Treść opublikowana przez Sylvan Wielki
-
God of War: Wstąpienie
Słusznie. Lepiej niech znanej i jakże cenionej formuły niech nie zmieniają.
-
W co teraz grasz?
Crysis, właściwie zaliczony. Gra tak z 4 klasy brzydsza niż na PC. Niezła karta - podobnie miałem przy Demon's Sousl.
-
Dragon Age II
O, ja miałem podobnie w kilku grach. W Trine nie zaliczyło mi zabójstw, ani wszystkich przedmiotów. Niemniej rzeźbić w RPG przez 40 godz. by coś później poszło nie tak.... binarny ból.
-
Najtrudniejsze Trofea i Platyny i Komplety
O, i widzisz. Jak cię teraz ktoś, gdzieś tam zacytuje, że "mój znajomy napisał....", to pewnie nikt nie będzie płakał "ale kto, gdzie, pisz za siebie a nie za kogoś". Ale wiadomo jak to jest z pol vs reszta świata. Jasne, że mogę dać. Nie znają polskiego, ale pewnie będą płodzić na obcojęzycznym forum posty ze słownikiem w dłoni, ponieważ nie mają nic lepszego do roboty. Jeśli ktoś będzie naużywał moich wypowiedzi z mojej pracy dyplomowej, będzie to plagiat, ale jeśli przytoczę zdanie innej osoby po grzecznym pytaniu użytkownika (któremu nikt wcześniej nie odpisał notabene), to nie widzę w tym żadnego problemu. I ty także, jako inteligentna osoba, nie powinieneś widzieć. A to, że bezosobowo.... Cóż, jak mogę napisać "mój e znajmy Gustkik666 stwierdził....", ale co to da, skoro i tak zapewne nikt go nie zna. Nie wprowadzaj durnych cenzur. Nie mam platyny w Kz2, ale to nie powód, bym nie mógł się wypowiedzieć jako osoba, która zaliczyła tryb dla jednego gracza, ma 100% w każdym DLC i z 40 godz. on line spędziła, odnośnie tego, czy platyna jest, czy nie jest wymagająca.
-
Dragon Age II
U mnie to nie wystąpiło. Natomiast coś się stało z jedną misją poboczną (ta z listem). Całe szczęście, że nie była ona istotna dla fabuły, czy osiągnięć.
-
Najtrudniejsze Trofea i Platyny i Komplety
Kolega, który ma 100% w KoF XIII napisał, że te z UMvsCIII są jeszcze cięższe. Mam także na liście jednego znajomego, który ma platynę w UMvsCIII, jak i MvsC3 (oraz w kilku innych mordobiciach, czy HC platynach - vide Vanquish). Stwierdził, że poziom ciężaru błękitnego pucharu z innych mordobić o jedno oczko zdejmuje, ponieważ dla niego UMvsC3 to 10/10 (przy 6/10 dla poprzedniej odsłony, 7 dla (S)SF4/BlazBlue i mocnej 8 dla Battle Fantasia). Choć DLC ułatwia nieco sprawę - poczekamy kilka miesięcy, wyjdą kolejne postaci i będzie oczko łatwiej, jak w BlazBlue. Choć przyznam szczerze, że twórcy mnie zaskoczyli - liczyłem na coś bardzo wymagającego, jak poprzednik, a otrzymaliśmy jedną z najcięższych platyn. Co do DJH, to nie będę się wypowiadał, ponieważ nie grałem (nie bawi mnie to). Ale czytałem, że platyna bardzo ciężka (ale raczej na jakieś 8/10). Jest kilka Guitar Hero wyżej ocenianych i tu przyznam rację. Kilkanaście lat gram na gitarze (Ibanez), I przyznam, iż to zupełnie inna bajka. Jeden z utworów miałem zagrać bezbłędnie na najwyższym poziomie i choć szło bardzo dobrze, to i tak zawsze te dwa, trzy błędy się popełniało. Może to wina gitary, która nie była moja - a wiadomo jak to jest z nieswoimi kontrolerami).
-
Asura's Wrath
Grafika bez rewelacji, ale nie ma też co psioczyć. To co dzieje się na ekranie, to istne smocze kulki. Fachowo. Design pierwsza klasa. Takie interaktywne anime. Mnie się podoba.
-
The Darkness 2
Pograłem kilka min. w demo. Podoba mi się. Kupię ją.
-
Najtrudniejsze Trofea i Platyny i Komplety
Ale bez zbytniego powiększania e-penisa. Osobiście jeszcze nigdzie nie widziałem by aż tak wysoko oceniali 100% w MvsC III. Raczej wszędzie widać 7/10. Co oczywiście dalej oznacza platynę wymagającą. Gdy popytać użytkowników, to otrzymujemy następne odpowiedzi: Całość jest prościutka (nie więcej jak 4/10, a o dobrze trzy-cztery rzędy winduje trofeum za pozostałe comba). Choć zastanawiałem się jakiego łupina da RM, jednak dwukrotnie, bez większych problemów doszedłem do dziewięciu wygranych pod rząd (a mój kolega, który jest niewiele gorszy w ową pozycję, męczył się z tym dwa tygodnie - zawsze przy trzecim zawodniku padał - a misie zrobił w .... dwa dni). Niemal wszytko da się zrobić w weekend, a jedynym problemem są zadania, które, tak, dają w kość. Trzeba przysiąść. Skill to nie wszytko. Dodatkowo Jill+SG ułatwiają sprawę (choć i tak nie jest łatwo). Gdyby był nakaz zrobienia każdego combo, skończyłoby się zapewne na mocnym 9/10, ale tak.... Mam kilku znajomych, którzy mają platyny w kilku topowych mordobiciach. Każdy potwierdza, że MvsCIII<(S)SF4<BB. Podobno KoF XIII trzyma poziom tego ostatniego (nieco cięższa jednak jest - tak napisał mi kolega, który ma 100% w obu), jednak Battle Fantasia i tak góruje nad nimi. No i nie należy zapominać o MK, który także jest szalenie wymagającą grą do 100%. Twoje BlazBlue powinni za oszustwa podatkowe usunąć Chociaż i tu mamy odczynienia z wyzwaniem, które notabene można nieco oszukać. Ale i sam Hakoom, łowca platyn nie lada (NGSII, Kz2, CoD:C, BlazBlue:CT, Red Alert trzeci, GH:M, MoH:F, Wipeout - choć Vanquis i GT5 nadal nieosiągnięte, podobnie jak Star Ocean 4), twierdzi, że hard. Generalnie, gdy kupiłem tego wspaniałego spadkobiercę GG, to nikt w nia nie grał - każdy przesiadywał przy SF4. Zatem nie chciało mi się ćwiczyć i byłem słaby w nią. Mój znajomy młócił moje postaci swoją Noel (a jego Vermillion jest mocna). Jednak po dwustu rankingowych walkach, i czasie spędzonym na treningu dwóch zawodników, zyskałem niczego sobie poziom. Taki, że ów znajomy padał 4-0. By osiągnąć dany poziom, należy grac dobrze (i długo) gdyż gracze, którzy mają ok 40 poziom, leszczami nie są, a za przegrana otrzymuje się najczęściej cały jeden ptk. - a trzeba nam setki tysięcy. Kz2 PROpsuje jednak. By w 1% się zmieścić, trzeba trzymać fason. Tryb fabularny także nie jest łatwy. W mordobiciach jednak zbytnio można mataczyć - ustawiać walki, et cetera. W grach RPG zwiększać poziom (vide FF XIII), co normalnym zabiegiem jest. Co innego gra akcji. Swoją drogą, ciekawe, czy ktoś tutaj skusił się na 100% w SO4: The Last Hope.
-
Demon's Souls
Mówiono o kilku tygodniach. Całość ratują jednak gracze, którzy dalej graja. Jest ich jednak coraz mniej, zatem nie liczyłbym na zabawę on line w wakacje.
-
Demon's Souls
To, że coraz bliżej do zamknięcia serwerów.
-
God of War Collection
Ależ wystarczy w zupełności najniższy poziom trudności. Ja tak 100% robiłem w tej grze. Easy, omijanie przeciwników, z którymi nie trzeba się bawić, częste nagrywanie stanu gry = zaliczenie GoW w ok 4 godzin. Dodam, że na upartego platynę za pierwszym razem można zaliczyć.
-
Jaką grę wybrać?
Ja bym na Res 3 postawił. Grez ma rację, w BF trzecim, poczujesz nieskrępowana radość z niesienia cyfrowej śmierci. Jednak wg mnie, jest nieco przekombinowana (w tryby wieloosobowe w tego typu pozycjach nie gram, chlubnym wyjątkiem jest tu tylko Kz2, do którego dokupiłem wszystkie DLC i zdobyłem w każdym z nich po 100%). MW 3 jest, jaki jest, ale to zabawa na poziomie Kz3 właśnie. Rage jest specyficzny. Coś ala Bordelands. Miej to na uwadze (sporo przestojów). Generalnie możesz rzucić okiem na ceny, wszak za dwieście zł. możesz kupić dwa, a nawet trzy wysokiej klasy gry tego gatunku.
-
inFamous 2
Dokładnie. Wg mnie, jeśli komuś inF się podoba, FK powinien mieć. I tak, dokładnie w taki sposób się to prezentuje. Raz jeszcze - warto. Dodam, że w inF2 brakowało mi czegoś na wzór lotu w formie nietoperzy z tego DLC. Jakże to wpływa na płynność rozrywki i czas przemieszczania się od punktu A - B. Kapitalna sprawa. Dodatkowo wybornie się prezentująca.
-
Bayonetta
Tak, wiem, ale tak ogólnie to zaznaczyłem. Jasne, nudne to jak cholera, ale wiesz, nie każdy skusił się na najniższy poziom (wg mnie "normal" jest odpowiedni na pierwszy raz), a warto chwilę na nim spędzić. P.S. Nie tak do końca. Mam 169 gier na PS3 z czego przynajmniej 116 w wersji pudełkowych. Stąd platyny nie stanowią nawet połowy mojej kolekcji (choć niektóre są ciekawe - m.in. Demon's Souls w każdej wersji: USA, Jap. Eu.). Lista mojego dobrego kolegi wygląda wręcz niesamowicie - 44 gry i 40 platyn, w tym takie pozycje, jak Vanquish. Natomiast inny ma ich jeszcze mniej - raptem 16 - ale za to ma bodaj najbardziej wymagającą i jedną z najbardziej czasochłonnych - GT5.
-
NINJA GAIDEN SIGMA 2
O, nie jest do końca jak napisałeś (choć rzecz jasna masz wiele racji). W Demon's Souls w zasadzie tylko dwóch bossów stanowi wyzwanie (bonusowo Old Monk, gdy w niego wcieli się inny gracz na wysokim poziomie, może być niemal nie do przejścia). Fakt, przy NG+ jest znacznie ciężej, gdyż my stoimy w miejscu, a przeciwnicy zyskują ponad 40% mocy i potrafią jednym szlagiem zabrać z 3/4 energii. Oczywiście na NG ++ i NG +++ jest jeszcze gorzej, jednak zasadniczo największym wyzwaniem są BP. Te istoty, nawet wojownika mającego 140 poziom doświadczenia mogą wysłać do Nexus po jednym ciosie. Cóż z naszych 960 HP, skoro Dragon God jednym szlagiem zabiera 16oo.... Ale zmieniamy zbroję na taką, która ma wyższy współczynnik obrony przed ogniem, zakładamy stosowne do tej walki pierścienie, rzucamy czar redukujący obrażenia od ognia, i zaczepki majestatycznego demona zostawiają nam po jego ataku ok 4% życia. A to, choć mało, zawsze coś. Wiem co piszę, bowiem mam zdobytą platynę w każdej wersji tej wspaniałej gry. Należy jednak pamiętać, iż to RPG. Jak coś nie pójdzie tak, zawsze można poziom doświadczenia podbić. Natomiast w Sigmie całość wygląda zgoła inaczej, jednak tu także istnieją odpowiednie taktyki, czy ułatwienia - przykładowo wręcz znakomicie Lunar się spisuje, a także Izuna Drop. Rzecz jasna bez dogłębnego zapoznania się z technikami stosowanymi przez oponentów, ich rozmieszczeniem, jak i godzinami spędzonymi na rozgryzanie systemu 100% nie przejdzie. Oczywiście o zręcznych palcach nie wspomnę, ponieważ to oczywistość. Taka ciekawostka jednak. Mam na liście sześć osób mających 100% w NGS II (tak, wiem, zero-jedynkowe wyzwanie jakich mało, w pełni zasługujące na swoje 9/10) . Każdy z nich także mierzył się z Vanquish i 4 osoby stanęły na 91%. To szóste wyzwanie faktycznie musi być binarną mordęgą.
-
Bayonetta
Ja polecam (z czystej ciekawości) zaliczyć choć dwa rozdziały na najniższym poziomie. Zabawa przednia, gdy naciskamy w zasadzie jeden, dwa przyciski, a postać na ekranie wykonuje cuda wianki.
-
inFamous 2
Dokładnie. Ja mam wszytko zdobyte (nie licząc wykonywania misji innych graczy) i zajęło mi to ok 4 godzin. Należy dodać 4 godzin zabawy na niczego sobie poziomie. Bawiłem się znacznie lepiej niż z UN (RDR).
-
inFamous 2
Działa. Ja go przeszedłem przed zainstalowaniem inF2. Dobrze znać grę (historię, postaci), ale nie jest to jakoś specjalnie wymagane przy nim (oddzielna, ciekawa historia). Wg warto zainwestować w to DLC.
-
Demon's Souls
PRQc, można go zabić, ale generalnie nic to nie daje - z resztą spotkasz go po raz kolejny w 4-1 i tam go załatwisz.
-
Tekken Tag Tournament 2
Z tymi IM bym nie przesadzał. Bzdet, który będzie zastosowany raz (do podglądu) i się o nim zapomni. Opcja zmieniania wyglądu bohatera, jest w porządku. Należy pójść z duchem czasu. Jasne, ktoś może stwierdzić "przez lata tego nie było i było dobrze". W porządku. Lata obeszło się bez trybu on line, to na co psioczyć, że go w TH nie ma.... TTT2 zapowiada się co najmniej zacnie. Może i nie ma tej magii co lata temu poprzedniczka, ale, kto ma grać, będzie grał, a reszta niech marudzi dalej.
-
Asura's Wrath
Takie swoistego rodzaju scalenie Bayo z Vanquish oraz DB. Mocarz.
-
Bioshock
W rzeczy samej. Również Singu polecam. Co do tego czy najlepszy, czy nie, kwestia gustu. Jedno jest pewne. Wyjątkowa to pozycja. Nie jest tego znowu aż tak mało. Ostatnio widziałem za niecałe osiemdziesiąt zł. w sieci sklepów Saturn.
-
Jaką grę wybrać?
Zależy jak grasz. w 16 godzinach powinieneś się jednak zamknąć. Dokładnie. Ostatnio ukończyłem. Choć przy 100% sprawa nieco podobna, jak w przypadku poprzedniczki - może lekko nużyć powtarzalnością misji, ale przecież nikt ich nie każe wykonywać.
-
PSX Extreme #173
Bardzo dobra okładka. "Starcie tytanów" - bezczelna kopia motywu z CKM. Średnio udany pomysł. Ogólnie, niezwykle trafne podsumowanie Dark Souls autorstwa koso. Jestem pasjonatem Demon's Souls. Mam w domu wszystkie dostępne jej wersje, jak i platynę w każdej z nich. Kontynuacja po kilkudziesięciu godzinach gry rozczarowała mnie srodze. Tuż przed ostatnim bossem zastanawiałem się nad 7/10 dlań. Zacząłem bawić się grą, zwiedzać poszczególne lokacje w poszukiwaniu wszelakich smaczków. Ulepszałem bronie, odszukiwałem dane postaci - Big Hat Logan rządzi - wyszło, że ta gra ma wiele wspólnego z fenomenalną Castlevanią: SotN. Pod koniec gry wydawało mi się, ba, byłem pewny, iż znajduje się ona w majestatycznym cieniu słynnej poprzedniczki. Nie jest to teraz takie oczywiste. Brakuje mi tylko tendencji postaci/świata. 2011 debeściaki redakcji idą w zła stronę. Oszczędność formy dawnego formatu bardziej przemawiała do czytelnika. Była przy tym znacznie bardziej czytelna. Teraz jest wulgarnie, chaotycznie. Zupełnie jakby składacz pił w pracy. Lwia część czytelników to mężczyźni, zatem atakowanie narządów wzroku wykrzywionymi facjatami pracowników magazynu, nie jest koniecznością. Podobne zarzuty można mieć do kalejdoskopu na rok bieżący. Co za durny pomysł z tymi różnymi kątami tekstów. Abstrahując od faktu, iż całość jest średnio przejrzysta. Kali spłodził najlepszą recenzję TH jaka w polskiej prasie czytałem (lepsza nawet od tego co Playbox zaprezentował). Najlepsza, wcale nie musi oznaczać, że jest jakiś wysokich lotów. Jednak autora tekstu ce(pipi)e specyficzna mentalność, jak i styl. Raczej niepoważny, ale rzeczowy. Przepełniony pasją. Widać, że zjadł zęby na binarnej rozrywce, że ją kultywuje, a może i nawet na swój sposób kocha. Kali'ego można lubić, bądź tez nie, ale nie sposób jego zabawy z piórem (klawiaturą) pochwalić. Coś w deseń opowieści nastolatka nt swojejj pierwszej dyskoteki z prawdziwego zdarzenia. Dyskoteki, w której zaliczył coś innego niż pancza od bramkarza lubującego się w produktach siedemnaście alfa. Recenzja ma jednak kilka wad. Nikogo (chyba, że naczelnego) nie interesuje, czy Kali napisał kilka stron, czy raptem kilka zdań o TTT i teraz nie ma ochoty tego przytaczać. Za to wynagrodzenie otrzymuje i winien się profesjonalizmem wykazać. Ja rzeczoną recenzje pamiętam "małe dziecko zachwyca się bardziej kolorowymi paciorkami na bazarku u ruskich, niż prawdziwymi perłami" - cytat (przyrównanie oprawy graficznej TTT do SC) z pamięci. W tymże numerze był konkretny opis do cudownego FM3. Ale mniejsza o to. Niektórzy mogą całości nie pamiętać, bądź (bardziej istotne) nie mieli tego numeru w rękach/nie pamiętają czasów TTT z PS2. Wypadałoby przypomnieć kultowy tytuł w kilku zdaniach, tym bardziej, że miejsca na to recenzent otrzymał całkiem sporo. Zarzuty pod adresem demo TTT dwa, niby poparte sensownymi argumentami, ale tylko i wyłącznie biorąc pod uwagę człowieka, któremu nazwy takie jak: EWGF, czy custom string, nie sa obce. W filmie główne skrzypce graja takie, a nie inne postaci, więc wybór postaci pod demo niekoniecznie musi spasować MadDogJin'owi. Za recenzję UMvsC 3 czwórka z minusem. Dalej jest już o niebo bardziej przejrzyście - nie to co na początku magazynu. Diabeu powinien zdecydowanie więcej pisać. Specyficzny styl, jak i charyzma są trudne do podrobienia i dobrze wpasowały się w to czym charakteryzuje się pe. m_walkiewicz powinien raz jeszcze przemyśleć swoje niecne postępowanie w kąciku. Violet za to co pokazała (cóż za profesjonalizm) powinna z miejsca jakaś suta nagrodę od redakcji dostać (nie, nie jestem jej kuzynem).