Skocz do zawartości

Mendrek

Senior Member
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Mendrek

  1. Mendrek odpowiedział(a) na Marcin$ odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Jestem ciekaw czy sędziowie dadzą remis w takim przypadku. Edit: Nevermind...
  2. Mendrek odpowiedział(a) na Norbi777 odpowiedź w temacie w Switch
    Dotknęlo to wszystkich wersji konsolowych, natomiast developer zarzeka się, że owy brakujący element zostanie dodany bezpłatnie w ramach patcha z końcem marca. Również najnowszy DLC dostępny na PC, zostanie dodany w przyszłości. Z tego co też zrozumiałem z recenzji, dwa pozostałe DLC są dodane bezpłatnie do wersji podstawowej. Co prawda czytałem to w kontekście recenzji na PS4, ale przypuszczam że tyczy się to wszystkich portów na konsole
  3. Mendrek odpowiedział(a) na michal odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Z takich retro klimatów, to pamiętam nocną misję w porcie z pierwszego Medal of Honor z PSX-a z epizodu dywersji U-bota. O ja cię, to był klimat wtedy sztywny jak beniz o poranku. Port był dość rozległy, musieliśmy przemykać za plecami szwabów i eliminować ich snajperką. W dużej mierze zasługa muzyki - na początku typowo wojenno-szpiegowska, a potem to przejście do powolnego motywu głównego No oko samo się do celownika snajperki przylepiało. W ogóle pierwszy MoH miał niesamowitą muzykę, która pasowała do atmosfery kina wojenno-przygodowego. W sumie brakuje mi takich gier, gdzie w nieco fantastyczny sposób w pojedynkę zmieniamy losy wojny
  4. Mendrek odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    1917 - ale ten film to sztos Przede wszystkim to małe arcydzieło reżyserii. Technika jednego ujęcia zrealizowana perfekcyjnie, ale też przecież kompresja czasu i gra ujęciami by spotęgować napięcie. Co ja mówię, NAPIĘCIE. Ten film łapie na jaja i ściska co raz mocniej, ale najważniejsze że potem WALI W MORDĘ KIJEM. To jest dokładnie to czego brakowało mi w "Dunkierce". Tam było aż nadto napięcia, ale rozładowanie go to był często kapiszon albo nic. A tu mamy po prostu oczekiwanie, po czym dzieją się rzeczy z totalnego zaskoczenia. To sprawia, że widz czeka na to jak na wyrok. Zdarzy się, albo nie? Ktoś zginie, ktoś przeżyje, ktoś straci rękę albo nogę? I taka właśnie powinna być kinowa wojna. Bezlitosna i niezapowiedziana. Całość jak wspomniałem jest zrobiona techniką jednego ujęcia, to znaczy że cięć nie ma (poza jednym, kluczowym momentem, chociaż jest on usprawiedliwiony). To znaczy, że czujemy się jak w grze komputerowej, w której kamera nie zostawia naszego bohatera. W sumie to trochę taki symulator chodzenia (z QTE ). Co więcej, jako że cały czas podążamy z bohaterami, możemy mieć też wrażenie bycia w sandboxie. Nawet jak wsiadają do pojazdu, to nadal jedziemy z nimi - nie ma fast travel, a co! Co jednak najważniejsze, dzięki wspomnianej dyskretnej kompresji czasu, tak naprawdę nie ma tutaj straconych scen. Nie ma nudy, że ktoś będzie szedł godzinę. Tak naprawdę bohaterowie zwiedzają spory kawałek terenu. Dobra inscenizacja, pokazuje gdzie toczyły się walki i co zostawiły po sobie. Czasami wręcz jest tym samym punktowana ich bezsensowność, gdy mijane są po prostu jakieś zabite wiochy, a jednak pełno na nich trupów jakby tam złoża ropy były jakieś. To jeden z tych filmów, który za szybko się kończy, bo się go dobrze ogląda. Może ten finał mógłby być bardziej hollywoodzki, z drugiej strony mógłby kontrastować z surowością obrazu pierwszej wojny. Napis po ostatniej scenie filmu, który wyjaśnia pewną rzecz, wbija w fotel. Jak dla mnie jeden z najlepszych filmów jakie widziałem
  5. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Xbox Series X|S
    Game Pass? Fajna usługa. Co prawda nie dla mnie, bo: - mam potężny backlog i setki zakupionych gier (w tym wiele w cebu-promocjach) w bibliotece - musiałbym mieć Xboxa, a czasowo stać mnie na jedną tylko konsolę No ale obiektywnie patrząc, dla aktywnych posiadaczy Xboxa jest to mega gratka, niezależnie od tego czy gry znikają, czy nie. Jakbym miał tylko Xboxa, to pewnie bym skorzystał. Ps. Nie sądziłem, że społeczność xboxa jest taka złośliwa i mało kulturalna, no nie wystawiacie sobie dobrego wizerunku...
  6. Mendrek odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Tymczasem tak z pupala Obata wydał (za darmo online) oficjalnego one-shot'a, w którym jest Donald Trump. Cóż... https://mangaplus.shueisha.co.jp/viewer/1006371
  7. Gry to nasza pasja, dla niektórych nieodłączna część życia. Są jednocześnie wyzwaniami, które stawiamy przed samymi sobą, a czasami źródłem dumy z powodu jakiegoś zdarzenia z nimi związanego. Czymś czym można się pochwalić bratniej duszy. Wygraliście osiedlowy turniej? Zdobyliście hi-score w online'owej grze? Pokonaliście Adama Małysza w Deluxe Ski Jumping? A może postawiliście sobie za cel przejść każdą grę z serii i dokonaliście tego? No, chyba macie się czym pochwalić, albo pomyliliście forum Kilka z moich co mi się dobrze przypomina: - w wieku chyba 17 lat wygrałem turniej DBZ Mugen w osiedlowym centrum kultury - wygrałem piłkę do kosza i dwie tomy "Lalki", to był mój pierwszy wygrany turniej w życiu. - trzy razy jak dotąd pokonałem najlepszego rankingowo gracza (bryistupid) cyfrowej wersji karcianki Star Realms, za trzecim razem powodując u niego rage quita - w online rankingu światowym Soul Calibur IV na PS3 byłem 62, a raz zdarzyło mi się pokonać mojego idola - Enkidu, dawniej najlepszego Voldo na świecie - przeszedłem Hotline Miami 2 w Hard Mode i nigdy więcej - 2 lata temu w Niechorzu w pewnym salonie gier wdałem się w dziką rywalizację z gościem z obsługi, który miał w zwyczaju robić zawsze hi-score w każdej grze, ja upatrzyłem sobie strzelankę Jurassic Park, w pewnym momencie w pierwszym epizodzie tak wyżyłował wynik, że prawie odpuściłem, ale w ostatni dzień wakacji na ostatnim żetonie pobiłem jego wynik o kilkadziesiąt punktów i rzuciłem mu na pożegnanie, że ma teraz cały rok na pobicie mnie, a nawet nieco zaimponowałem lasce z salonu która też z nim rywalizowała - byłem jednym z najlepszych graczy w jednym z topowych klanów w Delta Force Xtreme (jednej z moich strzelanek życia), a nawet raz chciano mnie zbanować po pewnym meczu bo myśleli że cheatuje (a najlepsze było to, że zgłosił to inny typ, który potem okazało się był prawdziwym cheaterem i wkurzało go, że nie zawsze umie wygrać ze mną ) - za gówniaka miałem jakąś tendencję do spotykania ludzi w salonach gier, którzy ch*j wie skąd (nawet za bardzo internetu nie było) posiadali jakąś tajemną wiedzę o glitchach czy kodach do niektórych gier z automatów, przez co imponowałem ludziom, zresztą chyba do dziś znam jeden z bardzo specyficznych glitch'ów do Punishera od Capcomu, który zabija wrogów w momencie pojawiania się i praktycznie gra sama się przechodzi - na Extreme Party 4 wygrałem turniej Time Splitters 2, za co dostałem memorkę z Manty, gdzie działały tylko cztery bloki. No i pamiętne zdjęcie z Martinezem
  8. Mendrek odpowiedział(a) na Masorz odpowiedź w temacie w Region Filmowy
  9. Mendrek odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Seriale
    Jasne, Amazon pełny jest przegadanych i głębokich seriali, ale ja osobiście wolę się odprężyć przy czymś głupim i fajnym jednocześnie. No i czymś takim jest oczywiście The Purge, czyli Noc Oczyszczenia. Wiecie, dzisiaj ciężko o nowego The Saw czy Final Destination, a tutaj mamy to wysokie stężenie bzdury, która udaje rzeczywistość i tak w ogóle serial pozwala nieco rozwinąć perypetie bohaterów. Zwłaszcza drugi sezon oferuje nieco świeże podejście, bo wprowadza ciekawą intrygę w której tytułowa noc jest punktem wyjścia. Jak ktoś nigdy nie miał styczności z tą serią (która ma swój początek w kinie) to chodzi o nieco dystopijną wersję USA, w której wprowadzono jedną noc, podczas której nie działają żadne służby porządkowe i poza pewnymi wyjątkami, można używać dowolnej broni i nie obowiązuje żadne prawo (tj. nie ma przestępstw). Odpowiednie służby monitorują za pomocą kamer i dronów. Generalnie większa część ludzi chroni się po opancerzonych domach, a dewianci bawią się na ulicach, tak przypadkowi ludzie akurat w ten czy w inny sposób pakują się w najgorsze g*wno, po czym próbują przetrwać. Schemat prosty i wciągający
  10. Uważam, że abonamenty muszą być zarządzane rozsądnie z każdej strony - właścicieli i wydawców. Na konsumentów nie ma co liczyć. Generalnie abonamenty to np. dobre miejsce dla gier, które już swoje szczyty sprzedażowe mają za sobą, albo wymagają zwiększenia bazy graczy. Wtedy stają się dobrym zbiorem by nadrobić zaległości, o ile owe zaległości nie znikną (zbyt szybko) ze zbioru. Póki co chyba panuje dobra równowaga. Stawiam, że gdy Game Pass faktycznie zrobi dobrą sprzedaź Xboxowi, to Sony wprowadzi podobną usługę, pewnie w okolicach połowy przyszłej generacji. Nintendo chyba spasuje
  11. Mendrek odpowiedział(a) na basbot11 odpowiedź w temacie w PS5
    Mi się jedynka Dishonored podobała, przeszedłem. Dwójka mi się wydaje zbyt hardkorową skradanką, ktoś Cię odkryje i masz totalnie przewalone, a o wykrycie łatwo. Prey to Bioshock tej generacji, absolutne dzieło storytellingu i klimatu. Historia, plot twisty, postacie - mega fajny tytuł, który posiada też atmosferę sci-fi horroru w stylu Half Life. Jeden z moich top tej generacji i w ogóle. Jedna z nielicznych gier, która ciągnie mnie do wielokrotnego przechodzenia. Jak często w przypadku takich dzieł, słabo się sprzedała Co do promocji, to nic specjalnego dla mnie, chociaż może zastanowię się nad Valkyria Chronocicles 4, bo jest po niecałe 70 dyszek. Z tym, że jak skończę Control, to planuję Ace Combat, a w lutym wychodzi Two-Point Hospital na PS4, a jeszcze w tle gdzieś Kakarot ciągle się obija
  12. Mendrek odpowiedział(a) na Kalel odpowiedź w temacie w Ogólne
    Mnie tylko ciekawi czy jest oryginalna ścieżka dźwiękowa z zetki w standardowej wersji, oprócz okazjonalnego "Cha La"
  13. Mendrek odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Ogólne
    No gra zalicza ostre dropy na amatorze, nadal da się grać, ale trzeba włączyć tolerancję na niepłynną rozgrywkę. Dropy zdarzają się przy wychodzeniu z menu i przy zadymach gdzie wszystko lata dookoła. Jest to efektowne, trochę jak taki battlefieldowy Frostbite na dopałce. Klimat i chęć poznania story sprawia, że chce się dalej grać, a strzelanie umila mało ambitne misje. No i nie jest open worldem, co dla niektórych jest zaletą (z drugiej strony, czemu mapa jest taka problematyczna?). Generalnie porządna gra designersko, technicznie na podstawowych konsolach trochę bubel
  14. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Nie wiem, czy było, ale jak to otworzycie, to nie będzie się dało już odzobaczyć
  15. Mendrek odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    Jeśli MS chce się rozdrabniać - to trzeba mu życzyć przede wszystkim szczęścia. To oczywiście będzie wymagało sporo zasobów i wiedzy. Microsoft posiada dobrą pozycję w rynku PC, bo ma system Windows i może sobie pofolgować (nawet mniej etycznie, np. robiąc pod górkę innym sklepom z grami). Tyle, że rynek PC-towy okazał się być niesamowicie kapryśny. Pojawienie się Epic Store, który zaczął burzyć steam'ową strefę komfortu, wywołał epidemię ostrego bólu dupy u pctowej rzeszy. I teraz wyobraźmy sobie kolejnego gracza, który wbija się jak dzik w kapustę w ten duopol i zaczyna przejmować kawałki tego tortu. Przypuszczam, że fala hejtu może stać się istnym tsunami. Z drugiej strony, co mają do stracenia? Rynek konsolowy jest okrutnie spolaryzowany, mobilki to jakaś dżungla grająca nałogowo w rosyjską ruletkę, a pctowy rynek to kapryśny dzieciak. Moim zdaniem MS powinien jednak spróbować jeszcze raz na rynku konsolowym w standardowym modelu. Po prostu wyciągnąć wnioski, wziąć dupę w troki i odzyskać to co stracił. Sony pokazało to, a Nintendo ma to chyba wpisane w politykę firmy. No ale wybrali chyba odmienną drogę, zobaczymy czy będzie trafna. Pozycja Sony jest mocno zabezpieczona, tylko teraz by nie zasnąć na rowerku i nie spaść. Wbrew pozorom początki generacji zawsze są wyrównane, nawet jeśli ktoś ma wpadkę, to sprzedaż bywa najczęściej wyrównana. Wtedy o wyjściu na prowadzenie decydują niuanse, czasami cena, czasami dobra kampania reklamowa, jakaś kluczowa zapowiedź i hype z nią związany, bonusy jakie dostają kupujący. Nie lekceważyłbym Switch'a, który ma wielkie możliwości podbierania graczy - nie tylko fanbase, ale Switch wyrobił sobie reputację wśród starszych graczy, którzy dorośli i stracili możliwość przesiadywania kilku godzin w pokoju przed TV. Dla nich przenośność Switcha jest dużą zaletą. Uważam, że Switch będzie nadal trzymał dobrą sprzedaż. Nintendo może wydać Switcha Pro i nieco pomóc sobie w przyciąganiu 3rd party, które z chęcią sportują starsze gry, by móc je znowu sprzedać w premierowej cenie
  16. Mendrek odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Speedrunning jest formą sportu. Jak i w sporcie są też różne kategorie - any %, glitchless, good ending, race i tak dalej. Więc dla każdego się coś znajdzie, a długie gry raczej pełnią formę nostalgicznego powrotu do nich i innego spojrzenia na gameplay. Zresztą i tak podziw, że ktoś kilka godzin klepie grę i pamięta co gdzie można przyspieszyć. To trochę jak maraton na olimpiadzie. Bardzo szanuję speedrunnerów z wielu powodów. Są niedoceniani, pomimo że poświęcają się wybranym grom i poświęcają przy tym też czasami zdrowie (ponoć kontuzje są na porządku dziennym) czy relacje. Nie mają z tego często niczego prócz sławy, choć sytuacja bardzo powoli idzie ku lepszemu i są organizowane turnieje z nagrodami (np. po AGDQ będzie turniej Mario 64 w kategorii All Stars). Jednocześnie speedrunnerzy często angażują się w działalność charytatywną, od GDQ który zbiera miliony dolarów, po ESA które choć mniejsze, to pozwala zabłysnąć europejskim speedrunnerom, którzy z jakiś przyczyn nie załapali się bądź nie mogą być na amerykańskim GDQ. Oglądanie speedrunnerów też jest emocjonujące. Zwłaszcza gdy idą po rekord świata i jest to często prawdziwa karuzela emocji, gdzie każda sekunda ma znaczenie, a drobny błąd prowadzi do zaczynania próby od nowa. Zresztą to są ludzie często lubiący wyzwania - jak granie z zamkniętymi oczami, czy w coop na jednym padzie. Moim ulubionym jest nasz meksykański rodak - The Mexican Runner (który ma polskie korzenie i mówi dobrze po polsku). Gość ma mega skilla, choć brakuje mu jakiegoś agenta, który by go dobrze zmonetyzował, ale też typ ma ogromny szacunek wśród runnerów, a poza tym ma rekord świata w Contrze (chyba wciąż) i do niedawna ktoś pobił go w Battletoads (też miał rekord świata). Poza tym podjął się pobicia RGG (Retro Game Gaunlet) gdzie przeszedł już chyba z ponad 100 gier na różnych platformach (ich ilość jest zależna od subskrypcji i dotacji graczy, a gry losowane są w specjalnej aplikacji). TMR poza tym na jednym z GDQ przeszedł cały turbo tunnel w Battletoads z zasłoniętymi oczami - co zapewniło mu status legendy w historii tego maratonu (zważywszy, że zdecydowana większość graczy nie przeszła turbo tunnel z niezasłoniętymi oczami). Podsumowując - uwielbiam oglądać speedrunnerów i cieszy mnie, że z roku na rok zyskują na popularności, a przy okazji są pomocni gdy biorą udział w charytatywnych inicjatywach
  17. Wczoraj wróciłem z kina (mając nadzieję, na brak wnerwiających ludzi w koło, cóż nie wyszło). Miałem niskie oczekiwania. Po średnim TFA marnującym praktycznie potencjał dwóch poprzednich trylogii i robiący pokraczne copy-paste, po bezpłciowy TLJ (którego symbolem i metaforą do końca pozostanie zgorzkniały Skywalker). Nie miałem wysokich oczekiwań też dlatego, że nowi bohaterowie to straszni c*peusze bez charyzmy, wyjęci z filmu dla nastolatków. Wiedziałem też, że Disney zrobi bajkę i doda co najmniej jednego droida w roli słodkiego zwierzątka. Co do ostatniego to spoko. Bohaterowie głowni nadal tak samo słabi jak dawniej (ja nawet nie pamiętałem o kimś takim jak Poe, musiałem sobie przypomnieć kim był i co robił ), natomiast o dziwo widać, że nie zmarnowano budżetu i sam montaż ekstraklasa. Ten film poza nierównym początkiem, oglądało się po prostu przyjemnie. Przepływ scen, łącznie z oświetleniem, był po prostu równy i logiczny. Wymieszano stare z nowym, nadając uniwersum jakieś ramy. To chyba największy atut filmu. Niestety, nowe utwory muzyczne nie dowiozły, nie pamiętam żadnego, były po prostu ambientem. HGW chyba się już star warsowo wypalił. Kurde, jak przypomnę sobie Duel of the Fates to nadal mam ciary. Sceny walk kosmicznych nadal robią, pomimo bycia typowo star warsową wizją, natomiast pojedynki na miecze świetlne mnie zawiodły, bo znowu wrócili do machania tym poniekąd lekkim wydawałoby się orężem, jakby to były średniowieczne miecze. Uśmiechałem się pod nosem, gdy widziałem grymasy na twarzy Jedi, gdy ci wykonywali zamaszyste i ślamazarne ruchy bojową świetlówką. Wiem, to pewnie nawiązanie do oryginalnej trylogii, gdzie pojedynek ze sztywnym robotem musiał tak wyglądać siłą rzeczy, ale przecież epizody 1-3 wyznaczyły nowe standardy i serio walki wyglądaly na tyle efektownie i dynamicznie, że jako dzieciaki po seansie braliśmy badyle i sami wymachiwaliśmy nimi dzieląc pobliskie krzaki będące droidami. Tu mamy to w trybie jeszcze większego slow-motion. Sam pomysł na scenariusz nie jest głupi, choć znowu Było kilka głupotek, które mnie raziły w oczy: Pewnie więcej głupot wyłapię przy drugim seansie jak puszczą w TVN. Nie jestem zawiedziony, chociaż wolałbym coś mniej Disney'owego, bo wyszli z tego tacy Piraci z Karaibów, tylko w kosmosie. Osobiście 1-3 > 4-6 > 7-9. Do tego fajnie mi się oglądało Łotra Jeden. Mam nadzieję, że teraz pozwolą jakimś pasjonatom zabrać się za Old Republic
  18. Mendrek odpowiedział(a) na ASX odpowiedź w temacie w Xbox Series X|S
    Skradankowe AI to nie jest kwestia mocy czy możliwości sprzętu, a umiejętności jego zaprogramowania. To bardzo krytyczny aspekt - bo jeśli będzie zbyt hardkorowe, to gracze będą się zniechęcali szybko i będą czuli się oszukani. W domyśle - gracz nigdy nie popełnia błędów w skradaniu się, to na pewno oszukańcze AI. Tu psychologia jest bezlitosna (zresztą sam pamiętam jak odrzuciło mnie Styx przez dziwne wykrywanie mnie przez rycerzy nawet jak byłem pod stołem). W przypadku wymiany ognia w wypadku porażki umysł zawsze wyjaśni - "przynajmniej próbowałem, ale może byłem zbyt nieostrożny, albo oni lepiej strzelali" (i to przy założeniu, że nie ma nieuczciwego hitscanu w stylu wyszedł gracz zza winkla i dostał headshota). W przypadku skradanki efekt jest zero jedynkowy, wykrywają Cię, sorry już przegrałeś. Dlatego designerzy wolą być bardziej ostrożni, wolą dać graczowi fory. Jeśli system skradankowy nie jest sam w sobie wyzwaniem w grze (np. w Shadow Tactics czy Commandos), to siłą rzeczy nie powinien być kulą u nogi w toczeniu rozgrywki
  19. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Cóż, mnie GTA SA ominęło w czasach PS2 (co innego GTA 3 i VC), zagrałem na PS3 kilka lat temu w remastera i powiem, że chyba gra zestarzała się źle. Niby dało się grać, ale wszystko było jakieś takie sztywne, bez większego funu, nawet fabuła średnia i jedynie klimat getta (a potem Vegas) robił dobrze. Wyglądało to jak duży benchmark. Przypuszczam jednak, że w czasach PS2 tyle prozaicznych możliwości czyniło tę grę "symulatorem życia". O wiele bardziej mile grało mi się za to w Canis Canem Edit (Bully), który był zdecydowanie mniejszym sandboxem, za to niezwykle dobrze zaprojektowanym, z masą różnych mechanik i czymś co nazywam "flow" - czyli czymś co sprawia, że gra Ci się jednym ciągiem bardzo miło, wszystko jest dobrze zgrane, nie ma jakiś wyjątkowo momentów odbierających Ci frajdę - po prostu grasz w grę i przestajesz kiedy czujesz się zmęczony, ale po odpoczynku wracasz szybko i dalej grasz. Jeśli chodzi o serię GTA, to standardowa trójka była jak wejście w nowy świat (wiecie, że do dziś mam w pamięci mapę pierwszego miasta?). Natomiast absolutnym sztosem uznaję Vice City Stories. To co dla mnie ma znaczenie tutaj - to barwne postacie, dobra reżyseria i gra aktorska. Mam wrażenie, że właśnie z tą częścią Rockstar wszedł na wyższy poziom tych aspektów. Uwielbiam dialogi w tej grze
  20. Z Wild Guns: Reloaded. Chyba pora jakiś kupon w STS-ie wystawić
  21. Mendrek odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w Online
    Z symulatorem może pobawię się chwilę dla jaj, Uncharted kolekcję miałem, ale do 3 nie dałem rady już podejść. Może w końcu się przemogę, zwłaszcza że to korytarzówka, a nie open world. I wtedy wreszcie zasiądę do czwórki
  22. Mendrek odpowiedział(a) na ASX odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Cyberpunk nie zawiedzie, nie ma prawa. Redzi wiedzą jak budować rozległy świat, tworzą chyba fps-a z elementami rpg, to nie jest dziś jakieś kosmiczne know-how. Mają bardzo sprawną siatkę quest-makerów (dodatkowo w Polsce boom na papierowe i terenowe rpg w pierwszej dekadzie 2000 wytworzył masę talentów w tej dziedzinie), mają dobrych programistów (bo Polska ma w ogóle ich bardzo wyszkolonych) i nie mają presji czasowej. Są jak Titanic, jedynie jakaś paskudna góra lodowa mogłaby to zatopić, ale na razie wygląda to dobrze i nie zapowiada się na katastrofę
  23. Mendrek odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    No i tak muszą się dobrze chować, przypuszczam że przy obecnych technikach wykradania cyfrowych danych, to oni te sheety kryją w piwnicznych DMZ-tach, albo na kartkach w sejfie trzymają. Tak czy owak, nie unikniemy rozmieniania się na drobne i łapanie każdej różnicy grafiki w multiplatformach. Tak jest co generację, DF chyba wręcz żyje tymi chwilami, by móc powiedzieć: "O tu brakuje liścia na krzaku, a ten pukiel włosów się nie rusza". Jest to sztuka dla sztuki i pożywka dla CW, ale generalnie nikt normalny nie przygląda się takim detalom podczas gry. Dlatego chyba tym większa presja na 3rd party, bo ich grom będą się przyglądać pod mikroskopem
  24. Mendrek odpowiedział(a) na ASX odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Owszem, ale nie będzie lepszego momentu na sequel, który w zasadzie będzie rozbudowaną wersją jedynki. Overwatch też jest teraz na szczycie udanego gameplay'u, udało się wreszcie stworzyć przyjemny balans i powrócić do korzeni shooterowych, a OWL bije rekordy popularności. I co? I wydają Overwatch 2, który jest w zasadzie DLC do jedynki. Moim zdaniem Minecraft 2 dodający nowe mechanizmy, mający lepszą grafikę i kupę nowych DLC, to byłby istny deszcz pieniędzy
  25. Mendrek odpowiedział(a) na ASX odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    - Hideo Kojima zapowie horror w stylu P.T. z Del Toro i jakimś znanym aktorem w obsadzie, ale gra wyjdzie w 2021 najwcześniej. - MS i Sony zrobią jakiś wspólny projekt na większą skalę, może to będzie jakiś wypasiony cross-game oparty o natywne aplikacje na obu konsolach (i opcjonalnie odpowiednik z MS-u na PC) - Game Pass podrożeje na nowego Xboxa, oferta gier na nową generację będzie mocno ograniczona, ale nadal będzie sporo w ramach kompatybilności wstecznej - Epic Game Store będzie głównym sklepem dla AAA na PC, Steam będzie się bronił indykami i early-accessami - Valve zapowie kolejnego Half-Life, ale nie będzie to Half-Life 3, raczej jakaś gra w tym uniwersum, gra na 2021 raczej - obie konsole nowej generacji wystartują na pełnej prędkości, będą szły łeb w łeb globalnie i premiery będą miały wspólne dla wszystkich kontynentów - Nintendo wystartuje z jakąś usługą chmurową, która stworzy jakiś ekosystem i pozwoli grać w chmurze, choćby w klasyki z NES-a i SNES-a (eee, to chyba zbyt duży odlot) - GTA VI będzie toczyło się w latach 80, będzie opierało się na przemycie narkotyków (w stylu Narcos), a oprócz Miami, będzie też Kolumbia lub Meksyk - powstanie jakiś program dla świeżych twórców gier (na Xboxa albo PS), tak że wydanie gry na konsolę będziej bardzo ułatwione, ale oczywiście okupione ekskluzywnością - TLOU 2 będzie wybitne, chociaż nie przebije 90 na MC, bo jednak trudno będzie jej nie być powtarzalną względem poprzedniczki, za to fabularnie dowiezie - wyjdzie Nintendo 64 Mini - MS zapowie Minecrafta 2 (ojej, to może rozbić bank)