FF7R - lubię liniowe gry, ale te wszędobylskie korytarze to już skrajna przesada. Level design dla biednych, do tego niewidzialne ściany i człowiek czuje się jakby grał w symulator pociągów.
W sumie FFX był podobny pod tym względem. No, ale tam przynajmniej gra oferowała spoko system rozwoju postaci (Sphere Grid) i syty endgame, a w FFVII remake nie ma praktycznie nic.