Zwyrodnialec

W tej grze momentami są kretyńskie skrypty wyskakuje duży koleżka, strzelam do niego z kałacha i zupełnie nic mu to nie robi, bo okazuje się, że trzeba walczyć wręcz. Żenada Piszecie jakby od Chateau gra nabierała rozpędu, no jak dla mnie zaraz znowu zwalnia Naughty Dog chyba szybko zaczęło brakować pomysłów, bo ile razy można wałkować Nie podoba mi się tez, że praktycznie przez zdecydowaną większość gry walczymy z facetami w garniakach (Agent Smith) co nie pasuje mi do Uncharted. Jestem na i cały czas gra raz mi się podoba, a raz zaczyna powoli nużyć. Na pewno na plus, że jest więcej eksploracji i zagadek kosztem średnich wymian ognia. Niektóre akcje są naprawdę dobre jednak dla mnie dwójka trzymała cały czas lepszy, bardziej równy poziom.

Ten trailer już był przed informacją o braku dema/bety.

Nie.

Nawet Kotick nabijał się z tego rozwiązania EA. Activision doić będzie za to kasę z Elite.

Nie będzie miał

Tak samo.

Już niech się nie chwalą, tylko niech robią kolejną część, albo jak jeszcze coś mają w zanadrzu to czekam na kolejne epizody do HR. Może jak to mieli w planach kolejne miasta hub-y coś jak Detroit i Henghsa.

Co do tej twojej beki W ogóle jak dla Ciebie początek jedynki jest równie mocny jak początek dwójki (jedna z lepszych scen w grach jakie grałem) to ja nie mam pytań. Przecież już bójka w barze jest bardziej "emocjonująca" niż to co się dzieje na początku U1. Tak zgadza się z mojej strony fail, ale po 2 chapterach nie mogłem tego stwierdzić, bo ten fragment wyjaśniający był dalej. ;] Początek jedynki może nie jest tak mocny jak ten z drugiej części, ale dla mnie znacznie lepsza była ta akcja na statku niż to co się dzieje tutaj, czyli mini-gierka rytmiczna jak w HR. Nie zgadzam się też, że początek drugiej części to był najlepszy fragment w tej grze, bo Nepal i śmigłowiec, czy końcówka z . Co do U3, rzeczywiście od 6 chaptera robi się ciekawie i w końcu można powiedzieć, że to prawdziwe Uncharted

Jak kupisz nówkę, to kocica jest od razu w zestawie. Zdecydowanie warto, ja chcę z nią całą grę, albo jakiś dłuższy dodatek. Są 4 epizody niezbyt długie, ale ma też wyzwania i trochę czasu zejdzie na szukaniu zagadek. To jak się w grze rusza to po prostu masakra, aż wszedłem w opcje szukać slow motion (niestety nie było ;() przy jej wygibasach. xD

Ja bym do tego dodał God Of War 3, ale tylko pod warunkiem, że grałeś w poprzednie części. Bo trójka zaczyna się tam, gdzie kończy druga część.

Poza tym nie wiem jak można grac w czwórkę na easy, nie ma wtedy choćby ogrodu Salazara. Ten patent z przechodzeniem przedmiotów i tuningowanych broni jest w RE5. Jak mnie to irytowało, gdy trzeba się bawić kontami by zagrać na professional od zera, albo trzeba było wszystko wywalić.

Nie, tylko na tym samym.

Problem dopiero będzie za ileś tam lat, jak wersje pudełkowe to będzie margines. Wtedy nie będziesz miał wyboru i bierzesz grę za taką cenę jaką sobie wystawią, albo nie grasz.

Capcom idzie na łatwiznę. Niestety nie wygląda to zbyt fajnie, ale i tak jedynkę biorę jeśli będzie oddzielnie. http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=LmGFSmMhBow

W dwójce jak dla mnie nie było żadnych słabszych momentów, wszystko mi się podobało od początku do końca, tutaj już na starcie tak nie jest.

Mam dopiero 2 chaptery za sobą i już muszę ponarzekać. ;] Naughty Dog może sobie wpisać w CV, że Uncharted 3 ma najgorszy początek z całej serii. Dwójka zaczynała się od razu mocną akcją w wagonie, podobnie jedynka na statku, a tutaj mamy jakąś . Btw ktoś tam chwalił, że walki są świetne, no nie wiem, może mnie nowy Batman zbytnio rozpieścił w tym elemencie, ale walka w Uncharted zamula. Nie czuć w ogóle siły ciosów (jak w LA Noire), do tego brakuje tutaj płynności, w przejściach między niektórymi ruchami wygląda to tak jakby brakowało kilku klatek. Drugi już jest trochę lepszy Im dalej tym na pewno będzie lepiej, ale początek jest taki sobie jak na tą serię, nie ma pierdolnięcia.

Tak samo, wolę mniejszą ale lepiej zagospodarowaną przestrzeń. Również grę rekomenduję jako najlepszą w tym roku. ;]

I więcej zwierząt, bo w takim terenie aż się o to prosi.

Catwoman jest potrzebna choćby do zdobycia wszystkich zagadek.

A po co mu ta technika jak to teraz szrot. I pomyśleć, że w początkowej fazie mangi Byakugan był uważany za KG lepsze od Sharingana.

Są jakieś misje typu Prypeć, czy ta ze śnieżycą w MW2 gdzie biegamy z kompanem i na trzy strzelamy do wrogów eliminując ich po cichu? Zawsze w CODzie to były moje ulubione. xD

Przejmowanie wieżyczek i robotów w dalszej części gry się przydaje. Z hackowania bierz właśnie poziomy zabezpieczeń i obniżanie % przy fortyfikacji, zdecydowanie łatwiej się wtedy włamać. Dźwiganie ciężkich przedmiotów tez jest przydatne, bo często jakieś automaty zasłaniają wejścia przez szyb. Ogólnie, żeby nie tracić praxis to najlepszym wyborem jest: hackowanie, przebijanie przez ściany, kamuflaż (tylko przy skradaniu, co warto robić), system ikar przy lądowaniu, nokautowanie dwóch przeciwników jednocześnie (też pomocne przy skradaniu), przenoszenie ciężkich przedmiotów, wyższe skakanie, szybsza regeneracja baterii i rozwijanie inwentarza. Na pozostałych można się skupić później.

Dobra to masz w spoiler.

Jak nie rozwijasz hackowania (lepiej jednak to robić), to szukaj palmtopów z hasłami. Nieraz są w szufladach, lub leżą gdzieś ukryte w pomieszczeniach, albo noszą je przeciwnicy. Do wielu pomieszczeń da się właśnie dostać na kilka sposobów.

W następnej części i tak głównym przeciwnikiem powinien być Hush.