Treść opublikowana przez Amer
-
The Quarry
Czyli jest szansa że jeszcze okroisz oczko lub dwa... Bo akurat ending to...
-
The Quarry
Gierką właśnie pękła co zajęło mi niespełna 10h. Werdykt? Spore rozczarowanie niestety. Ogromna ilość dziur fabularnych, natłok wątków (niektóre rozdziały są nimi przeładowane), nielogiczne zachowania i brak konsekwencji w postępowaniu bohaterów - to wszystko gryzło mnie w oczy okropnie. Nie chcę zagłębiać się w szczegóły żeby przypadkiem nie strzelić tu jakimś spoilerem ale rażących potknięć jest tutaj aż nadto. The Quarry to gra która w założeniach powinna stać fabułą, a w praktyce potyka się na niej co chwilę. Rozczarowałem się, tym bardziej, że w recenzjach/opiniach sporo było zachwytów nad tym aspektem. Kwestia następna to karanie gracza, za błędy których na dobrą sprawę nie popełnił. Tu posłużę się konkretnym przykładem, który powinien pokazać jak mocno spaprano niektóre mechaniki - w tym także tę najważniejszą (wybory i ich konsekwencje): Zaszywam się w domu starając się ukryć przed śmiertelnym zagrożeniem. To jednak odwiedza mnie również tutaj, a gra stawia mnie przed wyborem: UCIEKAJ lub SCHOWAJ SIĘ. Przy czym w żaden sposób nie podpowiada która z dostępnych opcji jest właściwa. Anie wcześnie, ani teraz. Na żadnym etapie gry, zero sugestii, nawet tych najbardziej mglistych. Wybieram - przykładowo - UCIEKAJ, animacja odpala się, a 3 sekundy później moja postać już jest trupem. Finito. Zero możliwości reakcji, zero szans na obronę (QTE lub konieczność podjęcia decyzji dzięki której bohater mógłby się jeszcze wywinąć). Wybrałem źle (jak się okazuje), więc jeden z bohaterów żegna się z życiem. Pytanie tylko dlaczego, skoro (jak wspominałem) wybór ten to zwykły random, obydwie ścieżki wydawały się tak samo dobre (lub tak samo słabe, zależnie od której strony na nie spojrzymy)? Strasznie to wkurzające, tym bardziej, że podobnych sytuacji (randomowych wybór o śmiertelnie poważnych konsekwencjach) jest w grze przynajmniej kilka (sam poległem na 2 właśnie takich sytuacjach). Szybko i bez najmniejszego ostrzeżenia, choć naprawdę starałem się grać szalenie rozważnie, zbierać maksymalnie dużo znajdziek, wszystko czytać, kminić i układać wątki w sensowną całość. Wrzucam jeszcze jeden przykład na to jak durne są tu niektóre rozwiązania: chłopek A podnosi broń. Chłopek B (jego kolega) prosi by to on mógł ją zabrać. Chłopek A mówi "nie ma mowy" na co chłopek B podbiega i stara się odebrać guna siłą. Chłopek A mocuje się z chłopkiem B (obydwaj trzymają za broń), a gra podsyła nam dwa rozwiązania: TRZYMAJ lub PUŚĆ. Myślę sobie "a niech mu tam, oddam mu broń, niech się cieszy" więc wybieram opcję PUŚĆ. Moja postać gwałtownie zwalnia chwyt, więc ciągnący w swoją stronę chłopek B dostaje kolbą w pysk, wkurza się na mnie (co zmienia relacje między tą dwójką), a broń... finalnie i tak zostaje u mnie! Nie wiem czy to ja jestem jakiś dziwny ale "PUŚĆ" w tej konkretnej sytuacji w domyśle oznaczało dla mnie "oddaj broń koledze" (dlatego postawiłem na to właśnie rozwiązanie). Podobnych akcji i nieczytelnych komunikatów jest więcej, przez co non stop czułem że gra oszukuje mnie w perfidny sposób. Od strony technicznej bardzo spoko (z wyjątkiem dalekiego planu, światła przedzierających się przez okna oraz rozprysków wody), tylko co z tego skoro oprawa ma tutaj dla mnie zdecydowanie mniejsze znaczenie. Kolejna sprawa to zakończenie - tzn fatalna jest forma jego podania. W uwielbianym przeze mnie (co celowo podkreślam) Until Dawn mieliśmy fajnie przedstawione zeznania padające z ust ocalonych. Tutaj, no kurde, sami się przekonacie (różnica jest kolosalna, na niekorzyść The Quarry oczywiście). Od pierwszych minut gra straszyła mnie i nastrajała bojowo by bacznie zbierać dowody i dokumentować wydarzenia których jestem świadkiem - brzmiało dość poważnie, więc konsekwentnie się do tego przykładałem, licząc przy tym na jakieś fajne podsumowanie w ramach domknięcia całej historii. A co dostałem realnie? Ehh, szkoda gadać. Z mojej strony 5/10 niestety (szczególnie przy obecnej kwocie jaką trzeba zapłacić za grę). Doceniam kilka naprawdę udanych rozdziałów (czy nawet całych wątków), oprawę (z wymienionymi wyżej wyjątkami) oraz soundtrack, jednak całościowo spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego.
-
Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
No wieeeeem Kiedyś wstawię sobie stosowny regalik na to wszystko. Raz że zupełnie inny odbiór, a dwa - dostęp do poszczególnych tytułów, bez porównania.
-
Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
@Czoperrr, 100 procent sztuk z kolekcji zostawiam w oryginalnej folii. Natomiast interesujące mnie tytuły ogrywam w cyfrze (Switch lub PC). W tym także te, które poznałem dzięki zbieractwu właśnie. @giger_andrus, bez szans by uchwycić wszystko w szafce. Gry są utknięte w dość głębokich półkach, po kilka warstw na każdej. Dziś (na potrzeby zdjęć) musiałem je wybebeszyć totalnie.
-
Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
Kolekcja budowana od sierpnia 2020. W międzyczasie zrobiłem 2 czystki w wyniku których wyleciały wszelkie Zeldy, Mariany i inne ogólnodostępne tytuły. Obrałem kierunek "indyki, importy, limited i inne dziwadła" i jego się trzymam. Zajawka jest solidna, na dobrą sprawę stale wpada coś nowego, więc za rok-dwa odezwę się z aktualizacją.
-
DarkWood
Bierz na duży sprzęt, zdecydowanie. Ogrywałem na PC, PS4 i Switchu. Ta ostatnia wer. zdecydowanie odstaje właśnie jeśli o te loadingi chodzi. I w sumie wielka szkoda bo sama gierka jest wyborna i idealnie skrojona pod tryb przenośny (pod względem gameplayu).
- Dying Light 2
-
Dying Light 2
@Donatello1991 W punkt! Miałem identyczne odczucia i zastanawiałem się nawet przez moment czy tylko ja tak to postrzegam (teraz widzę że jest nas 2-ch). Gra od tego momentu staje się udziwniona. Z jednej strony ten rozmach miasta jest OK (w sensie że to coś nowego, a i widoczki też bardzo spoko), jednak z drugiej... moim zdaniem zwyczajnie źle to zaprojektowano. A sama lotnia - no kurde, nie do końca mi tutaj pasuje. Zamiast tego powinni lepiej rozwinąć (i przemyśleć) umiejętności bohatera. Wg mnie są raczej marne (dużo zapychaczy z których praktycznie się nie korzysta) i stoją w ogromnym kontraście względem części pierwszej. Tam było czuć dosłownie każdy świeżo odblokowany skill i od razu wchodził nam on w krew. Nawet powielające się umiejętności... w części pierwszej działały lepiej po prostu (linka, taranowanie wrogów, dupnięcie z lotu powodujące wstrząs). No ale nie, w 2-ce jest lotnia więc szczym ryj. Lotnia która nawet od strony technicznej została lekko skopana (manewrując góra-dół na analogach, często zasłania nam cały widok, np. gdy próbujemy zadrzeć ostro do góry). Z linką jest podobnie. Tzn ta z jedynki była zdecydowanie przesadzona (praktycznie niwelując możliwość upadku czy konieczność wspinaczki), jednak jej nowa wersja to w sumie lipa. Nawet po dopakowaniu na 3 level. Zaczepia się wyłącznie o niektóre powierzchnie i nie jest to zależne od ich faktury czy materiału z którego zostały wykonane (random i widzimisię autorów). O wciągarce nawet nie wspominam. Tak jak pisałem wcześniej - kocham te tytuły (1 i 2) za wykreowany świat, rozwałkę, zbieractwo i klimat, jednak niektóre aspekty części 2-giej naprawdę powinny zostać przemyślane raz jeszcze. Wymęczyłem fabułę do końca i dla mnie dopiero teraz zaczyna się właściwa gra. Sekrety, czyszczenie mapy, walka, levelowanie, sprawdzenie "czy da się tam dostać" itp - to w DL jest najlepsze. Aha, no i kwestia audio - coś co leży mi szczególnie na sercu. Nie chcę się tutaj pastwić czy rozpisywać nawet, więc wspomnę jedynie, że DL>DL2. Zdecydowanie i o dwie długości minimum. Raz to muzyka (ta z 2-ki nie tylko jest dziwna ale też działa dziwnie tak naprawdę, wybiórczo...), a dwa - i to jest nawet ważniejsze - odgłosy miasta. Pamiętacie "darcie ryja" czy tzw. "dobijanie się" z części pierwszej? Harran było praktycznie wyludnione, spowite ogniem i truposzami - wszystko to było nie tylko widać, ale też słychać. Dźwięki otoczenia budowały tutaj wyjątkowy klimat - mieszanka osamotnienia i grozy. Aha, zabrakło też łażenia po żurawiach na naprawdę solidnych wysokościach (na rzecz tej nieszczęsnej lotni jak mniemam). Tak by od patrzenia w dół kręciło się w główce, a wiatr pizgał na boki (w jedynce było tego pełno). Weźmy np misję ze wspinaczką na budynek VNC. No jest wysoko, fakt, tylko dlaczego do jasnej-ciasnej wspinamy się będąc wewnątrz tego budynku?! Szalenie rozczarowujące. Dopiero przed samą metą było trochę skakania na zewnątrz, jednak potencjał tego miejsca został kompletnie zmarnowany.
-
Dying Light 2
Pamiętam, pamiętam to w sumie Ty namówiłeś mnie by dać szanse jedynce (siadł argument że w temacie zombie tylko pierwsze Dead Rising jest lepsze), za co zresztą jestem wdzięczny, bo aktualnie jest to jedna z moich ulubionych gier ever (choć z natury nie znoszę otwartych światów itp).
-
Dying Light 2
@XM., a Ty gdzie? Wiesz że DL2 Cię nawołuje, jako fana jedynki oczywiście @Donatello1991, o widzisz, miałem podobne odczucia na tym etapie (lotnia & nowa miejscówka) i w sumie nadal je mam (będąc już po ukończeniu gry). Nie podoba Ci się? A co konkretnie? Póki co jesteś jedyną osobą która rzuciła tutaj taką myśl więc może mógłbyś ją rozwinąć?
-
Dying Light 2
@Wredny, story jest marne niestety, serio. Praktycznie wszystkie wątki są okropnie rozwleczone i przegadane. Non stop wprowadza się tu jakieś nowe mordy, za którymi ciężko jest nadążyć, a finalnie szybko zaczyna się to mieszać i tracić na znaczeniu. Był sobie chłopek, zjadło go, ale my i tak mamy to gdzieś bo przecież tuż za rogiem czeka 10 kolejnych. Zwyczajna papka upchana długaśnymi dialogami, z których połowa powinna wylądować w koszu. Dodatkowo nie pomaga tu znaczna ilość rażąco nielogicznych zachowań bohaterów. Początkowo starałem się nawet to śledzić jednak obecnie brnę byle do końca - chcę ukończyć story i zacząć swobodnie eksplorować miasto. Jedynka podobał mi się pod tym kątem zdecydowanie bardziej. Mimo to jednak, mimo wszystko i mimo OGROMU wad jakie posiada ta gra... ja się jaram okrutnie! Dość wspomnieć że przez minione 3 dni nabiłem w DL2 ponad 30h, co ostatnio zdarzyło mi się chyba przy... DL1 lub Darkest Dungeon (wieki temu). Dlaczego? Bo wiesz, jeśli przymkniemy oko na okropne story, a najlepiej jeśli kompletnie je przemilczymy, to DL2 dostarcza nam coś takiego...
- Dying Light 2
-
Matrix Quadrilogy
Bitka w pociągu... Serio, tak paskudnej, wypranej z mocy i chaotycznej sceny walki nie widziałem od... nie pamiętam nawet.
-
Matrix Quadrilogy
No fajny, fajny, mam jednak trzy ważne pytanie i prosiłbym żebyś przekazał je koledze... 1. Ile dał? 2. A co jak będzie stary i pomarszczony? 3. Bolało?
-
Riders Republic
IMO świetna gierka, również mocno polecam. A przy okazji, w jaki sposób instantowo zmieniać pojazd? Widziałem że jest to możliwe ale jakoś nie udało mi się doszukać odpowiedniego przycisku na padzie.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
IMO do 2-ch, serio. Przy 2-gim podejściu ogląda się go nawet lepiej bo na wierzch wychodzi masa smaczków, których nie dało się zauważyć wcześniej. U mnie przynajmniej tak to wyglądało. Wystarczy obadać całość i od razu po seansie zapodać sobie ponownie pierwsze 10 minut filmu (scena na statku + przywitanie na wyspie). Spojrzenia strażników, nieumiejętność wydobycia pistoletu z kabury i wiele więcej. Ogląda się to zupełnie inaczej dzięki świadomości co, jak i dlaczego.
-
Diablo II: Resurrected
Panowie, jak wygląda sprawa ilości szpargałów, które wypadają z poległych przeciwników? Ostatni raz kontakt z tego typu gierkami miałem przy okazji oryginalnego D2 (nie licząc kilku godzin w GD o którym za moment), a teraz tak mnie jakoś naszło by odświeżyć. Sęk w tym, że przez ostatnie 20 lat kompletnie nie śledziłem zmian jakie poczyniły gry w gatunku. Wiem jedno natomiast: odstraszają mnie tytuły, w których gracz zasypywany jest złomem liczonym w tonach. Siedzenie w tym po uszy, ciągłe porównywanie statusów, wywalanie śmieci, podmianki ekwipunku co kilka kroków itp - to nie dla mnie. Jakiś czas temu zacząłem nawet zabawę w Grim Dawn jednak z racji hurtowych ilości wysypujących się z przeciwników śmieci nie przebrnąłem ostatecznie. No i tak kminię teraz czy nie spróbować z D2R. Pytanie tylko czy nie będzie tu podobnie? Będę zobowiązany jeśli jakiś spec zestawi te dwa tytuły obok siebie i ogólnie podsumuje w kilku zdaniach. Wspomnę, że interesuje mnie wyłącznie kampania offline. Przejść bawiąc się przy tym świetnie i odstawić, tyle.
-
Ready or Not - duchowy spadkobierca SWAT 4
Ogrywacie? Nie? To błąd! Naprawdę warto. Gierka kilka dni temu wskoczyła w fazę wczesnego dostępu i jest do wyrwania na Steam za 139PLN. Skusiłem się i muszę powiedzieć że dawno nie miałem takiej wkrętki, serio! Przy sensownym składzie gra się w to więcej niż wyśmienicie. Warunek? Komunikacja i wczuta. Bez zbędnego kręcenia się, durnot i siania kulami gdzie popadnie. Oprawa jest solidna, klimacik gęsty, a samo strzelanie wyborne. Choć zdecydowanie nie ono gra tutaj pierwsze skrzypce. Nie pamiętam kiedy ostatni raz zdarzyło mi się usiąść przy ekranie "na moment", a oderwać dopiero po bitych 6h łupania non-stop. Przy Ready or Not czas ucieka jak szalony, więc jeśli tylko złapiemy bakcyla to kaplica. Podstawy bardzo fajnie nakreślono tutaj... ... jednak smaczków, mechanik i niuansów jest w grze od zatrzęsienia. Poniżej przykład w wykonaniu Kromki - chłop zdecydowanie ogarnia, więc pokazał jak ładnie można to rozegrać. Warto rzucić okiem (jak nie podejdzie tzn. że raczej nie jest to gra dla nas). Faaaajne, prawda? A przecież jest to wczesna wersja gry. Aż boję się pomyśleć jak to będzie wyglądać za kilka miesięcy - po stosownych poprawkach, które w takim przypadku są nieuniknione. W finalnej wersji mapek ma być kilkanaście. Do tego PvP. Jak dla mnie bomba.
-
Chorus
Ogrywam od premiery wersję na PC. Zdecydowanie bardzo dobra giereczka. Widoczki śliczne, a starcia szalenie dynamiczne i efektowne. Dawkuję sobie ją na spokojnie zwiedzając galaktykę i zaglądając w każdy możliwy zakamarek. IMO najlepszy "stateczek" 3D jaki powstał.
-
Soul Calibur 2
No proszę, powrót po latach. Miło SC6 świetna sprawa, serio. Tzn mi przypasował bardzo. Jak tylko masz możliwość i chęci to obczaj sobie koniecznie. Natłukłem w tym ogromną ilość godzin i - moim skromnym zdaniem - wypada zdecydowanie lepiej od SC3, 4, 5... No a część 1 i 2, wiadomo - nie do ruszenia po dziś dzień.
- Darkest Dungeon
-
Nintendo Switch - OLED model
Faktycznie ładnie to wygląda.
- Visage
-
Zakupy growe!
Dla mnie gra (indie) życia, serio. Nie wiem ile godzin w tym nabiłem. Nie wiem i w sumie nie chcę wiedzieć. Ograne na PC, PS4 i Switchu.... choć "ograne" to tak lekko mówiąc. Coś jak u Ciebie z Dead Cells, więc sam rozumiesz :)
-
Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
1 sztuka chyba jest. Must have w tym gatunku, więc nie mogłem się oprzeć.