wyjdzie jakis remake ;f.

 

dzieki za info :).

Odnośnik do komentarza

1> Nie no kurde przecież w Xenosadze jest mnóstwo smaczków dla ludzi grających w Xenogears - nie kilka, a DUŻO. Moim zdaniem nie da się w pełni delektować Xenosagą bez znajomości Xenogears. Fabularnie gra to zupełnie inna historia, ale nawiazania na innych płaszczyznach są po prostu genialne.

 

2. Talesy są jak finale - -osobna historia dla każdej gry, to samo uniwersum czyli nazwy itemów itd. Abyss i Vesperia są najlepszymi Talesami. Stawiam je na równi - Abyss miał nieco lepszą fabułę, a w Vesperii bardziej leżały mi niektóre postacie pod względem charakteru. Obie można grać w ciemno. Abyss to jeden z najlepszych jRPG na PS2, a Vesperia to na pewno najlepszy jRPG na X0 (i na PS3 pewnie też).

Odnośnik do komentarza

ech ;p. no nic. postanowilem ze wroce do xenogears :D. sejw jest, wiec... chociaz pewnie przez 2 lata musialo mi duzo uciec. poszukam jakiegos fajnego streszczenia fabuly, moze dam rade ;x. z tego co pamietam to jestem w podziemiach pod nisan razem z bartem i margie. daleko jeszcze do konca? :P

 

a co do talesow, to sprawdze abbysa. pamietam ze zawsze chcialem pograc w symphonie i sie wkurzalem ze nie mam gamecube'a. ostatnio dowiedzialem sie ze jest tez na ps2... szkoda tylko ze nie ma wersji w zrozumialym dla nas jezyku, ale glupota ; /.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

sorry za post pod postem ale nikt by nie zauwazyl ; ). mam troche nietypowe pytanie: planuje za jakis czas przeprosic sie z psx'em i skonczyc jakiegos(lub kilka ; )) jrpg na ta platforme. do wyboru mam: Suikoden 2(jesli nie gralem w 1 to nic sie nie stanie, prawda?), Grandia, SaGa Frontier 2, Breath of Fire 4, Final Fantasy Tactics(lepiej zagrac na psx czy psp?). no i tak: moglby ktos cos napisac o tych grach i je polecic? czy poziom oldschool'u jest do strawienia? :P szczegolnie milo by bylo jakby ktos napisal conieco o SaGa Frontier 2 bo wydaje mi sie niedoceniona i bardzo dobra gra, i ja chcialem jako pierwsza zaatakowac ale... zobaczymy.

z gory wielkie dzieki! ; )

 

a co do tematu to ostatnio ukonczylem sobie TWEWY i mi sie podobalo. troche jestem na siebie zly ze gre chyba porzechodzilem 2 miesiace przez co chyba nie zabardzo sie wkrecilem w ten swiat i chyba pare rzeczy zwiazanych z fabula zdazylo mi uciec. no coz, nie wiem czemu ale gra mnie troche meczyla i jakos nie bylem w stanie robic sobie dluzszych sesji. co jak co ale gra fajna i pewnie jedna z najlepszych na ds'ie. bardzo podobala mi sie fabula i sam klimat dzielnicy shibuya. system walki przekombinowany, ale to tylko moja opinia, ogolnie nie jestem jeszcze zabardzo obyty z stylusem bo ds'a mam od niedawna wiec moze dlatego. z pewnoscia do niej wroce i bede gral juz normalnie czyli z jakims tam zaangazowaniem ; ).

 

aha i aktualnie koncze (tez ds) super robot wars og endless frontier. od razu z miejsca naleza sie wielkie podziekowania dla Suavka, bo gdyby on nie wsponial o tej grze na swoim blogu, to prawdopodobnie bym nigdy nie zagral w tego kozackiego szpila. przez ta gre od kilku dni sie nie wysypiam bo mnie tak wciagnelo ;x. jak ktos ma ochote na klasyczne(eksploracja, menusy) rpg z lekka fabula i naprawde WY(pipi)ANYM systemem walki(przypomina system walki w pierwszym valkyrie profile, ale odpowiednio dopakowany) niech atakuje. perelka, osobiscie gra mi sie w to duzo lepiej niz w takie TWEWY, chociaz wiadomo ze TWEWY jest gra lepsza. na sama mysl o EXCEED(sequelu) nie moge spac w nocy ;p.

peace!

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Patrze że posucha w temacie, to skrobne pare słów na temat Tales'a którego ukończyłem niedawno.

Mowa o Vesperi, gra przez którą olałem Uncharted 3, który jest tytułem z najwyższej półki i grzech w niego nie zagrać,co da sie nadrobić.(tak wiem, zależy dla kogo)

Vesperia wyrwała mi z życia 112h, ogrywałem(i nadal ogrywam, dodatkowy dungeon,) ten i tylko ten tytuł przez ostatnie 4 miesiące, po pare godzin tygodniowo.(dzieci, żona, praca i gry muszą czekać na swoją kolej)

Postaram się wymienic plusy i minusy powyższego tytułu.

Plusy:

 

-jRPG w starym dobrym stylu,

 

-skitsy zdubbingowane, bez nich by nie było Tales'a, (Abbys sie kłania, w wersji, zachodniej porażka maksymalna),

 

-mapa świata, w starym dobrym stylu, zmienne warunki pogodowe, pory dnia i nocy(inne pokemony do ubicia w zależności od pogody i pory dnia),

 

-muzyka, kawałki wpadają w ucho i nie drażnią jeśli sie słucha danego motywu któryś raz z rzędu,

 

-długość gry, główny wątek to ok 60h, z sub-questami grubo ponad 100h,

 

-mini gry,

 

-pierdyliard rzeczy do zrobienia i znalezienia,(mnóstwo broni, akcesoriów, itemów)

 

-widoczna zmiana broni podczas eksploracji miast,dungeonów i mapy, stroje postaci za tytuły, co znacząco umila rozgrywke, bo nie musimy ciągle ogladać ich w tym samym wdzianku,

 

-grafika, nie zestarzała się od 2008r. ani odrobine,(niektóre miejscówki to małe arcydzieła) jedyny tytuł jRpg'a z lepsza grafą cel shading'ową to Eternal Sonata,

 

-postacie, jeden z lepszych składów z jakimi miałem doczynienia, podkładane głosy pasują idealnie, nikt nie jest denerwujący i wkurzający żeby zniechęcic człowieka do grania,(Star Ocean The Last Hope, jak ktoś grał ten wie że lepszy skład miały dzieci w Tik Taku)

 

-zdobywanie nowych umiejętności z broni i akcesoriów, coś podobnego jak FF IX i coś zupełnie normalnego w seri Tales:),

 

-walki, szybkie, intuicyjne, piękne efekty czarów i technik specjalnych,cholernie miodne łączenie combosów dające mase radochy, poprostu sie nie nudzą pomimo stu godzin na liczniku,

 

-fabuła, przeciętna jak w wiekszości jRpg'ów na tą generację, chociaż jest pare motywów i zwrotów akcji, że aż miło na to popatrzeć,

 

-Tales oF Vesperia The First Strike, fajnie obejrzec przed rozpoczęciem gry.

 

Minusy:

 

-okrojona wersja na X(w moim przypadku gra z marketplace, a brak wersji pudełkowej mnie bardzo boli) w stosunku do wersji z "chlebaka", plus brak zrozumiałej wersji na konsole sony,

 

-poziom trudności nie zachwyca nawet na hardzie, ale jest trudniej niż w większości tytułów na tą generację, ale tylko na hardzie,

 

Mało minusów, ale jestem grą wręcz zauroczony, dawno rzaden tytuł tak mi nie przypadł do gustu.

Grę polecam każdemu kto lubi obcować z takimi tytułami, będzie miał zapewnione dużo godzin świetnej rozrywki, oby Bamco w Europie wydało Graces F i Xillie.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

Naszla mnie ochota na ogranie RPG'ow ze swojej starej czarnulki, na pierwszy ogien poszla Xenosaga i jestem cholernie zaskoczony ze ta seria sie tak slabo sprzedala. Mam nadzieje ze tworcy kiedys zrobia te 3 brakujace czesci, w koncu koncowka xeno3 zostawia furtke na nastepna czesc. Mimo zwalonego systemu walki (chodzi o 2 czesc, 10minutowe encountery ze zwyklymi pionkami to kpina), paru niedopowiedzen i glupich rozwiazan fabularnych jestem oczarowany ta seria, jeden z lepszych RPG ever. Teraz czas na Shadow hearts.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

nikt nie kończy żadnych rpgów? :P

 

Kilka dni temu skończyłem Tales of the Abyss(PS2) i musze powiedzieć że dawno tak fajnie nie ratowało mi się świata. z początku myślałem że to generic jRpg, a okazało się że dostałem gre z ciekawym scenariuszem, świetnymi postaciami(JADE!), mnóstwem sidequestów(gre skończyłem w 97h a i tak wszytskiego nie zrobiłem, to duzo jak na jrpg), prostym i ciekawym systemem i fajna(jak na standardy ps2) grafiką. polecam serdecznie. jedyną wadą jest mocno przecietny OST(praktycznie nic mi z muzyki nie zostało nie licząc piosenek z intra i outra + pare motywów bitewnych). obok persony 3 najlepszy jrpg na ps2(IMO, chcociaz wiadomo ze nie we wszystkie grałem).

 

za jakiś czas(muszę odpocząć od tego gatunku...) robie drugie podejscie do xenogears a potem trylogia xenosagi(w końcu).

Odnośnik do komentarza
  • 9 miesięcy temu...

Nie chcę wsadzać kij w mrowisko ale Chrono Trigger nigdy mi się za bardzo nie podobał ; d

 

Pamiętam jak grałem to aż mnie mierziło na niektóre dialogi ( np. żabola czy takiej jednej oszołomki- profesorki ), pewne akcje mnie śmieszyły zamiast wywoływać odpowiednie emocje ( np. poświęcenie robocika ) a dodatkowo cały system skakania w czasie to dla mnie popłuczynki. Bardzo mało zależności z tego wynikających i rozbudowania. W DQVII dopiero ujrzałem jak powinno mniej więcej to wyglądać. 

 

System również jak dla mnie nic specjalnego, jakieś tam "proszte" łączone ataki. Mechanika z FFV i FFVI wprost bije to na głowę. Muza za to bardzo przypadła mi do gustu : )

 

 

Podsumowując, trochę się dziwię , że jest taki szał pał na CT. Chyba więcej tutaj sentymentu niż realnej wartości na dzisiaj. 

Edytowane przez Sebastian Ś.
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Final Fantasy IX.

 

Oj, mój prawie ideał. Prawie, ponieważ jednak FFVII jest o pół czy klasę lepszy. Dlatego FFVII - 10/10 , FFIX - 9/10. Przejdźmy jednak do sedna.

 

Jak dla mnie Finale najlepiej sprawują się w "zdeformowanej" , baśniowej formie. Gadające ryby, hipki czy cała ta japońszczyzna, to uwielbiam w tej serii. "Dziewiątka" idealnie więc wpasowuje się w moje gusta. Dodatkowo, humor, dialogi, postaci ( tak, nawet Quina ; d ) FMV ( ah te eidolony czy black magi ), kuuupa sekretów i kombinacji, muzyka. Co do systemu to jest ok, jednak to taki trochę odtwórczy standard , tak czy siak sprawuje się idealnie i zawiera w sobie mix  wszystkiego co lubimy w FF. Jako całość, coś kapitalnego i jak dla mnie ostatni wybitny FF.

 

Z malutkich minusików, to jak często w jrpg , czasem przesyt losowych starć i jak dla mnie ciut słabsza końcówka i ogólnie 4CD. 

 

Podsumowując , mocne 9/10 na dzisiaj.

 

PS : Gra mi zajęła około 70h, levele jednej drużyny to 71-72, zdobyta ranga S w poszukiwaniu skarbów jednak nie zdobyłem wszystkich sekretów. Zresztą kto zdobył grając bez jakichkolwiek opisów ; d Może, po czasie poczytam co ominąłem, świadom jestem , że nie znalazłem wszystkich Stelazzio i chyba nie wykonałem zadania w centrali Mooglesów. 

Edytowane przez Sebastian Ś.
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

skończyłem ze 2 dni temu pierwszą część Xenosagi i się podzielę wrażeniami, a co :P.

 

gra mi się podobała ale bez przesady. najfajniejsza chyba była fabuła(chociaż wiadomo że fabularnie poziom takiego Xenogears toto nie jest) i system walki (fajnie się boostowało, chociaż jak dałem każdej postaci w drużynie ether boost+1 to byłem troche przekoksowany już) tylko w samych walkach denerwował mnie fakt że w każdej walce, nawet z bossami grał ten sam utwór muzyczny, co troche irytowało. ale całe szczęście przy ostatnim bossie był już inny i był naprawde gruby. sama gra jest gdzieś z subquestami(których jest aż 3 :potter:) na +/- 40h, ale mi to zajeło z 10h więcej bo mi się ubzdurało że chcę kupić wszytskie mechy więc farmiłem kasę :(. i tyle doświadczenia i punktów wyciągnąłem że końcówka gry była na maksa łatwa i ostatni dungeon poszedł mi jak z płatka, a szkoda bo gra była przyjemnie trudna do tego momentu(te walki z bossami z dreszczykiem :P). postacie też fajne, a szczególnie KOS-MOS i Albedo chociaż to tak naprawdę pierwsza cześć dopiero i praktycznie nic nie wiem o nich, fajnie :D. długie scenki też na plus, ale ja lubię takie rzeczy.

 

nie podobało mi się to że podczas ekspolracji rzadko kiedy leciała jakakolwiek muzyka, przez co czasem lochy nudziły odrobinke. no i sam soundtrack chyba ma 20 kawałków, słaba różnorodność. no i same lokacje to tylko jakieś statki kosmieczne, porty kosmiczne, kolonie kosmiczne, opuszczone bazy kosmiczne itp itd. ach no i sama ekspolarcja bardzo biedna była, normalnie jak w Final Fantasy XIII, chociaż tutaj można się wrócić do poprzednio odwiedzonych lokacji :P. nie podobało mi się też toporne i brzydkie menu. mam nadzieje że to będzie poprawione w następnej części, a jak nie to się wkurzę :(.

 

co do grafiki to moim zdaniem jak na 2001 rok i ps2 to gra wyglądała ładnie, ale oczywiście bez przesady.

 

generalnie polecam fanom jrpgów, a jeszcze bardziej fanom różnych space oper z mechami i innym shitem. chociaż to w sumie dopiero pierwsza część, pewnie zdąże to całe uniwersum jeszcze znienawidzić :P.

 

jakbym miał oceniać to powiem że takie mocne 7/10. 

Odnośnik do komentarza

Powiem tak - nastaw sie na najgorsze, jezeli chodzi o Xenosage 2. Ta czesc jest zdecydowanie najslabsza, aczkolwiek jak juz wiedzialem co mnie czeka (za drugim razem) to gralo mi sie calkiem przyjemnie. Xenosaga 3 dopiero pokazuje cala moc serii i zdecydowanie dla niej warto przejsc przez czesc 2 i 1. Choc Xeno1 uwazam za jedno z najlepszych jrpgow na PS2. Muzyka - a szczegolnie battle theme - jest dla mnie bardzo bardzo dobra. Brak muzyki w dungeonach nie przeszkadzal mi. Budowal specyficzny klimat. Uzbroj sie w cierpliwosc przy graniu w druga czesc i zycze duzo wytrwalosci, bo Xeno3 ma wszystko niemal idealne. Poza cenzura. Jak masz mozliwosc to zdobadz wersje nieocenzurowana. W sensie - angielska z podmienionymi scenkami z japonskiej wersji.

Odnośnik do komentarza

Pamiętam jak próbowałem grać w pierwsze Xenosaga na PS2, to się tylko irytowałem, że po 6 godzinach obejrzałem jakieś 5 godzin cut-scenek i dialogów pozbawionych jakiejkolwiek muzyki, a tylko małą część całości faktycznie grałem... Nie twierdzę co prawda, że gra jest kiepska, ale po tym wszystkim nie mogłem się zmusić do kontynuowania. "Może kiedyś" rzekłem i leży na półce nietknięte od tego czasu...

 

A ludzie MGS2 zarzucają zbyt małą ilość gry w grze...

Odnośnik do komentarza

xeno1 jest hiper przegadana, na 20h rozgrywki powaznie z 10-11h to filmiki lub dialogi :P

xeno2 ma juz wiecej gameplayu ale jest słabe

xeno3 ma juz najwiecej jrpg w jrpg - dalej sa dlugie filmiki ale grania zdecydowanie najwiecej ze wszystkich czesci

 

szkoda, ze tak ta trylogia jest oparta na fabule i nie ma możliwości ogarnięcia trójki bez zagrania z poprzednie części :(

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...