Skocz do zawartości

Star Trek


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, czy błąd cenowy, czy taki już urok średnich seriali na prehistorycznych nośnikach DVD, ale za 70zł w Empiku jest cały Voyager - Star Trek Voyager: The Complete Collection brak polskiej wersji językowej DVD - | Filmy Sklep EMPIK.COM

 

image.thumb.png.297293e4fd4bd32159f0ad712fb84f54.png

 

Z tego co widzę w innych sklepach, to normalnie ponad 300zł kosztuje.

 

Zamówiłem z odbiorem w salonie, zobaczymy na dniach, co to za wydanie. Nie widzę info o dodatkach, ale zakładam, że jakieś są na płytach, bo te bym chętnie obejrzał.

 

EDIT:

Heh, chyba usunęli już... Ciekawe, czy zamówienie anulują.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 650
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Strasznie ciemno mają na tych okrętach w przyszłości.

 

Skończyłem powtórny "seans" TNG. Poza tragicznym pierwszym sezonem i wątpliwym siódmym to nadal dobry serial, choć ogólnie sinusoida jeśli chodzi o poziom odcinków. Często pomysły na przesłanie kuleją przez marną realizację, i vice-versa. Stwierdziłem, że aktorom chyba się nudziły z czasem ich główne role, bo bardzo dużo było odcinków, gdzie musieli udawać, wcielać się w coś innego, ktoś przejmował ich ciało itp. Przoduje w tym Brent Spiner, zdecydowanie.

 

A Troi jak nie lubiłem, tak dalej nie lubię. Może nawet bardziej. Puszczalska i niezrównoważona psychicznie, choć rzekomo psycholog. Ironia trochę. I tak dobrze, że przestała beczeć co dwa kroki po pierwszym sezonie. Jednak jeśli przypuszczenia się potwierdzą, co do S3, to strata będzie niewielka, jak dla mnie.

 

Ale All Good Things świetny odcinek. Na tym powinna się zakończyć przygoda tej załogi, na scenie przy pokerze. Nie tym horrendalnym serialu akcji z emerytami...

 

Zamiast oglądać po raz setny to samo, to odpaliłem The Animated Series na Netflixie, do oglądania jednym okiem. I łolaboga, jakie to jest straszne. :D Choć może być idealne do odlotu, bo chyba sami twórcy musieli coś brać. Słabo już pamiętam bajki tamtych czasów, więc kreska, "muzyka" itp. są ciężkie do oceny, ale ogólnie całość sprawia wrażenie odrzuconych/porzuconych skryptów TOS zrealizowanych na odwal i w pośpiechu. Gdzieś tam jakieś przesłanie można wyciągnąć, ale ogólnie głupizna za głupizną. Jeden odcinek Girl-Power, a w następnym kobiety jak niepełnosprawne intelektualnie. Nowe postacie komiczne i również zbędne. Serialu właściwie nie trzeba oglądać, bo nic tam się nie dzieje - ja głównie słucham, choć i to bywa męczące. :D No cóż, ale do dziś to jedyny Trek, którego nie zaliczyłem, nie licząc DSC S4.

 

Aha, poszczęściło mi się z tym Voyagerem za 70zł. Nówka, zafoliowana, w idealnym stanie, aczkolwiek to któreś późniejsze wydanie DVD w tekturce i grubych boxach, zamiast w grubszym kartoniku, więc na półkę nijak pasuje. Na razie tak zostawiam. Jak usuną serial z Netflixa, to może odpakuję. ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Ale jaja. Akurat, gdy TAS się zaczął w minimalnym stopniu poprawiać, to się zakończył. :turned:

 

Nie żebym płakał, ale faktem jest, że dopiero jakoś z drugim sezonem poziom odcinków, a raczej scenariuszy, nieco się poprawił. Więcej czuć TOSa, a mniej głupawej bajki dla dzieci.

 

Niemniej jednak seans łatwy nie był, szczególnie przez horrendalną oprawę audio. Ja rozumiem, że inne czasy, że wtedy bajki i seriale takie były, ale mimo wszystko ciężkostrawny twór. Dla fana ST jednak jest kilka "ok" momentów, aczkolwiek niedużo. No i raz jeszcze całość skupia się tylko na głównym Trio, a postacie typu Scotty, Sulu czy Uhura oddelegowano na dużo dalszy plan.

 

No i ciężko to uznać za kanon, bo głupot jest mnóstwo. Od pól siłowych zastępujących kombinezony EV, po Enterprise latającego Warp 18. :D A to tylko pierdoły bez spoilerów, bo te wynikające z fabuły są dużo bardziej absurdalne.

Odnośnik do komentarza

Nic nie zobaczysz. Pierwszy odcinek-dwa drugiego sezonu też były obiecujące, a co było dalej każdy wie...

 

Poza tym RLM w którymś swoim materiale świetnie pokazali, że te wszystkie pozytywne recenzje i komentarze Picarda, to nic innego, jak boty i/lub opłacone masówki.

 

Scenarzyści w S3 są ci sami, co w poprzednich. Jeśli znowu każdy odcinek wpadnie w inne łapska, to jak był, tak dalej będzie niekonsekwentny bajzel.

Odnośnik do komentarza

Tja, nie...

 

Perfidne żerowanie na nostalgii przez scenarzystów, którzy najwyraźniej sami nie wiedzą, co robią. Już nie mogę się doczekać materiału RLM o S3, bo pożywkę mają zacną.

 

Reszta bez większych zmian względem S1 i S2. Widać, że kręcone to było w tym samym czasie. Atmosfera ta sama, głupot cała masa, postacie nowe i stare antypatyczne. W dodatku całość zbyt nachalnie próbuje nawiązać do kinówek z załogą TOS. Toż Lower Decks o wiele lepiej takie sceny odegrał. Przy tym efekty specjalnie strasznie sztuczne - widać mocno, że komputer. Tymczasem podobne sceny z użyciem prawdziwych modeli (np. w doku) w wiekowych kinówkach wypadały o wiele lepiej.

 

Dalej, ja rozumiem, że aktorzy już starzy, ale trochę niepotrzebnie podkreślają ich wiek na każdym kroku. Mniej i bardziej subtelnie.

 

Rafi niech no szybko zginie... Po co ona w tym serialu, to ja nie wiem... Oby nie chcieli odnawiać jej związku z Seven, bo kompletnie z dupy to było.

 

Ogólnie po raptem jednym odcinku odnoszę wrażenie, że będą chcieli zrobić "przekazanie pałeczki" kolejnej "nowej generacji". Nie wiem, może Enterprise-G z jakimiś nowymi bohaterami wprowadzonymi w Picardzie plus Seven of Nine gdzieś tam przy okazji jako komandor? Nie zdziwię się... Oby bez syna Picarda.

 

 

Z ciekawostek, dużo okrętów ze Star Trek Online znów wkomponowali, co akurat mi się podoba, bo tamtejsi designerzy zasługują na uznanie, więc fajnie, że niektóre projekty będą "kanoniczne". Widać np. Enterprise-F na jednym z ekranów, jak i Voyager-B.

Z dziwadeł, to te okręty obcych na samym początku w STO należą do gatunku Elachi, czyli tych obcych "grzybów" z Enterprise, jednak w serialu okupują je jacyś nowi kosmici. Czyli pewnie scenarzyści wzięli po prostu już gotowe modele i niskim kosztem wepchnęli je do serialu jako coś nowego.

Odnośnik do komentarza

Kurde... drugi odcinek był całkiem spoko, przez co znowu robi nadzieje, że coś jednak z tego by mogło jednak być... :/ I to nawet nie tylko ze względu na nawiązania do kinówek.

 

Trzeba się liczyć jednak z możliwością, że znowu po dobrym intro zrobią kilka chaotycznych, oderwanych odcinków, żeby zepsuć wszystko naciąganym zakończeniem.

Odnośnik do komentarza

Boję się pisać cokolwiek pozytywnego po pierwszych odcinkach Picard S3, bo znając życie jak tylko to zrobię, to serial się stoczy na dno. :D

 

No ale nie, serio, pomijając pewne głupizny, to nie jest źle po tych trzech odcinkach. Ostatni nawet bym powiedział niezły.

 

Boję się tylko, że chyba będą chcieli jednak zbyt dużo tu upchać, szczególnie po tym, co dorzucili w trzecim odcinku, jeśli chodzi o antagonistów. Bo o Lore czy Moriarty już wiemy ze zwiastunów, o babci z fajką nie wspominając. Trochę dużo tego. No chyba, że te dodatkowe postacie, to będą tylko adventure of the week.

 

Nie zdziwię się, jeśli w tym całym family reunion dowalą jeszcze Wesley'a gdzieś tam w trakcie, lub na koniec.

 

Z fanservice'u nadal czekam na Enterprise-F. Czy będzie to tylko cameo, czy coś więcej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...