Skocz do zawartości

Beyond: Two Souls


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
Przez święta wreszcie ograłem Beyond. Chcąc nie chcąc muszę zagrać rolę obrońcy Quantic Dream- przedtem nie czytałem recenzji, żeby uniknąć spoilerów, więc dopiero teraz widzę wszechobecną jazdę po Cage'u.

 

Ok, jest słabiej niż w HR. Pod względem fabuły, klimatu i motywacji bohaterów. Tu coś nie zagrało. Wypchana kliszami fabuła z lekka się rozłazi, dopiero końcówka ładnie wszystko spina. QTE pokpiono, wybory w większości też, wiadomo. Wojna i s- f wypadają o wiele gorzej od epizodów "zwyczajnych", np. z bezdomnymi czy kolacją- dokładnie jak w Fahrenheicie. Mimo wszystko gra ma swoje momenty i potrafi chwycić za gardło. Zaburzona chronologia i sam motyw towarzyszenia zwykłej dziewczynie w różnych momentach jej niezwykłego, posranego życia dają radę. Ja dostałem to na co się nastawiałem i jeśli czuję zawód, to jedynie leciutki.

Aktorstwo jak to u Cage'a- pierwsza klasa. Ellen uwielbiam od czasu "Fragmentów Tracey", tutaj spisała się rewelacyjnie i pociągnęła ten wózek na swoich wątłych barkach. 

 

Przeglądam sobie reckę i zgrentgena w PE i stwierdzam, że paru redaktorów zasłużyło co najmniej na Różę Gali za przodowanie w wyścigu hejtu. Całe szczęście, że to ci, których z zasady nie biorę na poważnie, czyli Monika, która jeszcze nigdy jeszcze nie napisała niczego sensownego, HIV czy Koso. Najbardziej śmiechowy argument zapodaje bodaj Kuba Sobek- "gdyby nakręcić na podstawie tego film, to byłby marny i absurdalny". Słusznie zbija to chyba Roger pisząc o MGS-ie, za którego niektórzy daliby się pokroić. Skrajne debilizmy towarzyszące tej serii wstyd mi nawet sobie przypominać. Obawiam się, że zobaczenie ich na wielkim ekranie mogłoby wypalić oczy poziomem żenady.

 

Cage to grafoman, robi z siebie łatwy cel i sam wystawia się na strzały od internetowego hejterstwa. Mam deja vu, to samo mówiłem/pisałem przy okazji HR, ale w dobie zalewu ci.powatych strzelanek jego gry to jednak perełki, nawet jeśli potyka się przy nich i widowiskowo wywala na ryj. 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

 

Przez święta wreszcie ograłem Beyond. Chcąc nie chcąc muszę zagrać rolę obrońcy Quantic Dream- przedtem nie czytałem recenzji, żeby uniknąć spoilerów, więc dopiero teraz widzę wszechobecną jazdę po Cage'u.
 
Ok, jest słabiej niż w HR. Pod względem fabuły, klimatu i motywacji bohaterów. Tu coś nie zagrało. Wypchana kliszami fabuła z lekka się rozłazi, dopiero końcówka ładnie wszystko spina. QTE pokpiono, wybory w większości też, wiadomo. Wojna i s- f wypadają o wiele gorzej od epizodów "zwyczajnych", np. z bezdomnymi czy kolacją- dokładnie jak w Fahrenheicie. Mimo wszystko gra ma swoje momenty i potrafi chwycić za gardło. Zaburzona chronologia i sam motyw towarzyszenia zwykłej dziewczynie w różnych momentach jej niezwykłego, posranego życia dają radę. Ja dostałem to na co się nastawiałem i jeśli czuję zawód, to jedynie leciutki.
Aktorstwo jak to u Cage'a- pierwsza klasa. Ellen uwielbiam od czasu "Fragmentów Tracey", tutaj spisała się rewelacyjnie i pociągnęła ten wózek na swoich wątłych barkach. 
 
Przeglądam sobie reckę i zgrentgena w PE i stwierdzam, że paru redaktorów zasłużyło co najmniej na Różę Gali za przodowanie w wyścigu hejtu. Całe szczęście, że to ci, których z zasady nie biorę na poważnie, czyli Monika, która jeszcze nigdy jeszcze nie napisała niczego sensownego, HIV czy Koso. Najbardziej śmiechowy argument zapodaje bodaj Kuba Sobek- "gdyby nakręcić na podstawie tego film, to byłby marny i absurdalny". Słusznie zbija to chyba Roger pisząc o MGS-ie, za którego niektórzy daliby się pokroić. Skrajne debilizmy towarzyszące tej serii wstyd mi nawet sobie przypominać. Obawiam się, że zobaczenie ich na wielkim ekranie mogłoby wypalić oczy poziomem żenady.
 
Cage to grafoman, robi z siebie łatwy cel i sam wystawia się na strzały od internetowego hejterstwa. Mam deja vu, to samo mówiłem/pisałem przy okazji HR, ale w dobie zalewu ci.powatych strzelanek jego gry to jednak perełki, nawet jeśli potyka się przy nich i widowiskowo wywala na ryj. 

 

Po tym poście postanowiłem dać szansę Beyond. Przypomniałeś mi co się działo z okazji Heavy Rain, które uważam za perłę tej generacji. Spodziewam się gry trochę słabszej, bo obawiam się że si-fi w tej grze mi może nie podpasować i fabuła nie będzie tak trzymająca w napięciu i każąca iść dalej jak w HR, ale liczę na świetne aktorstwo i tak jak przy HR, że będę mógł usiąść przed TV i obejrzeć długi film podpierany lekkim wsparciem gameplayu.

Odnośnik do komentarza

Posty lothornika i Wielkiego K zdecydowaly o tym, ze kupilem Beyond i dalem grze szanse. Nie zaluje w ogole. Moje obawy sie nie potwierdzily i smialo moglem brac w premiere. Ale opinia milana mnie skutecznie odstraszyla.

 

Przechodzac do rzeczy. MY GOD jak to wyglada. Jedna z najlepiej wygladajacych gier generacji i choc jest troche nierowna pod tym wzgledem to jednak lwia czesc wyglada przepieknie. To jak postaci sa wyrenderowane to stanowi osobny poziom Quantic Dream. Zdecydowanie lepiej niz w HR, zwlaszcza pod wzgledem mimiki twarzy. Patrzac pod katem gameplayu to tez jest lepiej niz w HR. Jest bardziej rozbudowany, chocby przez Aidena. Elementy skradankowe? Nie takie zle. Nie przeszkadzaly i nie bylo ich za duzo.

 

Aktorstwo. Ellen Page, ktora bardzo lubie zagrala fenomenalnie. To jedna z najlepiej jak nie najlepiej zagrana rola kobieca w grach. Cage musi sie czuc spelniony, bo Jodie byla bardzo wiarygodna i moglem sie z nia zwiazac. Kibicowalem jej i staralem sie by rzeczy rozgrywac dla niej najlepiej, zeby w koncu byla szczesliwa. Willem Dafoe na swoim poziomie, ciekawa rola, ale najlepsza role drugoplanowa odegral Kadeem Hardison. A Eric Winter to taki typowy przystojniaczek, ktory wystepuje w milionie innych filmow, rola raczej niezapadajaca w pamiec.

 

Ludzie maja pretensje do prowadzenia fabuly, ze jest poszatkowana, ale prowadzona chronologicznie moglaby znudzic i zapewne Cage'owi zarzucaliby nude. A tak to fajnie jak z chaosu zaczyna to wszystko nabierac ksztaltu i sensu. Fabuly do HR nie bede porownywac bo to zupelnie inne historie, choc

dzieja sie w tym samym swiecie i tym czasie.

. Nie mniej mnie ona wciagnela i przeszedlem gre w 2 dni w 2 dlugich sesjach. Znuzenia nie czulem wcale i smialo moge stwierdzic ze bylo warto.

 

Tylko zakonczylem gre w 80% wg tego jak bym chcial dla Jodie i mam pewnien niedosyt. Ogolnie rzecz biorac ode mnie 8.5. Warto!

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Sory ze post pod postem.

 

Platyna wbita wczoraj, gra zaliczona 3 razy pod rzad + powtarzanie kilku chapterow dla trofeow w ciagu 6 dni. Pierwsze przejscie miodzio. Drugie z lokatorem w coopie tez fajne. Kazalem mu grac jak uwaza, ale przy waznych momentach pilnowalem zeby postapil tak jak chcialem, bo trofeum wazniejsze od jego satysfakcji. :P Trzecie, ktore musialem zrobic juz w jezdzie po trofea bylo przyznam meczace. I nie ze wzgledu na gre, tylko nawet zaje.bisty film ogladajac 3 razy pod rzad moze zmeczyc. Przemaglowalem jednak gre w calosci, poznajac praktycznie wszystko co ma do pokazania. Wbrew temu jaka kampanie hejtu wyrzadzil jej milan w okolicach premiery, jest zdecydowanie swietna gra.

 

Jezeli ma ktos jakies pytania odnosnie fabuly badz dziur, ktore uwaza ze w danym fragmencie sa to smialo. Mysle, ze bede mogl w stanie pomoc co nieco wyjasnic. Sam jestem ciekaw jakie macie spostrzezenia/zarzuty :)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Strasznie Ci zazdroszczę Voytec , że ta gra tak Ci się spodobała , bo ja strasznie na nią liczyłem (HR , to dla mnie jedna z lepszych gier ,a Beyond zakupiłem specjalnie edycje steelbook z myślą pozostawienia jej w swojej kolekcji) , niestety póki co jestem strasznie zawiedziony . Robiłem teraz misje bezdomna ( chyba pierwsza do tej pory która była dobra) . Nie podoba mi się te poszadkowanie tego tytułu , sterownie niby intuicyjne , ale w wielu przypadkach ,no właśnie , to straszny przypadek . Naprawdę gdybym nie był tak najarany na ten tytuł już napewno bym z niego zrezygnował , a póki co to się raczej zmuszam z każdą misją .

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Zaliczyłem (kilka sesyjek na przestrzeni tygodnia, nie wiem, ile godzin, ale pewnie nie więcej niż 10) Beyond. SPOILERY w całej wypowiedzi.

 

Od razu zaznaczam, że z tytułów QD zaliczyłem tylko Fahrenheita (świetny). Oczywiście wiedziałem, jakiego typu zabawę Beyond oferuje, lubię "filmowe" gierki, więc tu nie ma zgrzytu. Mimo wszystko można było się postarać o trochę więcej interakcji, już nie mówiąc o tym, że są momenty, gdzie różnica między cutscenką a gameplayem ogranicza się do trzymania przez pół minuty wychylonej gałki (łapanie stopa na pustyni). W Fahrenheit na pewno było w tym względzie lepiej. Druga sprawa, to jak już mamy coś zrobić, to zostaje to łopatologicznie wytłumaczone i pokazane, nie dając nawet minimalnego pola do popisu graczowi. Przykładem jest rozpalanie ogniska : najpierw Jodie na głos mówi "muszę rozpalić ognisko", potem po kolei "muszę znaleźć patyki" itd., następnie kamera robi zooma na leżące OBOK patyki, no i w końcu, mamy możliwość się wykazać i je podnieść. Nie lubię traktowania gracza jak głupka, a tu jest osiągane apogeum.

Ogólnie zabawa Aidenem jest całkiem przyjemna, oczywiście mocno ograniczona (co nie dziwi), zresztą to chyba jedyne momenty, kiedy serio gramy. Wszystko raczej uproszczone, ale nie powiem, bo po fakcie dowiedziałem się o wielu opcjach, które minąłem.

Sama fabuła nie robi wielkiego wrażenia. Nie do końca widzę cel zaburzonej chronologii (poza tym, że trochę monotonne byłoby przechodzenie po sobie trzech epizodów małą Jodie, przykładowo), wątek główny jest potraktowany po macoszemu i trochę na odpierdziel (w zasadzie tylko ostatnie chaptery mocniej się na nim skupiają), no ale historia miała bardziej chyba polegać na "przeżywaniu" epizodów z życia Jodie. Spoko, łykam to, tym bardziej, że nawet czekałem co jakiś czas na powrót do przeszłości, nową miejscówkę itd. Postacie zbudowano (i zagrano ofkoz) świetnie, można się wczuć i nawet, choć może to duże słowo, zżyć z nimi. Props za Nathana, choć trochę szkoda, że na koniec dostajemy klasyczny motyw szalonego naukowca, swoją drogą, akcja ze "złapaniem" duchów jego rodziny faktycznie trochę niepokojąca.

Inna sprawa, że mimo filmowej konwencji, w grze jest stosunkowo mało dialogów, że już nie powiem o małym wyborze opcji rozmowy i w zasadzie zerowym ich wpływie na wydarzenia. Dużo tu też niestety sztampy, klisz, a nawet zwykłych głupot, które ciężko przełknąć, że wymienię tylko :

 

- Jodie, jako agentka CIA, nie zna nawet podstaw języka w kraju, do którego leci na misję;

- agenci CIA docierając na miejsce wyznaczone przez informatora jako cel, widząc kilka opuszczonych chatek wkur.wiają się, że wszystko na marne, bo przecież nie widać wejścia do bazy (które jest ku.rwa paredziesiąt metrów dalej i dopiero przejeżdżająca ciężarówka zwraca uwagę JEDNEJ osoby), już pomijam fakt, że pierwsze o czym pomyślałem, to, że pewnie wszystko jest pod ziemią;

- Jodie nie wiedząca, że gość, którego ma zabić, jest prezydentem kraju;

- Jodie i Ryan, po wydostaniu się z lodowatej wody siadają sobie na brzegu i wesoło rozmawiają, czekając (a w zasadzie zachowując się, jakby byli gotowi tam zamarznąć), choć było ustalone, że mają na nich na górze czekać towarzysze.

Itp. itd.

 

Dziwna trochę jest też konstrukcja romansu, kiedy to po scenie, w której Jodie ma okazję znienawidzić Ryana (zabranie z labolatorium), mamy przeskok do epizodu, którego celem jest uwiedzenie gościa. W ogóle mało przekonujące są te romansiki (z Indianinem szczególnie, dość powiedzieć, że kiedy w końcówce miałem opcję do niego wrócić, musiałem chwilę sobie przypominać, kto zacz).

Co do słynnych emocji, to cóż powiedzieć, no szału nie ma. Trochę to wszystko momentami zbyt oczywiste, niesubtelne. Jednak są też mocniejsze momenty, nawet okazja do lekkiego wzruszenia. Mimo swoich niedoróbek, historia wciąga, chce się poznawać dalsze/wcześniejsze losy postaci. Poza może dwoma monotonnymi momentami grało/oglądało mi się bardzo przyjemnie, wczutka była.

 

Jeśli chodzi o technikalia : graficznie rewelacja, jedne z nnajlepszych modeli postaci, jakie widziałem w grach (a już na pewno twarze). Otoczenie to raczej standard, ale przywiązanie do detali ogromne. Rozumiem, że taki efekt wynika z wielu uproszczeń na innych płaszczyznach, no ale swoje zadanie spełnia. Muzyka również na duży plus, szczególnie motyw przewodni.

 

Ciężko wystawić jakąś ocenę, zresztą raczej nie robię tego poza filmwebem,  niech będzie, że dałbym takie 8-, ale podkreślam, że nie jest to tytuł warty 200 zł. Za dużo hype'u, za dużo kasy na marketing, za dużo natchnionych idei, nieadekwatnych do końcowej jakości. Co nie zmienia faktu, że fajne "przeżycie" i myślę, że wrócę jeszcze do tej historii.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Na jedno "przejście" jest całkiem przyjemnie, a potem dodatkowe zakończenia można obadać na Youtube. Ot przyjemna interaktywna opowieść, w której jest się prowadzonym za rączkę, przy czym wygląda naprawdę rewelacyjnie niszcząc gałki oczne najlepszymi teksturami twarzy, efektami świetlnymi, deszczem jakie widziałem. Czasem nie mogłem uwierzyć, że to rendering generowany w czasie rzeczywistym na sprzęcie słabszym od mojego wiekowego laptopa z Windows XP.

No i to jedna z nielicznych gier, które można przechodzić z partnerką. Cały czas chciała oglądać co będzie dalej, w przeciwieństwie do gier akcji, shooterów etc.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Właśnie skończyłem swoją przygodę z Beyond i stwierdzam że gra jest świetna! Rzadko zdarza się gra, którą przechodzę w 2-3 dni przez cały czas będąc ciekawy co się zaraz wydarzy. Tak wciągnięty w fabułę byłem ostatnio prawdopodobnie przy okazji Alana Wake'a, więc jakieś dwa lata temu. Ode mnie podziękowania dla studia Quantic Dream za kolejną za(pipi)istą grę! Tyle.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Na Allegro pełno aukcji po 60zł, za tą cenę grzech nie sprawdzić. Dla mnie to nie tylko najlepsza gra ubiegłego roku ale jedna z najlepszych w całej generacji.

 

Czy wersja reżyserska na PS4 to była plotka bez pokrycia czy jest w miarę wiarygodna? Bo nie jestem w temacie a ta wizja bardzo mi się podoba :)

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi! Zamówienie złożone, za tą cenę faktycznie warto samemu wypróbować i wyrobić sobie własną opinię. Pamiętam, że przed premierą byłem strasznie napalony na Beyond, ale recenzje, opinie, oceny i przede wszystkim cena skutecznie ten zapał ostudziły.

 

:Voytec możesz mi wyjaśnić o co chodzi z tym "graniem telefonem"? Jeśli to pytanie z cyklu tych oczywistych, to z góry przepraszam i obiecuję się douczyć. ;)

Odnośnik do komentarza

Mialem dokladnie tak samo jak piszesz. Chcialem brac na premiere, ale hejt jaki sie w okol gry rozegral skutecznie mnie od zakupu odwiodl. Teraz zaluje.

 

A co do grania telefonem to chodzi o to, ze jest dostepna aplikacja, dzieki ktorej na ekranie bedziesz mogl kierowac Aidenem, ale jest to sterowanie bardzo uproszczone.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Gram właśnie w Beyond, długo zbierałem się do tej gry, byłem nią ogromnie zainteresowany, ale raz, ze kasy brak, a dwa ten cały hejt, ciągle powodował odkładanie gry na później, w końcu niedawno sobie zakupiłem wersje angielską i co prawda nie wydałem wiele, bo ledwie ponad 60zł, ale nie żałuję, przynajmniej do tej pory, bo jeszcze nie ukończyłem gry, ale naprawdę świetna. Ten cały hejt jest nieuzasadniony kompletnie.

 

W każdym razie ja z innym pytaniem, Z JAKIEJ KU.... mać paki, ten dupek RYAN w rozdziale separacja, pakuje mi się do mojego mieszkania i głupia Jodie jeszcze się uśmiecha, na wieść, że ma przyjść???? PYTAM SIĘ WHYYYY?!!?!

 

Jest sposób aby tego dupka zniszczyć? I nie wchodzić z nim w żaden romans? Ale tak, zeby też gra zakończyła się dobrze, nie chce spoileró, bo i tak już kilka przeczytałem, ale chcę krótkiej odpowiedzi, jeśli będę cały czas odmawiał temu dupkowi, to można liczyć na dobre zakońćzenie? Nie wiem jakie są zakończenia ale słyszałem, ze wiele, ja chcę, żeby po prostu przeżyła.

 

 

Przepraszam, ze dodaję od razu nastepny post, ale poprzedni czeka na akceptację moderatorów więc nie mogę zmienić, chciałem tylko dodać, czy jest możliwość, aby Jodie wróciłą do Jaya z farmy?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...