Lukas_AT

Kto pisze te wysrywy, brak słów. Treść nie liczy się w ogóle. Chodzi tyko o klik.

To właśnie widać. Doświadczony gracz ujrzy tę powtarzalność i generyczny świat. Jak nie masz środków to się za open worlda nie bierz. Dziś open world musi zauroczyć, zachęcić do eksploracji. I tak, taka Zelda też ma przecież powtarzające się elementy, ale jednak chce się mi zaglądać tam pod każdy kamień. Dlaczego? Bo czuć, że świat nadal wymodelowany jest z jakąś wizją artystyczną, jakby ręcznie. Nawet te podziemia skrywają masę tajemnic i ciągle coś nowego tam zaskakuje. Celem otwartego świata nie powinno być tylko bezsensowne wydłużenie podróży pomiędzy celami misjami.

Powinni wydawać te gry na miarę swoich możliwości. Mogli iść w efektowną, liniową przygodę w stylu Ninja Gaiden albo Onimusha, a nie na siłę się pchać w drewniany open world. Zelda stworzona na Switcha nie robi wrażenie bycia takim drewnem, a świat wydaje się bogatszy i ciekawszy.

Będzie tryb 40fps na PS5 Pro i już będzie sukces. Dla GTA 6 nie tylko kupię Pro, ale i wymienię swojego OLEDa, którego kupiłem w 2018 roku, by grać w 40fps a nie 30fps.

Oby była cicha jak zwykłe PS5. Kolejnego PS4 Pro nie zdzierżę. Oby nie szczędzili na jakości wykonania. Sony znane jest z tego, że kolejne wersje konsol tracą na jakości wykonania.

Bez spoilerów proszę grających na PC o wrażenia. Nie oglądam żadnych filmików. Każdy nowy przedmiot czy dialog chce odkryć sam.

Skusiłem się jednak i kupiłem na PS5. Właśnie ukończyłem Peru w jedynce. Dobrze się gra. Eksploracja i łamigłówki nadal wciągają. Nowe sterowanie co prawda do niczego się nie nadaje, ale nie mam żadnego problemu ze starym. Myślałem, że będzie trudno wrócić do starego sterowania, ale wcale nie jest ono aż tak archaiczne jakby mogło się wydawać. Grałem w o wiele więcej nowszych gier z gorszym sterowaniem, które wyszły lata później. Grafika jest sporo poprawiona. Tak naprawdę zrobiona od nowa. Nie wróciłbym już do oryginałów właśnie przez pikselozę, a więc ten remaster dla mnie idealny.

Chyba większość osób na tym forum miało już konsolę w dzieciństwie, a nie dopiero będąc dorosłym? I to w czasach kiedy było trudniej. Dziś konsola jako prezent na komunię albo urodziny to nic niezwykłego.

Lepszy draw distance na PS5 i Series X takze by sie przydal. Tak by nie widziec tych płaskich i rozmazanych pól kilkanaście metrów dalej.

Pewnie wszyscy z tego tematu wrócą.

Jest trawa, kurcz dobry port jak na mozliwosci Switcha.

UV w swoim najnowszym materiale wspomnial, ze przeszedl nowe Alone in the Dark 7 razy. Nie moze nic wiecej zdradzic przez embargo, ale kto by slaba gre przechodzil 7 razy.

Alan Wake: Remastered. Z wersją na X360 nie miałem do czynienia. Jestem chyba gdzieś po 60% gry. Nie mogę już znieść tego gameplayu. Jest nudny i irytujący. Walka jest totalnie męcząca i najchętniej to bym już tylko na easy dokończył. Nawet fabuła mnie jakoś nie wciągnęła. Na początku gry nawet coś klieknęło, ale to szybko minęło. Rzadko nie kończę gier, ale tu naprawdę nie mogę dać rady. Chciałem nadrobić przed Alan Wake 2, ale teraz nie wiem czy w dwójkę w ogóle uda się zagrać.

Jak prezentuje sie rozgrywka? Jak przetrwala probe czasu? W oryginal nigdy nie gralem, ale zaluje i zawsze gdzies ta trylogia siedziala mi w glowie. Czuc drewno czy gameplay spokojnie wciagnie kogos, kto woli powolna rozgrywke z eksploracja?

Patrząc na serial i jego klimat pewnie nie byłby mroczny, tylko bardziej coś w stylu Twisted Metal 4 lub odsłony z PS3. Już pierwszy zwiastun serialu zaniepokoił tak naprawdę. Zawsze była cicha nadzieja na porządną grę usługę z nowymi arenami dodawanymi po czasie, wliczając w to jakieś zrimejkowane powroty starych aren. Gównoskiny też mnie obrzydzają.

Skasowali kultową markę z czasów pierwszego PlayStation, która akurat nadawała się na grę usługę. Gdy kiedyś grałem w Twisted Metal 2 moim marzeniem było właśnie by każdy pojazd był sterowany przez innego gracza. Potem było wyszło Twisted Metal: Black Online, ale wtedy to ja jeszcze neta nie miałem, a także nie miałem pojęcia, że Twisted Metal Black: Online i Network Adapter do PS2 w ogóle istnieją - tak więc ten rozdział ominąłem. W końcu wyszło Twisted Metal na PS3 z pełnoprawnym trybem sieciowym. Ten niestety od początku mial problemy. Dołączenie do serwera często graniczyło z cudem przez jakieś błędy. Tryb zresztą umarł bardzo szybko, mimo że gra nie była zła. Tak więc mocno liczyłem na jakąś nowa odsłonę. Serial tylko pobudził nadzieję, ale nic z tego nie wyszło. Dla mnie wielki smuteczek.

I po co powstawał ten serial Twisted Metal? Bezsensu.

Wydali by gierkę w skali Twisted Metal Black tylko w PS Store i fani byliby zadowoleni. A tak to brali sie pewnie za wielka gre usluge i od poczatku nie mieli szans.

Do dziś pamiętam pierwszą prezentację Wii U. Ja i moi znajomi nie rozumieli co tak naprawdę zostało zaprezentowane - akcesorium do Wii czy nowa konsola. Do tego padlet od początku wydawał się niewygodny dla masowego odbiorcy (nawet jeśli był wygodny, to ludzie myśleli inaczej). Tragiczny start pogrzebał Wii U. Switch natomiast od samego początku wzbudził ciekawość - słynne „pstryk” w reklamach kupiło ludzi od razu. Do tego wygląd i mega hit na premierę.

Do jedynki z PSXa mam ogromny sentyment. Miałem przyjemność zaczynać serię od jedynki właśnie. Klimat niezapomniany. Przeszedłem wielokrotnie. Za dzieciaka ten tytuł cholernie działał na wyobraźnię. Pomimo że remake jest idealny to chętnie bym wrócił do oryginału właśnie, bo remake ma już swój trochę inny klimat.

Myślę, że gdyby Nintendo teraz wydało Zelde Breath of the Wild na PC, PS5 i Xboksy w zremasterowanej grafice 4k/60fps to by sprzedali miliony egzemplarzy w pełnej cenie. Zobaczymy ile sprzedadzą „Switcha 2”. Jeśli z jakiegoś powodu sprzedaż następcy nie tak będzie tak wysoka jak teraz Switcha to będą się ratować wydawaniem gier na inne platformy.

Daj sobie czas na naukę i się nie poddawaj na początku. Jak juz ogarniesz mechanizmy i zaczniesz robić postępy to satysfakcja będzie ogromna. Gameplay to sam miód.

Dla tej gry teraz dla klimatu to ja bym do opisu ze starych czasopism siegal.

Dla mnie najlepszym miejscem do grania jest konsola. Nie obchodzi mnie, ze na PC można zagrać we wszystko. I tak nie zagram we wszystko. Dwie konsole pod telewizorem starczą. Jestem konsolowcem. Nie będę biegł do sklepu składać peceta nawet jak Sony zacznie wydawać swoje gry w dniu premiery. Granie na konsoli jest dla mnie wygodne, tu mam osiągnięcia, kolekcję gier w pudełkach, jestem przyzwyczajony, że siadam na fotelu i naciskam jeden guzik by grać. Zdaję sobie sprawę z zalet PC, ale to nadal PC i teraz mając ponad 30 lat na karku składanie peceta to ostatnia rzecz jaka jest mi potrzebna. Czasami mam takie myśli, nie powiem. Gdy widzę jakąś wersję konsolową mocno odstającą graficznie od wersji pecetowej. Albo gdy pomyślę o grach ze starszych generacji, które można ograć w dobrej jakości z modami poprawiającymi grafikę. Chyba te starsze gry najbardziej kuszą by ograć na PC.

Nie bez powodu też się mówi, że stare Residenty są najlepsze w pierwszej połowie gry. Dla mnie właśnie rezydencja i komisariat to najlepsza część gry. Jest też Ishimura z Dead Space, którą uwielbiam. Oczywiście nie twierdzę, że nie da się teo dobrze zrobić, wszak w takim Silent Hill się trochę skakało po lokacjach. Mam pełne zaufanie do sequela, ale osobiście bym wolał znów jakąś rezydencję. Co rezydencja to jednak rezydencja.